Cała aktywność
Kanał aktualizowany automatycznie
- Z ostatniej godziny
-
no w tym sezonie jadę do Les Menuire (bo młodzież zabieram i wolę trochę spokojniejszą miejscówkę i kwaterę muszę większą ogarnąć), ale w marcu rok temu niżej był sam sztuczny śnieg, ciapa i woda już w południe. Jak już jechać taki szmat drogi to wolę być bliżej naturalnego śniegu, no i atmosfera VT nocą jest unikalna. Uwielbiam spacerować w nocy po mieście i podziwiać dekoracje, gwiazdy i w oddali ciężko pracujące ratraki.
- Dzisiaj
-
Cześć Spiochu bardzo celnie wskazał ewolucję nowych form zabudowy. Ja od siebie dodam jeszcze - spróbuj gdzieś zrealizować zgodnie z przepisami jakąkolwiek dostawę.... Pozdro
-
Cześć Z poziomu Googla tego nie widać a porównuję do stanu jaki był powiedzmy 4-5 lat temu. Wtedy były po trzy pasy w każdą stronę z czego pas zewnętrzny był z dopuszczonym parkowaniem, więc miejsc parkingowych było bardzo dużo. Chodnik był szeroki po obu stronach i oddzielony od jezdni szerokim pasem zieleni, stan zadrzewienia się nie zmienił bo ani nic nie wycinali ani nie dosadzali. Rowerami jeździło się jezdnią. Jeździliśmy tamtędy do pracy przez co najmniej pięć lat bez przerwy rowerami a czasami samochodem i nigdy nie było żadnej sytuacji kolizyjnej. Ruch wszystkich pojazdów był płynny. Obecnie: 1. Dobudowanie linii tramwajowej w ciągu Gagarina i dalej Spacerową - w sumie około 3km - który dubluje i tak istniejąca tam zawsze komunikację autobusową - a jest to linia ślepa - kończy się na ulicy Czerniakowskiej. 2. Przeniesienie ścieżek rowerowych na pas pobocza - i tu jest dramat. Obecnie ścieżka krzyżuje się wielokrotnie z chodnikiem, jest mało przezierna oraz dwukierunkowa. Absolutny dramat jest na Spacerowej. Tam jest około 1300m lekkiego podjazdu. Swego czasu w obie strony było dwa pasy oraz wydzielony pas dla podjeżdżających rowerów. Pas dla rowerów na samej górze bardzo sensownie wklinowywał się w ścieżkę rowerową na Puławskiej. Obecnie zrobiono dwukierunkową!!! ścieżkę rowerową, która na kończy się zupełnie nigdzie a aby dojechać do Puławskiej i tak trzeba zjechać na jezdnię - na jakieś 50-70 metrów w miejscu gdzie pozostawiono tylko jeden pas ruchu - gdzie jest wieczny korek do prawoskrętu, bo na górze dodano światła i pasy do przystanku tramwajowego. Jadący w dół często lecą po 40km/h - wcześniej jechali sobie jezdnią zupełnie bezkolizyjnie. Teraz ścieżka się kręci, krzyżuje z chodnikiem i poprowadzona jest przy samych wejściach z klatek jedynego bloku, który tam stoi. Do tego w jedną stronę nie zachowano dwóch pasów ruchu a wyklinowano w połowie jezdnię do jednego pasa robiąc tam wydzielone, pojedyncze miejsca parkingowe - zamiast ciągu miejsc - co pozwala zaparkować jakieś 4 razy mniej samochodów niż wcześniej. Taki to postęp. W takich miejsc jest znacznie więcej gdzie proponując nowe rozwiązanie niszczy się przejezdność praktycznie wszystkiego a pieszych naraża na kolizyjność z rowerami co chwila. Pozdro
-
W jakim kraju my zyjemy, ze niewielka grupa oszolomow terroryzuje wiekszosc spoleczenstwa. Dodatkowo te utrudnienia kosztuja kupe kasy. Bylem w zeszlym roku.
-
Nie wiem kiedy byłeś w Poznaniu, ale z roku na rok moim zdaniem jest gorzej, kolejne ulice są zwężane, montują poduszki berlińskie i takie różne elementy mające utrudnić wjazd autem do centrum (takie są zresztą oficjalne założenia miasta). W weekend jeździ się super chociaż w sobotę w okolicy centrów handlowych ruch jest spory i tworzą się korki. pozdro
-
pomymiłeś aktorów, ten w garniturze to Lazenby a ten pomarańczowy to moja skromna osoba
-
do kogo strzelasz?
-
trochę ściemy jest choć faktycznie startują z Schilthornu (Piz Gloria) potem sceny kręcone po drugiej stronie doliny powyżej Wengen Stara kolejka - tylko 1 wagonik (w tym sezonie budują nową) dekoracje na szczycie początek zjazdu naprawdę stromy z tej skały po drugiej stronie doliny spada gościu w ostatniej scenie
-
Źródło: https://www.facebook.com/share/17V8AbYeye/ Cena w obie strony - 165 zł
-
niekoniecznie trzeba mieszkać w Val Thorens, poniżej znajdziesz tańsze kwatery
-
Pamiętam jazdę po Wrocławiu moim Panzerkampfwagen Golf III w 2006 roku. Jak jechało się w Sudety na narty, to trzeba było jechać przez centrum miasta. Zgroza, szok i niedowierzanie: studzienki na ulicy, wystające z 20cm ponad krzywy asfalt/kocie łby. Dziury w jezdni, że pół koła się chowało. W tych warunkach lokalesi jeździli 50-60km/godz, jak nie więcej, tylko zawieszenie jęczało. Ja moim Panzerkampfwagen Golf III jechałem znacznie spokojniej, a mimo to z duszą na ramieniu. Obecnie to we Wrocławiu pełen Wersal.
- Wczoraj
-
Chyba na rowerze. W Poznaniu jesteś piewszy raz i od razu wiesz jak jechać. Wszystko proste i logiczne. We Wrocku totalny chaos na ulicach.
-
No wreszcie zaczeliście pisac z sensem. Od lat narzekam na te idiotyzymy to zawsze było, że tylko jazda puszką mnie interesuje. Pełno "remontow" gdzie ulice sie zwęża i komplikuje bez jakiegkolwiek sensu. I tak prawie nikt nie zwalnia, co najwyżej jest bardziej niebezpiecznie. Na nowych osiedlach schemat jest taki: - Najpierw nabudują bloków za gęsto i bez miejsc parkingowych. - Potem mieszkańcy zastawią wszelkie możliwe chodniki i pasy zieleni - Wtedy stawia się słupki - Jak słupki uniemożliwiają parkowanie to blokują ulice lub sąsiednie osiedla Podobnie z dojazdami: - Brak dróg tranzytowych = mega korek - Kierowcy omiają korek przez uliczki osiedlowe - Mieszkancy stawiają progi i szykany by to utrudnic - Kierowcy i tak tam jezdza - osiedle blokuje sie jeszcze bardziej. Przykladowo jadac do fryzjera na Oltaszynie musze najpierw skrecic na zakazie a potem manewrowac przez labirynt uliczek, progow i szykan, czasem nawet jadac autem po chodniku bo nie ma jak sie minac. Wiekszosc kierowcow robi to samo. Za to osiedle jest prestiżowe i wywalono kupe kasy na budowe tych utrudnien.
-
Mi się świetnie jeździ w weekend po Wrocławiu. Cudo 🤣🤣🤣
-
W Poznaniu i tak jest dużo lepiej niż we Wrocku. Miałem tam dziewczynę i po mieście dobrze mi się jeździło (w weekend). Pomijam kwestię remontów.
-
Tak wyglądają przed zerwaniem, pojawiają się co 2 lata. Smażę, trochę soli i odrobina czosnku.
-
Spojrzałem na Gagarina to mamy szeroką ulicę właśnie: 2+2 dla pojazdów, wydzielone torowisko, z obu stron zieleń/drzewa, pas dla rowerów, chodnik. Mnóstwo miejsca. We Wrocławiu na Legnickiej jest przeznaczone 6 pasów dla aut, zieleni nie ma, i ciąg pieszo-rowerowy wspólny w dużej części. Na Google Street nie widzę jakieś tragedii na tej ulicy, nie ma progów, nie ma sztucznych slalomów. Co tam Ci nie pasuje jeśli chodzi o infrastrukturę tej ulicy?
-
Doskonale Cię rozumiem, ta skala tam naprawdę robi wrażenie. 3V to jest sztos, ale ja jeszcze bardziej kocham Espace Killy. Tylko ta odległość...
-
Jesli chodzi o Jarka to tak - ten z 3miasta. Ktoz inny tak skutecznie na stok dowozi? 🙂 A Val Thorens to w moim przypadku milosc od pierwszego wyjazdu - moze fakt ze zaczelam znajomosc z tym miejscem od 6 dni lampy spotegowalo zachwyt ale bezkres tego osrodka, mozliwosc jazdy wiele km do przodu, urozmaicenie tras i widokow, wielkie roznice wysokosci pozwalajace prawie zawsze znalezc dobre warunki... no pisze tylko o 3V i juz sie usmiecham. Dzieki mnogosci tras udaje sie zawsze namierzyc pusty stok, wiem juz gdzie sie rano nie pchac, a gdzie prawie zawsze tlok jest. I choc bylam tam juz kilka razy to ostatnio znowu odkrylismy nowa trase 🙂 Miejscowka ma dwa minusy - ceny kwater i dojazd - maz nie lubi latac wiec autokar zostaje. Ksiazka, filmy, lekki drink i mozna przetrwac droge.
-
W Poznaniu jest tak samo, najpierw daje się pozwolenia na budowę i potem płacz, że nie ma jak dojechać i są korki i wymaga się od miasta rozbudowy komunikacji miejskiej. Miasto, żeby załatać dziurę w budżecie wyprzedaje działki miejskie, deweloperzy rządzą.
-
Cześć Smażyłeś czy może coś innego? no to nie jest mleczaj rydz ale jak pyszny to co się przejmować. Ja jeszcze w tym roku rydza czy w ogóle żadnego jadalnego mleczaja nie widziałem nawet. Pozdro
-
Te z mojej działki, były pyszne.
-
W zeszłym sezonie w tym terminie jeździliśmy w Solden, ale moim zdaniem nie jest to optymalna opcja. Cały listopad było tam straszliwie twardo, wszędzie lodoszreń a do dyspozycji raptem 5 km tras. Gdybym miał wybierać z tej dwójki to zdecydowanie Tux. Od Solden o tej porze roku dużo lepszy jest też Pitztal.
-
Też oglądam 😀
-
Cześć A ja właśnie oglądam "W tajnej służbie Jej Królewskiej Mości". Poza faktem, że to jednak bajka oraz wyjątkowo drewnianym George'm Lazenby to fajnie się ogląda sceny narciarskie z okresu gdy na nartach nie wypadało jeździć "byle jak" a bycie narciarzem nobilitowało i zobowiązywało jednocześnie. Na a tekst: Gdzie tu jest budka telefoniczna muszę się skontaktować z Londynem - zawsze mnie zabija, podobnie jak głośny pisk opon w trakcie pościgów na zaśnieżonych i zalodzonych drogach. No i Diana Rigg znana przede wszystkim z serialu "Rewolwer i Melonik". Kneissl był widoczny, pewnie za coś płacił. Pozdro