Skocz do zawartości

a_senior

Members
  • Liczba zawartości

    2 008
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    7

Zawartość dodana przez a_senior

  1. Też nie lubię teoretyzowania. Może dlatego, że na studiach zacząłem specjalizację fizyka teoretyczna i nie byłem z niej zachwycony. Szybko zmieniłem na coś bardziej konkretnego.   Ale.   1. Co to jest promień skrętu? To co podaje fabryka. Ale co ona podaje? Teoretycznie są wzory, łatwo można je wyszukać. Z geometrii można policzyć promień skrętu. Kiedyś liczyłem dla różnych nart i rozbieżności sięgały 2 m.   2. Ale nawet zakładając owe 13 m. Nie da się pojechać dłuższym skrętem? Pytam, bo szczerze mówiąc nie wiem. Mniej dociskamy przody, mniej wyginamy nartę. Nie będzie większego promienia? Bo obciążając przody zmniejszymy promień. Może działa i w drugą stronę? Może w waszych dyskusjach już to omówiliście?   3. I na koniec. 13 m promienia (wyobraźmy sobie taki okrąg) to całkiem sporo. Ciężko z takim promieniem przejechać bezpiecznie między ludźmi. Dlatego na ogół skręt jest mieszany bo trzeba się zmieścić. Osobiście w moich nartach promień jest ponad 15 m i niczego mi nie brakuje. Dla mnie 13-15 m do dużo. Długi skręt. A taki z promienia >20 m to bardzo długi skręt   To czysto akademicka dyskusja. Trochę na sezon ogórkowy.
  2. Jurku, masz rację. Nie ma definicji. Mnie osobiście przekonuje to, co pokazuje Morgan. Z takim rozróżnieniem mamy do czynienia na typowych trasach. Z tym, że skręt krótki, co tłumaczy dalej, to już skręt mieszany. Dorzucę jeszcze jeden filmik z jazdą mojej córki. Z 2006 r. Trochę się wygłupia, to były jej początki carvingu. Dla mnie to skręt długi. Jedzie na "slalomkach" 150 cm.   https://youtu.be/A790xX7B8dw
  3. Morgan tłumaczy tu: https://youtu.be/XAIhcY7CQ4A  Od 3 minuty. Jedzie na slalomkach FIS 165 cm.
  4. a_senior

    Trudniejsze trasy

    Kiedyś przy podobnej dyskusji o kątach, sinusach i tangensach, zadałem sobie trud i powyliczałem jak podawane są procenty w wielu polskich stacjach. Oczywiście o ile jednocześnie podano długość trasy i przewyższenie. Wyszło, że na ogół sinus, co jest zresztą logiczne i łatwiejsze. Zwłaszcza, że ludzie niekoniecznie wiedzą co to funkcje trygonometryczne. W podstawówce nie uczą. Niby różnica przy sinusie i tangensie dla małych kątów jest niewielka, ale już przy większych zaczyna mieć znaczenie. Np. przy określeniu kolory trasy. Czarna czy czerwona? Bo tu już kąty są konkretne. Oto jest pytanie. Może to jest powodem, że niektóre trasy zmieniły kolor.
  5. To jeszcze dorzucę uzupełnienie, które Jeremy zrobił do swojego "Jak wybrać narty", który otwiera ten wątek. W zasadzie to coś więcej niż uzupełnienie. Rodzaj sprzeciwu wobec pewnych przyjętych poglądów. Po francusku jest "coup de gueule" . Nieprzetłumaczalne. Indywidualny sprzeciw wyrażony w ostrej formie.   Porusza dwie sprawy. Do nauki carvingu, wbrew powszechnej opinii, najlepsza jest pochodna slalomki, nawet dla debiutujących carvingowców. I druga, nie dajcie się uwieść propozycjom różnych marek w postaci narty uniwersalnej. Ona nie jest dobra ani do carvingu ani do jazdy pozatrasowej.   Kontrowersyjne, ale podaję. https://youtu.be/2tgePOxd4Fw
  6. Dorzucam video Jeremy'ego z testu salomon XLAB 175. Z marca 2016. Video otwierające ten wątek jest bodajże z lutego 2018, a więc świeże. Widać, że Jeremy nie znudził się tymi nartami w międzyczasie ani nie zmienił pozytywnej opinii o nich. Ale szczerze mówić nic takiego nie powiedział. Mimo wszystko podaję dla porządku.   https://youtu.be/x7_SY-93J-4
  7. Wojtku, widać, że nie dooglądałeś video do końca. Jeremy sam mówi ile ma wzrostu. 182-183 cm, a więc całkiem sporo. Wagę ma idealną. Nie wiem jak Ty, ale przy moich 185-186 cm wzrostu ważę ok. 88-90 kg. Niby tylko lekka nadwaga, ale doskonale wiem, że to czego jest za dużo to tłuszcz. I zdecydowana większość tych facetów ze 100 wagą ma problem z nadmiarem nie mięśni, ale tłuszczu. Narty typu slalomka 165 cm nie są z tektury. Z reguły są dość sztywne. Osobiście jeżdżę na 170 cm i w żadnym wypadku nie obserwuję braku sztywności. Pasują mi idealnie, choć następne będą już nie SC, ale SL. O ile dożyję.   Jeszcze raz podkreślę, że Jeremy ma dobre rozeznanie. Prowadzi m.in. staże kilkuosobowe (2-4 osób dla średnio i dobrze jeżdżących. Taki rodzaj kursów szlifujących.   Ale każdy ma własne doświadczenia i upodobania. Np. moja siostra, średnio jeżdżąca (choć kończyliśmy razem kurs pomocnika instruktora dawno temu) pani po 60-tce.  Lubi dłuższe, ciężkie, solidne narty. Próbowałem zachęcić jej do jakiś Volkli SC czy Fisherów. Nic z tego. Może dlatego, że jeździ dość tradycyjną techniką a może po prostu tak lubi. 
  8. On jest nie tyle szajbnięty, to może też, ale przede wszystkim narty to prawie cały jego świat. Dla zdecydowanej większości nas, uczestników tego czy innego forum, narty to dodatek do życia. Ważny, ale dodatek. Dla niego to życie jest dodatkiem do nart. Swoja droga zastanawiam się czy da się wyżyć z nart. Pewnie łączy to z pracą przewodnika górskiego z miesiącach letnich. Ale mieszka w Pierenejach. ?   "Przetłumaczę" jeszcze jego video o XLAB 175. Może się coś wyjaśni.   On wyraźnie podkreśla, że nie jest fanem skituru. Ciężar nie ma większego znaczenia, bo i tak jak przyznaje, wolno podchodzi.
  9. Oglądałem T. Kurdziela. Dobre. Np. bardzo dobra prezentacja o budowie nart i o historii zmian, jakie w nartach wprowadzano. T. Kurdziel jest niezłym gawędziarzem i  dobrze się go słucha/ogląda. A ten materiał Jeremiego jest inny, ale MSZ też niezły. Warto posłuchać co ma do powiedzenia "zawodowy" narciarz ujeżdżający różne narty w... jakby nie było najlepszych narciarsko miejscach na świecie. Inne spojrzenie. Ciekaw jestem co jest wg Ciebie nieprawdziwe w jego video? Można się z czymś nie zgadzać, to oczywiste, ale twierdzić, że jest nieprawdziwe? Nawet troszkę?   Jeremy przemyca jedną ważną tezę w zakresie nart trasowych. Najlepsze, najbardziej optymalne do jazdy carvingowej i nie tylko, na trasie są, jak to nazywa, pochodne slalomek. I ja się z tą tezą całkowicie zgadam i gdzie mogę proponuję "drugie" slalomki, nawet dla słabo jeżdżących. Może nie zupełnie początkujących, ale takich już trochę z jazdą obeznanych. Teza jest kontrowersyjna, sam Jeremy to zauważa. A to czy inne forum, też tą kontrowersyjność  potwierdza.
  10. Wrzucam obiecane video Jeremy'ego z opisem kolekcji własnych nart. Bardzo sympatycznie prezentuje. Przypominam, że zna się na rzeczy. Od kilku lat prowadzi staże doszkalające dla narciarzy w różnych stacjach alpejskich. Trochę był zawodnikiem, jest na pewno instruktorem francuskim, choć nie do końca zgadza się z koncepcjami związku, ichniejszego SITN.   Przedstawia cztery slalomki, w tym jedną zawodniczą i jedną damską (ta należy do jego dziewczyny), "hybrydę" Salomon XLAB 175, długość 175 cm, mały promień 15 m, freeturowca Salomon MTN 95 i prawdziwą gigantkę, też Salomona. Podsumowując. Najbardziej uniwersalna na trasy jest pochodna slalomki. Jeśli kogoś bierze na sensacje gigantowe poleca ów Salomon XLAB 175. Odradza wyczynowe slalomki, a zwłaszcza wyczynowe gigantki. Przynajmniej do celów do jakich je skonstruowano, czyli do jazdy carvingowej.   https://youtu.be/CnDNmawPFP0
  11. Tak, Morgan jeździł okazjonalnie na nartach od 6 lat, ale na poważnie dopiero od ok. 34-35 roku życia. Tym większy szacun. Natomiast drugi Francuz, Jeremy, zaczął bardzo wcześnie, a od 14 roku życia już był zawodnikiem, choć początkującym.
  12. sstar wszystko mylisz. Ulubiona narta salomon XLAB 175 to nie jego a Jeremyego. A Morgan jedzie na Volklach z 25 m promieniem skrętu. Przypominam, że ów salomon ma promień 15 m. Duża różnica. A słowa Master używa w znaczeniu zawodów Master i reguł FIS, np. https://goo.gl/w2MCCA
  13. Nie będę się wymądrzać, bo choć na "gigantkach" jeździłem to było to dawno temu. Do tego dopiero uczyłem się carvingu. Ale myślę, że Morgan nie ma większego doświadczenia z gigantkami. To chyba jego pierwsze poważne doświadczenie. Do tego nigdy nie był zawodnikiem. Dlatego jego relacje z gigantki Volkla należy traktować z rezerwą. Może zmieniłby zdanie po kilku kolejnych próbach.
  14. Veteran dobrze podsumował. Dodam kilka uzupełnień. To jest test narty. Mówi, że z powodu szukania nowych wyzwań. Na początku jedzie ześlizgiem i przy okazji dodaje, że szkoda że we Francji tak mało się jeździ się, jak to mówi, "krótkim, dynamicznym skrętem" (w domyśle ześlizgowym). Podaje nawet zalety takiego skrętu, ogólnie biorąc lepsza kontrola nad jazdą i nartami. Anyway, ta narta dobrze się do tego nadaje. Mówi faktycznie o "oszustwie" w skręcie carvingowym na slalomce. Oczywiście w cudzysłowie. O co chodzi? Otóż w skręcie slalomką możemy, a nawet robimy to celowo, włożyć się w skręt a narty nas później dogonią. Tu nic z tych rzeczy, trzeba to robić o wiele pewniej i ostrożniej, być dobrze, jak to nazywa, spozycjonowanym. Duża prędkość, trzeba robić skręt o wiele staranniej.   W prawej ręce trzyma kamerę z ciężkim systemem stabilizacji. Trudno się z tym skręca. I brakuje mu tej ręki w zachowaniu równowagi. Szkoda, że nikt go nie filmuje.
  15. Sam nawet kilka z nich podsunąłem na forum. Np. gawędy Tomka Kurdziela, zwłaszcza ta o budowie nart. Ale szczerze mówiąc, choć sporo przeglądałem, nie ma nic takiego, a w każdym razie na podobnym poziomie, jak te francuskie, które zaprezentowałem. Np. ta Morgana o tym jak optymalnie przejechać typową trasę. Podaj mi link do polskiego video. Albo równie detaliczna anatomia skrętu carvingowego. Nawet nie widziałem tego na video anglosaskich. Najczęściej pokazana jest jazda typu science fiction, zupełnie niedostępna dla amatora, do której co najwyżej można sobie powzdychać. Z jednym istotnym wyjątkiem HH, którego cykl powinien ktoś "przetłumaczyć". Odnośnie wyboru nart widziałem sporo różnych video polskich, ale nie jestem nimi zachwycony. No i są jeszcze dwa istotne detale. Te francuskie video kręcone są przez facetów, którzy naprawdę umieją jeździć na nartach. Po prostu robią to świetnie, a to jest przekonywujące. I drugie, może jeszcze ważniejsze. Opowiadają w sposób sympatyczny, bez napinki, na luzie. Są przy tym skromni i mili. Lubię takich.
  16. Mam z tym niezłą zabawę, więc będą. O ile uznam, że warto. Morgan i Jeremy naprodukowali niemało. Może ktoś by się ktoś poświęcił i przetłumaczył niektóre anglojęzyczne. Znam angielski, powiedzmy na poziomie mocno średnim, ale z anglosaską terminologia narciarską mam problemy. Myślę, że przeciętny narciarz, nawet dobrze jeżdżący, ma także kłopoty z polską terminologią. Ja, dzięki różnym kursom w dalekiej przeszłości i śledzeniu forów, nie mam, ale wiem że nie jest to oczywiste.   Mieszkając we Francji i naprawiając własny samochód (Ford Sierra), bo lubię grzebać w mechanizmach, musiałem się wciągnąć we francuską terminologię motoryzacyjną. Niezła zagwostka. Wcale nie gorsza od tej narciarskiej.
  17. Wojtku, stereotypy. Spędziłem wśród nich, dokładnie w Paryżu, 7 lat dorosłego życia. Myślę, że ich nieźle poznałem i zrozumiałem. Wbrew pozorom niezbyt się od nich, jako Polacy, różnimy. Oczywiście, mają, jako nacja, pewne cechy, które mnie osobiście denerwują, ale która nacja ich nie ma. Fakt, lubią sobie pogadać, ale to zależy od konkretnego człowieka. Niektórzy z nich są milczkami. To video jest faktycznie bardziej pogawędką niż prezentacją czy wykładem. BTW przypomina mi bardzo nasze polskie, a konkretnie Tomka Kurdziela "gadanie". O wiele dłuższe, skądinąd interesujące: https://youtu.be/NgCZqtGzh_o I bardzo dobrze, że takim fachowcom się chce. Dodam, że zarówno Jeremy jak i poprzednio pokazywany Morgan, to prawdziwi zawodowcy. Nic tylko na okrągło jeżdżą na nartach i uczą innych i z tego żyją. Gdy dodamy do tego, że we Francji powierzchnia górska zajmuje ponad 1/3 ogólnej powierzchni kraju (w Polsce kilka %), w tym ponad 2000 m aż 4% powierzchni ogólnej (w Polsce ), że są tu największe stacje alpejskie, można powiedzieć, że Francuzi mają gdzie jeździć na nartach. I uczyć się na nich jeździć.   Oczywiście, nie musimy we wszystko co mówią wierzyć ani się z nimi zgadzać, mamy własne poglądy i doświadczenia. Przede wszystkim, o ile sporo jeździmy w Polsce czy Czecho Słowacji, trochę inne warunki do jeżdżenia. Ale zawsze warto z uwagą wysłuchać co mają tacy fachowcy do powiedzenia, I nie lekceważyć ani ich ani tego co mówią, bo czyniąc to, my amatorzy, tylko się ośmieszamy.
  18. Chyba się poświęcę i "przetlumaczę" video Jeremiego, gdzie opisuje swoją kolekcje i gdzie bardzo rozsądnie pisze dlaczego nie widzi większego sensu używania nart typu gigantowego na trasach, choć z jednym istotnym wyjątkiem owego Salomona X race lab 175, dość specyficznej narty. Nawet ją testuje tu: https://youtu.be/AjcYuogTM6M Ale masz trochę racji. Jeremy wielokrotnie powtarza, że nie widzi sensu kupowania "gigantek" do jazdy carvingowej! Po pierwsze Jeremy jeździ w Alpach, ew. Pirenejach, w dużych stacjach. I lubi i poleca carving. Do takiej jazdy trzeba określonych warunków, a tam można je niekiedy znaleźć. I teraz najważniejsze. Jeśli mamy jeździć carvingiem, to trzeba do tego stosownej narty. Już na typowej slalomce (pochodnej ), z promieniem ok. 13-15 m mamy kłopoty by bezpiecznie przejechać carvingiem na średnio obłożonych trasach. Jak to zrobić na gigantkach z ponad 25 m promieniem (wiem, oficjalnie jest jeszcze większy)? Dlatego zdecydowana większość używa owych "giagantek" do jazdy ześlizgowej. I bardzo dobrze.
  19. Nie, bo na to jest określenie "ski polyvalant", które też często stosuje. Nie ma letko. Albo np. "champs de bosses" czyli pole z muldami? Jak to przetłumaczyć?   Aha, jedna ważna uwaga. To co przedstawił Jeremy, a wcześniej Morgan, to oczywiście ich prywatne opinie. Nie są to prawdy absolutne. Ale akurat zgadzają się z moim światopoglądem narciarskim.
  20. Napisy można wyklikać w ustawieniach. Nie do końca jest to przekaz dla laików. Na pewno też, ale głównie, jak sądzę, dla swoich klientów, również tych potencjalnych czyli średnio zaawansowanych. Oglądałem kilka video z jego kursów i jazdę uczestników. Niektórzy to nasza dobra 7-ka.   Niezłym uzupełnieniem jest ww video z kolekcją nart, które używa Jeremy. I jest jeszcze jedno, krótsze video, gdzie Jeremy "pyskuje" (coup de gueule, znów nie ma dobrego tłumaczenia) w dwóch aspektach:   1. Slalomka, ta pochodna czyli jak piszesz sklepowa (choć w sklepie można kupić też FIS) jak najbardziej pasuje dla początkujących, zwłaszcza carvingowców. Wbrew powszechnej opinii.   2. Nie lubi nart "uniwersalnych" trasowych, tak mocno reklamowanych przez producentów.   https://youtu.be/Ms4w3XGJM_c   A skoro znasz francuski. Jak tłumaczysz "ski performant", które to określenie Jeremy stosuje nagminnie? Tłumaczę to jako "narta wydajna" (skuteczna), ale coś nie brzmi. Można jako "narta optymalna", ale to jest nie do końca to.
  21. Wieśku, zrobiłem coś dla Ciebie. Mówi o tym trochę w innym video.   https://youtu.be/WCT_ukFzVOw   Przedstawia kolekcje nart, na których jeździ. Przypominam, że to zawodowy instruktor, który nartami zarabia na życie. Najczęściej, do jazdy z klientami, ale także swojej prywatnej używa slalomek, które nazywa pochodne: Volkl Racetiger SL i Fisher RC4 SL. Ma też jedną "wyscigówke" FIS, też Fishera, ale rzadko jej używa. Tłumaczy różnicę między nimi, bo wyglądają identycznie. Slalomki mają 165 cm przy jego wzroście 182-183 cm. Bardzo lubi i często używa Salomon Xrace LAB 175 cm z bardzo krótkim promieniem 15 m. Używa trochę jak gigantki, ale łatwiejszej w prowadzeniu. BTW ma też prawdziwą gigantkę FIS, 175 cm, na której nie jeździ prawie nigdy. A Twoje 95-ki to u niego Salomon mtn długości... chyba 175 cm. Nazywa je free skitur (po francusku skitur to "rando", od "randonee"), bo narty należą do obu kategorii. Taki mix. Jeremy nie jest typowym skiturowcem, nie lubi podchodzić. Ale też uprawia. No i przymierza się do kupienia nart typu 120-130 cm pod butem.   Warto zwrócić uwagę, że w ogóle nie używa nart typu AM, uniwersalnych jak je nazywa. Nie lubi ich i nie poleca.
  22. Coś mnie wzięło na tłumaczenia francuskich video. Sam się pytam dlaczego. Pewnie z dwóch powodów. Jako półemeryt (takim to dobrze ) mam więcej czasu. A po drugie, dzięki Veteranowi, wpadłem na cały cykl video zrobionych przez bardzo kompetentnych fachowców, których koncepcje bardzo mi odpowiadają, czyli są zgodne z moimi poglądami. Tak już w życiu bywa, że lubimy potwierdzać przez innych własne sądy i przemyślenie. Jeśli trafimy na takie, bardzo nas to cieszy.   Z przyjemnością więc przedstawiam 15 min pogawędki niejakiego Jeremy na temat "Jak wybrać narty". W zasadzie powinno być "Jakie wybrać narty", bo więcej mówi o tym "jakie" niż "jak", ale wolałem zachować tytuł oryginalny. Jeremy jest młodym instruktorem francuskim, byłym zawodnikiem i trenerem, który prowadzi własną szkółkę doszkalającą amatorów narciarstwa alpejskiego, Ski Coach. Prowadzi m.in. w różnych stacjach alpejskich (głównie Isola 2000 i Val d'Isere) krótkie 3-4 dniowe kursy dla wąskiej grupy osób, typu max. 4 osoby. Raczej dla co najmniej średnio i dobrze zaawansowanych, ale może trafiają się też i początkujący. Jeremy umie jeździć na nartach i zna się na narciarstwie.   Jeremy proponuje, w zależności od naszych preferencji, wybór nart na trasy i poza trasę. Na trasy sprowadza się to do 160 - 170 cm nart typu slalomki (nie dłuższe, jakże zgadza się to z moimi poglądami ), poza trasy wybór jest bardziej zniuansowany. Nie mówi prawie  nic o wyborze dla kobiet i nie wchodzi w niuanse techniczne typu rocker.   Znów nie jestem pewien swojego tłumaczenia, ale w końcu nie jestem zawodowym tłumaczem, ani nawet zawodowym narciarzem.   Oto link, na razie na moim YT: https://youtu.be/xfF1zQkuYZQ
  23. a_senior

    Powrót zerwany ACL

    Myślę, że nawet nie chodzi o błędy techniczne, które każdy robi (BTW to temat szeroki, bo są błędy, które błędami nie są, tylko są pewnego rodzaju niezgodnością z aktualnie dominującą szkołą jazdy) co raczej niedostosowaniu techniki, a zwłaszcza prędkości do warunków. Dam Ci jeden przykład. Żony. Jeździ średnio technicznie, ale daje sobie radę wszędzie na trasie. Kilka lat temu, w Kappl (obok Ischgl), w pierwszym dniu jeżdżenia, pomimo fatalnej pogody (pada śnieg, mgła, piździ) wybraliśmy się na narty. W połowie dnia stwierdziliśmy, że dość, wystarczy, w tych warunkach jeżdżenie to proszenie się o kłopoty. Siedliśmy wszyscy w knajpce, pozamawiali to i owo, rozmawiając o wszystkim i niczym. Z wyjątkiem mojej żony, która postanowiła pojechać w górę na dość trudną trasę. "Nie będę tu siedziała i marnowała czas, nie po to tu przyjechałam" - tak stwierdziła. I pojechała w asyście b. dobrze jeżdżącej córki. Efekt: wywrotka (żony), uszkodzenie kolana, w tym łąkotki, koniec jeżdżenia do końca pobytu. BTW rok później był udany zabieg, który problem definitywnie rozwiązał. Czyli niedostosowanie do panujących warunków i własnych możliwości. O to mi mniej więcej chodzi. 
  24. No faktycznie, kątów nie widać. Ładnie jeździ. Tyle że dziewczynom łatwiej ładnie jeździć.  
  25. a_senior

    Powrót zerwany ACL

    Żaden ze mnie fachowiec. Żadnego ACLa nie zerwałem, a jeśli już to w dzieciństwie i to było tylko naciągnięcie. Znajomym się przytrafiło i po stosownym zabiegu wrócili do pełnometrażowego jeżdżenia. Ale może coś jest nie tak w Twoim jeżdżeniu? Może warto to i owo przemyśleć i przepracować? Wiem, łatwo radzić, zwłaszcza, gdy się samemu nie przeżyło. BTW groźnie spoglądasz na ratownika. Spróbowałby nie pomóc.   Kilka lat temu, dokładnie 10, spędziłem tydzień w Cortinie. BTW w tym sezonie powtórzyłem to samo z dobrym skutkiem. Mieszkaliśmy w hotelu,skądinąd uroczym, 30 km od Cortiny,  i codziennie dojeżdżali do różnych stacji. Nasz rezydent, młoda, sympatyczna dziewczyna, początkowo jeździła z nami na nartach. Trochę wbrew przepisom, bo zdaje się rezydent nie powinien. Anyway jeździła. Już pierwszego dnia zauważyłem (taki stary, niechciany odruch instruktorski), że choć nieźle jeździ, to zbyt szybko i brawurowo jak na swoje, wciąż niedoskonałe umiejętności. Nawet jej to chciałem powiedzieć, ale nie śmiałem. W czasie krótkiej rozmowie przy cappuccino dowiedziałem się, że w zeszłym sezonie zerwała ACL, była operowana we Włoszech i teraz wszystko jest OK. Tym bardziej dziwiłem się jej jeździe. I niestety, następnego dnia dowiedziałem się, że wylądowała w szpitalu z... uszkodzonym kolanem. Poważnie. Tym samym co poprzednio. Nie, to żadna przestroga. Ot taka opowiastka z mojego skromnego doświadczenia. Dorzucam jej zdjęcie. Może ktoś się przyzna. To nie Ty.  https://photos.app.g...UOKYKY20ejg6zI3
×
×
  • Dodaj nową pozycję...