Skocz do zawartości

planowanie sezonu 2020/21 a COVID


clip1

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 84
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Tradycyjnie zaplanowany tydzień przed świętami w Włoszech. Zaliczka do przeżycia, liczę też na to, że przed świętami nie będzie wzrostu zachorowań (zakładam, że po świętach i sylwestrze wzrośnie). Urlopu zostało to może uda się wybrać więcej razy.

też planuję tydzień free ski we Włoszech przed świętami zobaczymy co z tego wyjdzie. Cenowo podobnie jak w zeszłym sezonie przynajmniej na razie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój znajomy poleciał do Egiptu. We wtorek zrobiono im testy na lotnisku w Egipcie. Wynik pozytywny. Trafił do kwarantanny. W czwartek zrobiono im testy wymazowe, wynik w piątek - ujemny. Wyszedł z kwarantanny. Z Urlopu 7 dniowego, wtorek, środę, czwartek i pół piątku przesiedział w hotelu na kwarantannie. Za test wymazowy musiał zapłacić 1000 Euro. Ubezpieczyciel chwilowo odmawia zapłaty - bo diagnostyka nie jest częścią leczenia (miał najdroższą opcję ubezpieczenia od biura podróży, w tym leczenie Covid). 
 
W całej tej historii, zdumiewa kilka faktów. Po pierwsze jego żona miała na lotnisku wynik ujemny. On i żona przed wylotem zrobili testy w Polsce, które nie są honorowane w Egipcie. Mogli zrobić testy na własną rękę przez lekarza za 240 Euro na miejscu, ale niezależni lekarze nie są dopuszczani do pacjentów na kwarantannie. W grupie ludzi zatrzymanych do kwarantanny, byli też ozdrowieńcy, którzy posiadają przeciwciała (oddawali osocze do leczenia innych) więc nie mogli być chorzy.  
 
Jaki z tego wniosek? W czasach pandemii, każdy kraj może z dnia na dzień, zmienić zasady gry, zaostrzyć je, wprowadzić własne niezrozumiałe zasady. Należy bardzo uważać i mieć zabezpieczone środki finansowe, na nieprzewidziane wydatki.

 
Testy są jakie są - większość testów ma tzw. Znany błąd pomyłki. Czasem jest to 15%.
Tak było z moją córką- testowała się najczęściej z naszej rodziny, bo chyba już 6 razy z okazji tego, że połowa jej koleżanek już była chora....
ostatnio właśnie parę koleżanek przetestowało się pozytywnie - takim 15 minutowym testMe, ale następny test potwierdzający za parę dni był negatywny.
Cena jest za to z księżyca ....

 

Streścice to, bo 1.5 godziny materiału zniechęca. Wstęp do dyskusji ciągnie się za długo.

Sądząc po miłym uśmiechu tej pani widać, że nie miała do czynienia z tragedią przez którą przeszedł nasz znajomy na początku pandemii.
Jego ojciec trafił do szpitala w złym stanie... zero kontaktu z rodziną, zero wiadomości o stanie zdrowia i zakaz przyjścia na pogrzeb.
Ból utraty nie do opisania.....
Numery statystyczne nie opowiedzą cierpienia jakie towarzyszyło pandemii.
Ale nie słuchałam „prawdy”....tej pani.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 
Testy są jakie są - większość testów ma tzw. Znany błąd pomyłki. Czasem jest to 15%.
Tak było z moją córką- testowała się najczęściej z naszej rodziny, bo chyba już 6 razy z okazji tego, że połowa jej koleżanek już była chora....
ostatnio właśnie parę koleżanek przetestowało się pozytywnie - takim 15 minutowym testMe, ale następny test potwierdzający za parę dni był negatywny.
Cena jest za to z księżyca ....
 

Jasne tylko, że tam na 168 osób w samolocie, pozytywny wynik testu miało 140 osób. Nie jestem lekarzem/biologiem, ale statystyka nie jest mi obca. Moim zdaniem jest to niemożliwe. Być może zamiast testować ludzi takim testem, należałoby wszystkich skierować do kwarantanny, zrobić test wymazowy i po uzyskaniu wyników negatywnych, wypuścić z hoteli. Poinformować o tym jasno w regulaminie wycieczki. Wówczas wiesz jaki produkt kupujesz i z czym się to wiąże.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A propos testów - cena testu PCR w prywatnej placówce wynosi 400 - 600 zł, NFZ płaci laboratoriom za test 280 zł. Nie znam się na obliczaniu kosztów procedur medycznych, ale zakładam, że rzeczywisty koszt takiego testu to 100 zł.

W tym tygodniu prawdopodobnie pęknie 4.000.000 wykonanych testów w PL (tych oficjalnych-  odnotowywanych przez sanepid i MZ). Czyli   4.000.000 x 100 zł... Włos się jeży na głowie... A ile to będzie $ w skali całego świata? 

I mówimy tylko o wydatkach na same testy. Do tego dodajmy wydatki na maseczki, leki, środki dezynfekcyjne, respiratory i tysiące innych około covidowych rzeczy i usług. Ile tego będzie? Tryliony? Tryliardy? A może kwardryliony $? 

Wiem, że wszyscy drukują pieniądze na potęgę i że cały świat ponosi te covidowe wydatki na kredyt (niespłacalny)

Z drugiej strony się zastanawiam, czy w warunkach bezcovidowych solidarne  uruchomienie tak wielkich środków pieniężnych przez praktycznie cały świat nie pozwoliłby ostatecznie zmierzyć się z takimi problemami jak głód, brak wody pitnej, zanieczyszczenie środowiska, ocieplenie klimatu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obostrzenia w kurortach podczas przerwy świątecznej. Niedługo projekt

- Zbliża się zima i procedury bezpieczeństwa na stacjach narciarskich będą jedną z fundamentalnych rzeczy dla Polaków. Na stoku mamy zachowany wielometrowy dystans społeczny, a z maseczkami to powinno być tym bardziej bezpieczne - mówił w programie "Money. To się liczy" Andrzej Gut-Mostowy, wiceminister rozwoju, pracy i technologii. ....

 

https://www.money.pl...578141825v.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obostrzenia w kurortach podczas przerwy świątecznej. Niedługo projekt

- Zbliża się zima i procedury bezpieczeństwa na stacjach narciarskich będą jedną z fundamentalnych rzeczy dla Polaków. Na stoku mamy zachowany wielometrowy dystans społeczny, a z maseczkami to powinno być tym bardziej bezpieczne - mówił w programie "Money. To się liczy" Andrzej Gut-Mostowy, wiceminister rozwoju, pracy i technologii. ....

 

https://www.money.pl...578141825v.html

 

Rzeczywiście elementy nieprzewidywalne trzeba w tym sezonie uwzględnić.

Uśp[ił moją czujność sezon windsurfingowy,gdy trzy razy poleciałem na 3 dni pływania na Rodos i obeszło się bez komplikacji ,dopiero 4 wyjazd zablokowały wymagane przez Greków testy.

A w niedzielę miałem jechać na Tux z 3 kolegami z Zakopanego.Byłem już spakowany,gdy w ostatniej chwili zadzwonił kolega i sumitując się,wycofał.Żona zabroniła ze względów pandemicznych,bojąc się nie enturażu narciarskiego,tylko tranzytu-4 facetów razem w aucie przez 10 godzin.Godziłą się tylko na jazdę 4 autami,każdy osobno.Coś w tym jest,więc musialem pogodzić się z faktem,że uciekło okno pogodowe.

Ale że następny tydzień znowu ma być dobry,przeorałem plany-w niedzielę siadam samotnie w osobówkę zamiast w busa i liczę na sukces.Po prostu w dobie pandemii tzreba być elastycznym...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzeczywiście elementy nieprzewidywalne trzeba w tym sezonie uwzględnić.

Uśp[ił moją czujność sezon windsurfingowy,gdy trzy razy poleciałem na 3 dni pływania na Rodos i obeszło się bez komplikacji ,dopiero 4 wyjazd zablokowały wymagane przez Greków testy.

A w niedzielę miałem jechać na Tux z 3 kolegami z Zakopanego.Byłem już spakowany,gdy w ostatniej chwili zadzwonił kolega i sumitując się,wycofał.Żona zabroniła ze względów pandemicznych,bojąc się nie enturażu narciarskiego,tylko tranzytu-4 facetów razem w aucie przez 10 godzin.Coś w tym jest,więc musialem pogodzić się z faktem,że uciekło okno pogodowe.

Ale że następny tydzień znowu ma być dobry,przeorałem plany-w niedzielę siadam samotnie w osobówkę zamiast w busa i liczę na sukces.Po prostu w dobie pandemii tzreba być elastycznym...

 

Ja właśnie obawiam się tylko i wyłącznie transportu, zwłaszcza w opcji busowej. Wiem, że wcześniej czy później i tak każdy z nas przejdzie wirusa, ale wolałbym tego nie robić w sytuacji gdy szpitale nie mają wolnych miejsc. Dlatego też rozważam dojazd własnym autem na listopadowe szusowanie. Mogę jechać nawet w pojedynkę, zresztą dotychczas co najmniej 4 razy samotnie jechałem do AT i jakoś udźwignąłem koszty dojazdu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A propos testów - cena testu PCR w prywatnej placówce wynosi 400 - 600 zł, NFZ płaci laboratoriom za test 280 zł. Nie znam się na obliczaniu kosztów procedur medycznych, ale zakładam, że rzeczywisty koszt takiego testu to 100 zł.

W tym tygodniu prawdopodobnie pęknie 4.000.000 wykonanych testów w PL (tych oficjalnych-  odnotowywanych przez sanepid i MZ). Czyli   4.000.000 x 100 zł... Włos się jeży na głowie... A ile to będzie $ w skali całego świata? 

I mówimy tylko o wydatkach na same testy. Do tego dodajmy wydatki na maseczki, leki, środki dezynfekcyjne, respiratory i tysiące innych około covidowych rzeczy i usług. Ile tego będzie? Tryliony? Tryliardy? A może kwardryliony $? 

Wiem, że wszyscy drukują pieniądze na potęgę i że cały świat ponosi te covidowe wydatki na kredyt (niespłacalny)

Z drugiej strony się zastanawiam, czy w warunkach bezcovidowych solidarne  uruchomienie tak wielkich środków pieniężnych przez praktycznie cały świat nie pozwoliłby ostatecznie zmierzyć się z takimi problemami jak głód, brak wody pitnej, zanieczyszczenie środowiska, ocieplenie klimatu?

Niekoniecznie 4 mln x 100. Testy robi się w taki sposób, próbki od 12 osób - jeden test. Jeśli wyjdzie negatywny, 12 osób jest zdrowych. Jeśli pozytywny, dzieli się na pół i sprawdza w której połówce jest pozytywnie i ją się dzieli znowu na pół. Może być, tak że obie połówki są pozytywne to wtedy obie się dzieli. 

Liczba 12 wynika z tego, że robot ma zasobnik na 12 próbek. Nie jest to jedyny powód, ale ten drugi powód i tak jest nieważny ze względu na możliwości techniczne.

Pewnie powstaną lub powstały roboty które mają zasobnik na większą ilość próbek i wtedy ilość faktycznych testów będzie jeszcze mniejsza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja właśnie obawiam się tylko i wyłącznie transportu, zwłaszcza w opcji busowej. Wiem, że wcześniej czy później i tak każdy z nas przejdzie wirusa, ale wolałbym tego nie robić w sytuacji gdy szpitale nie mają wolnych miejsc. Dlatego też rozważam dojazd własnym autem na listopadowe szusowanie. Mogę jechać nawet w pojedynkę, zresztą dotychczas co najmniej 4 razy samotnie jechałem do AT i jakoś udźwignąłem koszty dojazdu.

Nie ryzykowałbym busa w kilkanaście osób. Znajdą jednego zarażonego na wyjeździe to cała grupa posiedzi w pokojach na 14 dniowej kwarantannie.

I potem siedź przez 2 tygodnie i martw się skąd wytrząsnąć jedzenie jeśli nie można wyściubić nosa za drzwi, jak poradzić sobie z brudnymi ciuchami jeśli w pobliżu nie ma pralki, czy pracodawca czasem mnie nie wykopie z roboty jeśli nie wrócimy za szybko i kto mi potem zwróci za nieudany urlop.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tym sezonie to myślę, że w przypadku nart są na pewno dwa zagrożenia: transport w busie/autobusie oraz nocleg na miejscu w apartamentach z osobami z którymi nie stykamy się codziennie. Chyba lepszą opcją jest wyjazd w gronie z którym spotykamy się regularnie (ale ciężko taką epikę na samochód znaleźć). Trzeba też starać się kontrolować własne zdrowie i uważać na rozmaite sygnały które daje nam organizm i przy przeziębieniach starać się izolować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja właśnie obawiam się tylko i wyłącznie transportu, zwłaszcza w opcji busowej. Wiem, że wcześniej czy później i tak każdy z nas przejdzie wirusa, ale wolałbym tego nie robić w sytuacji gdy szpitale nie mają wolnych miejsc. Dlatego też rozważam dojazd własnym autem na listopadowe szusowanie. Mogę jechać nawet w pojedynkę, zresztą dotychczas co najmniej 4 razy samotnie jechałem do AT i jakoś udźwignąłem koszty dojazdu.


Mam podobny plan. 8h i git.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem tego sformułowania, albo jest obowiązek albo go nie ma. Słowo zalecenie ma dla mnie wartość taką jak ...., no comments:

 

Gościom zaleca się okazanie ujemnego wyniku testu nie starszego niż 72 godziny, już w chwili zameldowania w obiektach hotelowych. „Goście, którzy nie mogą przedstawić wyniku badania, będą mieli możliwość dobrowolnego wykonania testu w miejscowym punkcie pobrań dla turystów” – precyzuje szef TVB Alexander von der Thannen.

 

A jeśli odmówią to co, nie zostaną zakwaterowani? Wszelkie regulacje tego typu muszą być precyzyjne. Moim zdaniem strzelają sobie w ten sposób samobója, już widzę jak ktoś z Polski będzie chciał wydawać swoje pieniądze na test. Ludzie pojadą tam, gdzie nie będzie takich cyrków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem tego sformułowania, albo jest obowiązek albo go nie ma. Słowo zalecenie ma dla mnie wartość taką jak ...., no comments:

 

Gościom zaleca się okazanie ujemnego wyniku testu nie starszego niż 72 godziny, już w chwili zameldowania w obiektach hotelowych. „Goście, którzy nie mogą przedstawić wyniku badania, będą mieli możliwość dobrowolnego wykonania testu w miejscowym punkcie pobrań dla turystów” – precyzuje szef TVB Alexander von der Thannen.

 

A jeśli odmówią to co, nie zostaną zakwaterowani? Wszelkie regulacje tego typu muszą być precyzyjne. Moim zdaniem strzelają sobie w ten sposób samobója, już widzę jak ktoś z Polski będzie chciał wydawać swoje pieniądze na test. Ludzie pojadą tam, gdzie nie będzie takich cyrków.

 

Obawiam się, że jeśli nie masz testu z PL i nie zrobisz u nich to... kwarantanna... :( Nawalili wiosną. Dostali po tyłku. Pozwy zbiorowe się piszą. Dmuchają na zimne. Ja ich rozumiem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obawiam się, że jeśli nie masz testu z PL i nie zrobisz u nich to... kwarantanna... :( Nawalili wiosną. Dostali po tyłku. Pozwy zbiorowe się piszą. Dmuchają na zimne. Ja ich rozumiem

 

Nie wydaje mi się, żeby nawalili. Starali się zachować zdrowy rozsądek. W mojej ocenie brakuje go tym, którzy piszą pozwy zbiorowe, oceniam to jako najzwyklejsze cwaniactwo i chęć wyłudzenia absolutnie nienależnej kasy w majestacie prawa.

Odnośnie regulaminu --> jeśli interpretacja będzie taka jak piszesz, to Ischgl mamy w tym sezonie z głowy. Trudno, będziemy robić konsumencką selekcję, każdy głosuje własnym portfelem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ich sobie pojechaliśmy na narty...

https://natemat.pl/3...-testu-na-covid

Chyba że nie dotyczy to tranzytu - nie ma o tym wzmianki

 

Artykuł jest mało precyzyjny. Instytut Kocha jest ciałem doradczym a nie organem prawodawczym. To są rekomendacje, zalecenia a nie rozporządzenia rządowe czy landowe. Czytałem o tym w innych mediach, było lepiej napisane. Zresztą w treści tego artykułu też znajdziesz to co poniżej, to jest na samym końcu:

 

"Oznacza to, że osoby powracające do Niemiec, które w ciągu ostatnich dwóch tygodni przebywały na terenie Polski, Szwajcarii oraz Austrii, może obowiązywać przymusowa kwarantanna. Zarządzenia w tej sprawie będą wydawać poszczególne kraje związkowe RFN."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...