-
Liczba zawartości
16 328 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
249
Zawartość dodana przez Mitek
-
Dlatego też ja jeżdżę w 99% bez kasku. W normalnej jeździe jest mi on zupełnie zbędny. Ale... mam kask i czasami go zakładam - zawody, trudne warunki, itd. To kask sportowy. Pozdrowienia
-
Równoczesność pracy nóg i uruchomienie skrętu - video
Mitek odpowiedział a_senior → na temat → Nauka jazdy
To raczej Malta. Pozdrowienia -
Cześć Bo mu się nie podoba. Nie ma do tej konstrukcji zaufania. Jakby było bez różnicy to zawodnicy jeździliby z szybą a nie jeżdżą. Może być wiele powodów tych wymiotów w każdym razie z pewnością żaden nie jest personalnie w Twoja stronę skierowany. Pozdrowienia
-
Cześć Stary myśl logicznie. Zakazy są po to aby się nie gromadzić, nie zarażać innych, nie spotykać się z przyjaciółmi itd. Zakazy tak naprawdę są dla debili bo Ty czy ja to wiemy i działamy zgodnie z logiką i myśląc o innych. Dzisiaj jechaliśmy do pracy z żoną na rowerach w strojach sportowych i nikt się nie czepiał choć mijaliśmy patrole. Później jak Ewka już skręciła do siebie to okazało się, że parki są pozamykane na sztywno i muszę jechać na około. Policjanci i strażnicy stali przy głównych wjazdach, grzecznie informowali a jedna Pani policjant była naprawdę bardzo miła, uśmiechnięta i do tego jeszcze ładna. Nie możesz jechać sobie do pracy albo po zakupy? Pozdrowienia
-
Prościej wytłumaczyć nie potrafię. Naprawdę nie rozumiem o co chodzi. Pozdrowienia
-
Cześć Gość napisał, że potrzebuje kask. Być może da radę mu pomóc. Możliwości mam w Rossi i POC bo to firmy prowadzone przez PM Sport - a tam znam wszystkich. Jeżeli kupować kask to po to żeby chronił a wtedy najlepszy jaki jest a takie są kaski sportowe. Inaczej po co kupować. Taki sposób myślenia. Pozdrowienia
-
Cześć Włączyłeś się w trwającą rozmowę. Zerknij na posty 60,61,62 ... Pozdrowienia
-
Cześć Nauczyciel to najważniejszy zawód niestety sukcesywnie niedoceniany i niszczony. Cała ta sytuacja pięknie obrazuje stosunek obecnej władzy do tego zawodu, do nauczania i ogólnie pojętej edukacji w ogóle. Z racji działania w radach paru szkół znam wielu nauczycieli, niektórzy są znakomici, inni dobrzy, niektórzy przeciętni ale z pewnością żaden nie jest zwyczajnie durny i nie poszedłby wysługiwać się reżimowi. Tylko najgłupsi są do tego zdolni. Później mamy wynik jaki mamy. Pozdrowienia
-
A jaki kask może lepiej chronić od kasku sportowego, że się tak zapytam?
-
Nie chcę Cię uczyć w żadnym wypadku ani się mądrzyć. Raczej staram się pokazać, że to bardzo prosta sprawa. Wiesz o co chodzi i o to chodzi. Co do skrętu i wyłożenia to kwestia psychiki bardziej. Znam na forum przynajmniej parę osób, które by dały radę bez problemu jakby im przygotować idealne warunki - stok, śnieg, pusto itd. Sam bym popróbował z przyjemnością w takich sterylnym warunkach. Pozdro
-
Cześć Nie to, że polecam tylko może da się fajny kask załatwić. POC a może Rossignol ale POC zdecydowanie lepszy. Pozdrowienia
-
Cześć Spokojnie, to na Filipinach... na razie. Chociaż... może masz rację zabezpieczając się zawczasu. Pozdrowienia
-
Cześć Da się, da. Tomkly tylko nie dostań zawału. Pozdrowienia
-
PRIV
-
A widziałeś inne porządne kaski??? Pozdrowienia
-
Cześć Kontra i podobnie załamanie ww biodrach, jest wynikiem reakcji na brak dostatecznej siły odśrodkowej. Zerknij na jazdę zawodników. To prosty równoległobok sił, w którym wypadkowa MUSI znajdować się miedzy nartami bo inaczej leżysz. Pozdrowienia Pozdrowienia
-
He he. Spróbuj pojechać takim skrętem, na takiej szybkości nie frontalnie. Pozdro
-
OK. Jak zelżeje to Ci załatwię. Z rabatami nie powinien kosztować więcej niż 1000 max1200 pln. Pozdro
-
Cześć Porządny kask? pozdro
-
Cześć A ja bardzo często jadę tak swobodnie bo tak mi jest po prostu wygodnie. Poważnie. A co do podsumowania z mojej strony (nie chcę nic zamykać, ani zabierać komuś głosu - przekazuje co myślę na temat, bo dotychczas raczej wytykałem zabawności i przeteoretyzowanie). Jak odezwał się Adam czy Filip to różnica w przekazie świadomości praktycznej jazdy aż, Drodzy Panowie, BOLI. Boli mnie, bo ich trochę podziwiam i zazdroszczę znakomitej pełnej wiedzy, popartej i opartej na praktyce własnej i boli bo Andrzej z Maćkiem próbujecie snuć teoretyczne rozważania robiąc sobie po prostu obciach. W jeździe na nartach i w nauczaniu jazdy na nartach liczą się dwie rzeczy: praktyka i skuteczność, więc jeżeli coś pracuje i można w ten sposób osiągnąć satysfakcjonujący praktyczny efekt, dalsze gadanie jest tylko i wyłącznie sztuką dla sztuki, a jak ktoś jeszcze do tego próbuje dobudować teorię o własnym systemie nauczania, własnej wyjątkowej szkole nauki jazdy czy jeździe to jest to dla mnie typowy przykład owijania gówna w polakierowany tajemniczością papierek aby je dobrze sprzedać. Tak działał Kuchler, tak (kiedyś próbował) działać Marek, tak działa Herb i niestety Morgan. Pamiętam jak Andrzej zaprezentował pierwszy filmik francuzów, w którym w trakcie zjazdu omawiał on taktykę poruszania się po stoku. To była znakomita robota. Prosta a jednocześnie wiele dająca i bardzo edukacyjna. Szkoda, że się rozwinął. Z przyjemnością spotkałbym się z każdym z Was na stoku i obiecuję, że postaram się w przyszłym sezonie zorganizować takie spotkanie tylko... przyjedźcie. Ja od razu mówię, że z przyjemnością na stoku pocyzeluję przez nawet godzinkę pod warunkiem, że pojeździmy również synchronicznie. Pozdrowienia
-
Cześć Po pierwsze - technika. Tak myślę. Jeżdżę na rowerze tak intensywniej i bardziej świadomie jakieś trzy lata i jeszcze sporo czasu pewnie minie nim będę umiał to robić (jeżeli w ogóle) dobrze. Błędy dotyczą nieumiejętnej zmiany biegów (zwłaszcza pod górę), za dużo siły, tam gdzie można coś zrobić technicznie, błędy w wyborze toru jazdy w trudnym terenie i dostosowania przełożeń itd. W uproszczeniu - katuję rower bo jestem leszczem. Po drugie to słaby rower, podstawowy model Scotta, raczej nie do jazdy ekstremalnej chyba, a że nowego sobie z pewnością nie kupię więc muszę dbać. Pozdrowienia
