Skocz do zawartości

Mitek

Members
  • Liczba zawartości

    15 562
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    230

Zawartość dodana przez Mitek

  1. Mitek

    Powódź 2024

    Cześć Spokojnie, niekoniecznie Piotrek - to po pierwsze. Po drugie jeszcze raz podkreślam - powodzie są zjawiskiem naturalnym cyklicznym i znanym od wieków i walka z nimi doraźnymi środkami są działaniami spóźnionymi i wadliwymi koncepcyjnie. oczywiście w wielu wypadkach innych możliwości po prostu nie ma. A już wyjątkowo zabawne (ale i tragiczne) typowo dziennikarskie obliczone na tani efekt wśród gawiedzi tragizowanie i nagłe zaangażowanie wszystkich w sprawy powodziowe. Śmieszny bezsens bo sensowne działanie to działanie przemyślane i długofalowe w zgodzie z naturalnymi uwarunkowaniami. I jeszcze dla naszej Pani z pieskiem - W górach sytuacja jest inna bo mamy do czynienia z bardzo dynamicznym środowiskiem i zapobieżenie pewnym procesom jest po prostu niemożliwe. Tu trzeba myśleć wcześniej. Właśnie oglądamy TVN i w krótkiej relacji z okoli Nowego Kościoła pokazywano zalany warsztat samochodowy z całym "inwenatrzem". Moje pytanie teraz od ilu dni było wiadomo, że istnieje zagrożenie? Dlaczego właściciel uporządkował terenu i nie zminimalizował strat? Dlaczego nie przeniósł przynajmniej tego co jest ruchome wyżej? Pewnie bardziej był zainteresowany robieniem zdjęć na najbliższym progu wodnym i ich publikowaniem w sieci... A teraz będzie chciał pomocy? I winnym będzie rząd czy władza lokalna - idąc tropem "myślenia" Grimsona? Pozdro
  2. Mitek

    Powódź 2024

    Cześć A dlaczego?? Góry to inny temat - widać, że niewiele kojarzysz ale unosisz się jak starsza Pani z pieskiem - Twoja walka aby zrozumiał gdzie płynie Barycz, która zresztą Baryczą nie jest tego dowodem. Oczywiście, że budując dom na samym dnie doliny, jeszcze np. na jej zewnętrznym łuku podejmuje się decyzję... złą. Trudno się mówi, to jest cena bliskości wody i fajnego miejsca. Pozdro
  3. Mitek

    Powódź 2024

    Cześć Wysoce prawdopodobne. Pozdro
  4. Mitek

    Powódź 2024

    Nie wiem kto to jest Carex i mało mnie to obchodzi. Przyjaciele w Pławnej, którą trzy lata temu częściowo zniosło piszą, że źle nie jest ale monitorują strumień w dolinie. Byliśmy tam zaraz po powodzi i sporo potu tam zostawiliśmy bo niektórym zniosło praktycznie wszystko i to w ciągu kilkunastu minut więc... wypierdalaj z Twoimi ocenami moich wypowiedzi, bo jak się czegoś nie rozumie to się siedzi cicho. Pozdrowienia serdeczne
  5. Mitek

    Powódź 2024

    Cześć Może być Ci ich żal ale są sami sobie winni, że nie umieją czytać mapy i dali się oszukać. Taka prawda niestety. Pozdro
  6. Mitek

    Powódź 2024

    Cześć Dlatego też duże organizmy miejskie powinny być chronione ale nie przez wałowanie i worki z piaskiem tylko sensowne projekty stref zalewowych, innych możliwości raczej nie ma. Pozdro
  7. Mitek

    Powódź 2024

    Cześć Wiesz, trudno powiedzieć, może być różnie pewnie też robią szacunki liczą, analizują dane historyczne. To tak jak z ubezpieczeniem zbiorów... Ale to interes więc może komuś się opłaci. W każdym razie takie ubezpieczenia są i można z nich korzystać, wiesz jest wybór. A dla mnie to po prostu szalone pomysły. W Warszawie i okolicach jeszcze niedawno było sporo terenów na których był zakaz zabudowy (10 a nawet mniej lat temu) obecnie stoją tam osiedla, ludzie w dobrej wierze kupują tam mieszkania... Pozdro
  8. Mitek

    Powódź 2024

    Cześć Piotrek szacunki są dobre. Raz na 100 lat czyli mniej więcej raz na dwa pokolenia zaleje po dach - wydaje się realne. D;la mnie to jest dość oczywiste i chyba dla Ciebie też. Pozdro
  9. Mitek

    Powódź 2024

    Cześć I co ja jestem temu winien, że się tak miotasz? Myśleć trzeba przed a nie w trakcie. To co piszę jest właśnie ciekawe ale jak widać niezrozumiałe dla części/większości. Pozdro
  10. Mitek

    Powódź 2024

    Cześć Dzięki Wiesławie. Na Ciebie można liczyć zawsze. Myślę, że błędy w założeniach początkowych, o których piszesz teraz są tylko łatane. Na dodatek część inwestycji jest zbędna i wymuszona przez idiotów, którzy budują się na terenach powodziowych choć wystarczy rzut oka na mapę by zrozumieć sytuację i tego nie robić. Byłem akurat służbowo/naukowo w Wilkowie po powodzi i (znowu rzut oka na mapę) trzeba być bezczelnym by wybudować w takim terenie dom i go nie ubezpieczyć a później żądać zapomóg. Współczuję ale też myślę. Pozdro
  11. Mitek

    Powódź 2024

    Ale was wkręciły media w powódź chłopcy... jak dzieci. A ile czasu opróżnia się ten zbiornik? Jaki jest realny zakres sprawdzalności prognoz długoterminowych w porównaniu z możliwą maksymalną szybkością opróżniania zbiornika. Stan alarmowy jest stanem w zupełności kontrolowanym w tym wypadku. Rozumiem, że jesteś również specjalistą od powodzi - jak Tomek Czereśniak? Pozdro
  12. Mitek

    Powódź 2024

    Cóż. Nie sądzę aby tak było. Możemy o tym pogadać ale nie jak czytelnicy Super Expresu tylko poważnie. Pozdro
  13. Mitek

    Powódź 2024

    Cześć Co mam wytłumaczyć?? Że zbiorników retencyjnych nie trzyma się cały czas pustych bo może kiedyś będzie powódź?? Zastanów się. To jest zbiornik retencyjny. Opróżnia się go w absolutnej ostateczności. Co tu tłumaczyć. Pozdro
  14. Mitek

    Powódź 2024

    Cześć Nie to napisałem - to po pierwsze. Po drugie powódź jest zjawiskiem naturalnym i należy się do niej dostosować i/lub ją wykorzystać a nie z nią walczyć. Budowa wyższych wałów czy większych zbiorników to tylko dowód na to, że nie myślało się wcześniej. Zabudowywanie naturalnych tarasów zalewowych czy obudowywanie ich wałami to przykład głupoty, która ciągnie za sobą konieczność kolejnych inwestycji itd. To tak jak z walką z pożarami lasów - bezsens z założenia. Piszę oczywiście dość ogólnie ale idea jest jedna. Pozdro
  15. Mitek

    Powódź 2024

    Cześć Błagam... Dorzecze to obszar a nie woda. Zapewniam, że choćby nie wiem co zrobiono pewnych zjawisk pogodowych (czy też w ogóle procesów naturalnych) nie zatrzymasz czy też nie zniwelujesz zniszczeń. Wynika to z prostej przyczyny, że jest to nieracjonalne i zazwyczaj nieopłacalne. Nie konfabulujcie. Pozdro
  16. Mitek

    Powódź 2024

    Cześć Nie robi się takich rzeczy na zapas. Zastanów się spokojnie. Pozdro
  17. Cześć To ciekaw jestem dlaczego się tak kłóciliśmy jakiś czas temu bo ja pisałem praktycznie to samo. 🙂 Moja ulubiona rada - do czego zresztą nawiązałeś chyba gdzieś wcześniej to tekst: kup sobie narty XY bo mnie się na nich dobrze jeździ/jeździło. Co do "odmiennych obserwacji" to ... ciekaw jestem jakie byłyby Twoje spostrzeżenia w ślepym teście. No i jeszcze pytanie o jakim typie narty mówisz i jaka była próba, w sensie ile par o różnej sztywności. Co innego będzie w GS a co innego w SL, nie mówiąc o tym, że zasadnicze znaczenie będzie miał rozkład sztywności a nie sam parametr. W nartach SL - tu opieram się na tym co mówi syn - różnice są bardzo znaczne (mowa o komórkach) do tego stopnia, że np Clement Noel nie nadawał się do jakiejkolwiek agresywnej jazdy - to to nawet ja mogę potwierdzić. Pozdro
  18. Cześć Zależy na jakim poziomie. Elastyczność narty może być pozytywem i może być negatywem. Z moich obserwacji wynika, że będzie pozytywem dla początkujących ale przy nauce jazdy ciętej będzie zdecydowanie negatywnym czynnikiem ale... powracając do tematu wątku i Twojego pytania jakie narty dla kolegi z przedstawionych... Aby mu sensownie doradzić musiałbym z nim pogadać zobaczyć jak jeździ, co sobą prezentuje w sensie sportowym i parcia na naukę jazdy. W ciemno mogę powiedzieć dowolne tylko krótsze o 5 -7 cm od Salomonów, które mu nie leżą i dobrze przygotowane. Pozdro
  19. Cześć Po co ma dawać filmy, że się tak zapytam?? Czy z tego co pisze nie wynika jasno, że jest na poziomie eksperckim? Pozdro
  20. Cześć Nie wierz wszystkiemu co piszą, zwłaszcza w sieci. Pozdro
  21. Cześć Nie mam zielonego pojęcia co to za narty ale mam podejrzenie graniczące z pewnością, że na wszystkich jeździ się tak samo. Możesz mi dać dowolne z wymienionych byle ładne były. Pozdro
  22. Cześć Hm... Widzisz ja mam troszkę inna optykę ponieważ zaczynałem jeździć jeszcze w skórzanych sznurowanych butach a uczyłem jeździć gdy dobór był długościowy z cyklu wzrost +15cm a narty były generalnie sztywne - wszystkie. Te doświadczenia - zwłaszcza doświadczenia w nauczaniu pozwalają mi twierdzić, że narta nie ma żadnego znaczenia czy też znacznie marginalne a liczy się edukacja a właściwie sposób nauczania, droga nauczania czy też jak to tam nazwiesz. Oceniam - i wielokrotnie to pisałem - że narta taliowana, oprócz znanych wszystkim plusów spowodowała też wiele elementów negatywnych zwłaszcza w sposobie szkolenia i postrzegania tego jak powinna wyglądać dobra jazda i jaki jest cel nauczania. Problem jest dość złożony ale chętnie go postaram się w punktach zdefiniować... Później niestety, będę kontynuował. Pozdrowienia
  23. Cześć Tak oczywiście ale mam taki kontrprzykład z życia: Swego czasu prowadziłem duży wyjazd w Tonale. Organizowaliśmy też dla większości sprzęt na miejscu. Miałem ze względów oczywistych najlepszą grupę - selekcja odbywała się na zasadzie deklaratywnej bo przecież ludzi nie znasz. Był w grupie taki Marcin. który miał 168 wzrostu i ważył może 55 kg. Gość zażyczył sobie najdłuższego GS jaki jest dostępny = wtedy 188cm.. Ciekaw byłem jak sobie poradzi ale gdy zobaczyłem buty gościa już wiedziałem co się święci. Obserwowanie, jazda z gościem, który umie wszystko na pełnej prędkości była wielką przyjemnością a mnie było o tyle głupio, że teoretycznie miałem się nim opiekować i go uczyć. Podejrzewam, że gdyby miał wypożyczalnianą paść też byłby najlepszy na stoku. Narta to tylko mały dodatek... Pozdro
  24. Cześć Chyba nie zrozumieliście o co mi chodzi więc prościej: Ruch jest modny, bardzo wiele osób jeździ na rowerze, ćwiczy, chodzi na zajęcia, narty, tenis, bieganie. Z moich obserwacji wynika, że bardzo wiele z tych osób - jeżeli nie większość - nie lubi ruchu jako takiego. Ćwiczą, jeżdżą i coś tam robią bo jest moda, bo tak należy, bo sąsiedzi też itd. natomiast gdyby nie ten przymus nie robiliby nic. Nie mają wewnętrznej potrzeby tylko zewnętrzną. I tu wchodzi to co uczenie nazywacie NEAT (kolejny przykład dorabiania ideologii do przysłowiowego siedzenia na kiblu). Po prostu aby być zdrowym trzeba się ruszać stale i tyle. Znam sporo przykładów - samemu będąc koronnym - że aby uzyskać szybko pełną sprawność po przebytej kontuzji czy operacji nie trzeba żadnej rehabilitacji. wystarczy rozmowa z lekarzem czy rehabilitantem co Ci wolno a co nie i tyle. I trzeba normlanie żyć po prostu i powraca się do zdrowia w moment. Natomiast znam wiele osób, które odpierniczyły na salach i u rehabilitantów setki dniówek i (zaznaczam bez żartów) bardzo sumiennie podchodziły do ćwiczeń samodzielnych i... nic. Jak byli chorzy tak są, jak kuleli tak kuleją itd. Wczoraj byłem przypadkowo w centrum treningowym sztuk walki kumpla akurat w momencie gdy zajęcia zaczynały dzieci. Tumult i sajgon jak to w takich warunkach i przewijająca się od mam i tatusiów rada: Tylko pamiętaj żebyś się zbytnio nie zmęczył. Pozdro
  25. Bo kwintesencją jest nie wykonywanie ćwiczeń a ruch. Znam sporo osób które ćwiczą i są ułomne... bo one ćwiczą, czaisz? Nie kochają ruchu tylko ćwiczą zadaniowo. To jest tak jak gadanie o rowerach i dlaczego nie robię zdjęć. Dla mnie to marnowanie czas ruchu, który jest sednem. Zdjęcia są bezsensownym przerywaniem przyjemności. Pozdro
×
×
  • Dodaj nową pozycję...