lubeckim Napisano 28 Listopada Udostępnij Napisano 28 Listopada (edytowane) To, co ostatnio stało się w Tatrach jest tak "niesamowite", że aż brakuje słów, żeby to opisać. Tak w skrócie: Dwóch wspinaczy z pewnego klubu wysokogórskiego z pogranicza Śląska i Małopolski, ponoć będąc pod psychicznym wpływem pewnego znanego, ale skonfliktowanego ze środowiskiem Taternika, wycieli stałe punkty asekuracyjne na 3 drogach na Zadnim Kościelcu w Tatrach. Po prostu wpadli tam z akumulatorowym diaksem i powycinali szpilki gwintowane, kotwy, plakietki itp. Dzielni operatorzy elektronarzędzi dość szybko jurgneli się, że jest przypał i ich dumny post spadł na pewnej grupie na Facebook z rowerka Jak to jednak bywa w takich przypadkach, w Internetach nic nie ginie a wieść o wyczynach tych dwóch, nieskalanych rozumem twarzy, poniosła się daleeeeko. Aha, bo oni to oczywiście ogłosili Urbi et Orbi pod własnym nazwiskiem. Całą akcję nagrali na GoPro, wrzucili film na YT a wspomnianego posta okrasili dumną samojebką zrobioną po udanej akcji. Oczywiście ciśnienie w branży jest takie, że gdyby to było tylko powietrze, to nie jedną butle nurkową można było by napełnić. W większości jest to jednak strumień szamba i dowolnie inaczej wyrażanego niezadowolenia Niektórzy proponują, że aby sprawiedliwości ludowej stało się zadość, to dzielnym szlifierzom należy zrobić symulację lat 90tych. Ba! Ja to bym poszedł krok dalej! Lata 90te w Łodzi, względnie w Katowicach na Załężu! Jak patologia, to na całego https://wspinanie.pl/2025/11/akcja-ze-szlifierka-na-zadnim-koscielcu/ PS. Powyższy screen, kończący się na artykule o kaskach to nie żadna tam tania prowokacja z mojej strony 😛 Edytowane 28 Listopada przez lubeckim 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 28 Listopada Udostępnij Napisano 28 Listopada No to grubo. Posłać ich na wyspy niech robią tylko drogi od E7 w górę. /szybko będzie spokój. Pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MarioJ Napisano Sobota o 18:24 Udostępnij Napisano Sobota o 18:24 Nie jest to wszysto takie oczywiste. Część środowiska uznaje że obite drogi powinno być ograniczone do minimum. Zrozumiałem że zrobili to zgodnie z podpisanym jakmś tam porozumieniem tatrzańskim z 2004. poczytajcie sobie wspinanie.pl i oświadczenie wykonawców od szlifierki kątowej: https://wspinanie.pl/2025/11/oswiadczenie-zadni-koscielec/ 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano Sobota o 18:29 Udostępnij Napisano Sobota o 18:29 Cześć To rzuca nieco inne światło na całą sprawę. Dzięki za linka. Teraz nie wiem czy moja jednoznacznie krytyczna reakcja była uzasadniona. Pozdro 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
lubeckim Napisano Niedziela o 07:02 Autor Udostępnij Napisano Niedziela o 07:02 12 hours ago, MarioJ said: Nie jest to wszysto takie oczywiste. Część środowiska uznaje że obite drogi powinno być ograniczone do minimum. Zrozumiałem że zrobili to zgodnie z podpisanym jakmś tam porozumieniem tatrzańskim z 2004. To porozumienie Tatrzańskie, to tylko jakieś porozumienie dżentelmeńskie napinkowców, a nie ustanowiony regulamin. Najsampierw: Zadni Kościelec jest na terenie TPN i robienie tam czegokolwiek wymaga zgodny TPN. Podaj do teraz formalnie jest obowiązek wpisania się do książki wyjść taternickich, żeby tam w ogóle pójść się wspinać. Cała trójeczka nie konsultowała tego ani z autorami drogi, ani z osobami, którą ją obijały, ani tym bardziej z TPN. Nikt by na coś takiego nie pozwolił i to była kompletna samowolka. Żeby to przełożyć na język narciarski. To tak jak by Adam rozstawił tyczki na Rachowcu, a potem jakiś ciul przyszedł, pozabierał te tyczki i powiedział, że tu się nie jeździ na tyczkach bo ja tak mówię. To nie oddaje oczywiście tego nawet w połowie, o tyczki to nie są punkty asekuracyjne chroniące przed upadkiem z wysokości. A co do Krakowskiej Komisji ds. Etyki i Czystości Stylu Przejścia. Jak ktoś nie chcę korzystać z obitej asekuracji, to obok może zakładać własną. Jedno drugiemu absolutnie nie wadzi. A, że jest gro ludzi, którzy wolą obitą to cóż. Miałem na kursie wspinaczkę na własnej asekuracji i jest to mocno obciążające psychicznie. Punkty trzeba umieć osadzać, a jak się poleci, to zawsze jest ryzyko, że któryś wyleci. To, że jest gnój to jedno. To, że cała trójeczka dostanie pewnie grzywny a "instruktor" przestanie być "instruktorem" to drugie. Teraz każdy czeka na to, co zrobi TPN i jak mocno przywali w środowisko. Bo to, że przywali to jest raczej pewne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MarioJ Napisano Niedziela o 17:37 Udostępnij Napisano Niedziela o 17:37 10 godzin temu, lubeckim napisał: To, że jest gnój to jedno. To, że cała trójeczka dostanie pewnie grzywny a "instruktor" przestanie być "instruktorem" to drugie. Teraz każdy czeka na to, co zrobi TPN i jak mocno przywali w środowisko. Bo to, że przywali to jest raczej pewne. Śmieszy mnie takie Twoje jednoznaczne ferowanie wyroków. Oni przecież napisali że te kotwy były już niebezpieczne, bo klej skruszał. Ale tak to jest, jak na początku ustaliłeś sobie swoją tezę i tak ma być do końca świata. 😉 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
lubeckim Napisano Niedziela o 17:41 Autor Udostępnij Napisano Niedziela o 17:41 Jesteś wspinaczem? Wiesz jak się obija jaskinie albo drogę wspinaczkową? Rozumiesz co to znaczy robienie samowolki na terenie Parku Narodowego bez zgody dyrekcji, czy nie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano Poniedziałek o 08:27 Udostępnij Napisano Poniedziałek o 08:27 (edytowane) Cześć Zastanawiałem się nad tym... Zawsze było tak, że charakter asekuracji stałej na drodze determinowany był przez sposób asekuracji stosowany podczas pierwszego przejścia. Oczywiście w trakcie istnienia drogi pewne stałe punkty, stanowiskowe czy ważne dobrze siedzące haki zostawały. Chodziło też o to aby nie kuć i stosować asekurację z kości czy maszynek. Gdy ja się wspinałem ilość stałych punktów na drogach łatwych była niewielka a przygotowanych punktów praktycznie nie było w ogóle. I teraz jako wspinacz aktywny czy mógłbyś przybliżyć na czym polega pomysł pełnego obijania dróg? Rozumiem obicie stanowisk i miejsc, w których standardowo bito haki no i oczywiście dróg gdzie inny rodzaj asekuracji jest niemożliwy z założenia i obite zostały przez zdobywców ale obijanie dróg gdzie można zaasekurować się inaczej nie niszcząc przy tym skały jest raczej chorym pomysłem. W jaskiniach to wygląda chyba trochę inaczej bo tam ingerencja jest znacznie większa do rozkuwania niemożliwych do przejścia zacisków i kucia korytarzy omijających trudne partie skracających drogę do miejsca ataku i ułatwiających transport sprzętu włącznie. Tu bardziej chyba to przypomina obicie szlaków - czy tak jest nadal czy jednak jest większa uważność pod katem czystości stylu? Pozdro Edytowane Poniedziałek o 08:31 przez Mitek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Bacek Napisano wczoraj o 12:52 Udostępnij Napisano wczoraj o 12:52 (edytowane) No i jest reakcja PZA https://przegladsportowy.onet.pl/alpinizm/afera-w-polskich-tatrach-odebrali-uprawnienia-alpiniscie-oto-co-zrobil/pve1pb6 Edytowane wczoraj o 12:52 przez Bacek 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MarioJ Napisano 23 godziny temu Udostępnij Napisano 23 godziny temu To pojechali z karą na ostro. Jeszcze może go Walne Zgromadzenie uratować. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jackm Napisano 21 godzin temu Udostępnij Napisano 21 godzin temu W dniu 30.11.2025 o 08:02, lubeckim napisał: A co do Krakowskiej Komisji ds. Etyki i Czystości Stylu Przejścia. Jak ktoś nie chcę korzystać z obitej asekuracji, to obok może zakładać własną. Jedno drugiemu absolutnie nie wadzi. A właśnie że wadzi. I powie Ci to każdy kto wspina się na własnej. Ps Nie wypowiadam sie na temat całej tej afery i nawalanki o wycięcie ringów tylko komentuję bzdure którą napisałeś. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MarioJ Napisano 21 godzin temu Udostępnij Napisano 21 godzin temu Bardzo wyważone oświadczenie Jacka Pawła Czecha. Powiedziałbym że prosi o wybaczenie i dyskusje. W końcu wyjście ku porozumieniu. https://wspinanie.pl/2025/12/oswiadczenie-jacek-pawel-czech/ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jan Napisano 14 godzin temu Udostępnij Napisano 14 godzin temu W dniu 30.11.2025 o 18:41, lubeckim napisał: Jesteś wspinaczem? fajnie by było gdyby, szanowni dyskutanci tego tematu, wrzucili kilka fotek ze swoich tatrzańskich wspinaczek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
lubeckim Napisano 12 godzin temu Autor Udostępnij Napisano 12 godzin temu 9 hours ago, Jackm said: A właśnie że wadzi. I powie Ci to każdy kto wspina się na własnej. Nie, nie wadzi. Jeżeli jest inaczej, to proszę o wyjaśnienie z podaniem konkretnych przykładów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
lubeckim Napisano 11 godzin temu Autor Udostępnij Napisano 11 godzin temu On 12/1/2025 at 9:27 AM, Mitek said: I teraz jako wspinacz aktywny czy mógłbyś przybliżyć na czym polega pomysł pełnego obijania dróg? Rozumiem obicie stanowisk i miejsc, w których standardowo bito haki no i oczywiście dróg gdzie inny rodzaj asekuracji jest niemożliwy z założenia i obite zostały przez zdobywców ale obijanie dróg gdzie można zaasekurować się inaczej nie niszcząc przy tym skały jest raczej chorym pomysłem. Cała ta dyskusja sprowadza się do naparzanki ideologicznej pomiędzy samcami alfa. Są tacy, którzy po prostu boją się wspinać na własnej - jest to dla nich zbyt obciążające psychicznie itp. Wspinałem się na włąsnej tylko na kursie, bo stety / niestety taki jest program kursu jaskiniowego. Musiałem to odbębnić i tyle, chodź było to dla mnie bardzo stresujące. Jak czyta się oświadczenie Czecha, to w zasadzie bije z niego głównie narcyzm i wybujałe ego jego samego. Że zacytuje tutaj: """Wyrazem mojej niezgody były posty w mediach społecznościowych i publiczna wymiana zdań z obijającymi drogi.* Ponieważ drogi zostały obite ze zjazdu w miejscu wyłączonym z takiej aktywności przez porozumienie tatrzańskie i wobec braku reakcji autorów dróg, postanowiłem usunąć stałe punkty.""" Przekładając to na zrozumiały dla wszystkich język: Nie podobało mi się, że goście obili drogę. Mieli w dupie moje zaczepki, nie zgadzali się ze mną, to znalazłem sobie dwóch pożytecznych idiotów, którzy na moje polecenie zniszczyli im tą drogę. Dalej Mitek nie rozumiesz co się stało? Nie podoba mi się, że sąsiada było stać na nowe auto, to mu pójdę i porysuję lakier. Kim jest ten Czech? Obecnie w zasadzie nikim i bardzo dobrze, że PZA pokazało mu miejsce w szeregu. Kara za coś takiego musi być drakońska, bardzo dotkliwa na przyszłość i przestrzegać innych przed powtarzaniem. Jedną rzeczą, że Czech nie został przez nikogo wyznaczony do decydowania o takich sprawach. Drugą rzeczą jest, że nie miał zgody TPNu na wycinanie tej drogi (patrz: https://krakow.tvp.pl/90349013/alpinista-traci-uprawnienia-po-usunieciu-asekuracji-na-zadnim-koscielcu?brid=n49mv0OU9wss_YeEFxqF6Q ). Trzecią sprawą jest to, że była to bezczelna samowolka i wyskoczenie w szereg, jednocześnie robiąc potencjalne problemy z TPN. Po czwarte i wg. mnie najważniejsze jest to, że Czech nie miał nawet cywilnej odwagi zrobić to samodzielnie. Znalazł sobie dwóch gości, których uzależnił od siebie emocjonalnie. Zrobił z siebie mentora i wzór do naśladowania i skłonił ich, żeby wzięli na siebie całe uderzenie. Oni oczywiście też powinni ponieść karę, za swoją głupotę, ale winny jest przede wszystkim Czech. Zabranie mu instruktorki jest też przestrogą dla pozostałych instruktorów PZA, że wykorzystywanie papierów i marki PZA do prowadzenia skrajnie amoralnej działalności nie będzie tolerowane. I nie chodzi tu nawet o Krakowską Komisję ds. Etyki i Czystości Stylu Przejścia. Chodzi o bawienie się w sektyjnego guru. Pozwolę też zacytować mój własny post z Facebooka. Quote Wspomnieni B. i Ł. pełnili za to rolę pożytecznych idiotów, którzy dali się psychicznie owładnnąć swojemu sektyjnemu guru Jak wspominają w swojej samokrytyce był on dla nich nie tylko instruktorem, ale nawet, uwaga: AUTORYTETEM! I to takim, że w żadnej z tych dwóch pustych główek nie zaskoczyło, że porywanie się z diaksem na obitą drogę, to jednak nie bardzo. Jak przystało na prawdziwego guru i łojanta, wspomniany Cz. pseudonim "Senior" zapadł się pod ziemię (mam nadzieje, że nie jest grotołazem ) i póki co się nie pucuje. (...) I teraz tak. To jest i śmieszne i straszne zarazem . Już nawet nie mówię jak bardzo toksyczne jest środowisko taternickie (to podziemne i powierzchniowe). Szkoda klepać w klawiaturę. Pełno jest tam egoistów, narcyzów, zarozumiałych ch___ów czy nawet zaburzonych emocjonalnie i agresywnych kobiet (no to w sumie żadna nowość - tak jak by większość kobiet nie była zaburzona emocjonalnie ). Tu nie ma miękkiej gry. Na wejściu oczekuje się, że masz być albo twardy, albo uległy. Jeżeli """kolega""" z zespołu jest agresywny i próbuję zdominować zespół swoim ego, to albo bęziesz twardszy od niego i to Ty będziesz samcem alfa, albo masz być uległy i robić co karze. W zasadzie takie taternickie BDSM Jeżeli uważasz, że ktoś ma się od ciebie, mówiąc w skrócie odpie____ć, to jest to wyłącznie twój problem i twoja wina. Reszty to raczej nie obchodzi, a i najczęściej to ty będziesz winnym. O problemach w speleoklubach też szkoda męczyć. Ah.. no nawet jak się pominie absolutną patologię: "Dziką Grupę Malinka" z Wisły, która jest skonfliktowana ze wszystkimi, to większość środowiska speleo to tacy trochę "Alienated Spelunkers", że sparafrazuję tutaj Philipa Oakiego z dokumentu "Synth Britania" autorstwa BBC. MORAŁ: Przepastne arkana polskiego punk rocka mają puente na większość typowych przypadków. Nie wierz w papier Choćby go podpisał papież i cesarz Ksiądz i Pop, Mułła i Rabin Odrzucam święty karabin Bo ten świat zamienią na psiarnię W dziwkę opartą o latarnię I takie to w sumie podsumowanie tego małpiego cyrku i tatrzańskiej patologii. Kolejny przypadek, w którym WIARA wyłączyła komuś mózg i zaślepiony WIARĄ był w stanie zrobić najgorsze sku____stwa, wiedziony swoim AUTORYTETEM. Tacy śniadzi się od czasu do czasu akbarują na jarmarkach, bo im ich allach jakieś bzdury naopowiadał. Inni jak widać wycinają obitą drogę, bo im jakiś inny allach naopowiadał, że taternictwo to tylko na własnej. (....) gdy odrzuciłem jakąkolwiek RELIGIĘ, TRADYCYJE I AUTORYTETY (za wyjątkiem autorytetu naczelnika Beskidzkiej Grupy GOPR). Wtedy zrozumiałem, że bliżej nieokreślona większość ludzi to jednak nie tylko debile, a po prostu ludzie do cna nikczemni, źli i dążący do dominacji. Większość tego, co nazywa się tradycją, to jednak ramy do narzucania innym tej dominacji. Najgorszą porażką inżyniera to wiara, a nie wiedza. Przyjmowanie czegoś w dogmatyczny sposób, tylko dlatego, że ktoś to oświadczył "bo ja tak mówię" zawsze prowadzi do katastrofy. W tym konkretnym przypadku do tego, że dwóch misiów z Brzeszcza zrobiło z siebie pożytecznych idiotów w rękach trzeciego idioty. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
lubeckim Napisano 11 godzin temu Autor Udostępnij Napisano 11 godzin temu Jeszcze pozwolę sobie wkleić tutaj nieco "dyskusji" z tego posta, na który powołuje się Czech. Jak się czyta (niektóre) teksty w rodzaju "To chyba prawdziwi sportowcy.... usunąć" albo o tym "Porozumieniu Tatrzańskim" to można się zastanowić kto i na jakiej podstawie w ogóle tym ludziom zezwolił na decydowanie o czymkolwiek. Żeby dostać od SITN stopień PI należy zdać Kurs Kwalifikacyjny, Zawody Regionalne, przejść i zaliczyć Instruktorkę. Zasady są jasno określone. A tutaj kilka zarozumiałych samców alfa, samo decyduje o miejscu, nad którym nadzór i kontrolę ma de jure i de facto TPN. Zarzuca mi się często, że generalizuje i na podstawie jednostkowych przypadków wrzucam całe grupy pod wspólny mianownik. Że mam z góry złe opinie o kobietach na podstawie kilku fatalnych "doświadczeń", w tym kontekście, że mam bardzo złe zdanie o Taternikach, wspinaczach itp. Tylko wiecie co? Życie jest trochę za krótkie, żeby sprawdzać czy może nie mam racji i tylko niewielka garstka jest problematyczna. Skoro w teście papierka lakmusowego grupa X czy Y wypada fatalnie, to ja wolę się zająć na przykład jazdą na nartach, a nie przejmować się co X albo Y robi, myśli, mówi itp. /////////// Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
lubeckim Napisano 10 godzin temu Autor Udostępnij Napisano 10 godzin temu I jeszcze dyskusja na fanpeju wspinanie.pl ten pierwszy komentarz to złoto Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jackm Napisano 9 godzin temu Udostępnij Napisano 9 godzin temu 2 godziny temu, lubeckim napisał: Nie, nie wadzi. Jeżeli jest inaczej, to proszę o wyjaśnienie z podaniem konkretnych przykładów. W bardzo wielkim skrócie: zabijasz przygode, odbierasz innym esencje tego czym jest wspinanie na własnej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
lubeckim Napisano 9 godzin temu Autor Udostępnij Napisano 9 godzin temu 🤯 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mikoski Napisano 6 godzin temu Udostępnij Napisano 6 godzin temu 4 godziny temu, lubeckim napisał: Jeszcze pozwolę sobie wkleić tutaj nieco "dyskusji" z tego posta, na który powołuje się Czech. Jak się czyta (niektóre) teksty w rodzaju "To chyba prawdziwi sportowcy.... usunąć" albo o tym "Porozumieniu Tatrzańskim" to można się zastanowić kto i na jakiej podstawie w ogóle tym ludziom zezwolił na decydowanie o czymkolwiek. Żeby dostać od SITN stopień PI należy zdać Kurs Kwalifikacyjny, Zawody Regionalne, przejść i zaliczyć Instruktorkę. Zasady są jasno określone. A tutaj kilka zarozumiałych samców alfa, samo decyduje o miejscu, nad którym nadzór i kontrolę ma de jure i de facto TPN. Zarzuca mi się często, że generalizuje i na podstawie jednostkowych przypadków wrzucam całe grupy pod wspólny mianownik. Że mam z góry złe opinie o kobietach na podstawie kilku fatalnych "doświadczeń", w tym kontekście, że mam bardzo złe zdanie o Taternikach, wspinaczach itp. Tylko wiecie co? Życie jest trochę za krótkie, żeby sprawdzać czy może nie mam racji i tylko niewielka garstka jest problematyczna. Skoro w teście papierka lakmusowego grupa X czy Y wypada fatalnie, to ja wolę się zająć na przykład jazdą na nartach, a nie przejmować się co X albo Y robi, myśli, mówi itp. /////////// 183 kB · 0 pobrań Tylko miękkie faje mają problem z auto asekuracją bo są miękkie 😁 i do tego jakoś zawsze się wplata problem z kobietami 🤣🤣 już jeden kosmita tu jest może założycie jakiś klub np. Cipy Polskie lub Miękkie Faje Uciśnione 🤣🤣🤣🤣 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
.Beata. Napisano 6 godzin temu Udostępnij Napisano 6 godzin temu O rety… to dobrze że to coś było czy dobrze że to coś zeszlifowano… Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mikoski Napisano 5 godzin temu Udostępnij Napisano 5 godzin temu 5 minut temu, .Beata. napisał: O rety… to dobrze że to coś było czy dobrze że to coś zeszlifowano… To złe kobiety pewnie miały na to wpływ 😜😜😜 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
brachol Napisano 5 godzin temu Udostępnij Napisano 5 godzin temu 45 minut temu, .Beata. napisał: O rety… to dobrze że to coś było czy dobrze że to coś zeszlifowano… To zależy dla kogo... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Bacek Napisano 4 godziny temu Udostępnij Napisano 4 godziny temu No właśnie, to dla kogoś było źle? Nie dało się własnych zakładać? Czy chodziło tylko o to żeby inni łatwiej nie mieli? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 1 godzinę temu Udostępnij Napisano 1 godzinę temu 3 godziny temu, Bacek napisał: No właśnie, to dla kogoś było źle? Nie dało się własnych zakładać? Czy chodziło tylko o to żeby inni łatwiej nie mieli? Cześć Hm... wiesz. W czasach gdy ja się wspinałem umiejętność operowania sprzętem i prawidłowej asekuracji była chyba nawet ważniejsza niż sam techniczny aspekt wspinania. To wydaje się dość sensowne w górach. Pytanie czy Tatry obecnie są jeszcze traktowane jako góry czy już jak skały, bo chyba od tego trzeba zacząć. Wiesz to dyskusja tak stara jak wspinanie ale uważam, że obijanie na stale dróg, które były robione i chodzone dziesiątki czy setki razy jako nieobite to dewiacja. Nie od parady przytoczyłem w drugim czy trzecim poście brytyjskie E. Pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.