Skocz do zawartości

a_senior

Members
  • Liczba zawartości

    2 909
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    38

Zawartość dodana przez a_senior

  1. Z większymi dziećmi faktycznie są problemy. Ale Austria i tak ma łagodniejsze przepisy dla narciarzy niż Włochy. Mając 3 szczepienia i tak muszę przedstawić na wjeździe (teoretycznie, bo podobno nikt tego nie sprawdza) test covidowy. Tego ostatniego w Austrii nie potrzebowałbym. Jadąc do Włoch śpię 1 noc w Austrii, więc nawet 48-godzinny PCR zrobiony w Polsce może okazać się przeterminowany. Nie wiadomo czy ważność testu zaczyna się z chwilą badania czy ogłoszenia wyników. Najlepiej byłoby zrobić szybki test antygenowy na granicy włoskiej, ale nie wiem czy taka możliwość istnieje. Ostatecznie zrobię test antygenowy w Austrii w pobliżu miejsca noclegu. Mimo wszystko wszelkie te ograniczenia + szczepienia mają sens. Powiedziałbym nawet że wielki sens, bo ratują ludzkie życia, a nic cenniejszego nie mamy. Wystarczy porównać liczbę zgonów na 1 mln mieszkańców z ostatniego tygodnia w Polsce (64) i w Austrii (8).
  2. Gabrik, kupiłeś kurs Morgana jak sądzę. On bardzo ładnie tłumaczy co i dlaczego. Generalnie na szerokość bioder, chyba, że masz bardzo szerokie, wtedy węziej. :) W praktyce różnie to bywa i niekiedy trzeba szerzej. Cały czas mamy na myśli rzut pionowy, bo odległość między stopami to inna inszość.
  3. To raczej narty czy wiązania rentalowe. Używane w wypożyczalniach, stąd łatwość przestawiania wiązań. Te demo jak sądzę podobnie do Mitka, różnią sie tylko wzmocnioną powłoka górną.
  4. a_senior

    Pięcistawy

    Nie. Pokolorowałem dopuszczalny limit zdjęć bez konieczności zapisywania się czy podawania danych karty. Nawet byłbym skłonny cos zapłacić, ale bardzo nie lubie podawać danych swojej karty, nawet debetowej. Właśnie chciałem dokolorować jeszcze jedno, ale już żądają danych karty.
  5. a_senior

    Pięcistawy

    Ja przeskanowałem całą moją kilkutysięczną kolekcję zdjęć analogowych. Jeśli zachowały się negatywy (czy pozytywy, czyli slide'y), to stosowałem skaner do negatywów Nikon Coolscan V ED. Pełna rozdzielczość to 4000 dpi (dots per inch) co i tak znacznie przewyższa ziarnistość klisz. Rewelacyjna jest opcja odszumiania ICE. Usuwa wszelkie zanieczyszczenia, plamy, kurze, ale niestety tylko dla błon kolorowych. Zdjęcia papierowe skanowałem banalną drukarką HP. Rozdzielczość 600 dpi, w zupełności wystarczająca do formatów typu pocztówka lub mniej. Dzięki świetnej opcji skanera ICE obrazów kolorowych nie musiałem odszumiać. BW poprawiałem Fotoszopem lub prostym viewerem FastStone. To zdjęcie stara z palcem retuszowałem właśnie FastStonem. Wszelkie poprawki typu kontrast, naświetlenie, kolory poprawiałem początkowo Fotoszopem, później FastStonem i bardzo często edytorem zdjęć w Google Photos. Wbrew pozorom bardzo skuteczny. Cała operacj skanowania trwała kilka miesięcy. Ale coś trzeba robić na emeryturze, nawet jeśli się jeszcze trochę pracuje. :) Polecam jeszcze rewelacyjną możliwość kolorowania zdjęć BW na MyHeritage. Płatny, ale pewna liczbę zdjęć można pokolorować bezpłatnie. Namiar dał mi kiedyś forumowicz Yoss. Efekty kolorowania są niesamowite. Dla porównania trzy zdjęcia starego, przedwojennego Krakowa, dokładnie Wawelu. Oryginał BW skanowany drukarką i poprawiony "ręcznie" w Fast Stone, pokolorowany przez google'a i pokolorowany przez MH. Tyle uwag, może się komuś przydadzą. Wnuki docenią. :)
  6. Takich językowych paradoksów znajdziesz w życiu niemało. Ale można to jakoś wytłumaczyć. "Narciarz doskonały" w oryginale wydany był w 1998, gdy świat dopiero odkrywał narty taliowane. "Narciarstwo na poziomie" (Ultimate skiing) wydane zostało w 2009, gdy te narty już mocno zadomowiły się w narciarskim świecie. Zacytuje tylko fragment wstępu autora: "Najważniejsze tematy poruszone w "The Skier's Edge" (Narciarz Doskonały) zostały tutaj zrewidowane i uzupełnione pod kątem zmian, jakie pociąga za sobą wprowadzenie nart taliowanych". Od siebie dodam, że dużo lepsze jest polskie tłumaczenie.
  7. Jeśli sie moge wtrącić. Zamiast "Narciarz Doskonały" proponuję "Narciarstwo na poziomie". To update tego pierwszego. Można kupic w wersji elektronicznej i sobie wydrukować, jak ktoś, tak jak ja, lubi czytać na papierze.
  8. a_senior

    Skręt S

    Racja. Z tych co się wypowiadają na temat techniki jazdy, większość jeździ dobrze. Jak sądzę. 😉 Maciek to przy okazji instruktor z papierami. To oczywiście niczego nie przesądza, widziałem ostatnio instruktorów SITN, którzy jeździli co najmniej tak sobie, ale w końcu instruktor ma przede wszystkim dobrze uczyć, a niekoniecznie świetnie jeździć. Pomysł z wklejaniem własnych przejazdów przy dyskusji o technice uważam za słuszny. Tyle że nie każdy ma takie filmiki. Ja mam jeden zrobiony w 2005 r., gdy zaczynałem przygodę ze slalomkami, który z braku laku wielokrotnie pokazywałem. Od tej pory nie udało się zrobić żadnego sensownego. Bo trudno sensownym nazwać taki kręcony przez żonę w Saalbach w 2019 (też go chyba pokazywałem). :) https://photos.app.goo.gl/FoZZLc8Cny7AXh5S6
  9. a_senior

    Skręt S

    Ogólnie biorąc podnoszenie się tułowia (i kolan) to głównie efekt wirtualnego garbu i całej mechaniki jaka stąd wynika. Świetnie to tłumaczy Ron LeMaster w "Narciarstwie na poziomie", str. 90. BTW, Ron w swojej poprzedniej książce "Narciarz Doskonały" używa błędnego określenia "wirtualnej muldy", a ściśle tłumaczenie jest błędne. Do kupna "Narciarstwa na poziome" zachęcił mnie właśnie Maciek. To o czym pisze Maciek w powyższym cytacie świetnie wytłumaczone jest na str. 88-89 w opisie fazy przejścia, gdy "Twoje ciało uwalnia się od bocznej siły działającej w skręcie, a jego pęd pcha je w linii prostszej niż kierunek, w którym podążaja stopy. To jest moment, kiedy doświadczony narciarz czuje odciążenie i ma złudzenie, że przyspiesza." I to wszystko sie dzieje bez względu na rodzaj skretu. BTW, również na nartach prostych. Słynne wygięcie narty taliowanej w skręcie karwingowym i poźniejsze oddanie zgromadzonej energii jest tylko dodatkiem do efektu wirtualnego garbu. Ale wracając do wątpliwości Dany co do sensu rozważań teoretycznych dla amatorów, coraz bardziej przekonuję się, że nie należy ich przeceniać. Jakoś bez echa przeszedł wpis Plus80 o rozbieżności między tym co wie mózg a to co wykonuje nasze ciało. I coraz bardziej przekonuję się, że może warto wiedzieć to i owo w zakresie zrozumienia mechaniki skrętu, a ogólnie jazdy na nartach, ale o wiele ważniejsze jest to, co nauczy się i utrwali nasze ciało. Ba, w ogóle nie musimy rozumieć co i jak w zakresie fizyki jazdy, wystarczy, że odruchowo robimy to dobrze. A do tego celu potrzebne nam są ćwiczenia wspomagane, zwłaszcza w początkowej fazie, przez dobrego "instruktora". Piszę w cudzysłowiu, bo nie musi to być koniecznie prawdziwy instruktor z papierami. A potem... "ćwiczenie czyni mistrza". Dodajmy korygowane od czasu do czasu przez "instruktora".
  10. Ta panna Elodie to skądinąd interesująca sztuka. :) Mądra jakaś taka. W gruncie rzeczy sprawa nauczenia się nowych umiejetności, nie tylko sportowych, to szeroki i różnorodny temat. Ile w tym rozumu (conceptualization, pkt.1) a ile nawyków i odruchów ciała (comprendre wg. Morgana i Elodie, pkt.2). Wiele zależy do wieku uczącego się. Inaczej uczymy, i uczą się, dzieci, inaczej dorosłych a jeszcze inaczej bardzo dorosłych, czyli osobników podstarzałych. :) Podam dwa przykłady. Jazda na rowerze. Tu udział "conceptualization" (pkt.1) jest niewielki, choc ważny. Tak naprawdę ciało musi instyktownie nauczyć się jeździć na rowerze. Albo zupełnie inna działka, nauka obcych języków. Dzieci uczą sie odruchowo, dorośli przechodzą przez fazę conceptualization (gramatyka, składnia...). A na nartach. Dzieci uczymy przede wszystkim wg. pkt. 2) Dorosłych stosując obie metody. Wiele zależy od cech osobniczych. Ja lubię najpierw dobrze zrozumieć, ale wielu to niepotrzebne i wolą od razu przejśc do czynów.
  11. a_senior

    Rozgrzewka

    Je się nie rozgrzewam. Tzn. nie rozgrzewam się tuż przed pierwszym zjazdem, ale zawsze rozgrzewam się, a raczej gimnastykuję, rano po obudzeniu. Ok. 3-4 minut, ćwiczenia rozciagające na kręgosłup i szyję. Pierwsze 1-2 zjazdy bardzo spokojne.
  12. a_senior

    Separacja, angulacja

    Myślę, że buty są OK. Może wkładki coś pomogą, ale rewolucji nie sprawią. Skoro piszesz o NW, lekkim puszku i ciężkim skręcaniu to może twoje narty (jak rozumiem stare slalomki Fischera WC4) nie lubią jazdy ześlizgowej. Kiedys próbowałem jakieś komórki Fischera. Za cholerę nie chciały wchodzić w ześlizg, za to łatwo i przyjemnie sie carvingowało. Nowe Volkl SL, pozwalaja na jazdę ześlizgową bez problemu. To są tylko mało pomocne sugestie. Potrzebny Ci ktoś fachowy, kto obserwując Cię, wskaże co jest nie tak i co robić by poprawic jazdę. Od tego trzeba zacząć, a potem, ale dopiero potem, pomocne będą filmiki i rady z internetu.
  13. a_senior

    Separacja, angulacja

    Moje Voelkl Racetiger SL są stosunkowo lekkie. Fakt, buty muszą mieć odpowiednie pochylenie cholewki w przód, do tego dochodzi kąt rampowy... Większość dobrych butów, czyli tych droższych :), ma ten kąt właściwy. Może masz buty zbyt "wyprostowane"? W zasadzie, poza wyjątkami nie ma regulacji typu śrubka. Trzeba zmienić buty. Do tego oczywiście dochodzi kąt boczny cholewki, który trzeba starannie ustawić. U mnie, choć nogi wydaja się proste (wg. żony :)) ustawiam max w pozycji wychylonej na zewnątrz. A i tak chciałbym jeszcze więcej. No i właściwa pozycja bazowa czy podstawowa jak kto woli. Ugięcie trzech stawów, lekki nacisk na języki butów. Ale za badzo sie tym nie przejmuj. Można całkiem skutecznie jeździć bez tego pólkowego carvingu.
  14. a_senior

    Separacja, angulacja

    Przyczyn może być kilka. Na jakich nartach jedziesz? Być może za bardzo siedzisz na tyłach. To wychylenie, w uproszczeniu, kolan w lewo powinno spowodować wejście nart na krawędzie a lekkie dociśnięcie przodów, powoduje że narta wykorzystując swoją samoskretność zaczyna skręcać. Jeśli siedzisz na tyłach efekt będzie dużo słabszy. Dużo łatwiej pokazać niz wytłumaczyć.
  15. A jakie mają ceny w stosunku do "internetu". Dużo droższe? Moja córka ma do nich blisko a że jest na kupnie butów, więc namówie ją by poszła właśnie tam. Chętnie bym uczestniczył w zakupie, ale troche mi daleko z Krakowa. :)
  16. Ten stary gaduła to Arnault z teamu Labo du Skieur. Fizjoterapeuta, edukator sportowy i byc może instruktor narciarski. To on filmował wszystkie filmy Morgana. Nie bardzo stary, ok. 50-ki. A "la projection croisee" faktycznie trudno przetłumaczyć. Dla mnie to pojęcie wieloznaczne. W pierwszym filmiku nieźle to Morgan tłumaczy. Kolejnych dwóch nie oglądałem.
  17. Pojeździłem kilka dni w Kluszkowcach (Czorsztyn Ski). BTW, całkiem niezła traska, a ściśle traski. Trochę czerwonego, trochę niebieskiego. Bardzo dobrze przygotowane pomimo kiepskiej pogody, ciepło, co drugi dzień deszcz. Jeździłem w nowych Fischerach RC4 o flex 130. Już po odbarczeniu kostki. Buty dobrze pasują, brakuje ciut większego pochylenia cholewek na zewnątrz. I co mogę stwierdzić w stosunku do poprzednich Salomonów o flexie 110, za dużych o co najmniej pół numeru, ale też nieźle dopasowanych po dołożeniu odpowiednich wkładek. Trzymanie, kontrola nad nartami podobna. W każdym razie ja nie czuję różnicy. W zasadzie poczułem jedną istotną różnicę. Te twardsze Fischery o wiele trudniej się zakłada i zdejmuje a także dopina klamry (brak patentu z Salomona do wstępnego zapiecia klamry). 🙂 W Fischerach zauważylem, że nawet niewielkie zbyt mocne, o jeden ząbek, dociśnięcie klamer z przodu powodowało niewielki ból w stopie. Ustąpił po poluzowaniu klamry. Po prostu przód cholewki nie ma żadnej tolerancji na objętość. Ostatecznie znalazłem optymalne ustawienie nie zmieniając ząbka, ale lekko dokręcając klamrę.
  18. Nie, tylko jestem głosem wołającego na pustyni 🙂 by nie przeginać w drugą stronę. Faktycznie, kiedyś była tendencja do kupowania za dużych butów. Dziś, wg mnie przegina sie w drugą stronę, czyli stara się wciskać stopy w ciut za małe buty. W imię większej efektywności, kosztem komfortu i nie tylko. Oczywiście, jest miara mondopoint czyli w praktyce długość stopy w cm, jest last, czyli szerkość stopy w mm. Należy mieć z tyłu głowy fakt, że skorupy produkuje się co cały wymiar a połówki "załatwia" wkładkami do kapci i, byc może, samymi kapciami. Warto wyciągnąć samego kapcia, włożyć do niego stopę, włożyć stopę do samej skorupy, zobaczyć ile zostaje miejsca z tyłu, itd. Prawdą jest również, że kapeć się ułoży i trochę wygniecie po pewnym czasie, dlatego może początkow wydawać się zbyt ciasny. Ale nie zmienia to faktu, że but nie może być za mały a w ogólności źle dopasowany. Drobne gniecenia można poprawić odbarczeniem, duże trudno zlikwidować. BTW dziś byłem w sklepie do obarczenia jednego miejsca (wewnętrzna kostka). Koszt - 60 zł. Niestety (Windsport w Krakowie) nie podcinają spodów (canting)
  19. Przede wszystkim musisz sprawdzić czy but nie jest za mały. Niestety panuje tendencja do kupowania butów na styk, zwłaszcza pod wzgledem długości. Taki but teoretycznie zapewnia lepsze sterowanie i kontrolę nad nartami, to fakt. Ale taki but może być mocno niekomfortowy mówiąc eufemistycznie, a w przypadku niskich temperatur i braku jakiegokolwiek luzu z przodu grozi wręcz odmrożeniami. Dodajmy też, że w butach narciarskich nie tylko się jeździ, nawet zachowując idealną pozycję, ale także chodzi, czeka w kolejce do wyciągu, stoi w wagonikach, siedzi w knajpie, itd. I zdecydowana większość z nas kupuje buty do jazdy amatorskiej, rekreacji. Prostym wstępnym kryterium doboru długości jest odległość między piętą a tyłem buta po włożeniu stopy do skorupy (z wyjętym botkiem) i przesunieciu jej max. do przodu. Powinno być ok. 2 - 2.5 cm luzu.
  20. Cholera, zapomniałem. https://photos.app.goo.gl/CYPTCgUiuUYZ711Q7 To był tydzień w Val Gardena, ale 1 dzień spędziliśmy w Plose.
  21. Też tak sądzę. Teraz mi to już przeszło, ale przez pewien trochę kręciłem GoPro Hero 4 przyczepioną z przodu przy pomocy specjalnego trzymaka do paska plecaka. Oto mój przejazd w Plose w lutym 2016 r. Od 1.15 minuty.
  22. Na forum KN też jest podobny wątek. Tzn. pytający jest w innej niz Ty sytuacji, ale odpowiedzi mogą pasować. PSmok zasugerował Volkl Deacon 74. Deacon to cała setria nart all-mountain. Od 74 cm pod butem do bodajże 84. A więc narty o różnej charkterystyce, ale wciąż w rodzinie all-mountain. Piotr sugeruje właśnie Deacon 74. To coś pomiędzy slalomką a all-mountain. Nie znam, nie jeździłem, ale ekspert, czyli Piotr, chwali. Wracaj szybko do zdrowia.
  23. Właśnie rozmawiałem z moją sąsiadką z gór, konkretnie z małej miejscowości Szczawa koło Limanowej. Niedawno na Covid zmarły tam 4 osoby. Oczywiście nieszczepione, bo tam mało kto się szczepi. Najbardziej tragiczna była śmierć dwójki ludzi, 69 letniego ojca i jego 40 letniej córki. Oboje wcześniej bez istotnych problemów zdrowotnych. Najpierw zachorował ojciec. Ciężko przeszedł, szpital, ale zaczął powoli wychodzić z choroby. W międzyczasie zachorowała córka. Szpital, respirator, śmierć. Wychodzący z choroby ojciec, odwiedzał córkę w szpitalu i gdy dowiedział sie o jej śmierci, padł na zawał serca.
  24. Ale dzięki tym idiotom we Francji umiera na Covid tygodniowo 15 osób na milion mieszkańców a w Polsce 78. Dane z ostatniego tygodnia.
  25. W sumie metodą prób i błędów. Sprawdzasz czy w jeździe obie krawędzie dobrze trzymają, czy nie robi się A-frame, itp. Tyle że w poprzednich butach (Salomon Impact 9) były mimośrody po obu stronach. I ostatecznie ustawiłem pochylenie na maxa. Tyle że to max jest dużo większe niż w Fischerach.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...