-
Liczba zawartości
9 876 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
35
Zawartość dodana przez star
-
Pomoc w wyborze między Salomon S/Max 10Xt a Volkl peregrine 76 lub inne
star odpowiedział Jakub Dondalski → na temat → Dobór NART
Mogą być dłuższe i węższe pod butem. Szukaj z rdzeniem drewnianym niekoniecznie topola i wzmocnieniem titanal. Wrzuć co wybrałeś to docenimy. -
To napisz jaki błąd robisz, będzie prościej niż sugerować, że Mareczek też pewno go robi. Ja tam parcia na kamerę nie mam. Możesz dlatego, że zwykle jeżdżę sam. No ale Mareczek to co innego, więc może się skusi. Wolność i swoboda... https://www.facebook.com/watch/?v=1971686703084331
-
Jak się nie rozbiłeś na drzewie, a Mareczek chyba nie, znaczy, że dobrze płuży(sz).
-
A co to jest? PS sprawdziłem, już wiem, mijam zwykle trochę inne urządzenie tak w połowie drogi. Nie masz co się dziwić z Łabskiego jak jedziesz szlakiem to też pewno przypłużysz? Załapałem dowcip. W końcu. Slow on the uptake.
-
Do Peca pół drogi jadę pługiem.
-
Do tego trzeba jednak lepszego warunu. A ostatnio z tym bywa różnie. Sprzęt kupuje się na wyprzedażach. Ja kupowałem wszystko taniej, zwykle po sezonie, a nie są to tanie rzeczy, szczególnie jak chcesz potem uprawiać skitury w stylu light and slow;-) jak ja. Czechy to jednak naturalny wybór w twojej sytuacji, Rymarz i Dzikowiec przecież zwykle nie działają w pełnej krasie, a szkoda. Natomiast skitury fajne są z natury, bo trochę się ruszamy, wystarczy trochę śniegu, niezależność od czasu działania wyciągów, tyle, że mniej w tym czystej jazdy, a więcej eksploracji.
-
Ja nawet zjeżdżałem może ze dwa lata temu, nawet na stronę Rzeczki... skiturowo.
-
Też tak to widzę. Zewnętrzna hamuje lekko lub mocniej krawedziując a trochę się jednak stoi na wewnętrznej. Aby ją podnieść jednak i przestawić np. trza by dociążyć bardziej zewnętrzna, stopniowo, zastosowanie to jakaś szreń więc to wszystko jednak w jakiejś równowadze delikatnie i czujnie.
-
Ja polecam różne formy rozciągania np yoge niekoniecznie z filozofią jej towarzyszącą ale w sumie to cokolwiek podobnego. PS też biegać nie lubię ale lubię podbiegać np do autobusu… choć w sumie jeżdżę raczej autem; u mnie rower, spacery, pływanie, ale w akwenach nie na basenie, myślę o boulderingu czyli powrót na ściankę wspinaczkową tyle że niżej i bez liny… jak podleczę brzuchaty łydki choć już w sumie prawie ok, no i polecam skitury czy biegówki te ostatnie teoretycznie…
-
Nartowanie Krzyśka, Natalii (alias Leosia) i Rafała
star odpowiedział KrzysiekK → na temat → Nauka jazdy
A to Gabrik jedzie na szkolenie, kiedy, gdzie, będziemy kibicować... kupuję popcorn... w ramach BMI. -
Z rana prawie na szczyt skitury pozwalają się wybrać.
-
Nartowanie Krzyśka, Natalii (alias Leosia) i Rafała
star odpowiedział KrzysiekK → na temat → Nauka jazdy
To jest kociak nie tygrys. -
Nartowanie Krzyśka, Natalii (alias Leosia) i Rafała
star odpowiedział KrzysiekK → na temat → Nauka jazdy
A co dziadku wieziecie? -
Nartowanie Krzyśka, Natalii (alias Leosia) i Rafała
star odpowiedział KrzysiekK → na temat → Nauka jazdy
To ty jedziesz? -
Miejsce gdzie kończy się droga. Gdzie króluje Sziwa i Kriszna. Dziwne i osobliwe, niepokojące. Ja w Dolinie Modrzewi, gdzie pan Mariusz Trojanowski ma pasieki i agroturystykę, domek z kominkiem…
-
Nartowanie Krzyśka, Natalii (alias Leosia) i Rafała
star odpowiedział KrzysiekK → na temat → Nauka jazdy
zaczyna w swojej strefie komfortu co się dziwisz jak marceli szpak światu, nie każdy jest jak mikoski, trza by jakoś do takich jak Krzyś inaczej dotrzeć, drogi są różne, wg mnie może Ogorzałek jakoś by alternatywnym podejściem do niego przemówił, mnie analityczność też męczy, ale nie ma co kogoś na siłę kształtować na swoją modłę, choć z drugiej strony jako rzecze Fred(o)ski nie ma gazu nie ma skrętu i faktem jest, że na małej prędkości to nie jest, mój mały, takie znowu proste... wklejam po raz n-ty przez sentymenty, mig objaśnia, a ja go cytuję: Tu chodziło o rodzaj smigu przyspieszajacego na dość płaskim odcinku. Takiego by w dodatku nie używać łyżwy i jechać na krawędziach. Co wyszło? Wyszło skutecznie. -
Nartowanie Krzyśka, Natalii (alias Leosia) i Rafała
star odpowiedział KrzysiekK → na temat → Nauka jazdy
Wspominkowa w temacie Kastle. Nie zejdę teraz do piwnicy aby fotkę zrobić tym bardziej, że piwnica w Skierniewicach, a ja we Wrocku. Ale może jutro z rana lub po południu pojadę się kurować... bynajmniej nie do Skierniewic, więc fotki będą jakby bardziej aktualne. -
Nartowanie Krzyśka, Natalii (alias Leosia) i Rafała
star odpowiedział KrzysiekK → na temat → Nauka jazdy
A ty gdzie jesteś? W Internecie? -
Nartowanie Krzyśka, Natalii (alias Leosia) i Rafała
star odpowiedział KrzysiekK → na temat → Nauka jazdy
Brzmi jak plan. Ale czemu wzorować macie się na Grimsonie? Nie chcę siać defetyzmu, ale oby pozbył się tym sposobem jedynie ograniczeń;-) Witam w klubie. -
Zły pomysł cyt. That’s because non-GripWalk alpine bindings will put more pressure between the boot and the binding’s toe piece, which, just like cranking up the release value, means that the binding will not release properly during a fall and increase the chance for severe injury.
-
Tak. Prawie normalnie chodzę. Dziś duży progres. Ale to nie noga jest problemem.
-
Śpię. Tak nie za długo. Może rozejrzyj się za jakimś bardziej wdzięcznym i wyluzowanym obiektem do naśladowania;-) mi też się pomyliła wyluzowany byłem na maksa.
-
Ja na twoim miejscu bym odpuścił, smile, breathe, relax, jak poniżej. Mnie uczyli aby na początku zjazdu zawsze na płaskim rozszerzać równolegle narty i ściągać do wąskiego stania gdy reszta ciała się luzuje, po takich zabiegach ciało staje się rozluźnione, uczyłbym się jakoś, od Ogorzałka bez napinki nawet jak coś jest technicznie niedoskonałe. Cyt. „Dobra technika jest wtedy, kiedy nie ma napięcia między narciarzem a nartami… .” Marek Ogorzałek. Powtórzę zza oceanu mantrą smile, breathe and relax zamiast think, concentrate and contract. Smile! Remember you’re here to enjoy yourself. So smile, even if it is forced at first, it will help you relax and start to enjoy the sensation of sliding on the snow. Breathe Take the focus off your skis for a moment, take in your beautiful alpine surroundings and, as you start to glide on the snow, breathe in normally then exhale fully. Focusing on your ‘out’ breath has a calming effect and will help you relax your (probably tense) muscles. Relax You must have a relaxed body position at all times as most injuries happen when the skier is tense and stiff, becomes unbalanced and falls over. With this season winding down, I've been reflecting upon my 2nd year of skiing and I wanted to share a personal revelation that greatly enhanced my skiing experience: learning to relax Through my first two seasons I dealt with numerous issues like A-framing, non-parallel turns, downhill ski vs uphill ski pressure, bracing, balance, and others. I always spent time over-thinking keeping active tension on certain aspects of my form, like dorsiflexion, or my core, or my forward lean, or my back, or my arm positioning. It wasn't until I completely cleared my mind and started focusing on not focusing on anything, and just letting my mind & body relax, that I could finally do all of the things that I've been spending so much time trying to do. When I'd go back to focusing on specific aspects, that's when I'd start to tense up again and have issues skiing with fluidity. Sticking with focusing on keeping a clear and relaxed mind, even when I'd fall, or hit rough patches, or get some unexpected air in flat light, made all the difference in the world for my skiing. Just wanted to share that for anyone else finding themselves struggling with over-thinking or over-focusing on specific aspects instead of blocking it all out and just skiing. It made it a lot easier this season for the whole kinetic chain to flow much, much more better without fatigue or tension. Learning to relax and breathe w/ consistency are two of the hardest aspects to learn in skiing. Kudos for tackling relaxing head on. You'll enjoy learning to ski the deep stuff one day as relaxing is one of the Holy Grails of Pow
-
Ale on chciał podnosić zewnętrzną;-)
-
Ja bym nie kombinował, zdaje się, że to wyższa sztuka, natenczas zewnętrzna i git. A jak o glebach piszemy, to też się pochwalę, też przypajacowałem, kilka łatwych skrętów na górze, czarnej górze, więc dynamiczniej i narta mi wleciała pod szreń, a jako, że zablokowałem sobie wiązanie nieco, to dostałem po brzuchu, znaczy brzuchaty, ponoć tenisisty, mięsień, bo nartę i tak z wiązania wyrwałem mimo lekkiej blokady, taki siłacz. Co ciekawe dzień wcześniej pokornie po półciemku widziałem co jest grane i a to półplug jak na szreń się wpakowałem, a to i nartę podniosłem elegancko jak było trzeba, a tu lampa z rana, zlodzone po nocy, choć przecież tylko warstwa, zdawało mi się, że jestem jak młody bóg. Więc potem na jednej narcie do boku, tam kuśtykając, założyłem obydwie i zjechałem już czujnie, potem jak inwalida śniadanko i do auta, lewa znaczy sprzęgło, ale przecież biegów nie muszę za często zmieniać, dopiero we Wrocku. Dziś już nawet jako tako chodzę, więc rozgrzewka trekkingowa na szczycie i samo podejście jednak się przydały. Rower dobry na rehabilitację i transport. Auto też, buty narciarskie ładnie usztywniają. Źle nie będzie. Mam inne kłopoty.