-
Liczba zawartości
2 253 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
18
Zawartość dodana przez Gabrik
-
Widzisz ja zrozumiałem i nie kieruje się aspektem długość do wzrostu, jako parametr podstawowy. A temu znajomemu, to zwyczajnie nic bym nie sugerował, bo ma kasę i przeświadczenie, że narta ma być krótka. Dodatkowo w nosie ma w jakim stylu znajdzie się w okolicach dolnej stacji, wiec żadna różnica czy to będzie Head E Race, Atom G8 czy S max 12, ważne aby to była sztywna platforma do stania. Dlatego jakbym musiał, to zapewne jakiegoś Deacona 76-80 czy MX 84 bym mu zasugerował.
-
Aaa, to Adaś nie jest za krótka GS, tylko źle dobrana narta. Mam znajomego z Twojego przykładu, co sobie zakupił G9 165 2020 jako nówkę, a ma pod 90 kg i ze 185cm. Tylko ja z Nim słowa nie zamieniłem na temat Jego nart, a poznałem Go jak już je miał.
-
Bo Grzegorz Szwajcarzy w ostatnich odsłonach zrobili tą nartę dla narciarzy z Aspergerem, jechać nawet wolno, ale cały czas kręcić. To chyba Fredowski, te 100 czy 1000 skrętów reklamował i....posłuchali 😉 .
-
Nie ma za krótkich gigantek, to tylko kwestia głupiego podejścia do tematu i potrzeba zmiany paradygmatu, a z tym ogólnie ludzie mają problem. Ma narta napis GS, ok, raczej każdy, kto w narciarstwo amatorskie się wkręcił wie, że chodzi o relatywnie dłuższy promień skrętu i segment "sklepowych GS", a nie specyfikację FIS. Ostatnie kilka sezonów, mimo że GS w nazwie nadal brzmi dumnie, to jest trend na skracanie promienia w tym segmenie nart amatorskich, bo zwyczajnie jest to praktyczne i do nauki I do jazdy po stokach w 2025. Stąd sporo obecnie nart z napisem GS, czy master wpada w obszar nart o średnim promieniu.
-
Pomijając poprawność, bo przecież wiesz, że ze mną nie powinieneś być poprawny politycznie 🙂 . Frajda była przednia. Na ile nie kłamią w Kastle, to te turkusowe, są nieco sztywniejsze, choć ponoć nadal dość przyjazne. Choć najlepiej "Marki" mogliby powiedzieć bo mogą bezpośrednio porównać. Ja osobiście brałbym zdecydowanie G7 (w kontekście tematu), ale lekko zastanawiałbym się 168, czy 175, bo już się skuliłem I tylko 173.5 miarka wskazuje 😉 .
-
Ooo, jakiś wpis znów na temat 🙂
-
Wywołałeś, to sobie skrobnę, ale krucjat już nie toczę jak coś. Narta 20/21 w wersji PRO, czy e race, czy e speed, sztywne narty jak @Tomkly pisał. Ta sama budowa, inne taliowania i długości. I jeszcze nie zapomnij go zapytać o parametry fizyczne (Tomkly). I możesz mi pisać o stabilności ile wlezie. Proszę bardzo stoją w domu, e-race 17/18 z płytą Speedflex Plate 13 (jeszcze nie było podziału na pro i "zwykłe". Kronplatz i twardo, bardzo fajnie wgryzają się w stok I trzymają, ale są mocno jednowymiarowe. Jadą przy mojej atletyce i fizyce "swoim" łukiem. I potrzebują speeda, a np Scala, czy nawet Laser fajnie współpracują już przy mniejszych prędkościach. Na żółtym też kilka zjazdów zaliczyłem (model 21/22). A o stabilność Lasera, czy Kastla zapytaj obu Marków czy @MikoskiPrzy czym lasera także miałem z płytą, więc nie pitolmy o stabilności w kontekście tylko sztywności wzdłużnej. I zupełnie na koniec "Onanizujemy się" dalej stabilnością nart zawodniczych, w kontekście jazdy amatorów? Ok, ale beze mnie 😉 . P.S. Oczywiście, nie znam Cię i może jesteś mini Pudzian, wtedy będzie troszkę inna rozmowa 🙂 .
-
Masz prawo należeć do grupy, która twierdzi, że nie.
-
Już zmieniłem na poprawną buźkę. Z ciekawości ile ważysz?
-
Ponieważ pierwsza myśl jest często najlepszą, uważam, że Twoje spostrzeżenia będą bardzo cenne w kontekście wątku.
-
U mnie ten krąg rozpoczyna się od "watching", ale "the thinker", no wypisz wymaluj 🙂 . O sprzęcie jest wyraźnie - "sprawdź czy jest odpowiedniego rozmiaru i typu...". Natomiast mogę lekko dodać, iż nikt "tam" nie nazywa nart opisanych w katalogach jako dla "średniozaawansowanych" szrotem i większość mocno przekonuje, aby nie używać tych pierwszych katalogowo, do średniaka włącznie. Podsumowując, nie ma się czego czepiać w tym mini zbiorze zasad.
-
Tramwajarstwo,czyli zbyt szerokie prowadzenie nart.
Gabrik odpowiedział Edwin → na temat → Nauka jazdy
@Edwin Zaznaczając na początku, że wyjątki takich tuzów jak Kili Weibel nie znaczą nic, bo tacy potrafią na zamówienie udowodnić, że na nartach jeździmy skręceni jedną nogą w przód, drugą w tył. Tak, zbyt szerokie prowadzenie generalnie przeszkadza, potęguje pewne błędy. I wcale nie trzeba zaczynać od ciętego, aby to miało miejsce. Nie lubię rozdzielania w 2025 blisko roku, narciarstwa na cięte, śmigane i co tam jeszcze. Dobry, kompletny narciarz obecnie, ma umiejętności na korzystanie ze wszystkich technik, bez stopniowania lepsza - gorsza, siaka - taka. Liczy się gdzie i dlaczego tak, a nie inaczej. A prawidłowe "stanie" na nartach (szeroko rozumiane, nie tylko jako rozstaw prowadzenia nart) zwyczajnie fundament. -
Bardzo dziękuję za tak sformułowany wpis. Co do pierwszego zdania, nie będę się wygłupiał i pozostawię to do ewentualnej polemiki trenerów/instruktorów czy metodyków, którzy mają jazdę na nartach w małym palcu, od zielonych po czarne i od puchu, po żywy lód.
-
Janie, no co Ty!? Ona mi nie pozwala kupić Jej nowych.
-
Zmieniło się od wiosny 2024. Edit: nie wiem czy złapał :), ale @Victor się nie kompromituje w tym wpisie, a chodzi mu o to zdanie Piotra "Zawsze myślałem ze śmig to jest skręt krotki , który się rozwinie do modern standardów ." Możemy oczywiście podchodzić, do śmigu jak, do oscypków, lub ogórka kiszonego, ale osobiście nie mam wiedzy, czy przysługuje nam, to prawo.
-
@Victor wróciłem do źródła, bo na prawdę się rozmyło wszystko. Przy okazji także kijek, obok Twojego kijka w mrowisko wbiję. "...czy jest sens kupowania GS za krótkiej do własnego wzrostu czy nie lepiej jest kupić SL ?" Trzeba ustalić jak patrzymy na zapis SL/GS, czy obrazowo, czy sensu stricte? Bo Atom G8 nie jest GS ani w jednym, ani drugim znaczeniu. To są narty, które przy 175 cm mają r16.2, przy 168/15.2. Zatem sformułowanie "za krótki do wzrostu", jest niezasadne w tym kontekście. "Nie mam pojęcia dlaczego osoby z mniejszymi umiejętnościami technicznymi ale zapałem do nauki i chęcią podniesienia własnych umiejętności boją się tej narty ?!" (Przypomnę miałeś na myśli SL) Badań nie przeprowadzałem, czy nawet ankiet, ale bliższe prawdy jest raczej stwierdzenie, że właśnie na krótszych nartach i o mniejszym promieniu, jeździ zdecydowana większość tych z zapałem i bez. "Czy jednak dziś w tych realiach przygotowania tarasowego w których obecnie żyjemy wybór dłuższej narty to naprawdę właściwa droga?" I to jest fragment, przez który usiłowałem odpychać Twoje fokusowanie tylko na długości nart, w stronę ich elastyczności. (Już bez dzielenia tego aspektu na zagadnienie rozkładu tejże w poszczególnych modelach, na co Mitek w tamtym wątku zwrócił uwagę). I teraz do wpisów @PSmok i @Marxx74x. Marek już wielokrotnie wskazywał (wiemy, że kręci się trochę po Alpach), że np Austriacy z dozą pewnej dezaprobaty podchodzą do np."polskiej" kontrrotacji (chyba dobrze pamietam). Piotr nie przypadkowo użył sformułowania "modern", a na śmig w tym samym kontekście, już kilka razy zwracał uwagę. Ja swego czasu, (nadal trzymamy się kontekstu) zostałem uświadomiony, że nawet łuków płużnych na kursie kwalifikacyjnym wymagali od nas w wersji "1941". Choć tu znalazłem jeszcze hiszpańskie podejście, które podzieliło łuki płużne w starym stylu jako do jazdy rekreacyjnej, a te "obecne" jako do jazdy sportowej. Na szczęście jest Inter Ski, są "młodzi" trenerzy/instruktorzy, otwarci i świadomość/podejście ulega zmianie. Bo tu 2025 rok już powoli puka do drzwi.
-
Z socjotechnikami jest ok 😉 . Żona "wybrała" model i długość 153, ale z dwóch par, to 158 jest zwyczajnie z mniejszym przebiegiem. I dlatego właśnie teraz gra toczy się, o te "niestotne" 5 cm 🙂. Jak teraz widzisz, wiadomo o co chodzi.
-
Pytasz Mitek, bo chcesz wykazać, że jestem apodyktyczny, czy interesuje Cię dlaczego ja wybieram długość nart dla żony?
-
Super, że @Victor Ty, to napisałeś 🙂. Nie mieszam nic w głowie w kwestiach jazdy sportowej z amatorską. Mam na myśli obrazowy zwrot okreslający styl/sposób jazdy. Czyli jak ktoś tu w wątku innym napisał, cos w stylu "bujam się z dziećmi na niebieskich trasach", a inny, który zakłada narty i z rana na Jaworzynie popierdziela ile sił mu fabryka dała i po 2 godzinach dobrze zrypany spada na chatę. Pokazujesz filmik z narciarzem wykorzystującym specyfikę obecnie produkowanych nart i piszesz, że właściwie, to wsio ryba na czym będę się uczył takich skrętów, ważne abym to robił. I na dobrą sprawę, to osobiście już nie wiem. Czy chciałeś ustalić jakie narty są optymalne do nauki? Czy chciałeś wskazać, że większość jeździ źle, bo na krótkich? Czy, że trzeba zaczynać od nauki skrętów krótkich? Czy może, iż ktoś tam doradził za długie i przez to połowa ludzi ma traumę i nie chce się uczyć? Czy chcesz przekonać wszystkich, że SL to narty do wszystkiego?
-
Nie powinieneś jednego zdania, pasującego do Twojej wizji, rozdmuchiwać do rangi dogmatu 🙂 . Gdy się uczę, powinienem jeździć wolno, aby odczuwać jak narty reagują na moje ruchy i aby te ruchy utkwiły w tzw.pamięci mięśniowej. Szybka jazda maskuje błędy jakie popełniam jako nazwijmy to początkujący średniak. Krótki skręt jest dynamiczniejszy, "szybszy", wymaga lepszej koordynacji, - dlatego nie jest pierwszym w drabince! Zacytowane przez Ciebie zdanie odnosiło się tylko do sformułowania jazda rekreacyjna i że jest w niej miejsce na "jazdę sportową", w rozumieniu szybszej, dynamiczniejszej, a nie tyczek, czy zawodów. I na Boga długi skręt, czy średni, nie oznacza z automatu szybkiej jazdy!!! To idź, wystąp na Inter Ski i powiedz wszystkim, od Japonii, po USA, że są idiotami i w złej kolejności ustalili naukę skrętów. Raczej nikt nie neguje ani roli, ani zasadności krótkich skrętów. Jedynie co najwyżej Twoją bardzo zawężoną optykę na temat nart, czyli tylko ich długość. Właśnie kupuję żonie kolejne deseczki, ma 161cm, kupię jej 158 lub 153 i bez znaczenia, którą ostatecznie długość jej wybiorę (biorąc pod rozwagę kilka różnych czynników), to będzie nadal tłukła skręt długi! To co widzisz na stokach, to nie wina nart, tylko podejścia większości osób do podnoszenia swoich umiejętności. A oddzielnym tematem są tego przyczyny. 😀
-
A jakie ma mieć, skoro GS (zawody regionalne) ustawia się na takich np. Klepkach w Wiśle? Weż to przejedź na prawdziwych GS.
-
Nie Janie, zapewniam Cię, że " nowocześni" tooowi instruktorzy mają inne zdanie i jest ono zupełnie inne od utartego na polskich forach.
-
Ja zrozumiałem, bo napisałeś "spróbować GS", ale Ty start 14 lat, ja 48. Ja @Spiochu na dziś prawdziwego GS do niczego nie potrzebuję. Ja mam jeszcze wiele innych lekcji do odrobienia i stąd podałem jakie z grubsza narty potrzebuję. Na bramki owszem wpadłem i dla mojej osobowości fajna sprawa i może jeszcze wrócę, ale na stricte sportową jazdę w rozumieniu zawodów za późno. Natomiast rekreacja, to nie musi być tylko typowe bujanie 15km/h, mam fun z szybszej jazdy średnim i długim. Choć odkad mam narty, które pracują ładnie przy wolnych prędkościach, gdzie układ nerwowy i mięśniowy nadąża wszystko rejestrować i reagować, a nie tuszuje tego prędkość, narciarstwo moje jest fajniejsze/pełniejsze i chciałem przekazać @Victor, aby nie skupiał się na zdemonizowanej długości, tylko na nartach jako całości jej zachowania, z uwagi na wszystkie aspekty budowy.
-
Temat jest wielowątkowy, ale nie mylmy łatwiej, ze skuteczniej. A że świat zwariował, to mnie nie uruchamiaj, bo dopiero zobaczysz co znaczy rozwalić wątek cyklem nie na temat 🤣. Ja cię tylko chciałem naprowadzić, że nie o samą długość z nartami chodzi, a tak to nie mam generalnie potrzeb nad tym już dywagować.
-
Kończąc, bo nie chcę brnąć, ani przekonywać, ale taki przykład. Uczono dzieci w USA długo koszykówki na wysokie kosze (w Europie wcześniej zaprzestano), czyli 3.05 metra. Zatem było trudniej. Obecnie uczy się na kosze 2.6 do u11 włącznie. Efekt finalny w szkoleniu taki sam, ale...wcześniej dzieci nabywają odpowiednią technikę rzutu. Nie muszą kompensować braku siły, sprzecznymi z prawidłowym wzorcem ruchu, przyruchami, co eliminuje tracenie czasu na korekty z tego wynikające. Wcześniejszy "sukces" z trafieniem/dorzuceniem do kosza, skutkuje zadowoleniem i lepszą motywacją do pracy. To finalnie pozwala zaoszczędzony czas przeznaczać na pracę nad innymi aspektami techniki.