star

Wersji rossi worldcup hero są dwie - szersze i węższe.

Moja stopy ma szczupłe a łydki fest. Na te haluksy to jakieś lasery czy ultradźwięki aby zmniejszyć bolesność może na początek? PS u mnie parametry też ciut się zmieniły ale skitury w sam raz.

Tak mi się skojarzyło bez pod-tekstów

Jakiś ma grubą łydkę to może być kłopot bo kobiece zwykle w łydce szczuplejsze. Wiem, bo moja też ma ten kłopot. Trzeba by poszukać i podopasowywać u jakiegoś speca, chyba warto. Komfort lepszej połówki, to nasze największe szczęście.

Czemu?

Jak mówił SP pilot Amerykanie w czasie pokazów latają od lewa do prawa, bez nadmiernego ryzyka.

No tak ale to są cywilne zalecenia. Wiesz może jakie są wojskowe? W Anglii po głośnym wypadku podobno uregulowano sytuację. W USA cytując SP majora na pokazach lata się od lewej do prawej czyli też są jakieś regulacje.

A mógłbyś krótko przybliżyć nam laikom te wnioski bo przekopywanie się przez archiwa byłoby dość karkołomne.

Człowiek zwykle bywa refleksyjny. Taki normalny.

Inni mu podpowiadają https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/katastrofa-f-16-w-radomiu-gen-kukula-reaguje-mialem-podobne-podejscie/5clhptl,79cfc278 cyt. Warto pokreślić, że po zdarzeniu z ubiegłego roku zmieniliśmy sporo zasad związanych z udziałem w pokazach. Odpowiadając na wpis na platformie X, w którym jeden z redaktorów portalu Defence24 twierdził m.in., że "w pokazach nie powinni brać udziału aktywnie służący piloci i maszyny bojowe", gen. Kukuła napisał, że miał "bardzo podobne podejście do tematu". Jak napisał, zdanie jednak zmienił. "Śp. »Slab« wiele miesięcy poświęcił, by przekonać mnie do tego, że jestem w wielkim błędzie.

Cytat Pilot uważa przyznanie mu „As the Crow Flies Trophy” za ogromne wyróżnienie i zaszczyt, na który zapracowała cała ekipa F-16 Tiger Demo Team. – Nagroda jest bardzo cenna, ponieważ przyznaje ją publiczność. Nie ukrywam, że taki pozytywny odbiór daje kopa do działania i zachęca do nieustannego rozwoju – mówi mjr Krakowian i podkreśla, że na przestrzeni lat pokazy F-16 Tiger Demo Team się zmieniały. – Odeszliśmy, jak mówię, od latania „od lewa do prawa” w stylu amerykańskim i przyjęliśmy koncepcję 3D, bardziej europejską. Naloty na publiczność i od publiczności, manewry są ciaśniejsze, nieraz bardziej agresywne. Samolot jest cały czas dużo bliżej widzów, bo udało mi się zmniejszyć promień działania do ok. 1,5 mili od środka publiczności. Wiemy, że to się ludziom podoba. Po pokazach na RIAT zbieramy same pozytywne komentarze i komplementy – mówi pilot

No i właśnie to jest problem, aby znaleźć regulamin wystarczy sekunda https://airshowradom.pl/strefa-widza/regulamin-pokazow2025/ ale aby znaleźć wytyczne z armii oraz ograniczenia na tego typu ewolucje to już nie jest takie łatwe.

Gdyby wiedział, że konsekwencja pokazania się i przekroczenia limitu będzie dymisją to na pewno by się zastanowił. Dlatego pytam o regulacje, o granice, o standardy i kontrole. No a to o czym piszesz to wydaje się być anomalia. Która winna być już dawno odgórnie uregulowana. Dzięki za merytoryczną ale i osobistą opinię.

Bo zezwolono na coś co zysk ma mierny. A efektywność działań zastępuje się tanim efekciarstwem. Pod publiczkę. PS. Natomiast możesz napisać rzeczowo jakie były wnioski i co zmieniono? Jakie procedury się pojawiły? Jakie ograniczenia?

Chyba chodzi bardziej o zainteresowanie tematem, nie o oceny. Wydaje się, że jakieś wnioski winny być już dawno wyciągnięte ale jak widać kompetentne grono nadal gra w zielone. Procedury i transparentność. A emeryci to jedyni, którzy nie boją się wypowiedzieć, więc nawet jeśli nie w stu procentach fachowo to jednak jakiś głos z drugiej strony.

Czytywałem to forum po Smoleńsku. Ciekawe. Nawet jeśli nie wszystko rozumiałem. Pewno jak laik trafi na SkiForum to czuje się podobnie. Dzięki za przypomnienie.

Jakieś wnioski czy wylewasz zawsze dziecko z kąpielą? PS. A cytowany przez ciebie generał Kukula mógł chyba awansować tego majora zamiast zezwalać na cyrkowe sztuczki? Tak piszą mądrzejsi i lepiej znający temat.

Gdyby nie media ciągle działałoby państwo w państwie. Wiele jest takich organizacji bez kontroli. Przecież my nic nie rozkminiamy cytuję fachowców i tyle, to chyba można, czy zabroniłbyś? https://wiadomosci.wp.pl/katastrofa-w-radomiu-ekspert-blad-popelnil-czlowiek-7194238379445152a

Dlatego wcześniej cytowałem pilota, który wspominał, że za gen. Usarka było inaczej, a także o braku nadzoru. Tu ostatni lot wspomnianego https://www.facebook.com/media/set/?set=a.1542345159156217&type=3 A służby jak widać po poprzednich wypadkach za wiele wniosków nie wyciągnęły więc bym ich nie przeceniał.

Zwykle po to by nie zdarzały się kolejne https://tech.wp.pl/przed-tragicznym-przelotem-zamiescil-zdjecie-swiadkowie-sa-poruszeni,7194260003257248a czasy zamiatania pod dywan chyba bezpowrotnie na szczęście minęły...

Kolejne osoby żegnają zmarłych, na fb córki. Ponadto https://www.facebook.com/share/p/1BAeXgrJGT/ PS a tak przy okazji https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/pilot-f-16-wspomina-zmarlego-slaba-maciek-byl-jednym-z-najlepszych/et2cvsp,79cfc278

A tymczasem nasi lotniacy lub Witek skomentują https://tech.wp.pl/katastrofa-polskiego-f-16-w-radomiu-tyle-mamy-takich-maszyn,7194230893685664a

Znali się od dawna. Na fb Jana Dudka świetna selekcja książek Dotknięcie pustki, Ptasiek czy Lot nad kukułczym gniazdem… ładnie o nim pisze córka Kazimierza Wszołka https://www.facebook.com/katarzyna.witucka.7/?locale=pl_PL o nim z kolei w ciepłych słowach Gliwicki Klub.

Znowu Everest https://wspinanie.pl/2025/08/andrzej-bargiel-mount-everest-trzeci-raz/

Jan Dudek wydawał się mniej doświadczonym wspinaczem https://www.facebook.com/groups/125875737424915/user/100009417242897/ był Tatromaniakiem. Wspominal z sentymentem II Martinovkę w 6h na Gerlachu oraz Łapiński Paszucha na Kazalnicy ale tam było mokro więc wycof. Tu opis pierwszej https://www.rudazwyboru.pl/2015/07/z-wizyta-u-krola-gerlach-droga-martina.html a druga popularna zimą https://cragmagazine.pl/kazalnica-lista-osobista-janka-kuczery-czesc-i/ latem V+/VI- ponoć, zimą cyt. Ła-Pa była moją pierwszą drogą na Kazalnicy. Wybrałem się na nią w pierwszym sezonie mojego zimowego wspinania. Przewspinane miałem dwa tygodnie na Hali Gąsienicowej z Piotrkiem Drobotem jako instruktorem. Cechował mnie, jak to pewien kolega stwierdził, brak pokory do gór, stąd wybór tej drogi w pierwszym moim sezonie zimowym mało kogo zdziwił. Moim partnerem był Łukasz Depta – bardziej doświadczony ode mnie wspinacz, ale to ja byłem pomysłodawcą „wycieczki”. Był zapych, lot, połamane okulary, zmielona psycha, generalnie Wielka Przygoda i chyba największa przygoda, jaką miałem na Kazalnicy do tej pory, bo ta droga w tym czasie była dla nas cholernie trudna.