Skocz do zawartości

Cała aktywność

Kanał aktualizowany automatycznie

  1. Z ostatniej godziny
  2. mig

    Materiały szkoleniowe

    Ew śrubkowanie. Slad na wodzie faktycznie podobny do tego na sniegu
  3. Tadziu, gdzie zakładasz obozy przejściowe i czy zabrałeś tlen - się pytam 😉. Wiem, że lokalne nieudaczniki o tym nie maja pojęcia. pozdro
  4. KrzysiekK

    Czechy - Malá Úpa

    hezký to vypada .. 🙂 Warto do Czech na ferie pojechać czy raczej Słowacja lepsza?
  5. Dzisiaj
  6. star

    Materiały szkoleniowe

    Nigdy nie aspirowałem ale czemu nie patrzeć na niego zamiast na jakichś bufonowatych lokalnych nieudaczników. Świetny chłopak a i skromny do tego. Wzorujmy się na najlepszych. Krzywda nam się od tego nie zrobi. Natomiast eksploracji można się od niego uczyć przyciętej na naszą miarę.
  7. Mam wrażenie że, dziś "śmig" to trochę taka .............."jazda figurowa" Sztuka sama w sobie dla sztuki. Śmig można oceniać na punkty 😉 Zawodnicy, na bramkach tak nie jeżdżą. Wiem, że tu przesadziłem bo tym typem skrętu bronimy się tam gdzie nie dajemy rady jechać tak jak byśmy chcieli 😉 Śmig to jedynie krótkotrwała konieczność stosowana wtedy jak nie da się jechać na krawędzi. Nie ma więc mowy o rytmicznych powtórzeniach. Oczywiście jest świetną wprawką do czucia i panowania nad krawędziami. Hipotetycznie zakładając, że mam rację, śmig .......nie istnieje 🙂 p.s. odbierzcie to co piszę jako konstruktywną prowokację.
  8. Tadziu, Bargielem nie zostaniesz - masz taką świadomość? Pomalutku i do przodu. pozdro
  9. star

    Materiały szkoleniowe

    Marku nie zabieraj prawa ludziom do marzeń choćby nierealnych. Przecież to motywuje. Ja jak zaczynałem przygodę z Tatrami to palcem wodziłem na mapie po Orlej Perci gdy byłem jedynie nad Czarnym Stawem a koledzy wracający z Kościelca a może tylko Karbu jawili się jako bohaterowie. Tak samo zsuwając się po krzakach w naszych górkach czytałem z wypiekami o Mejie i freerajdzie opodal. Niektórzy mają potrzebę rozbijania… na atomy i Bogu dzięki bo napędzają to forum a że kierunek ortogonalny do mojego… tym lepiej w różnorodności siła. Co do ilości i jakości dni na śniegu oczywiście pełna racja cała dobę. Zdrówko!
  10. Koszykówka - jedyny sport w którym się nie odnajdywałem. Jeszcze trochę pamiętam czasy bez telefonów - najlepsze, beztroskie. Wtedy w cieplejsze pory roku haratało się w gałę a w te zimniejsze ping-pong. Stoły robione z desek oczywiście 😉 Podziwiam ludzi którzy czytają książki, ale to chyba nie dla mnie. Jedyne co ostatnio czytam to trochę skiforum😂 i chyba ze 3 razy inner.ski zacząłem czytać jak w nocy nie mogłem usnąć i niestety nie dokończyłem bo usnąłem 🫣 Jednak nie dlatego żeby mnie tekst Pana Marka nudził, po prostu był jak zaklęcie relaksujące 👍 Pozdro
  11. Cze Też lubię tego gościa, bo mówi ogólnikowo, ale mało ma filmów. Jego historia jest prosta, chodził do szkoły sportowej, gdzie nauczył się jeździć, nie tylko On. I teraz znając przeszłość takich osób, wiedząc ile czasu poświęcili na naukę, ile przy tym jest pracy, trzeba być idiotą, żeby się łudzić, że w niedalekiej przyszłości będziemy jeździć jak oni, będąc 2 tygodnie na śniegu w ciągu sezonu. Bo jeśli to może tak działać, to na chuj szkolenia zawodników. Wystarczy parę godzin z instruktorem i przeczytać cały internet. Najbardziej wkurwiają mnie wrzuty internetowych asów bez jakiejkolwiek systematyzacji. Czyli coś dla wszystkich na temat inklinacji i innych gówien. Finał jest taki, że wielu zapaleńców po paru lekcjach z instruktorem i umiejętności jazdy po promieniu na prostej górce kopie materiały w necie, bo nie czuje że idzie do przodu. Następnie przeświadczenie o swojej zajebistości i rozpierdalanie niuansów, a cała reszta jest w lesie. Oglądają filmiki dla pro będąc na etapie rookie. pozdro
  12. Piotrek, ale to jest oczywiste. Nie każdy się nadaje na instruktora, jak nie każdy się nadaje na nauczyciela. po 5-ciu latach studiów część nauczycieli potrafi i ma ta cechę umiejętności przekazywania wiedzy i potrafi zachęcić uczni do nauki, a część jest tylko wyrobnikami lecąca z programem. Instruktor to 2 cechy, umiejetność jazdy (tutaj to musi umieć przed kursem - bo na kursach to tylko lifting) oraz wiedza i umiejętność przekazywania uczniom i tutaj wiedzę częściowo zdobywamy na kursie ale generalnie reszta jest już po kursie nabywana z czasem i nazywamy to doświadczeniem. No tak jak w życiu. pozdro
  13. I za to cię szanuję. Ja też miałem fazę sportową w liceum. Koszykówka i Ping pong zwany Stołowym. Nożna w podstawówce. Teraz czytam Reymonta… biografie i Conrada ale nie Conana choć Czas Apokalipsy na jego Jądrze Ciemności wzorowany kultowy. Lorda Jima nie pamiętam.
  14. Hehe, star, ja tak literacko to mocno kulawy... Jak się w szkole książki czytało to ja wtedy za piłką ganiałem 😉 Ale po obejrzeniu Konopielki się naumiałem kilka zwrotów na pamięć i teraz szpanuję😆
  15. star

    Czechy - Malá Úpa

    Mala Upa… https://www.skionline.pl/forum/topic/44592-w-góry-na-skitury-20252026/
  16. Mitek

    Materiały szkoleniowe

    Cześć Masz rację oczywiście tylko tego nie załatwi tworzenie sztucznych bytów typu jet. Wystarczy wziąć ekipę na pofałdowany tor dla dzieci i pokazać o co chodzi. Pozdro
  17. Mitek

    Materiały szkoleniowe

    Cześć Konfabulujesz trochę Macieju. Miękko jechać wystarczy i ... już. Pozdro
  18. mikar

    Volkl racetiger sc 165

    Jak mawiał Stalin: „kontrola najwyższą formą zaufania”😀
  19. Cześć! Zgadzam się, że warto szukać kasyna, które oferuje nie tylko fajny bonus powitalny, ale też regularne promocje dla stałych graczy. Z własnego doświadczenia mogę polecić djaro.pl - mają ciekawe oferty, różnorodne gry i przejrzyste zasady, dzięki czemu zabawa jest przyjemna i bez stresu, a bonusy naprawdę dają dodatkową frajdę.
  20. Dokładnie tak, kiedyś o tym pisałem . Gdybym trafił na starcie swojej przygody na forumowe atomy -inklinacje,angulacje com/bos itd to już do takiego typa nigdy bym nie wrócił bo stwierdziłbym że ma naje..be pod kopułą i tyle. Prosty przekaz to podstawa na starcie przygody plus pokazanie . Oczywiście czym dalej w las to można się zagłębiać jednak gorzej jak na starcie zagłębiamy się w atomy a nic nie potrafimy w praktyce zrobić. Dziś dostałem z rana do kawy taki materiał z YT z tekstem :płynność ruchu,środek ciężkości cały czas zmienia swoje miejsce,płynie…oglądam film który jest dla mnie mega wartościowy. W 15 min dostaje praktycznie tygodniowy kurs szkoleniowy ( niestety bez praktyki) ale z łatwością jeżeli jest się konsekwentnym można taki materiał z YT wykorzystać będąc samemu na stoku. To wartość dodana takich materiałów z Internetu. Ja je bardzo cenię choć zdaje sobie sprawę,że nic nie zastąpi realnego szkolenia.
  21. Może i tak, ale jest jak jest. 🙂 Śmig to, jak podsumował Mitek, seria krótkich skretów wykonywanym w linii spadku stoku (swoją drogą gdy ktoś śmiguje po skosie to już nie śmig? :)) z kontrolą prędkości. Jakąkolwiek techniką. Najczęściej mieszaną z elementami jazdy na krawędziach i ześlizgu. Niedługo, jak rozumiem, problem nazewnictwa zniknie, bo zniknie termin "śmig" z polskiego programu nauczania. I jak i czy będziemy używać terminu śmig będzie zależeć od nas. 🙂 Odnośnie Jet-a pokazanego przez Pawła. Pokraczny, przesadzony, fakt, ale trzeba rozumieć kontekst. W 1966 odbyły się mistrzostwo śwata w narciarstwie alpejskim w Portillo w Chile. Wszystkie (sic), powtarzam, wszystkie złota medale, czyli w sumie 8, w konkurecjach męskich i damskim zdobyli Francuzi (i oczywiście Francuzki posługując się nowomodą :)). Do tego większość srebrnych. Tylko w zjeździe wygrała Austriaczka, ale wkrótce oddała medal, gdy wyszło, że jest, jak byśmy to dziś powiedzieli, interpłciowy. To był kataklizm i wszyscy zaczęli sie zastanawiać dlaczego tak sie stało. I słusznie wymyślono, że to dzięki francuskiej technice jazdy "avalement". Polscy geniusze z PZN przejęli to do programu, ale bez zrozumienia istoty rzeczy i wyszły pokraczności w rodzaju "techniki odchyleniowej". Istotę prawdziwego "avalement" (po francusku - pochłonięcie) świetnie opisał Maciek. Zacytuję: Jet to faza skrętu polegająca na wypchnięciu stóp to przodu w sekwencji: energiczne podciągnięcie ud ( albo pochłonięcie rzeczywistej muldy) , antycypacyjne wbicie kija i silne oparcie się na nim, wyrzucenie stóp do przodu ( to ten jet) połączone, zakończone ruchem skrętnym stóp ( obrotem narty) narty opierają się na krawędzi i tułów dogania narty. Miałem to szczęście/nieszczęście uczestniczyć w kursie I, gdy obowiązała ta technika. Wariactwo. Technika wymaga mocnego podparcia tyłu podudzi w pewnej fazie skrętu. Klasyczne buty narciarskie, dostosowane do klasycznego stylu takiego podparcia nie umożliwiały. Pojawiły się już nowe z wyższymi tyłami, ale większość jeździła w starych. Jak sobie radzono? Wkładano do tyłu butów coś w rodzaju długich łyżek, takich którymi posługujemy sie do wkładania zwykłych butów, i tym samym zapewniano sobie podparcie. Do tego wypaczono technikę jeżdżąc cały czas w pozycji sedesowej. Na stokach pojawiły sie całe rzesze pokrak, które myśleli, że są super modne i nowoczesne. Na szczęście jak szybko przyszło tak szybko poszło. Nawet nie wiem kiedy zmieniono PN, bo nartami na kilka lat przestałem się poważnie zajmować.
  22. Cześć Nie czytałem wytycznych dla przyszłych instruktorów. Czy duży nacisk jest kładziony na umiejętność przekazywania swojej wiedzy kursantom, czy raczej tylko na umiejętności zaprezentowania rożnych technik? Niestety sporo jest osób (nie tylko w narciarstwie), które pomimo dużych umiejętności nie potrafią przekazać w swojej wiedzy, w sposób który trafi do konkretnego kursanta. pozdro
  23. Chciałoby się powiedzieć, a nie mówiłem? Ja z natury jestem podejrzliwy i wychodzę z założenia, że lepiej każdego podejrzewać a na koniec zostać pozytywnie zaskoczonym, niż się rozczarować.
  24. Maciek, ok. Jaki cel miał ten pokaz? Nie lepiej w terenie? Czyli połykanie z dodatkowym wypchnięciem nóg w przód. A jak się oprzemy na dwóch kijach to będzie double Jet? Moim zdaniem ten pewien okres w narciarstwie owocował nadmiernym rozwojem nazewnictwa nieomal identycznych technik. pozdro
  25. Mitek Chyba nie do końca się rozumiemy. Miałem na myśli, że wprowadzenie każdego jakiegoś dodatkowego elementu, czy głupoty nie spowoduje wprowadzenia kolejnej techniki, bo coś tam, bo jakiś gość chciał zaistnieć na kartach historii narciarstwa. pozdro
  26. Jan

    PS 2025/2026

    czyli trzeba mieszkać w górach, mieć talent i dziadków, którzy zabiorą na narty https://www.fis-ski.com/DB/general/athlete-biography.html?sectorcode=al&competitorid=221056 25 lat iat i 221 miejsce w SL Pamiętam kiedyś mocno kibicowałem Kasi Wąsek z Ustronia ale ona już karierę zakończyła https://www.fis-ski.com/DB/general/athlete-biography.html?sectorcode=AL&competitorid=174065&type=fispoints
  27. Pokaz na załączonym filmie jest pokraczny, wypchnięcie nart do przodu w głębokim śniegu daje taki efekt, nie tak należy pokazywać jak wygląda: jet. Użyteczne raczej w innych sytuacjach i wtedy wygląda inaczej. Jet to faza skrętu polegająca na wypchnięciu stóp to przodu w sekwencji: energiczne podciągnięcie ud ( albo pochłonięcie rzeczywistej muldy) , antycypacyjne wbicie kija i silne oparcie się na nim, wyrzucenie stóp do przodu ( to ten jet) połączone, zakończone ruchem skrętnym stóp ( obrotem narty) narty opierają się na krawędzi i tułów dogania narty. Można by to nazywać avalement ale Polak nie wie jak to się wymawia czy pisze 🙂 Bardzo przydana technika w pewnych sytuacjach ( na przykład niespodziewane najechanie na muldę które podbije nam kolana, ), technika z zakresy wyższych umiejętności i zdecydowanie nie powinna znaleźć się w programie nauczania. Skręt stosowany sytuacyjnie.
  1. Pokaż więcej elementów aktywności
×
×
  • Dodaj nową pozycję...