-
Liczba zawartości
16 315 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
249
Zawartość dodana przez Mitek
-
Może chodziło o dusze..? 😉 Nie obrażaj się ale to pewnego rodzaju rekord był. Pozdro
- 84 odpowiedzi
-
- 1
-
-
- zermatt
- szwajcaria
- (i 6 więcej)
-
Cześć Mnie tam zdjęcia wchodziły cały czas... Pozdro
-
Cześć Nie wiesz, że ona bierze leki na astmę... oraz Magnefar B6 Forte? Pozdro
-
Bo znam swoją wartość. I jeszcze... Napisałem tu ostatnio dwa czy trzy spore posty dotyczące szkolenia, metod szkolenia czy też historii szkolenia i techniki - zero odzewu. Ciekawe, ale bardzo, bardzo mnie to cieszy.
-
Cześć Znowu Shiffrin bezkonkurencyjna w pierwszym przejeździe. Ale tu niektórzy koledzy z forum otworzyli mi oczy na tą sytuację. Wiecie jak to jest w sporcie zawodowym... To są pewne układy i układziki, wygrywa ten kto ma wygrać bo chodzi o pieniądze. Wiadomo - zmowa i spisek sił związanych z mainstreamem. Marek wiesz o czym mówię. Pozdro
-
Dla ciebie mogę być wiecznie pijanym kloszardem - pasuje?
-
Cześć Szkoda, że takie imprezy nie są bardziej nagłaśniane, widzą o tym nieliczni. Zresztą to problem wielu ciekawych wydarzeń. Miałem okazję i zaszczyt spędzić parę sezonów i pojeździć z naszą kadrą niepełnosprawnych narciarzy - znakomici ludzie z wielką miłością do sporu i narciarstwa i wielkim dystansem do siebie i swoich ograniczeń. Prezes PKPar Łukasz jest narciarzem z tamtego okresu. Miałem również okazje uczyć na nartach autystów - to jest gruby temat ale wyniki samego mnie zaskakiwały. To taka dziwna skokowa edukacja. kiedy masz po raz kolejny wrażenie, że po prostu nie masz żadnego kontaktu z kursantem On nagle zaczyna po prostu jeździć. Aż ciężko to opisać.. A co do jazdy wężykiem... Praktycznie podstawowy sposób poruszania się po stoku grupy. Sens takiej jazdy na stokach krótkich o prostej geometrii jest moim zdaniem niewielki. ale na stokach bardziej zróżnicowanych dłuższych jest to bardzo ważny element. Przede wszystkim w wężyku nie wykonuje się ćwiczeń - to bezsens - można je zaproponować ale jak dodatkową zabawę czy utrudnienie ale to trochę zaprzecza idei takiej jazdy. A tu cele główne to: - wymuszenie jazdy odpowiednim torem - chodzi o symetrię, jazdę po łuku, odpowiednią obszerność skrętu itd. - nauka wyboru toru jazdy - nauka taktyki pokonywania stoku - nauka jazdy skrętem wymuszonym - nauka poprzez naśladownictwo podświadome itd. Oczywiście aby to miło sens trzeba panować nad grupą: - obserwować - jechać z odpowiednią prędkością aby nikt nie musiał hamować ani gonić (chyba najtrudniejsze) - zmieniać kolejność w grupie praktycznie przy każdym zatrzymaniu - zmieniać prowadzącego - tak i warto wtedy instruktor jedzie drugi czy trzeci, ja ju z nie mówię o możliwościach jak ma się łączność Można pisać długo ale... bo może do niektórych to nie dociera: Z instruktorzeniem jest tak ja z nauką jazdy na nartach - bazę swoich szkoleniowych pomysłów budujesz całe życie, na niektóre pomysły wpada się przypadkiem a sporo podpowiadają sami kursanci - czasem bezwiednie, trzeba być elastycznym i szybko baaa natychmiast poznawać ludzi, ich możliwości, żeby szybko stworzyć zajęcia optymalne dla danej grupy. Kto wali sztampę na każdych zajęciach to jest dupa a nie instruktor. Pozdrowienia serdeczne PS. A co do wartościowania słów... Moja praca od wielu lat polega na bezpośrednich lub pośrednich kontaktach z ludźmi. Czytanie intencji na podstawie wypowiedzi czy pisaniny to mój zawód. Ale zdecydowanie koniec już tego tematu, dopóki ktoś znowu nie sprowokuje nieprzemyślaną wypowiedzią.
-
Cześć A czy będąc na przykład w ...powiedzmy Londynie jedziesz sobie spokojnie do dzielnicy arabskiej czy hinduskiej, zostawiasz tam samochód, mówisz cześć miejscowym i pytasz gdzie można coś zjeść czy raczej szukasz innej dzielnicy? Pozdro
-
Cześć Odpowiem Tobie Andrzeju. To gdzie kto żyje nie ma żadnego znaczenia. Ja mieszkam w bloku z Polakami, Ukraińcami, Rosjanami, Pakistańczykami, Wietnamczykami a wcześniej z Gruzinami i Azerami. Mam wśród kolegów sporo osób z innych kontynentów i innych ras. Nie jestem oczywiście wielkim światowcem ale może dlatego samo podkreślenie czy określenie osoby, że jest innej nacji czy innej rasy jest wyrazem pewnej postawy wewnętrznej - określenie nie mają tu nic do rzeczy, ani poprawność polityczna też, świadczą tylko o poziomie ale problem tkwi głębiej - wiesz o co chodzi, nie muszę Ci tłumaczyć. Do mojego kumpla z Kongo walę czarnuchu na co on z uśmiechem odpowiada katolu - tak żeby mi jeszcze bardziej dopiec, urazić ale to jest właśnie przyjacielska zabawa ale o kimś? A co to ma w ogóle za znaczenie a jeżeli dla kogoś ma to jest chory. Pozdro
-
Cześć A z rzeczy inaczej zabawnych to właśnie oglądałem Szczęki. Ten film ma 49 lat... Pozdro
-
Cześć Pewnej równowagi w sensie wypowiedzi i umiejętności. Poza tym po gadkach o "ciapatych" i "żydkach" to nie jest dla mnie coś, czemu mam ochotę poświęcać jakikolwiek czas. Koniec tematu. Pozdro Marku
-
Cześć Nie bałbym się - tym bardziej, że to but raczej turystyczny w sensie kroju. Natomiast, że to cokolwiek gwarantuje...? - chyba przesadziłeś. Przed erą butów klamrowych ekipa jeździła w czymś co jest zdecydowanie mniej trzymające niż współczesny but do chodzenia po górach z dolnej półki, i jak się wyważali. Narciarz na nartach wyważa się sam - twardy but to jedynie środek to ułatwiający - i w tym kontekście, but twardy kupiony zbyt wcześnie raczej naukę utrudni niż ułatwi. Wiesz - być może ułatwi poruszanie się na nartach, ale z pewnością nie gwarantuje, że kursant czegoś się nauczy lepiej. Kolega zaczyna i najważniejsze na tym etapie jest by nie popadł w uzależnienie od zdania że sprzęt coś umożliwia lepiej lub gorzej. TYLKO UMIEJĘTNOŚCI! Pozdro serdeczne
-
Cześć Oczywiście masz kompostownik i mógłbyś kompostować ale legenda tajemniczego spławiacza kosztuje trochę pracy. Już widzę Ewkę, która czeka na zapalonym silniku nieopodal z nogą na gazie i wciśniętym sprzęgłem żeby spierdalać jak wrzucisz na pakę morderczy zakrwawiony szpadelek. Pozdro
-
Cześć No Witek już napisał... Wiesławie. Już widzę Marka Lexiego, który w nocy przy czerwonej poświacie pakuje na przyczepę wory z trawą i śmieciami i wywozi gdzie popadnie. Stąd dalsze posty... POozdro
-
Nie widziałem, żeby Victor robił jakieś postępy. To raczej żałosne próby stworzenia dobrego obrazu. Pozdro
-
Cześć Przecież nie śmieci - czytaj wcześniejsze posty. Chodzi o ciała niepasujących nam sąsiadów. Tu chyba się zgodzisz, że spływ/spław jest niezłym pomysłem. Choć jakby płynęło pod prąd - to byłoby super. A dla Ciebie mam zdjęcie od mojej żony: P
-
Spoko z chujami się wygłupiałem, myślałem, że go nabiorę jakoś. Ale poważnie to z ideą dobrania narty pod względem celu szkolenia różnicując je - to co opisał Marek - to się nie zgadzam w całości. Pozdro
-
Cześć Dobry sposób. Jak spłynie do innego województwa to mogą sobie szukać... Pozdro i dzięki za inspirację. Znam prę osób co im coś ciągle nie pasuje...
-
A gdzie ją zakopałeś? Czy KOH?
-
Cześć Ni chuja się nie zgadzam. Pozdro
-
Cześć Szukają skrętu narty solidnie taliowane a nie wąskie pod butem - no la to Edwin nie jest przecież tożsame. Edwinie ale w następnym poście cytujesz Adama w odpowiedzi na post Adama? Pozdro
-
Cześć Szukają skrętu narty solidnie taliowane a nie wąskie pod butem - to Edwin nie jest przecież tożsame. Pozdro
-
Cześć To nie jest but o charakterze sportowym. Nie trzyma zbyt agresywnie a pomimo wysokiego wskaźnika ma sporo kapcia, który zniweluje niewygody wysokiej sztywności (choć w ciemno mówię, że ten but przy białych sportowych Head 100 jest miękki - i dlatego kup. Flex to sugestia a nie jednoznaczny wskaźnik. A po co Ci twarde buty jak dopiero zaczynasz, że się tak zapytam? Pozdro
-
Cześć Damian - sprzedaż wygląda tak, jaka jest akurat moda i lansowana narta. Na początku był SL i sprzedawała się lawinowo, później wszedł Master, później była szeroka, trochę bałaganu narobił covid, bo wtedy szedł skitour ale i szerokie a teraz najlepiej sprzedaje się poszerzona hybryda. W najbliższy czasie dobrze sprzedawać się będzie narta, która równie dobrze jeździ po śniegu jak i po trawie. 😉 Myślę, że to, ze idzie szerokie to już trochę spóźniona ocena. A przede wszystkim... To co się najlepiej sprzedaje - tego się nie kupuje, tego się nie robi, tego się nie praktykuje. POzdrow
