-
Liczba zawartości
15 972 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
243
Zawartość dodana przez Mitek
-
Cześć Praktycznie normalna jazda to Fliegend - reszt to wymysły wykonywane głównie na wewnętrznej. Ale zabawa jest fajna. Mnie chodziło o to, że bawi się nartami na filmie młody ZAWODNIK. Chodzi o to, że jak chcemy się nauczyć jeździć na nartach to cel jest tylko jeden - nie ma jazdy takiej czy innej - jest jazda na nartach z pewnym technicznym kanonem. Jak go opanujemy będziemy mogli robić na nartach wszystko - jak ten chłopiec. Jak będziemy kombinować nigdy nie dojdziemy do celu. Pozdro
-
Cześć Już widzę jak goście rozkminiają teorię. 🙂 Freestylowców i deskarzy zawsze szanowałem za ten luzik. Pozdro
-
Cześć Marku ja tak naprawdę nie wiem o czym jest ta dyskusja, próbuję ale tak do końca nie wiem. Koledzy rozkminiają jakieś niuanse mające znaczenie przy jeździe skrajnie dokładnej, sportowej więc piszę, że w jeździe sportowej narty leżą na ziemi a każda utrata kontaktu ze śniegiem to strata. Poza tym jak lecisz jesteś niesterowny - to proste i oczywiste zasady. Z mojego punktu widzenia - praktyka narciarskiego to w większości dyskusję o niczym - nikogo tym twierdzeniem nie chcę urazić, po prostu takie detale w praktycznej zabawie na śniegu znaczenia nie mają i tyle - takie moje zdanie. Rzeczywiście posty kolegi Petera są w tej rozmowie takim głosem realnego rozsądku i chwała mu za to. Pozdro
-
Cześć He he to ciekawe. Jak zaczynałem jeździć na nartach no to były te jedne wymarzone. Później ilość zaczęła się rozrastać ale raczej nie ze względu na chęć posiadani różnorodnego sprzętu tylko raczej niemożność sprzedaży dość zajeżdżonych nart wyczynowych. Ale były to czasy gdy jeździłem z 4 parami - zasadnicze, zapasowe, na muldy i baletki. Doszło do tego, że zacząłem tracić rachubę, które posiadane w domu narty są moje a które nie spośród 10 czy 15 par. Ostatnimi laty ta ilość się sukcesywnie zmniejsza i tak właściwie to w tej chwili własnych w nart do jazdy nie mam. Jedyne moje narty to Rossignol RPM - najbrzydsza narta na świecie ale całkiem dobra tylko, że w stanie agonalnym oraz baletki - Blizzard Acrobatic na których już właściwie nie bardzo mogę jeździć. Narty zazwyczaj pożyczam. Zawsze coś się załatwi. Tak, że odnosząc się do Twojego powyższego wpisu to może być tak jak krzywa Gaussa. Ilość rośnie dochodzi do jakiegoś maksimum i później zaczyna spadać dążąc do zera... Natomiast nie wydaje mi się aby była jednoznaczna korelacja pomiędzy ilością nart a umiejętnościami. Znam sporo "kolekcjonerów" którzy na stoku raczej nie błyszczą. Pozdrowienia serdeczne
-
Cześć A co religia czy służący jej kościół ma wspólnego z mafijną działalnością Rydzyka. Przecież realnie to jest koleś bliżej białego spiczastego kaptura niż sutanny. POzdro
-
Cześć A czy widzisz jakiś problem aby chuja podciągnąć ustawowo pod faszystę i zlicytować mu celowo (na służbę zdrowia i edukację) to toruńskie imperium? A tą hołotę do roboty - ileż miejsc do uporządkowania, lasy sadzić itd. Pozdro
-
Cześć To są realne dane - z INTERNETU - skąd np czerpana jest wiedza jak jeździć na nartach. Uważasz, że są nieprawdziwe...?) A przez ostatnie 8 lat kolesiom wychodziło i 115% w TVP. 😉 Pozdro
-
Cześć Jako, że już cisza wyborcza nie obowiązuje to pozwolę sobie na taki mały komentarz. Wysoka - około 74% chyba - frekwencja wyborcza jest komentowana jako zwycięstwo demokracji (notabene tak jak niska frekwencja gdy PIS wygrał po raz pierwszy) ale... 1952 - 95% 1957 - 94% 1961 - 95% 1965 - 96,5% 1969 - 97,5% 1972 - 98% 1976 - 98% 1980 - 98,8% To są wyniki, to jest (sorry) była demokracja. I jaka była jednomyślność - jedność narodowa. A teraz... Pozdro
-
Cześć Nie tylko trasa - Góra! Pozdro
-
Cześć Szymek specjalnie dla Ciebie. i zerknij kto to pokazuje... Pozdro
-
Cześć Wiesz, we wszystkich opisach ewolucji - tych dawniejszych ale i obecnych rzuca się w oczy jednoczesność odciążenia i impulsu skrętnego np: - Odciążamy poprzez wyjście w górę z jednoczesnym rotacyjnym... - Przenosimy ciężar ciała na nartę górną z jednoczesnym postawieniem jej na krawędzi... - Wykorzystujemy odciążenie bierne zmieniając krawędzie... itd. Wydaje się, że odciążenie mus być jednoczesne z impulsem skrętnym a następujące po nich dociążenie musi działać jak najszybciej. Chodzi o to, że w fazie - nazwijmy ją nieważka - jesteśmy zupełnie niesterowni i ideą dobrej jazdy jest jednoczesność odciążenia impulsu i dociążenia. Pamiętasz pewnie analizę śladu i jednoznaczne stwierdzenie, że ślad dobry/lepszy to ten gdzie faza przejścia jest najkrótsza. Nie ma tam za bardzo miejsca na łapanie balansu... Pozsdro
-
Cześć Ile czasu szukasz balansu? Pozdro
-
Cześć Ależ właśnie o to chodzi Andrzeju, że tak się jeździ od zawsze bo ... inaczej się po prostu nie da. Może jestem durny ale absolutnie nie rozumiem na czym ma polegać odkrywczość tych twierdzeń. /chyba tylko na tym, że ich twórcy chcieliby bardzo być odkrywcami... Pozdro
-
Cześć Chodzi Ci o wrodzony mechanizm wyzwalający - prawda? Jak już pisać to dokładnie bo inaczej piszemy o czym innym. Pozdro Z opisów wynika coś zupełnie innego. Chodzi o jazdę praktyczną - na tym się znam i to nie może być opis realnej jazdy. Pytam jak ma się odciążenie i inicjacja do siebie w czasie? Pozdro
-
Dokładnie. Ciekaw jestem co odpowie Maciek, bo z jego wypowiedzi to wszystko idealnie czuje i rozdziela czyli... wykonuje zdecydowanie zbyt wolno... 😉 Pozdro
-
Cześć A czy Ty czujesz rozdzielony w czasie moment odciążenia i inicjacji? Pytanie i do Petera ale przede wszystkim do Maćka. Pozdro
-
Cześć Maciek to ja Twoich szczegółowych dywagacji w perspektywie ostatniego zdania absolutnie nie rozumiem. Kartoflisko jest tym co lubię i wiem jak po nim jeździć i niezbędna tam jest miękkość i automatyzm reakcji na teren a nie inicjacja z czegokolwiek. Nierówny teren wymusza na nas technikę jazdy i każdy jej element jest reakcją na teren a nie naszym wyborem. Nie widzę w jeździe terenowej miejsca na wybrane techniki czy też lepsze. Zupełnie nie rozumiem jako praktyk. Pozdro
-
Cześć Bo kolega Peter brzmi/pisze - jak praktyk. Bardzo mi się podoba powyższy post, który nareszcie stara rozprawić się z tym idiotyzmem jakim jest "inicjacja z wewnętrznej" a to tylko sprytne nowa mająca pretensję do oryginalności nazwa tego o czym napisał Kol, Peter w powyższym poście. Tego typu kombinacje, którymi nasycony jest internet sprowadzają proste rzeczy do absurdów. A co do odciążenia i Twojego oczywistego zdania Peter, że: "Ale kombinujecie jedno i drugie przejście jest efektywne, trzeba tylko wiedzieć kiedy, które wykonać." Ja bym powiedział, że nie tyle "trzeba wiedzieć" ile ono się "samo wykonuje" a na dodatek nie można postawić ostrej linii. Kto szuka w narciarstwie ostrych linii i jedynych właściwych ("nowoczesnych" "najnowocześniejszych" - bo tak teraz są ideały nazywane) technik - ten z założenia błądzi. Pozdro serdeczne
-
Cześć No wiesz, ale z tego co widzę to kumpel jest raczej artysta grafikiem a mój link to po prostu standardowa usługa Polmosu Siedlce - zresztą też powiązania przez kumpla. Pozdro
-
To jest to!
-
https://chopinvodka.pl/wp-content/uploads/2023/06/ChopinVodka_Zdobienia_Personalizacje.pdf Wbrew pozorom fajny bardzo elegancki i oryginalny prezent. Siedlce są firma która od lata konsekwentnie przywraca wódkom należną im pozycję zniszczoną przez gówno pite za komuny i pijaków w ogóle. Może lubi... Pozdro
-
Cześć Gra krawędzi to kolana. Skręt cięty to cały cykl ruchowy. W skręcie narta ma się wgryzać w lód - w śnieg to nie musi się wgryzać - wystarczy, że na krawędzi stoi. W innych przypadkach krawędź śnieg skrobie bardziej lub mniej, skrobie na przemian z energicznym wbiciem, wcina się na przemian ze skrobaniem, skrobie bardziej lub mniej itd. klucz to kolana w każdym razie. Pozdro
-
Cześć Jak to powiedzieć uczciwie...: Filmy publikowane na YT jeżeli są ukierunkowane merytorycznie, dla ogółu MUSZĄ przedstawiać bardzo wysoki poziom i KONIEC. Co rozumiem przez ukierunkowanie merytoryczne..? To znaczy są ukierunkowane na prezentację jakiegoś działania, szerzą wiedzę na jakiś temat, mają strukturę prezentacji czy poradnika. Czyli z narciarstwa będą to filmy typu: "Moja jazda na Chopoku" - gdzie większość filmu to jadący koleś. Z kajakowych to będą na przykład filmy typu: "Co zabieram na dwudniowy spływ z biwakiem" - i koleś prezentuje co tam sobie kupił i zabrał (Ooo, nie wiem czy pływasz ale tu to jest kurwa grubo. Gdybyś Ty słyszał te bzdury...masakra, w każdym razie najlepsze buty na kajaki to... crocsy na przykład). W każdym razie takie filmy prezentacyjne muszą na być na bardzo wysokim poziomie - mnie by było wstyd narciarskie tak dla ogółu wstawiać i jeżeli wstawiam to jako ilustrację czegoś albo tekstu na forum albo, żeby ktoś miał dostęp ze znajomych a YT używam jako platformy przekazu. Natomiast jak to jest film typu: "Nasz pobyt w Modonnie", "Rodzinne narty w Białce" - to może tam być półgodziny białego ekranu albo leżący koleś, co mnie to może obchodzić. NIGDY nie rozbieram narciarstwa na atomy. To bzdurne podejście niszczące piękno sportu przestrzeni i wolność jaką daje. Liczy się skuteczność a nie cyzelowanie łuczków czy ideał prowadzenia nart w śmigu. Takie podejście stwarza czy też bardzo wzmacnia presję, o której piszesz - to po pierwsze. Po drugie nie ma nic wspólnego z realną, praktyczną jazdą, nawet po dobrze przygotowanej trasie. Co do jednej narty, obrotów itd. Jak się spotkamy to mogę spróbować pokazać czy przekazać ale nie oczekuj jakiejś analizy czy wgłębiania się - po prostu można się pobawić wspólnie na nartach gdy Rybelek będzie połykał kilometry. Niestety mam też spore ograniczenia, które zostają w głowie, niestety. Z pewnością jednak będzie fajna zabawa, a o to chodzi. Pozdro Pozdro serdeczne
-
Cześć No wiesz ale prawda jest taka, że jak masz umieć to MUSI to wyglądać w konkretny niezmienny sposób bo to schemat ruchowy. Dopiero później - ale po opanowaniu kanonu - kształtują się, czy też na jaw wychodzą cechy indywidualnego stylu. Ja nigdy nie szpanowałem swoją jazdą, czy też nie miałem takiego podejścia, źle interpretujesz a może ja zbyt skrótowo piszę ale chodzi o to co napisałem powyżej. Dobra jazda po prostu MUSI dobrze wyglądać - innej możliwości nie ma. Natomiast z tego co zdążyłem Cię poznać to jesteś miłośnikiem freestylu i dziwi mnie koncentrowanie się na rozkminianiu biodra w takim razie - marnowanie czasu. Natomiast niestety freestyle jest dla młodych - wiesz w sensie uczenia się, w sensie braku oporów itd. Co do krawędzi to... nie widzę specjalnego związku z techniką skrętu ciętego jako takiego a użyciem krawędzi w innych celach poza krawędzią jako taką. Zwróć uwagę, że termin "czucie krawędzi" - powstał nim ktokolwiek mógł sobie wyśnić coś takiego jak czysty skręt cięty. Co do Twojego ostatniego pytania to... nie rób sobie jaj. 😉 Pozdrowienia serdeczne