Skocz do zawartości

Ranking

  1. Adam ..DUCH

    Adam ..DUCH

    Members


    • Punkty

      3

    • Liczba zawartości

      3 330


  2. MarioJ

    MarioJ

    Members


    • Punkty

      2

    • Liczba zawartości

      2 232


  3. Mitek

    Mitek

    Members


    • Punkty

      2

    • Liczba zawartości

      15 875


  4. Marcos73

    Marcos73

    Members


    • Punkty

      2

    • Liczba zawartości

      5 365


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 07.08.2025 uwzględniając wszystkie działy

  1. Cześć Dzięki Panowie Marek i Adam, fajnie się czyta jak piszą ludzie wiedzący. Pozdro
    2 punkty
  2. Młody jak zwykle masz rację. Zamieszczony materiał nie miał na celu krytyki owego młodego narciarza/narciarki. Moim celem było jedynie zwrócenie uwagi na pewien element jazdy i był skierowany do rodziców/opiekunów/instruktorów. Ja chyba na ten temat rozmawiałem z ojcem wspaniałej narciarki - Krzyśkiem. Nie chodzi o to żeby doskonale szkolący umiał jeździć na nartach ale żeby w ramach pokory był w stanie wyksztusić "... nie umiem robić tego co ty ale wydaje mi się że ten element jazdy niezbyt Ci wychodzi.....popatrz jak jedzie Michaela.....ja spróbuję - dołączysz???"
    2 punkty
  3. Tak, masz rację. Szkolenie sportowe, to trochę inna jazda, oparta głównie na skręcie ciętym. Dzieciaki głównie są szkolone do jazdy sportowej, nie do prezentowania ewolucji. Ale też dość niedawno robiłeś egzaminy i też spojrzyj na swoje bogate doświadczenie. Dla Ciebie jazda „instruktorska” i ewolucje są chlebem powszednim od wielu lat, a dla nich jazda sportowa, czego doświadczyłeś na tyczkach. To zwykle młodzi ludzie i te elementy doszlifują. Obecnie etapy zdobywania stopni są w dużej mierze zależne od zajęć praktycznych obowiązkowych (staże). Byłem na egzaminie na PI i widziałem, że jest duży odsiew i naprawdę, chociaż to pierwszy stopień to poziom tych co przeżyli i nie polegli w boju był wysoki. Co do stricte technicznych aspektów wykonywanych ewolucji, to nie wiem, bo się nie znam, ale na pierwszy rzut oka to wykonywali ewolucje płynnie i bez potknięć, a warunki były bardzo słabe. Widziałem też CKI i CKMI i pozom był bardzo wysoki, widać było osoby, które pewnie jak Ty „robiły papiery” bo jeździli ewolucje perfekcyjnie. Młodzi nieco może od nich odstawali, ale nie na tyle, żeby nie zaliczyć. Chociaż pewnie sporo osób poległo, bo jednak poziom egzaminów moim zdaniem jest wyższy niż był, przez homologację papierów na skalę europejską. SiTN musi trzymać poziom swoich członków, bo straci twarz i poważanie. Kraje alpejskie bardzo niechętnie dopuściły inne nie „narciarskie” nacje i pewnie jeszcze długo będą próbowały podważać słuszność tej decyzji. Polska była jednym ze skarżących w UE i nie może dać plamy w najbliższym czasie. pozdro
    1 punkt
  4. halt die klappe 🤣😂
    1 punkt
  5. Ciszniesz takie pierdolety drobne że głowa bol. Wszędzie są drobne problemy na inwestycjach, wszędzie, znaczy się w każdym kraju. Nie ma idealnych systemów, naucz się tego. Spójrz na obraz rozwoju kraju z daleka, z perspektywy. Żyjemy w raju, taka jest prawda. I tylko trzeba się modlić, żeby to się nie skończyło w jakiś dziwny sposób.
    1 punkt
  6. Przyznaj się że sam chciałbyś być w tym obozie. Najlepiej na łódce?
    1 punkt
  7. Coś dla rodziców "katujących" swoje pociechy: Skręt oszczepniczy szerzej znany jako "javelin turns"https://www.facebook.com/reel/1393393918532051. Poprawność wykonania wymaga niezwykłej precyzji i umiejętności balansu ale nawet gdy nie jest super poprawny to i tak wiele wnosi. Oczywiście dzieciak robi to jak to dzieciak - kompletny luz - mówisz masz. Mimo wszystko uważny obserwator zauważy że dzieciak wyraźnie niemalże 0-1 dociąża i bardzo dobrze albowiem w dalszym ciągu ten element wygładzi. Na co powinien zwrócić opiekun/rodzic/instruktor - ostatni skręt - ewidentnie dzieciak ma tendencję do sylwetki odchylonej - tu kłania się kontrola prędkości, zakrawędziowania.
    1 punkt
  8. Piotrek Producentów papieru w EU jest tak naprawdę paru, generalnie są to grupy posiadające po kilka swoich fabryk w europie. Cena jest dobra dla nas, aczkolwiek i tak wyższa niż dla hurtowni, bo nasze zamówienia są bardzo małe z punktu widzenia producenta. Hurtownie - to firmy posiadające magazyny o powierzchni do 40 000 m2 - więc z czym do ludzi. Te firmy przerabiają papieru tyle w tydzień co my przez cały rok. Tu ilość decyduje o cenie. My i tak kupujemy określony rodzaj który u nas schodzi, bo rodzajów papieru i formatów jest tyle, że nie ma możliwości wszystkiego kupić. Ponadto w dostawach od producentów nie ma możliwości zamówienia miksu. Jak zamawiasz Tira - to jeden rodzaj (gramatura, format i rodzaj), jeden producent daje nam możliwość, że możemy zamówić 2 różne po połowie. Część załatwiamy przez zagranicznego pośrednika z krajów typu USA, Korea, Chiny etc. który i tak jest tani, ale niestety nie posiada certyfikatu EU FSC tylko ich odpowiednik PEFC - ale w EU nie jest honorowany (co nie znaczy, że nie można go używać, ale są nasi klienci, gdzie wymagają certyfikatu FSC i żadnego innego). Mamy w chuj audytów i nie da się tego oszukać - de facto nie warto tego robić dla paru groszy. Ktoś, kto tego nie wymaga, dostaje taniego Koreańca i się cieszy, że ma tanio. Zakup za gotówkę, to tylko przenośnia - czyli 100% przedpłaty przed dostawą. Nic się gotówką nie płaci - dla jasności. W hurtowniach mamy kredyt kupiecki (a i tak sa limity kwotowe - mimo iż masz jeszcze sporo do zapłaty za FV zakupu, w momencie gdy się skończy limit i tak musisz uregulować jakąś FV, bo nie dostaniesz surowca), nasi klienci także - 30-90 dni, a w sezonie to cała sztuka, aby nie stracić płynności. Więc już od paru lat nie bierzemy dywidendy tylko lokujemy całość w firmie. Dzięki temu nie potrzebujemy żadnych kredytów, faktoringu i takich tam cudów, bo to wszystko kosztuje. Natomiast w firmie musi być w chuj kasy, bo są okresy gdzie się bardzo dużo wydaje - a na przychody trzeba długo poczekać. Są stałe miesięczne koszty - dość wysokie i na to musi być kasa. pozdro
    1 punkt
  9. Adaś, większość dzieci jeździ w delikatnym odchyleniu. Być może to kwestia proporcji ciała, która z wiekiem się zmienia, albo nisko umieszczony środek ciężkości, gdzie ciało szuka prędkości bez zbytniej straty nad kontrolą. To się zmieni. Maks też do pewnego wieku jeździł nieco w sposób dziecięcy, co ma swój urok. Ale w pewnym momencie ta jazda zmieniła się w typowo w jego przypadku „męską” jazdę. Myślę że jeździł podobnie jak chłopak na filmie, w delikatnym odchyleniu. Zmiana przyjdzie z czasem. pozdro
    0 punktów
  10. Temat jest zlozony i ciekawy. Gospodarka pelna jest posrednikow z wysokimi marazami, a w mediach opowiada sie ze wszystko drozej bo energia, surowce albo koszty pracy.
    0 punktów
×
×
  • Dodaj nową pozycję...