-
Liczba zawartości
759 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
18
Zawartość dodana przez mlodzio
-
Przejście na narty carvingowe po ołówkach...
mlodzio odpowiedział Dany de Vino → na temat → Nauka jazdy
ale za to jaka wygoda ! , pytanie tylko czy jazda samochodem w danym przypadku jest celem czy koniecznością -
Przejście na narty carvingowe po ołówkach...
mlodzio odpowiedział Dany de Vino → na temat → Nauka jazdy
Dany de Vino -
Rozważaniem definicji muldy przypomnieliście mi inną definicję - tzw. wojskową definicję kałuży Co to jest kałuża ? - to zbiornik wodny o znikomym znaczeniu taktycznym
-
a możesz wyjaśnić jak "utarłeś nosa", bo nie za bardzo rozumiem
-
twoja samoocena to 6/7, napisałeś o swoich nartach że 15 m to za duży promień skrętu a potem typujesz kolejne narty o podobnym promieniu ? wypożycz więc na kilka godzin narty 170-175cm, R15-16m i sprawdzisz jak ci się na takich jeździ, wtedy albo się przekonasz do tej długości albo zweryfikujesz swoją samoocenę na nartach dłuższych jeździ się stabilniej i szybciej - jako "prawie siudemka" powinieneś to wiedzieć
-
-
Upadki na nartach,jak często i dlaczego upadamy?
mlodzio odpowiedział Kuba99 → na temat → Nauka jazdy
-
Nakładki gumowe na buty narciarskie
mlodzio odpowiedział MrJasiek → na temat → Dobór innego sprzętu narciarskiego
Ja też -
Praktykowałem to w polskich górach przez kilka lat rok po roku. Najtrudniej było namówić całą (szeroką) rodzinę żeby się skrzyknęła. Za pierwszym razem zrobiliśmy to podstępem czyli miesiąc przed świętami powiadomiliśmy teściową że mamy dla wszystkich bez wyjątku 15 osób zarezerwowany w górach pensjonat na wigilię i święta, że wszystko (łącznie z busem) jest zaklepane, zarezerwowane, opłacone, że nie ma odwrotu. W związku z wiekiem najmłodszego wtedy pokolenia (5 - 12 lat) wybraliśmy Bieszczady, trasa wynajętego busa była tak zaplanowana że po drodze zabierał wszystkich uczestników spod domu. Oprócz sprzętu narciarskiego wzięliśmy tylko świąteczne prezenty i alkohol, mieszkaliśmy 300 m od stoku, w odległości ok 2 km był ośrodek z basenem. Wszyscy byli zachwyceni wigilią bez długotrwałych uciążliwych przygotowań, smakiem regionalnych wigilijnych potraw, pasterką w góralskiej atmosferze, w góralskim kościółku. Po każdym śniadaniu i po każdym obiedzie narty czyli spory wysiłek fizyczny, po każdej kolacji wiadomo co - gry i zabawy towarzyskie zależne od wieku uczestnika. Na zakończenie świątecznego pobytu obowiązkowy kulig wynajętymi saniami z pochodniami. W trakcie kuligu obowiązkowo zaplanowana wizyta w góralskim szałasie gdzie wędzone gorące oscypki, gdzie pieczony baranek lub prosiaczek, gdzie ognisko, gdzie okowita, gdzie odpowiednia muzyka i inne atrakcje. Towarzystwo było wyjazdem zachwycone, zarówno początkiem (wigilia), środkiem (narty) i finałem (kulig z atrakcjami). Po takim pierwszym doświadczeniu kontynuowaliśmy tę formę spędzania świąt przez kolejne 4 lata. W międzyczasie dzieci o dziwo podrosły i zaczęły miewać inne zainteresowania, jednak doświadczenie bezcenne - polecam.
-
dyskusja dotycząca samego rocker-a mało mnie interesowała ale gdy tylko trochę "zboczyła" to czytam z wielką ciekawością
-
że wrócą zimy tak śnieżne że tylko czołgi i skoty były/będą w stanie jeździć ?
-
Czasami palę ale : - naście metrów od innych osób - zawsze po zawietrznej - niedopałek zawsze bez żaru do kosza Kultura zachowań społecznych / taktowność dotyczy każdego - to jedna z cech mojej oceny ludzi. Nie wszystko da się przecież opisać regulaminem / kodeksem - bądźmy więc ludźmi także dla innych. Częste obserwowanie łamania reguł i nie ponoszenie przez łamiących właściwych konsekwencji, powoduje frustrację u prawych obserwatorów i albo pozostaną oni dalej prawi / niezłomni albo zaczną robić to samo - bo przecież tym innym uchodzi to bezkarnie. Nieczęste cwaniactwo można piętnując próbować wyplenić i może to dać pozytywny skutek jednak przy wsparciu innych osób. Mnożenie się zaś cwaniactwa wynikłe z braku reakcji, z braku wsparcia, z braku konsekwencji - to już proces lawinowy. Tylko duża masa jest w stanie drastycznie zmienić orbitę masy małej - nie pozwalajmy więc aby ta mała rosła w siłę. Pozdrawiam
-
jeżeli dobrze rozumiem - nieważne w czym jeździ - nieważne na czym jeździ - ważne w czym nie jeździ - ważne na czym nie jeździ flip phone ? .... ? - aż musiałem sprawdzić co to : (
-
Zajrzałem do tego wątku dopiero dzisiaj i bardzo ubawił mnie post Mitka, ten wiadomy - przewrotny. Zanim zacząłem czytać następne ciekaw byłem odzewu, a tu ... pełne zdziwienie. tadeo jestem w stanie zrozumieć bo chyba zagląda nieczęsto, ale tomal ... ?, tomalu drogi - więcej dystansu , przecież tadeo sam się obroni i nie potrzebuje do tego "adwokatów", jego autorskie filmy są wymiernym dowodem autoironii i swoistego dystansu do samego siebie. Tadeusz T szybko się połapał . fredowski - w ostatnim czasie jestem pod wrażeniem bardzo skrótowych i bardzo rzeczowych a zarazem bardzo treściwych fachowych porad. Ps. nie recenzuję, dzielę się tylko spostrzeżeniami czytelnika obserwatora / podglądacza . Pozdrawiam.
-
Czy ktoś wypożyczał narty "codziennie inne"?
mlodzio odpowiedział zder → na temat → Wypożyczalnie nart / Serwisy narciarskie
Zaufaj kolegom - dobrze piszą -
Szombierki ? ... , ech .... , mieszkałem TAM "za bajtla" na Oś Chruszczow (tak się wtedy nazywało), TAM na "Bagrach" zaczynałem przygodę z nartami, TAM pierwszy raz połamałem narty. Sorry że obok tematu.
-
(żeby skrócić i wyostrzyć trochę pociąłem - wybacz) Mogłem TU coś napisać ale doszedłem do wniosku że nie ma potrzeby bo idealnie trafiłeś w sedno.
-
Sprawdź Twój poziom umiejętności narciarskich i wpisz go w swój profil
mlodzio odpowiedział FactorX → na temat → Dobór NART
- nie przejmuj się - ty się już "pokazałeś" a oni jeszcze nie , gdy dojdzie do weryfikacji to kto wie jak to będzie ?, może będzie a może nie, - "jeden taki" już tu zapytywał o dobór nart gdy po paru godzinach lekcji, motywowany przez instruktora, oceniał się na 7 !, -
Uzycie narty wewnętrznej w skręcie (pokłosie tematu Frediego)
mlodzio odpowiedział Mitek → na temat → Nauka jazdy
Czytam i wyciągam wnioski Znów zabrnąłeś a teraz znów rejterujesz Pozdrawiam -
Uzycie narty wewnętrznej w skręcie (pokłosie tematu Frediego)
mlodzio odpowiedział Mitek → na temat → Nauka jazdy
??? argument (często przerysowany) który ma wymusić określone zachowanie może być dowolny, najważniejsze żeby był skuteczny -
Uzycie narty wewnętrznej w skręcie (pokłosie tematu Frediego)
mlodzio odpowiedział Mitek → na temat → Nauka jazdy
a na której narcie ona jedzie w pierwszym ujęciu, bo może niedowidzę ? -
O Qrcze ! ! ! Jestem w tej chwili tak blisko (w Siewierzu), niestety tylko do piątku, nawet to że nie wiem gdzie zdobyłbym rower nie przeszkadzało by mi gdybym mógł być dłużej i do was dołączyć - pozdrawiam.
-
Czytam ten temat i jestem zniesmaczony sposobem prowadzenia przez niektórych tej dyskusji. Dla rozluźnienia atmosfery i dla umożliwienia zerknięcia na temat trochę "z boku" postanowiłem napisać o moich obserwacjach dotyczących min. prób różnorodnego obciążania nart w skręcie. Jeżdżę od chłopaka, jeżdżę o wiele za mało niż chciałbym, jeżdżę o wiele za słabo niż chciałbym, jeszcze kilka lat temu jeździłem na tzw. sztachetach (190cm - 210cm), w profilu wpisałem sobie szóstkę ale nie wiem czy na nią w pełni zasługuję. Teraz do rzeczy - kilka lat temu, po pierwszym krótkim zjeździe na pierwszy raz założonych na nogi, awaryjnie pożyczonych od kolegi w środku nocy, nartach "carvingowych", zapytałem wypatrzonego na stoku dobrze jeżdżącego chłopaka o to jak obciąża on narty w trakcie jazdy, chodziło o obciążenie zarówno wzdłużne (wzdłuż osi) jak i poprzeczne (noga zewnętrzna skrętu / noga wewnętrzna) - chłopak zrobił wielkie oczy i powiedział że nie wie jak. Zdziwiłem się jego odpowiedzią ale po krótkim zastanowieniu pomyślałem że jestem w stanie go zrozumieć. Zacząłem samodzielnie próbować odkryć tę Amerykę: najpierw sprawdziłem wyraźne obciążenie przodów - efekt "nadwrażliwość", potem wyraźne obciążenie tyłów - lepiej, tu jednak nie zawsze udawało mi się nadążyć za nartami , wszystkie te doświadczenia robiłem w krótkim skręcie, w końcu wybrałem kompromis czyli sposób pośredni. Znając już zachowanie nart w różnych stadiach obciążeń wzdłużnych mogłem je wybiórczo dawkować w zależności od sytuacji, szczególnie podobało mi się zjawisko nie wytracania prędkości w krótkim skręcie a nawet przyspieszanie, to przyspieszanie wywarło na mnie na tyle duże wrażenie że zacząłem eksperymentować, odkryłem fajny wtedy dla mnie efekt dodatkowego przyspieszenia gdy w drugiej fazie krótkiego skrętu wykonywałem krótkie energicznie pchnięcie goleni w przód, tu jednak musiałem się pilnować aby zdążyć zrekompensować ten impuls. Zabawa z poznawaniem różnic w zachowaniu nart zajęła mi ok. 4 godzin (powrót do domu). W domu postanowiłem dowiedzieć się jak powinno się dawkować obciążanie selektywne nóg w skręcie i tu, jak się później okazało, popełniłem kilka błędów, bo zacząłem szukać tej wiedzy w necie, bo potem usłyszałem jakich rad udzielał instruktor kursantowi na stoku. W moim przypadku poszerzenie śladu i próby równomiernego obciążania w skręcie narty zewnętrznej i wewnętrznej owocowały zawsze kłopotami. Postanowiłem posłuchać własnego organizmu czyli własnego układu ruchu (kostno-stawowo-mięśniowego), wróciłem do poprzedniego naturalnego dla mnie rozstawu stóp, uznawanego kiedyś za zbyt szeroki, dzisiaj przez purystów uznawanego za zbyt wąski, zacząłem zmieniać dawkowanie siły przykładanej do narty jednej i drugiej, stwierdziłem że traktowanie narty zewnętrznej jako wiodącej daje w moim przypadku najskuteczniejsze efekty, że stopniowanie tego obciążenia w sposób płynny i z wyczuciem umożliwia jazdę na prawieslalomce 170cm (nie boję się nart znacznie dłuższych) nawet w mokrym luźnym śniegu. Czucie własnego układu ruchu daje mi świadomość że w zależności od warunków i sytuacji mogę dostosować stopień obciążania nart - tej zewnętrznej i tej wewnętrznej, wiem jednak że w moim przypadku próby jazdy z równomiernym ich obciążaniem prowadzą do sytuacji ryzykownych. Ale po co ja to piszę ?, przecież jestem cienias bo w profilu mam szóstkę !, może nawet zawyżoną ?. Pomyślałem sobie jednak że i ja mam prawo głosu, może ci nadtemperamentni skierują swe żądła w moim kierunku, może dzięki temu stanę się bardziej popularny bo będę w usprawiedliwiony sposób odpowiadał na zaczepki lub inwektywy, dzięki temu w naturalny sposób drastycznie wzrośnie ilość moich postów, żałuję jednak że zwiększona w ten sposób ilość moich postów nie przełoży się ani na poziom moich umiejętności ani na bardzo oczekiwane od dawna drastyczne zwiększenie ilości dobrze wykorzystanych dni na stoku. Czytających w sposób "bezpośredni" proszę o lekki dystans, o lekkie przymrużenie oka, o czytanie trochę między wierszami. Ps. długo TO pisałem (bo z kilkoma przerwami), nie wiem więc co nowego pojawiło się w temacie, proszę o wybaczenie jeżeli dyskusja już złagodniała i mój post trafi jak kula w płot, nie wiem czy po takim czasie pisania system SF nie odrzuci tego postu ? Serdecznie pozdrawiam - Bardzo serdecznie
-
robzon , z 4 pokazanych przez ciebie filmów wrotkarskich najbardziej naturalnie / najbardziej narciarsko jeżdżą dzieci ale też mają one najbardziej nachylony tor