-
Liczba zawartości
10 440 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
41
Zawartość dodana przez star
-
Ales to przeliczył;-) ja dziś 300. Wrocław Skierniewice. Kiedyś liczyłem że prawie połowa to trasa Wrocław-Łódź. W te i wewte to prawie pincet. Na tydzień. Pozdrawiam i życzę powodzenia na drodze.
-
Ciekawe czemu się boją? Kto je wyręcza zamiast zachęcać do jazdy? Kobiety zwykle nie doceniają swoich umiejętności a faceci przeceniają. Moja Dorota też jeździ stosunkowo mało ale jeździ i też bezwypadkowo, oby tak dalej. PS niestety kobiety są sadzane za kierownicą gdy facet popił tak wygląda ich edukacja rodzinna. Moja Dorota jeździła każdym autem jakie mieliśmy. Gdy jedziemy nad morze zawsze fifty fifty a jak do jej rodziców ona prowadzi.
-
Co do czasu reakcji to jako rzecze AI Kierowcy Formuły 1 posiadają fenomenalne czasy reakcji, często poniżej 0,2 sekundy (200 milisekund), co jest wynikiem znacznie lepszym niż u przeciętnego kierowcy (którego reakcja to 0,7-1,0s) i pozwala im reagować na błyskawiczne zmiany, takie jak start wyścigu czy unikanie kolizji przy prędkościach powyżej 300 km/h. Najlepsi, jak Robert Kubica, osiągają poziomy 200 ms, co jest absolutną światową elitą, podczas gdy reakcja na poziomie 300 ms to minimum do myślenia o zawodowym ściganiu. Porównanie czasów reakcji: Kierowcy F1: Poniżej 0,2 s (200 ms). Średni kierowca (złożona sytuacja): 1,0 – 1,5 s (1000-1500 ms). Kierowcy rajdowi (minimum dla elity):0,25 s (250 ms).
-
Dużo jeździsz to fakt. Mi wychodzi 45 tysi. Co do punktu a to zgoda. Co do b to może być zaleta to mniej zachowań u kobiet pod wezwaniem ja ci pokaże. Nie wiem czy mają jakieś przekonania o ważności tu raczej domena facetów. Chcą bezpiecznie dojechać do celu gdy faceci chcą pokazać kto rządzi. Statystycznie. A zagapić może się każdy ale to faceci zwykle zajeżdżają drogę na autostradzie na zasadzie a niech poczeka niech hamuje czyli ambicjonlnej. Wg mnie porządne badania psychologiczne wycięłyby połowe chlopa jako niedojrzałych także kierowców. PS łysy w beemce i blondi za kierownicą nie są najgorsi bo zwykle przewidywalni Janusz co ci dopiero pokaże ten jest groźny.
-
Z wieloma tezami można się zgodzić. Dlatego na autostradzie winno się utrzymywać odległość przynajmniej znaczników czy jak tam się zwą te pachołki - niestety w Polsce odległość uznawana jest za oznakę słabości. Kobiety statystycznie mają mniej zachowań ambicjonalnych Januszy. Moja Dorota to bardzo dobry, przewidywalny i grzeczny kierowca. Niestety wśród facetów sporo jest chamskich i aroganckich zachowań względem niej mimo że się nie wlecze z cyklu kto ma dłuższego jakby nie zauważyli że mają do czynienia z kobietą.ja spory mandat dostałem na ograniczeniu 30 w de sie zagapiłem, a we Francji kary w mieście stosunkowo wysokie - pewno z powodu przytoczenych statystyk. Z mojej perspektywy najgorsze zachowania to nieprzewidywalność i ambicjonalnosc: Ta ostatnia jak na naszym forum jakby naprawdę było o co walczyć, ech…
-
Nie. Z Woli Wysokiej. Coś jak Haut Chateau. Tylko inaczej.
-
Podobnie pisał ale dosadniej i z większą swadą Reymont najpierw o Łodzi... potem o Paryżu, patrz punkt 1 i 4. PS. a co do Krakowa to tam rowerzyści nie rozjeżdżają przechodniów.
-
To nie ja byłem Ewą.
-
Nawiązując https://www.bryla.pl/bryla/1,85298,6448457,Moderna_nie_byla_zimna_i_nudna_.html https://www.facebook.com/fabryczna.in/posts/kamienica-przy-włókienniczej-20-była-jedną-z-najbardziej-zdewastowanych-przy-tej/5351170588331105/
-
Jakbyś miał sąsiadów powyżej w ciągłym wynajmie to byś zrozumiał. My mamy dłuższe wynajmy nad głową ale standard ten sam - ciągle łomot. Oczywiście dewiza wolno Tomku w swoim domku ciągle żywa.
-
Bo twoje imię to milion. No może kilkadziesiąt. To rzutuje na szacunek. Oczywiście z biegiem lat taka symbioza jest nie tylko opłacalna ale i wygodna. Ale na to pracujesz ty i oni latami.
-
W pewnym sensie tak. Książek dużo. Jakoś tam wybieramy. Ja poznałem np. Ciebie i Wujota i to nie na nartach, właśnie wybierając po okładce, czyli aktywności forumowej, nie zawiodłem się. A jak już przy książkach jesteśmy może o tym warto rozmawiać to wczora niekoniecznie z wieczora w naszym Monopolis odkryto graffiti Reymonta, drugie po Szymborskiej. Więc polecę książkę Barbary Kocówny, Reymont: opowieść biograficzna. https://kresy24.pl/wladyslaw-reymont-dluga-droga-do-literackiej-nagrody-nobla/ https://journals.ltn.lodz.pl/Prace-Polonistyczne/article/view/1738/1549 Pisała także o Josephie Konradzie, czyli naszym towarze eksportowym. Obie książki świetne. Czyta się jak thriller. A jeśli o górach mowa to męczę Oppenheima, choć zawodowo Oppenheimera, także w postaci życiorysu znaczy biografii. Pępek świata Malczewskiego o Zakopanem też świetna pozycja. Na deser szusss.... https://www.skionline.pl/forum/topic/12203-śladami-opcia/
-
Chroni - przed cudzą, mniejsze koszty leczenia, ponoszone wspólnie. PS. Złe miłego początki, czy jakoś tak;-) dzięki u mnie stabilnie nawet jeśli cokolwiek ch...
-
Chyba nie. Więc nie ma co Lubeckiego cisnąć. Ma prawo wyboru i git. Z każdym nam nie musi być po drodze. Zgaduję, że też znasz takie osoby. A pierwsze wrażenie niezwykle ważne. Nawiasem mówiąc. Gdybym cię wirtualnie nie poznał jako sympatycznego gościa, to nie wiem czy by mi się chciało kopsnąć na tę barkę... I trzech dziadków obok, co coraz głośniej spór wiodą I jedną rzecz od razu ustalmy Spór jest kurwa fundamentalny Bo jeden dziadek bije na alarm Że to, czym płyniemy, to nie jest statek, tylko katamaran Drugiego aż trzęsie od takich ocen I krzyczy, że to jest barka na 100 procent Trzeci pije kielich przed I mówi, że to prom, i żeby się tamci jebnęli w łeb A że nie widzi aprobaty w ich twarzach Zwraca się do mnie - pyta co ja uważam? PS. Ja tam mogę być wytworem AI, uważam, że jesteśmy w porównaniu dość prymitywni, w końcu ktoś/coś inteligentniejszy/e od ogółu się trafił -AI, w sumie to zaszczyt być wytworem, lepiej niż wyobraźni. Matematykę już rozpykuje... kwestia czasu. Dziś robiłem korektę tekstu Gemini mi pomógł - cud miód, choć po angielsku, choć różne egzaminy niby mam zdane. Niestety ponoć topowe wersje to koszt rzędu 1k. https://epoch.ai/frontiermath
-
To ty miałaś jakiś dzwon czy coś źle zrozumiałem, jeśli tak to zdrowia życzę.
-
Wytłuszczone w odpowiedzi. Sama napisałaś, że głowa najważniejsza, a także najdroższa. Znaczy, że koszt ekonomiczny i społeczny urazów głowy jest większy. Nie wiem o ile, bo nie znam statystyk, ale zgaduje, że te 10% bez uwzględnienia tegoż czynnika czy też mnożnika to gruba manipulacja.
-
Ja ostatnio wydałem około 10k na samą diagnostykę, dumny, że coś tam udało się ustalić. Ot proza życia.
-
Widać recept na te 90% nie ma tak łatwych. Ale na te 10% pomnożonych przez odpowiedni mnożnik jeśli jest tak proste rozwiązanie jak kask, to czemu nie? Jeśli coś działa jak kask i jest sprawdzone to czemu nie wprowadzić przepisu? Regulacje mają działać statystycznie. Uważam, że zmieniasz temat. Wymyślasz jakiegoś instruktora w kasku z pustą głową. Lepiej jak głowa pełna jak i kask na niej. Nikt nie kwestionuje innych form zmniejszenia kosztów i zwiększenia bezpieczeństwa. Ja nikogo nie przekonuję. Nie mam takowych ambicji. Ani szczególnie odkrywczych pomysłów jak w inny sposób niż ogólnie przyjęte zwiększać bezpieczeństwo i zmniejszać koszty. W sumie średnio mnie to osobiście interesuje, uważam, że stok narciarski jak i polskie drogi to dość niebezpieczne miejsca. Jeżdżę więc na skiturach, a autem często gdy ruch jest mały. Ale nikomu nie sugeruje takowych rozwiązań. PS. Tu masz odpowiedzialny i jasny przekaz kogoś kto (niestety zmarł w zeszłym roku) zajmuje (owal) się tą branżą zawodowo https://zdrowie.pap.pl/byc-zdrowym/szusujesz-poznaj-dekalog-narciarza i takiej postawy i przekazu można by oczekiwać od każdego instruktora, a sam po cichu niech sobie nawet jeździ bez kasku i w samych majtkach aby tylko nikt go nie nakrył
-
10% ale mnożnik przy urazie głowy to jednak nie przelewki więc tak jakby… zarówno jeśli o koszt jak i konsekwencje chodzi
-
Jak zawsze merytorycznie;-)
-
No tak bez kiełbasy w dłoni jakoś tak łyso na wyciągu https://www.skimag.com/adventure/ode/sorry-id-rather-eat-on-chairlift-than-stop-for-lunch/
-
https://www.euronews.com/travel/2025/11/25/ski-helmets-are-now-mandatory-in-italy-why-the-law-changed-and-how-it-affects-visitors W Polsce kask narciarski jest obowiązkowy dla dzieci i młodzieży do 16. roku życia, ale dorośli również powinni go nosić ze względów bezpieczeństwa, gdyż chroni przed poważnymi urazami. Przepisy w Polsce są łagodniejsze niż we Włoszech (gdzie od sezonu 2025/26 kask będzie obowiązkowy dla wszystkich), jednak wzrost świadomości sprawia, że większość narciarzy wybiera kask. Dobrze dobrany kask powinien być wygodny, stabilny i kompatybilny z goglami, stanowiąc kluczowy element ochrony na stoku. Obowiązek prawny Polska: Kask jest obowiązkowy dla osób poniżej 16. roku życia. Za brak kasku u dzieci grożą kary dla opiekunów (do 5000 zł). Włochy: Od sezonu 2025/26 kask będzie obowiązkowy dla wszystkich narciarzy na stokach (w tym dorosłych). Dlaczego warto nosić kask (nawet jeśli nie jest obowiązkowy)? Ochrona przed urazami: Kask może zmniejszyć ryzyko urazu głowy nawet o 60-80%.
-
Nie bardzo rozumiem.
-
To chyba nie o zagrożenie kreowane przez Tadeo chodzi, a przykład dla gawiedzi - koszty leczenia wypadków gości bez kasków oraz szkody poniesione chyba jednak są statystycznie większe. Osoba będąca instruktorem i udzielająca się w necie ma jednak zwiększoną odpowiedzialność za słowa i winien ważyć słowa, a własne upodobania oddzielać od zalecanych standardów - a te obejmują chyba noszenie kasku, czyż nie tak?
-
Marku, przecież z większością osób z forum nigdy się nie spotkałeś, nie wierzę, że nie masz żadnej opinii na ich temat. Ja takiego Surfinga czy Christoffa nigdy nie spotkałem a jednak żywię do nich jakąś tam sympatię może dzięki podobnemu hobby, może dzięki ich pozytywnemu i konstruktywnemu podejściu do wpisów własnych i cudzych. Tak w ogóle to wątek skiturowy na SO to kraina łagodności. Czyżby skitury łagodziły obyczaje? https://www.instagram.com/reel/DRxGHvnDdd-/?igsh=MXJpM2VpcnRpMG0wZQ== ku przestrodze - https://www.instagram.com/reel/DPuM8jqDY-B/?igsh=NjU4cjR3ejU5ZWJk
