Cała aktywność
Kanał aktualizowany automatycznie
- Z ostatniej godziny
-
W jakim kraju my zyjemy, ze niewielka grupa oszolomow terroryzuje wiekszosc spoleczenstwa. Dodatkowo te utrudnienia kosztuja kupe kasy. Bylem w zeszlym roku.
- Dzisiaj
-
Nie wiem kiedy byłeś w Poznaniu, ale z roku na rok moim zdaniem jest gorzej, kolejne ulice są zwężane, montują poduszki berlińskie i takie różne elementy mające utrudnić wjazd autem do centrum (takie są zresztą oficjalne założenia miasta). W weekend jeździ się super chociaż w sobotę w okolicy centrów handlowych ruch jest spory i tworzą się korki. pozdro
-
pomymiłeś aktorów, ten w garniturze to Lazenby a ten pomarańczowy to moja skromna osoba
-
do kogo strzelasz?
-
trochę ściemy jest choć faktycznie startują z Schilthornu (Piz Gloria) potem sceny kręcone po drugiej stronie doliny powyżej Wengen Stara kolejka - tylko 1 wagonik (w tym sezonie budują nową) dekoracje na szczycie początek zjazdu naprawdę stromy z tej skały po drugiej stronie doliny spada gościu w ostatniej scenie
-
Źródło: https://www.facebook.com/share/17V8AbYeye/ Cena w obie strony - 165 zł
-
niekoniecznie trzeba mieszkać w Val Thorens, poniżej znajdziesz tańsze kwatery
-
Pamiętam jazdę po Wrocławiu moim Panzerkampfwagen Golf III w 2006 roku. Jak jechało się w Sudety na narty, to trzeba było jechać przez centrum miasta. Zgroza, szok i niedowierzanie: studzienki na ulicy, wystające z 20cm ponad krzywy asfalt/kocie łby. Dziury w jezdni, że pół koła się chowało. W tych warunkach lokalesi jeździli 50-60km/godz, jak nie więcej, tylko zawieszenie jęczało. Ja moim Panzerkampfwagen Golf III jechałem znacznie spokojniej, a mimo to z duszą na ramieniu. Obecnie to we Wrocławiu pełen Wersal.
- Wczoraj
-
Chyba na rowerze. W Poznaniu jesteś piewszy raz i od razu wiesz jak jechać. Wszystko proste i logiczne. We Wrocku totalny chaos na ulicach.
-
No wreszcie zaczeliście pisac z sensem. Od lat narzekam na te idiotyzymy to zawsze było, że tylko jazda puszką mnie interesuje. Pełno "remontow" gdzie ulice sie zwęża i komplikuje bez jakiegkolwiek sensu. I tak prawie nikt nie zwalnia, co najwyżej jest bardziej niebezpiecznie. Na nowych osiedlach schemat jest taki: - Najpierw nabudują bloków za gęsto i bez miejsc parkingowych. - Potem mieszkańcy zastawią wszelkie możliwe chodniki i pasy zieleni - Wtedy stawia się słupki - Jak słupki uniemożliwiają parkowanie to blokują ulice lub sąsiednie osiedla Podobnie z dojazdami: - Brak dróg tranzytowych = mega korek - Kierowcy omiają korek przez uliczki osiedlowe - Mieszkancy stawiają progi i szykany by to utrudnic - Kierowcy i tak tam jezdza - osiedle blokuje sie jeszcze bardziej. Przykladowo jadac do fryzjera na Oltaszynie musze najpierw skrecic na zakazie a potem manewrowac przez labirynt uliczek, progow i szykan, czasem nawet jadac autem po chodniku bo nie ma jak sie minac. Wiekszosc kierowcow robi to samo. Za to osiedle jest prestiżowe i wywalono kupe kasy na budowe tych utrudnien.
-
Mi się świetnie jeździ w weekend po Wrocławiu. Cudo 🤣🤣🤣
-
W Poznaniu i tak jest dużo lepiej niż we Wrocku. Miałem tam dziewczynę i po mieście dobrze mi się jeździło (w weekend). Pomijam kwestię remontów.
-
Tak wyglądają przed zerwaniem, pojawiają się co 2 lata. Smażę, trochę soli i odrobina czosnku.
-
Spojrzałem na Gagarina to mamy szeroką ulicę właśnie: 2+2 dla pojazdów, wydzielone torowisko, z obu stron zieleń/drzewa, pas dla rowerów, chodnik. Mnóstwo miejsca. We Wrocławiu na Legnickiej jest przeznaczone 6 pasów dla aut, zieleni nie ma, i ciąg pieszo-rowerowy wspólny w dużej części. Na Google Street nie widzę jakieś tragedii na tej ulicy, nie ma progów, nie ma sztucznych slalomów. Co tam Ci nie pasuje jeśli chodzi o infrastrukturę tej ulicy?
-
Doskonale Cię rozumiem, ta skala tam naprawdę robi wrażenie. 3V to jest sztos, ale ja jeszcze bardziej kocham Espace Killy. Tylko ta odległość...
-
Jesli chodzi o Jarka to tak - ten z 3miasta. Ktoz inny tak skutecznie na stok dowozi? 🙂 A Val Thorens to w moim przypadku milosc od pierwszego wyjazdu - moze fakt ze zaczelam znajomosc z tym miejscem od 6 dni lampy spotegowalo zachwyt ale bezkres tego osrodka, mozliwosc jazdy wiele km do przodu, urozmaicenie tras i widokow, wielkie roznice wysokosci pozwalajace prawie zawsze znalezc dobre warunki... no pisze tylko o 3V i juz sie usmiecham. Dzieki mnogosci tras udaje sie zawsze namierzyc pusty stok, wiem juz gdzie sie rano nie pchac, a gdzie prawie zawsze tlok jest. I choc bylam tam juz kilka razy to ostatnio znowu odkrylismy nowa trase 🙂 Miejscowka ma dwa minusy - ceny kwater i dojazd - maz nie lubi latac wiec autokar zostaje. Ksiazka, filmy, lekki drink i mozna przetrwac droge.
-
W Poznaniu jest tak samo, najpierw daje się pozwolenia na budowę i potem płacz, że nie ma jak dojechać i są korki i wymaga się od miasta rozbudowy komunikacji miejskiej. Miasto, żeby załatać dziurę w budżecie wyprzedaje działki miejskie, deweloperzy rządzą.
-
Cześć Smażyłeś czy może coś innego? no to nie jest mleczaj rydz ale jak pyszny to co się przejmować. Ja jeszcze w tym roku rydza czy w ogóle żadnego jadalnego mleczaja nie widziałem nawet. Pozdro
-
Te z mojej działki, były pyszne.
-
W zeszłym sezonie w tym terminie jeździliśmy w Solden, ale moim zdaniem nie jest to optymalna opcja. Cały listopad było tam straszliwie twardo, wszędzie lodoszreń a do dyspozycji raptem 5 km tras. Gdybym miał wybierać z tej dwójki to zdecydowanie Tux. Od Solden o tej porze roku dużo lepszy jest też Pitztal.
-
Też oglądam 😀
-
Cześć A ja właśnie oglądam "W tajnej służbie Jej Królewskiej Mości". Poza faktem, że to jednak bajka oraz wyjątkowo drewnianym George'm Lazenby to fajnie się ogląda sceny narciarskie z okresu gdy na nartach nie wypadało jeździć "byle jak" a bycie narciarzem nobilitowało i zobowiązywało jednocześnie. Na a tekst: Gdzie tu jest budka telefoniczna muszę się skontaktować z Londynem - zawsze mnie zabija, podobnie jak głośny pisk opon w trakcie pościgów na zaśnieżonych i zalodzonych drogach. No i Diana Rigg znana przede wszystkim z serialu "Rewolwer i Melonik". Kneissl był widoczny, pewnie za coś płacił. Pozdro
-
Zgadza się. To lenistwo polityków. Nie chciało im się tam tego planować. Nie chciało im się postawić deweloperom.
-
W tym momencie ja pisałem o Wrocławiu
-
Z fajną ekipą czemu nie. Zawsze w dalszych wyjazdach było dla mnie ważniejsze z kim ,nie gdzie.. Wyjeździć to się mogłem na pobliskich górkach.