tarpan Napisano 3 godziny temu Udostępnij Napisano 3 godziny temu Jakie slalomki polecacie 165 cm? Pytanie czy jest sens iść w komórki? Jeśli się nie jeździ raczej na tyczkach, nie ma sensu? I pytanie czy macie jakiś sklep internetowy do polecenia/bądz stacjonarny? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
GrzegorzKo Napisano 3 godziny temu Udostępnij Napisano 3 godziny temu (edytowane) Hej! Każda narta różni się w zależności od producenta. Żeby dobrać idealny model najlepiej wybrać się na testy, gdzie można faktycznie przejechać się na różnych nartach. Generalnie wszystkie sklepowe slalomki będą nadawały się do komfortowej jazdy w większości warunków zarówno dla amatora, jak i dla zaawansowanego narciarza czy nawet kogoś, kto jeździ bardziej sportowo. Trzeba tylko pamiętać, że różnią się one między sobą sztywnością, a każdemu pasuje coś innego. Poza tym niektórzy producenci wypuszczają modele bardziej „cywilne”, a inni bardziej sportowe, ale sklepówki na polskie warunki są w pełni wystarczające. Jeśli chodzi o narty z komórki, sytuacja wygląda inaczej. Są modele mniej wymagające, ale są też takie, które bez bardzo dobrej techniki i siły będą męczyć. Można to porównać do bolidu Formuły 1, który oferuje najwięcej, ale też najwięcej wymaga. Każdy może do niego wsiąść, ale próg wejścia, żeby jeździć efektywnie, jest bardzo wysoki. Do tego takie narty, podobnie jak bolid, wymagają świetnej nawierzchni, a jazda po muldach szybko męczy. Producenci oferują też narty typu masters, które moim zdaniem dają najwięcej frajdy podczas zwykłej jazdy. Mam 169 cm wzrostu i ważę 70–72 kg, ale jestem dość silny, bo cały rok trenuję siłowo (przysiad 130 kg, martwy ciąg 160 kg), do tego dużo jeżdżę na rowerze. Technicznie również coś potrafię, więc nie jestem do końca reprezentatywnym przykładem. Nie jeżdżę po tyczkach, bo zwyczajnie mi się nie chce. Jeśli chodzi o slalomki, to do jazdy w każdych warunkach najbardziej spasował mi sklepowy Head e-SL 2023 w rozmiarze 160 cm, a nowsze wersje praktycznie się nie różnią. Mam też komórkowego Heada sl rd 156 cm chyba z 2018 roku, którego używam rzadko, bo najlepiej jeździ mi się na nim na twardym ,,betonie" i czarnych trasach, a w Polsce takie warunki trafiają się rzadko. Nie jeżdżę na slalomkach 165 cm, bo wolę bardziej zwrotną nartę. Wymogi FIS są po to by wyrównywać szanse w zawodowym narciarstwie. Dla frajdy w jeździe dowolnej rozmiar może być bardziej preferencyjny. Rzadko sięgam też po slalomową komórkę, bo mam Head E-GS RD Pro 177 cm R22, narty które dają nieprawdopodobną frajdę, gdy warunki są idealne aby powycinać piękne łuki. W takich momentach bawię się na nich zdecydowanie najlepiej 😊 Edytowane 3 godziny temu przez GrzegorzKo 1 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 3 godziny temu Udostępnij Napisano 3 godziny temu Widzę, że sztuczna inteligencja się stara. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
GrzegorzKo Napisano 3 godziny temu Udostępnij Napisano 3 godziny temu Teraz, Mitek napisał: Widzę, że sztuczna inteligencja się stara. Kto się stara? 😄 Wróciłem zajrzeć na to forum po latach, więc się wypowiedziałem. Wszystkie opisane narty posiadam 🙂 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gabrik Napisano 3 godziny temu Udostępnij Napisano 3 godziny temu 15 minut temu, GrzegorzKo napisał: Hej! Każda narta różni się w zależności od producenta. Żeby dobrać idealny model najlepiej wybrać się na testy, gdzie można faktycznie przejechać się na różnych nartach. Generalnie wszystkie sklepowe slalomki będą nadawały się do komfortowej jazdy w większości warunków zarówno dla amatora, jak i dla zaawansowanego narciarza czy nawet kogoś, kto jeździ bardziej sportowo. Trzeba tylko pamiętać, że różnią się one między sobą sztywnością, a każdemu pasuje coś innego. Poza tym niektórzy producenci wypuszczają modele bardziej „cywilne”, a inni bardziej sportowe, ale sklepówki na polskie warunki są w pełni wystarczające. Jeśli chodzi o narty z komórki, sytuacja wygląda inaczej. Są modele mniej wymagające, ale są też takie, które bez bardzo dobrej techniki i siły będą męczyć. Można to porównać do bolidu Formuły 1, który oferuje najwięcej, ale też najwięcej wymaga. Każdy może do niego wsiąść, ale próg wejścia, żeby jeździć efektywnie, jest bardzo wysoki. Do tego takie narty, podobnie jak bolid, wymagają świetnej nawierzchni, a jazda po muldach szybko męczy. Producenci oferują też narty typu masters, które moim zdaniem dają najwięcej frajdy podczas zwykłej jazdy. Mam 169 cm wzrostu i ważę 70–72 kg, ale jestem dość silny, bo cały rok trenuję siłowo (przysiad 130 kg, martwy ciąg 160 kg), do tego dużo jeżdżę na rowerze. Technicznie również coś potrafię, więc nie jestem do końca reprezentatywnym przykładem. Nie jeżdżę po tyczkach, bo zwyczajnie mi się nie chce. Jeśli chodzi o slalomki, to do jazdy w każdych warunkach najbardziej spasował mi sklepowy Head e-SL 2023 w rozmiarze 160 cm, a nowsze wersje praktycznie się nie różnią. Mam też komórkowego Heada sl rd 156 cm chyba z 2018 roku, którego używam rzadko, bo najlepiej jeździ mi się na nim na twardym ,,betonie" i czarnych trasach, a w Polsce takie warunki trafiają się rzadko. Nie jeżdżę na slalomkach 165 cm, bo wolę bardziej zwrotną nartę. Wymogi FIS są po to by wyrównywać szanse w zawodowym narciarstwie. Dla frajdy w jeździe dowolnej rozmiar może być bardziej preferencyjny. Rzadko sięgam też po slalomową komórkę, bo mam Head E-GS RD Pro 177 cm R22, narty które dają nieprawdopodobną frajdę, gdy warunki są idealne aby powycinać piękne łuki. W takich momentach bawię się na nich zdecydowanie najlepiej 😊 I wreszcie @grimson doczekał się bratniej duszy 🙂 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 2 godziny temu Udostępnij Napisano 2 godziny temu 25 minut temu, GrzegorzKo napisał: Hej! Każda narta różni się w zależności od producenta. Żeby dobrać idealny model najlepiej wybrać się na testy, gdzie można faktycznie przejechać się na różnych nartach. Generalnie wszystkie sklepowe slalomki będą nadawały się do komfortowej jazdy w większości warunków zarówno dla amatora, jak i dla zaawansowanego narciarza czy nawet kogoś, kto jeździ bardziej sportowo. Trzeba tylko pamiętać, że różnią się one między sobą sztywnością, a każdemu pasuje coś innego. Poza tym niektórzy producenci wypuszczają modele bardziej „cywilne”, a inni bardziej sportowe, ale sklepówki na polskie warunki są w pełni wystarczające. Jeśli chodzi o narty z komórki, sytuacja wygląda inaczej. Są modele mniej wymagające, ale są też takie, które bez bardzo dobrej techniki i siły będą męczyć. Można to porównać do bolidu Formuły 1, który oferuje najwięcej, ale też najwięcej wymaga. Każdy może do niego wsiąść, ale próg wejścia, żeby jeździć efektywnie, jest bardzo wysoki. Do tego takie narty, podobnie jak bolid, wymagają świetnej nawierzchni, a jazda po muldach szybko męczy. Producenci oferują też narty typu masters, które moim zdaniem dają najwięcej frajdy podczas zwykłej jazdy. Mam 169 cm wzrostu i ważę 70–72 kg, ale jestem dość silny, bo cały rok trenuję siłowo (przysiad 130 kg, martwy ciąg 160 kg), do tego dużo jeżdżę na rowerze. Technicznie również coś potrafię, więc nie jestem do końca reprezentatywnym przykładem. Nie jeżdżę po tyczkach, bo zwyczajnie mi się nie chce. Jeśli chodzi o slalomki, to do jazdy w każdych warunkach najbardziej spasował mi sklepowy Head e-SL 2023 w rozmiarze 160 cm, a nowsze wersje praktycznie się nie różnią. Mam też komórkowego Heada sl rd 156 cm chyba z 2018 roku, którego używam rzadko, bo najlepiej jeździ mi się na nim na twardym ,,betonie" i czarnych trasach, a w Polsce takie warunki trafiają się rzadko. Nie jeżdżę na slalomkach 165 cm, bo wolę bardziej zwrotną nartę. Wymogi FIS są po to by wyrównywać szanse w zawodowym narciarstwie. Dla frajdy w jeździe dowolnej rozmiar może być bardziej preferencyjny. Rzadko sięgam też po slalomową komórkę, bo mam Head E-GS RD Pro 177 cm R22, narty które dają nieprawdopodobną frajdę, gdy warunki są idealne aby powycinać piękne łuki. W takich momentach bawię się na nich zdecydowanie najlepiej 😊 Cześć Nie odpisałeś koledze tylko opisałeś rzec"zy oczywiste + chwalenie się posiadaniem. Sztuczna inteligencja to akurat potrafi - stąd odpowiedź. Faktem jest, że zdanie: "Nie jeżdżę po tyczkach, bo zwyczajnie mi się nie chce." - jest dość oryginalne jak na robota, ale większość narciarzy pisze np. "poza trasą nie jeżdżę bo mnie to nie bawi" lub "poza trasę wyjeżdżać nie zamierzam" itp. To prosty przekaz z cyklu - nie mam o tym pojęcia ale jestem zajebisty. Posiadanie czegoś nie jest definicją prawdy - prawda? No to to już mamy za sobą. A teraz jako doświadczony w jeździe skrętem ciętym narciarz napisz co ma kupić a nie co ty masz. Testowanie testowaniem a co z przygotowaniem nart? Nie sądzisz, że może ono zmienić diametralnie odczucia? Sądzę, że w grupie nart przygotowanie jest daleko ważniejsze niż model czy firma, nie mówiąc o długości różniącej się o parę cm. Umiesz jeździć to się przystosujesz nie umiesz - naucz się. Tak to widzę. Pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Marcos73 Napisano 2 godziny temu Udostępnij Napisano 2 godziny temu (edytowane) Cze Czy SL sklep czy komórka? Trudno wybrać. Kolega już nieco opisał. Są sklepówki nieomal jak komórki. Ale są też bardziej cywilizowane. Komórki to specyficzne narty, skierowane dla osób bardzo dobrze jeżdżących. Kolega dał ekstremalny przykład motoryzacyjny. Może przesadził, to bardziej jak porównanie usportowionego samochodu z fajnym silnikiem z rasowym sportowym wozem. Ów sportowy wóz ma lepsze osiągi, hamulce, twardsze zawieszenie, ale to zależy od poziomu kierowcy. No i sportowy wóz ma 1 zajebistą rzecz, przycisk na kierownicy do dezaktywacji wszystkich systemów wsparcia, bo wtedy zaczyna się jazda. Jeśli będziesz nim jeździł do roboty z fragmentem prostej autostrady, to zastanów się, czy warto je kupować bo hopki na osiedlu i resztę pofalowanej drogi będą dawać w dupę. pozdro Edytowane 2 godziny temu przez Marcos73 1 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 2 godziny temu Udostępnij Napisano 2 godziny temu Godzinę temu, tarpan napisał: Jakie slalomki polecacie 165 cm? Pytanie czy jest sens iść w komórki? Jeśli się nie jeździ raczej na tyczkach, nie ma sensu? I pytanie czy macie jakiś sklep internetowy do polecenia/bądz stacjonarny? Cześć Pytanie - wybacz, ale uczciwe - po co Ci te SL. Jeżeli jesteś wykształconym narciarsko fanem skrętu krótkiego ciętego - jak mój syn -... szukaj. On lubi sztywne narty, a najlepiej super sztywne. Musisz próbować ale... zadowolą Cię każde narty bo Twoja technika pozwoli na szybka adaptację. Jeżeli nie do końca to pojeździj na długiej narcie (jakiś Master albo damski GS) i sprawdź jak z techniką a później podejmij decyzje spokojnie. Pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Marcos73 Napisano 2 godziny temu Udostępnij Napisano 2 godziny temu Zapomniałem, sprawdzone źródło to @Bruner79. Ma nowe i lekko chodzone, sklepówki i komórki. Do wyboru do koloru. pozdro 1 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
GrzegorzKo Napisano 1 godzinę temu Udostępnij Napisano 1 godzinę temu 35 minut temu, Mitek napisał: Cześć Nie odpisałeś koledze tylko opisałeś rzec"zy oczywiste + chwalenie się posiadaniem. Sztuczna inteligencja to akurat potrafi - stąd odpowiedź. Faktem jest, że zdanie: "Nie jeżdżę po tyczkach, bo zwyczajnie mi się nie chce." - jest dość oryginalne jak na robota, ale większość narciarzy pisze np. "poza trasą nie jeżdżę bo mnie to nie bawi" lub "poza trasę wyjeżdżać nie zamierzam" itp. To prosty przekaz z cyklu - nie mam o tym pojęcia ale jestem zajebisty. Posiadanie czegoś nie jest definicją prawdy - prawda? No to to już mamy za sobą. A teraz jako doświadczony w jeździe skrętem ciętym narciarz napisz co ma kupić a nie co ty masz. Testowanie testowaniem a co z przygotowaniem nart? Nie sądzisz, że może ono zmienić diametralnie odczucia? Sądzę, że w grupie nart przygotowanie jest daleko ważniejsze niż model czy firma, nie mówiąc o długości różniącej się o parę cm. Umiesz jeździć to się przystosujesz nie umiesz - naucz się. Tak to widzę. Pozdro Rozumiem, że mój wcześniejszy komentarz mógł zabrzmieć jak opisywanie oczywistości zamiast konkretnej porady, ale trudno odpowiedzieć inaczej na pytanie zadane w taki sposób, gdzie zakres informacji o osobie pytającej jest praktycznie zerowy. Opisałem po prostu, na czym sam jeżdżę i jakie mam odczucia, bo tylko do tego mogłem się odnieść. Masz rację, że przygotowanie nart potrafi zmienić charakterystykę jazdy znacznie mocniej niż różnice między modelami. Serwis, krawędzie czy struktura potrafią zrobić z przeciętnej narty świetną, a nawet najlepszy model bez dobrego przygotowania będzie jeździł jak klocek. Jeśli jednak ktoś pyta co kupić, a nie jak serwisować, to nadal uważam, że wybór powinien zależeć przede wszystkim od tego, jak ktoś jeździ i czego potrzebuje. Żeby to określić, trzeba mieć albo wiedzę o różnicach między nartami i przełożyć ją na własne potrzeby, albo realne doświadczenie z jazdy na różnych modelach. Jeśli ktoś o to pyta, to przeważnie nie ma ani jednego, ani drugiego, dlatego testowanie jest najbardziej sensowną drogą. Jeśli ktoś chce dobrać nartę idealnie, najlepiej znaleźć dobrą wypożyczalnię, poprosić o właściwe przygotowanie nart i po prostu testować. W ciemno da się kupić narty dobrze według Mnie jedynie wtedy jak trafi się świetna okazja cenowa. Wtedy ryzyko straty jest niewielkie. Jak ktoś nie ma dużych wymagań, to każda nowa sklepówka dobrze pzrzygotowana do umijętności będzie ok. Natomiast narta komórkowa, jeszcze 165cm FIS to jest konkretna maszyna dla świadomych użytkowników. W ciemno bym tego nie kupował, bo jeden model będzie extra, drugi ekstremalny i męczący na codzień. I nie, nie mamy tego za sobą. Zacytowałeś: „Nie jeżdżę po tyczkach, bo zwyczajnie mi się nie chce” i dopisałeś interpretację, która kompletnie nie wynika z tego zdania. Kolega napisał, że sam nie jeździ na tyczkach. Odpisałem, że ja też tego nie robię. To jedynie informacja o preferencjach, nic więcej. Można z tego wywnioskować, że mamy podobny „fun factor”, czyli jazdę dowolną, a nie trening sportowy. Nie wypowiadałem się szerzej o tyczkach, więc sugerowanie, że to postawa w stylu „nie mam o tym pojęcia, ale jestem zajebisty”, jest po prostu nietrafione. To tak, jakby ktoś powiedział „nie jeżdżę poza trasę, bo mnie to nie bawi”, a ktoś inny dorabiał do tego teorię o braku wiedzy o freeride. Bez sensu. Co do stwierdzenia: „jako doświadczony narciarz napisz, co ma kupić, a nie co ty masz”. Pytanie brzmiało, jakie narty polecam. Odpowiedziałem więc, że polecam te, które sam używam, bo mam opinie z własnego doświadczenia. Nie czuję się uprawniony, żeby komukolwiek mówić, co dokładnie ma kupić. Nawet widząc czyjąś jazdę, mógłbym najwyżej sugerować modele, a nie wskazywać jedną konkretną nartę. Ja wiem, co odpowiada mojemu stylowi jazdy i na czym dobrze mi się jeździ, ale nie siedzę w czyimś portfelu, nie znam jego preferencji i nie chcę dobierać komuś sprzętu na siłę. Jedyne, co mogę powiedzieć z pełnym przekonaniem, to to, że narty, które obecnie używam, nigdy mnie nie zawiodły i nie miałem z nimi żadnych problemów jakościowych. Chętnie testuję też narty innych producentów, nawet rozważałem kiedyś Stöckli WRT Pro, ale uznałem, że są dla mnie za drogie. Mimo to mogę je polecić, bo wiem, że są świetne, do jazdy dowolnej szczerze chyba najlepsze na jakich miałem przyjemnośc jechać, bo są mega uniwersalne, tylko cena nie akceptowalna. Mitek, naprawdę szanuję Twoją wiedzę i często z zainteresowaniem czytam Twoje wypowiedzi, ale czasem trochę dystansu by się jednak przydało. Nie wszystko trzeba rozkładać na czynniki pierwsze ani doszukiwać się drugiego dna. Czasem można po prostu przeczytać subiektywną opinię i przyjąć ją do wiadomości, zwłaszcza że nie uważam, żeby to, co napisałem, było słabe merytorycznie. Zresztą Twoja odpowiedź też w praktyce niewiele wniosła. Napisałeś, żeby „pojeździć na długiej narcie i spokojnie podjąć decyzję”, czyli dokładnie to, co sam radziłem w bardziej rozbudowanej formie: testować, sprawdzać i dopasować do własnych potrzeb. Wnioski mamy więc podobne, tylko sposób podania inny. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 40 minut temu Udostępnij Napisano 40 minut temu (edytowane) Cześć Serdeczne dzięki za pełną i wyargumentowaną odpowiedź. Tym bardziej szacun, że gdy pisałem coś takiego otrzymywałem często odpowiedzi w stylu: nie mądrzyj się kmiocie albo wielostronicowe elaboraty o stylu i poprawności pisania oraz szacunku - a ja tylko pisałem prawdę w prosty sposób. Dzięki tym większe. Co do meritum: Sam wiesz - napisałeś to jakby między zdaniami - że każde pytanie: jakie narty polecam? - jest bez sensu. Zgadzam się z taką opinia w 100%. Oczywiste jest, że każda opinia o jakiejś narcie będzie subiektywna a więc absolutnie bezwartościowa dla innej osoby. Tu - wybacz - ale dla mnie najgorsze są porady z cyklu: kup sobie narty A, model B bo mnie się na nich zajebiście jeździ. I tu uzasadnienia co i jak. Gdyby tak było no to oczywistym jest, że w drugiej dekadzie lat 2000 wszyscy powinni jeździć na Atomicach bo Hirscherowi się najlepiej jeździło. Czujemy głupotę tego twierdzenia obaj przez skórę. Ale... mówimy o narciarzach doskonałych, bardzo porównywalnych, co do setnych sekundy więc o co chodzi? To są narciarze, którzy mogą wybierać narty bo się na tym znają a wybierają różne choć - z opinii najlepszego na świecie jedne są najlepsze? Wiem to brzmi idiotycznie ale pisze to tylko po to aby udowodnić jak bezsensowne są pytania - jakie narty kupić? Jeżeli nie wiesz i pytasz, to znaczy, że nie ma to znaczenia bo i tak różnicy nie ogarniesz a jeżeli masz wątpliwości to zmień kąt ostrzenia o pół stopnia albo podcięcie o ćwierć albo - tysiące możliwości. Testowanie również ma sens mierny bo minimalna jest szansa aby porównać narty w warunkach TESTOWYCH - nowa narta, identyczny setup, przygotowanie warunki itd. I dodam jeszcze: gdyby ktoś np. dobierał narty pod zawody - OK - określone warunki jazdy itd. Ale do zakupu i całodziennej jazdy przez parę lat - zdecydowanie szybciej zaadaptować technikę, no chyba , że się jej nie ma. Najlepsza narta jaka miałem w życiu to był Damski GS Dynastar, którego gdyby były to testy oceniłbym bardzo słabo ale po zaadaptowaniu techniki i delikatniejszym przygotowaniu okazała się wspaniała! Pozdro serdeczne Edytowane 35 minut temu przez Mitek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.