Tadziu, tak było, że Porsche zawsze liderowało w rankingach bezawaryjności, ale głównie pod uwagę był brany wiek. To era sprzed wprowadzenia SUV-a do swojej oferty, który uchronił firmę przed bankructwem. To były samochody drogie dla bardzo wąskiego grona użytkowników, jeżdżone okazyjnie. Sprawa wygląda inaczej, jeśli te samochody mają dużo większe grono odbiorców i są wykorzystywane na co dzień. Robi się problem. Przebiegi robione w ciągu „całego życia” ówczesnego Porche teraz się klepie w 2 lata. Wprowadza się masową produkcję optymalizując koszty, co zawsze ma w jakimś stopniu przełożenie na trwałość. Poza tym to grupa VAG, gdzie sporo pewnie części jest z przysłowiowego „golfa”. Oszczędności. Bez tego podzieliłby los Saab-a, którego próbował ratować Opel. Recepta była prosta, kazali Saab-owi skonstruować samochód w oparciu i wykorzystaniu min. 70% ówczesnej Vectry. Niestety Szwedzi zrobili po swojemu i 70% części było dedykowanych. Słaba sprzedaż + wysoka cena doprowadziły do upadku firmy.
pozdro