Skocz do zawartości

Sezon 2025/2026


grimson

Rekomendowane odpowiedzi

3 minutes ago, Marcos73 said:

Nie bardzo rozumiem, dlaczego nie ma obowiązkowych ubezpieczeń przy uprawianiu sportów o podwyższonym ryzyku jak to jest w wielu krajach.

Obowiązkowe ubezpieczenia dla narciarzy? Ło panie. To już prędzej całe to forum, sobie kaski pokupuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, lubeckim napisał:

Obowiązkowe ubezpieczenia dla narciarzy? Ło panie. To już prędzej całe to forum, sobie kaski pokupuje.

No widzisz a ja jeżdżąc na nartach zawodowo miałem trzy ubezpieczenia a teraz jak jadę dla zabawy dwa. A kaskowy przymus to bezsens - sztuka dla sztuki, napędzanie rynku rzeczy zbędnych.

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, lubeckim napisał:

Obowiązkowe ubezpieczenia dla narciarzy? Ło panie. To już prędzej całe to forum, sobie kaski pokupuje.

No ale w Alpach tak jest i nikt z tego nie robi afery. Bo to jest proste - przelot śmigłem średnio 5 tys. euro w Alpach. Ja mam ubezpieczenie Alpenwir - austriacki PTTK. Jest na cały rok i kosztowało jakieś 5 stówek za 3 osobowa rodzinę. Są narty, rower i piesze wycieczki - w górach w całej Europie. W wielu krajach możesz dopłacić jakieś frytki do ceny karnetu i jesteś ubezpieczony na podstawowym poziomie. No przecież nie jest to trudne. Ludzi nie trzeba zmuszać, tylko kierować na odpowiednie tory. 

pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mateo, nie wiem ile masz wiosen na karku, i nie wiem czy łapiesz się na rynek motoryzacyjny lat 80 i 90, więc nie wiem też, czy masz związane z nim doświadczenia. Maluchem w 4 osoby też jeździło się nad Balaton i do Bułgarii….bez ABS, wspomagania kierownicy i z napędem na tył… o 125 czy skodach nie wspomnę, a zimy były bardziej konkretne. Nie jestem specem od aut, wiem czym jeździłam i jak. A wtrącenie o ABS miało na celu pokazanie upośledzenia przynajmniej połowy zmotoryzowanych mieszczuchów. Nie mam nic przeciwko nowym technologiom, ale nie korzystajmy z nich na ślepo…

No i co wspólnego , z tymi wyśrubowanymi dla zawodowców nakazami i zakazami, ma wprowadzenie , dla dorosłych, zażywających rekreacji narciarzy, kaskami? I żeby było jasne, jest mi obojętne, czy Mitek założy kask czy nie, to jego decyzja , jego wybór, jego konsekwencje. Są inne sposoby, żeby poprawić bezpieczeństwo na stokach. 
 

O ile się nie mylę Marek, jeśli zabraknie kasku, tudzież nie nabędzie alkoholu w opcji, w razie wu podważą ważność ubezpieczenia.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, Mitek napisał:

Hmmm. ABS... ciekawe jaki odsetek kierowców umie z niego poprawnie korzystać i wie o jego wadach. 

Cze

Generalnie to bardzo dobry i przydatny system, ABS to przede wszystkim możliwość kierowalności pojazdem a nie skrócenie drogi hamowania (no może na suchym podłożu działa i jedno i drugie). Samochód ze zblokowanymi kołami zawsze pojedzie prosto.

pozdro

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, .Beata. napisał:

O ile się nie mylę Marek, jeśli zabraknie kasku, tudzież nie nabędzie alkoholu w opcji, w razie wu podważą ważność ubezpieczenia.

Beatko

Dokładnie tak, a resztę załatwi marketing szeptany. Może delikwent i rodzina będzie miała przesrane, ale wszyscy znajomi już się przed tym ustrzegą znając historię i perypetie z tym związane. Nic tak na ludzi nie działa, jak kasa którą musza wydać, a nie muszą.

pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Oczywiście (aczkolwiek w rajdówkach praktycznie nie występuje) ale wady są:

- nieobliczalne działanie na nierównej nawierzchni, nie mówiąc o nawierzchniach luźnych

- wydłużenie drogi hamowania - o tym pisałeś

- obniżone czucie hamulca 

W praktyce działa to tak, że w wypadku w którym kierujący uzna, że jest zagrożenie (celowo tak właśnie piszę) wciska deskę i czeka.

Pozdro

Edytowane przez Mitek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Mitek napisał:

Cześć

Oczywiście (aczkolwiek w rajdówkach praktycznie nie występuje) ale wady są:

- nieobliczalne działanie na nierównej nawierzchni, nie mówiąc o nawierzchniach luźnych

- wydłużenie drogi hamowania - o tym pisałeś

- obniżone czucie hamulca 

W praktyce działa to tak, że w wypadku w którym kierujący uzna, że jest zagrożenie (celowo tak właśnie piszę) wciska deskę i czeka.

Pozdro

Cze

No żaden system nie jest doskonały, w rajdówkach się nie sprawdza, bo kierowca często wciska jednocześnie gaz i hamulec jedną nogą. Ten system by tylko przeszkadzał. A ESP to już jest nie do pomyślenia.

Jednak masz rację, hamulec z ABS trzeba wcisnąć i trzymać, tylko nie czekać aż się coś pierdolnie - tylko starać się ominąć.

pozdro

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Marcos73 napisał:

Cze

Generalnie to bardzo dobry i przydatny system, ABS to przede wszystkim możliwość kierowalności pojazdem a nie skrócenie drogi hamowania (no może na suchym podłożu działa i jedno i drugie). Samochód ze zblokowanymi kołami zawsze pojedzie prosto.

pozdro

Jak ktoś długo jeździł bez ABS to wie jak hamować. Masz rację system na suchym wydłuża (czasami) drogę hamowania ale na śliskiej nawierzchni jest możliwość kierowania autem (warunek jeden-pedał w podłodze). Co do ESP to on może sporo zaszkodzić w ekstremalnych warunkach. Obecne systemy są skonstruowane przepraszam za stwierdzenie dla totalnych "nieuków motoryzacyjnych", którzy wierzą, że pomimo szybkości wszystko jest pod kontrolą bo mamy tzw. wypas w aucie

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, .Beata. napisał:

Mateo, nie wiem ile masz wiosen na karku, i nie wiem czy łapiesz się na rynek motoryzacyjny lat 80 i 90, więc nie wiem też, czy masz związane z nim doświadczenia. Maluchem w 4 osoby też jeździło się nad Balaton i do Bułgarii….bez ABS, wspomagania kierownicy i z napędem na tył… o 125 czy skodach nie wspomnę, a zimy były bardziej konkretne. Nie jestem specem od aut, wiem czym jeździłam i jak. A wtrącenie o ABS miało na celu pokazanie upośledzenia przynajmniej połowy zmotoryzowanych mieszczuchów. Nie mam nic przeciwko nowym technologiom, ale nie korzystajmy z nich na ślepo…

No i co wspólnego , z tymi wyśrubowanymi dla zawodowców nakazami i zakazami, ma wprowadzenie , dla dorosłych, zażywających rekreacji narciarzy, kaskami? I żeby było jasne, jest mi obojętne, czy Mitek założy kask czy nie, to jego decyzja , jego wybór, jego konsekwencje. Są inne sposoby, żeby poprawić bezpieczeństwo na stokach. 
 

O ile się nie mylę Marek, jeśli zabraknie kasku, tudzież nie nabędzie alkoholu w opcji, w razie wu podważą ważność ubezpieczenia.

Miałem okazję parę razy poruszać się "nowoczesnym" samochodem z włączonymi wszystkimi systemami kontroli bezpieczeństwa - nie da się normalnie jeździć.

Pozdro

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, PTT napisał:

Jak ktoś długo jeździł bez ABS to wie jak hamować. Masz rację system na suchym wydłuża (czasami) drogę hamowania ale na śliskiej nawierzchni jest możliwość kierowania autem (warunek jeden-pedał w podłodze). Co do ESP to on może sporo zaszkodzić w ekstremalnych warunkach. Obecne systemy są skonstruowane przepraszam za stwierdzenie dla totalnych "nieuków motoryzacyjnych", którzy wierzą, że pomimo szybkości wszystko jest pod kontrolą bo mamy tzw. wypas w aucie

Cze

Szczerze mówiąc, to chyba jeszcze nie miałem okazji korzystać z ABS-u i jego dobrodziejstwa. Natomiast w moich samochodach na szczęście ESP można wyłączyć z guzika na pulpicie. Pewnie w sytuacjach krytycznych i tak zadziała, ale w gorszych warunkach pogodowych mnie osobiście przeszkadza a nie pomaga. W zimie, to standardowa u mnie procedura, start/stop + ESP do wyłączenia. Niektóre są nadwrażliwe, a ten co nie czuje i nie wie co się z samochodem dziej podczas jazdy to raczej woźnica niż kierowca. Dobrze jest znać granice pojazdu, którym jeździmy.

pozdro

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Mitek napisał:

Cześć

W rajdówkach to chodzi bardziej o czucie hamulca a nie o docisk przodu - to nawet z ABS jest możliwe.

Pozdro

Owszem jest. @MARCOS 73 byłeś kiedykolwiek na torze lub jeździłeś w rajdach? Ja w latach 70-80 jeździłem w rajdach 126 i 20 lat temu amatorsko w wyścigach. Pomimo już trochę "starego" wieku jeżdżę z sukcesami i młodzież nawet w "profi" furach przegrywa. Mam jedno motto od wielu lat, jechać nie bać się ( obojętnie auto czy narty )

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Mitek napisał:

Miałem okazję parę razy poruszać się "nowoczesnym" samochodem z włączonymi wszystkimi systemami kontroli bezpieczeństwa - nie da się normalnie jeździć.

Pozdro

Ja ostatnio jechałem naszym nowym scudo, który na pierwszym zakręcie już zaczął napierdalać, myślałem że coś się zepsuło, a ten idiota zauważył znak z ograniczeniem do 40km/h. Potem siłowanie na jezdni z asystentem pasa. Nówka samochód i spróbuj to wyłączyć, jak nie wiesz gdzie co i jak. Lepszy był wspólnika koreańczyk, jedziemy autostradą, jak przypierdolił po hamulcach sam, to myślałem że przez szybę wylecę. A ten matoł odczytał znak ze zjazdu równoległej drogi - 60km/h tam było. A najgorsze, ze nie da się tego wyłączyć.

pozdro

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, PTT napisał:

Owszem jest. @MARCOS 73 byłeś kiedykolwiek na torze lub jeździłeś w rajdach? Ja w latach 70-80 jeździłem w rajdach 126 i 20 lat temu amatorsko w wyścigach. Pomimo już trochę "starego" wieku jeżdżę z sukcesami i młodzież nawet w "profi" furach przegrywa. Mam jedno motto od wielu lat, jechać nie bać się ( obojętnie auto czy narty )

Co jest? ABS jest w samochodach torowych - w rajdówkach podobno jeżdżą czasami na suchych asfaltach ale ja takiego kierowcy nie znam/znałem.

POzdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, PTT napisał:

Owszem jest. @MARCOS 73 byłeś kiedykolwiek na torze lub jeździłeś w rajdach? Ja w latach 70-80 jeździłem w rajdach 126 i 20 lat temu amatorsko w wyścigach. Pomimo już trochę "starego" wieku jeżdżę z sukcesami i młodzież nawet w "profi" furach przegrywa. Mam jedno motto od wielu lat, jechać nie bać się ( obojętnie auto czy narty )

Raz jechałem z kumplem jako pasażer, pierdole takie wrażenia 😉. To Kajto był, o mało się nie zesrałem, całe życie przeleciało mi przed oczami. Ja lubię jeździć, a kiedyś jeździłem bardzo dużo, jako kierowca prawie zawodowy. Oczywiście to można nazwać jako objeżdżenie, niż jakiekolwiek ekstra umiejętności. Jeżdżę raczej sprawnie i nie boję się jeździć. Poślizg to tylko inna forma jazdy, każdy powinien tego spróbować, aby wiedzieć jak się zachować w takiej sytuacji. Preferuję myślenie za kierownicą. Linia przerywana nie uprawnia mnie do wyprzedzania, wyprzedzam kiedy mogę i wiem że to zrobię. Dlatego tez przepis o jakiejś odległości to dla mnie totalna bzdura. Wyprzedzać trzeba szybko i sprawnie. Przede wszystkim trzeba myśleć za wszystkich na drodze, na nartach także. 

pozdro

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Mitek napisał:

Wiesz, jak przejmujesz za kogoś odpowiedzialność nie ma miejsca na przypadki czy farta albo niefarta - MUSISZ mieć zawsze 100 pewności. 

Ale te 100% jest nieosiągalne. Zawsze zostaje jakis mały margines. Np. taki typ jak ja, który wiele lat temu o mało nie rozjechał jakiegoś malucha włoskiego szkolonego przez bardzo uważnego instruktora. Coś sobie głupio wymyśliłem, że się zmieszczę między dwoma maluchami. Zmieściłem się, że o mało co. Wstyd był.

Żeby nie było, bynajmniej nie zachęcam Cię do noszenia kasku. Na nartach go używam, ale na rowerze sporadycznie. Ale apelowałbym, dla Twojego dobra, o większą pokorę. Np. by nikt nie wjechał na Ciebie od tyłu, gdy sobie spokojnie zjeżdżasz Twoim płynnym śmigiem. Czy aby nigdy żadna "uwolniona" deska snowboardowa nie przyładowała w Ciebie, gdy grzecznie sobie stoisz z boku trasy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, a_senior napisał:

Ale te 100% jest nieosiągalne. Zawsze zostaje jakis mały margines. Np. taki typ jak ja, który wiele lat temu o mało nie rozjechał jakiegoś malucha włoskiego szkolonego przez bardzo uważnego instruktora. Coś sobie głupio wymyśliłem, że się zmieszczę między dwoma maluchami. Zmieściłem się, że o mało co. Wstyd był.

Żeby nie było, bynajmniej nie zachęcam Cię do noszenia kasku. Na nartach go używam, ale na rowerze sporadycznie. Ale apelowałbym, dla Twojego dobra, o większą pokorę. Np. by nikt nie wjechał na Ciebie od tyłu, gdy sobie spokojnie zjeżdżasz Twoim płynnym śmigiem. Czy aby nigdy żadna "uwolniona" deska snowboardowa nie przyładowała w Ciebie, gdy grzecznie sobie stoisz z boku trasy.

Nie ma takiej możliwości. Kontroluje co się dziej dookoła. Bądź spokojny.

Wiesz jaki jest pewny sposób aby nikt w ciebie z tyłu nie wjechał?

Pozdro

Edytowane przez Mitek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, a_senior napisał:

Mieć oczy z tyłu? 🙂

Cześć

Jest sporo

- ruszać jak za Tobą jest pusto i jechać szybko

- mniej więcej wiedzieć kto jedzie przed i za Tobą - wystarczy postać ze 30 s i ju z wiesz

- jechać zawsze tą częścią stoku, na której jeździ najmniej ludzi - tam zazwyczaj jest najlepszy śnieg a że są odsypy i nierówności więc nikt tam nie jeździ

- jechać zawsze tak aby z jednej strony nie zostawiać miejsca - wtedy do kontroli masz tylko jedna stronę

- jechać zawsze przewidywalnie, nie zmieniać rytmu, nie przedłużać skrętu, nie jeździć w skos stoku (zgroza) itd.

- jeździć w godzinach, w których jeździ mało ludzi

- schodzić ze stoku gdy jest tłum.

itd..

Ale jest jeden pewny sposób - prowadzić grupę. 🙂

POzdro

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Mitek napisał:

Cześć

Jest sporo

- ruszać jak za Tobą jest pusto i jechać szybko

- mniej więcej wiedzieć kto jedzie przed i za Tobą - wystarczy postać ze 30 s i ju z wiesz

- jechać zawsze tą częścią stoku, na której jeździ najmniej ludzi - tam zazwyczaj jest najlepszy śnieg a że są odsypy i nierówności więc nikt tam nie jeździ

- jechać zawsze tak aby z jednej strony nie zostawiać miejsca - wtedy do kontroli masz tylko jedna stronę

- jechać zawsze przewidywalnie, nie zmieniać rytmu, nie przedłużać skrętu, nie jeździć w skos stoku (zgroza) itd.

- jeździć w godzinach, w których jeździ mało ludzi

- schodzić ze stoku gdy jest tłum.

itd..

Ale jest jeden pewny sposób - prowadzić grupę. 🙂

POzdro

Do tego trzeba dojrzeć. Ale powiedz to wyposzconym narciarzom dla których jeden wyjazd na ferie ,to jedyny dłuższy wyjazd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Mitek napisał:

Jest sporo

Mitku, to są wszystko zalecenia, które doświdczony narciarz stosuje mimowolnie. Ale czasem nie da się ich zastosować.

Opiszę Ci przypadek szwagra, o którym wspomniałem. To była dość wąska trasa, raczej łagodna, z kilkoma przewyższeniami. Dojazd do wyciągu. Cały czas sporo zjeżdżających ludzi. Szwagier, bardzo doświadczony narciarz, pojechał sobie spokojnie jak wielu innych zjeżdżających. Ale trafił się pirat, który jechał wariacko z góry. Pewnie nic by sie nie stało i zdążyłby szwagra ominąć, ale szwagier był już za przewyższeniem a pirat przed i miał krótkie pole widzenia. Który z Twoich punktów zastosowałbyś?

A który zastosowałbyś do przypadku, w którym 13-latek wjechał we mnie. Wyjechał nagle z bocznego dojazdu. Wcześniej nie mogłem go zauważyć. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tytuł wątku sezon 25/26 - zachęcacie, czy odradzacie ,bo trochę nie ten temat😄

Ja i ten sezon chyba będę miał z głowy, dzisiaj diagnoza,przemieszczenie dysku na szczęście bez wylania ,od wtorku spać nawet nie mogłem tak bolało,, a dzisiaj miałem problem z chodzeniem,bo poszło na czworoglowy. Tak że zajebiscie

Edytowane przez Edwin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Edwin napisał:

Tytuł wątku sezon 25/26 - zachęcacie, czy odradzacie ,bo trochę nie ten temat😄

Panowie spadł śnieg, w Beskidach jest w tej chwili -10, w domku mam już plus 10, wiec spokojnie można siedziec w polarze i sączyć piątkowe piwo. Proponuję przejść do czynów ⛷️ weekend zapowiada sie słonecznie i zimowo. 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, Edwin napisał:

Do tego trzeba dojrzeć. Ale powiedz to wyposzconym narciarzom dla których jeden wyjazd na ferie ,to jedyny dłuższy wyjazd.

Cześć

Na nartach można zginąć. Jeżeli nie potrafi się trzymać nerwów na wodzy i kontrolować tego co się robi i tego co się dzieje wokół to jest się po prostu głupota.

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...