Skocz do zawartości

Cała aktywność

Kanał aktualizowany automatycznie

  1. Z ostatniej godziny
  2. No cóż, czasami tak już jest. Mam jednak nadzieję, że kolega wyżej absolutnie nie miał nic złego na myśli 😄 Bardzo dziękuję za propozycję, to naprawdę miłe i jestem wdzięczny, że ktoś w ogóle pomyślał, by się podzielić. Ale nie czułbym się dobrze, przyjmując jakikolwiek sprzęt, jestem w stanie sam go kupić, a na pewno znajdzie się ktoś, komu przyda się bardziej niż mnie 🙂 Jeszcze raz dziękuję za chęć pomocy! Swoją drogą grafika jest świetna, starsze modele nart miały zawsze wyjątkowe zdobienia, a obecne wydają się dużo bardziej jednolite i troche „smutne”
  3. Do tego też dążę, dzięki ! Wiadomo, jakiś sprzęt się na pewno przyda i zadbam o niego jak o swój 🙂 A co do instruktora to oni jednak widzą i człowieka i styl jego jazdy / umiejętności, przede wszystkim mają wiedzę o sprzęcie i są w stanie coś polecić, zawsze to dobrze się ich podpytać
  4. AdrianW

    Trochę humoru

    Siema. To może trochę rodzynków zauważonych dzisiaj na naszej polskiej budowie😉
  5. Dzisiaj
  6. Co nie zmienia faktu iż na sok wstąpisz i narty odbierzesz.
  7. grimson

    Góra Kamieńsk

    Góra Kamieńsk- mowie sprawdzam:
  8. Tu jest jeszcze potrzebna umiejętność zatrzymania, ale nie poprzez upadek.
  9. Marcos73

    Drony

    Cze Moim skromnym zdaniem, cokolwiek się robi, trzeba to robić z głową. Mnie bardziej wkurwiają melepety za kierownicami, którzy nie potrafią wyprzedzić/ominąć rowerzysty, niż sami rowerzyści. W mojej okolicy, mimo iż jest bardzo dużo rowerzystów, nie zauważyłem jakichkolwiek problemów z tego tytułu wynikających. Rozumiem jak autobus wlecze się za rowerzystą, bo jemu trudniej ten manewr wykonać z zachowaniem odpowiedniego marginesu bezpieczeństwa, nie rozumiem kierowcy w Fieście który tego nie potrafi zrobić, bo boi się zahaczyć o podwójną ciągłą. Tak samo nie rozumiem, jak można wybrać typową szosę do jazdy miejskiej i narażać się na szwank, znając ograniczenia tego roweru. Generalnie szosy widuję zwykle w weekend na ścieżkach rowerowych dobrej jakości, ewentualnie na jakichś drogach podmiejskich gminnych, w jeździe miejskiej jest ich bardzo mało, a nawet kozaki jeżdżące sporo mają zwykle grawele, które są o niebo lepsze w dżungli miejskiej i równie szybkie jak szosy - jeśli ktoś traktuje rower jako środek transportu. Rowerzysta jest pełnoprawnym uczestnikiem ruchu, o ile nie ograniczają tego przepisy tudzież znaki. Trzeba tępić idiotyczne i nielogiczne zachowania a nie sam fakt przebywania obu zwaśnionych stron na jednej drodze. Cyniczny dość dobrze opisał realia, ja też żadnej wojny nie widzę. Obie strony maja za uszami, ale powoli uczymy się koegzystować. Rowerzyści wybierają z reguły ścieżki, rzadko wbijają się na ulicę, a kierowcy ich zaczynaja zauważać i maja chyba odrobine więcej cierpliwości, bo sporo osób jeździ na rowerach będąc także kierowcami i odwrotnie. Ostatnio omc nie rozjechałem inżyniera z afryki 🙂, który się wbił na dwupasmówkę z ograniczeniem do 70-ciu na godzinę. Ledwo go ominąłem, bo jak jeżdżę tam X lat tą samą trasą to jest mój pierwszy taki przypadek, a DDR biegnie wzdłuż drogi, nówka sztuka tylko za ekranem, pewnie o tym nie wiedział. Nie dość, że ciemno, na szczęście pusta droga, ale fujara cały na czarno ubrany (nawet miał czarny rower), bez jakiegokolwiek oświetlenia ciśnie drogą. Dojechał mnie na światłach, więc grzecznie go poinformowałem, żeby spierdalał na DDR bo jak go ktoś przejedzie to go nie znajdą, bo się zleje kolorystycznie z .... asfaltem. Żart oczywiście 😉. Informacja została przekazana w sposób kulturalny, po angielsku, bo naszego nie kumał. Ale było blisko, żeby mi furę porysował 🙂. pozdro
  10. Mitek

    Drony

    Cześć Tak - w sensie, że - wbrew pozorom - nasze poglądy są zbliżone ale poprzez pośpieszne pisanie lub niezbyt precyzyjne dochodzi do pewnych uogólnień i nadinterpretacji w obie strony. 1. Ja też jeżdżę po ulicach gdy nie ma ścieżki i uważam to za normalne i uprawnione. Staram się jednak - gdy jest taka możliwość nie blokować ruchu a gdy jadę po ulicy to jadę w taki sposób aby ułatwić ewentualne manewry kierowcom oraz jadę (o tym czasie piszesz) szybko a nie snuję się 20km/h. 2. Też miałem bardzo wiele przypadków gdy zasada ograniczonego zaufania zapracowała bo jest ona pewnym nadrzędnym obowiązkiem każdego uczestniczącego w ruchu. 3. Myśląc o naszej dyskusji wspomniałem czasy gdy zaczynałem jeździć na rowerze i to co wtedy robiłem i jaką drogę potrafiłem wybrać - żenująco się to wspomina. 4. Dziwne jest dla mnie natomiast i niezrozumiałe gdy np. rowerzysta jedzie ruchliwą drogą wśród samochodów tamując ruch gdy równolegle w odległości dokładnie 50 czy 70 metrów idzie ulica zupełnie bez ruchu samochodowego. 5. Jakiekolwiek poruszanie się wśród inny6ch użytkowników ruchu nigdy nie jest relaksem. wymaga zaangażowania wielu zmysłów, przewidywania, reagowania w czasie rzeczywistym, orientacji itd. Kto traktuje to jako pełny relaks wcześniej czy później ląduje na drzewie lub w rowie - czym by nie jechał. Pozdrowienia serdeczne
  11. Spiochu

    Drony

    Gdzie sie wysyla takie wnioski? Pierwszy raz o tym slysze. Wiekszosc ludzi pewnie tez nie wie.
  12. Grimson wali na krechę, a tutaj jednak trochę trzeba poskręcać.
  13. MarioJ

    Drony

    Jest rozwiązanie. Tych 30 wkurzonych kierowców powinno natychmiast napisać wniosek do Miasta o drogę rowerową na tej ulicy. Jeśli spłynie tak dużo wniosków, to Miasto szybciej wybuduje ddr. W ten sposób wszyscy będą zadowoleni! 🙂 Jak nie ma drogi rowerowej w danym miejscu, nie ma sensownej alternatywy, a dopuszczalna prędkość to 50, to jadę ulicą przed samochodami. Wszyscy razem musimy rozwiązywać problemy. Każdy kierowca musi zrozumieć że DDR jest dla jego dobra i też musi się starać aby one powstawały.
  14. MarioJ

    Drony

    Pewnie wola wąchać zapach potu 🙂
  15. Spiochu

    Drony

    Problemem jest rowerzysta blokujacy kilkudziesieciu kierowcow za soba. Wtedy jego czas jest mniej wazny. Gdyby bylo odwrotnie i to jeden kierowca blokowalby kilkudziesieciu rowerzystow sytuacja bylaby inna. Na drodze wszyscy musza poruszac sie z podobna predkoscia wtedy jest plynnie i bezpiecznie bo zazwyczaj nie ma miejsca na wyprzedzanie. Dlatego przeszkadza rower jadacy 20, dziadek w tico 30 i dres w audi co chce leciec 100. Reszta jedzie powiedzmy 50 i to dziala. Co do infrastruktury to powinna byc koniecznie na drogach wjazdowych do miasta. Czemu nie ma ddr na Krakowskiej?
  16. jprd, trzeba mieć charakter, wydolność, nogi i jaja ze stali, żeby zjechać z M.Everest.
  17. Spiochu

    Drony

    Na siłowniach duzo ludzi biega czy jezdzi na rowerze. Przecież mogliby kolo domu. Widocznie nie lubia przebywac na zewnatrz.
  18. Victor

    Drony

    Damiano 👌, ponadczasowa puenta MKa
  19. brachol

    Drony

    @Marcos73 jeżdżenie rowerem w Bemeluxie jest bardziej popularne, także z powodów pogodowych. W tamtej części Europy od wielu lat zimą jest dość ciepło, w PL dopiero od kilkunastu lat nie ma za bardzo zim. Dodatkowo przed 89 rokiem niewiele osób miało samochód i gdy stał się dostępny to nie tak łatwo z powrotem zrezygnować z używania. Wielokrotnie rozmawiam z ludźmi, którzy dojeżdżają do pracy w biurze samochodem, żeby po południu również samochodem jechać na siłownie potrenować i to często na rowerze. pozdro
  20. Lexi

    Drony

    .. czyli takiego który można łatwo (tanio) przekupić ... lub łatwo zmanipulować
  21. Dzisiaj Bargiel ma wrócić do Wawy możesz skoczyć na Okęcie i może uda się zapytać?
  22. brawo - kolega uczciwie opisuje swoje początki, prosi o radę i dostaje zjebke. @Dzejk mam w piwnicy Rossignole Bandit B83 w doskonałym stanie, bez rockera i same nie skracają, 184 cm, wiązanie pasuje do każdego buta, właściwie chciałem dać na wystawkę ale mogę Tobie odstąpić
  1. Pokaż więcej elementów aktywności
×
×
  • Dodaj nową pozycję...