Skocz do zawartości

Koronawirus a wyjazd do Włoch...


lobo

Rekomendowane odpowiedzi

Pojawiają się doniesienia, że wirus ma powinowactwo do receptora dla angiotensyny II (angiotensyna II obkurcza naczynia krwionośne - jest silnym czynnikiem presyjnym). W związku z tym teoretycznie może u osób leczonych z powodu nadciśnienia tętniczego inhibitorami konwertazy dochodzić do zwiększenia liczy receptorów dla angio II i tym samym prowadzić do większej wrażliwości organizmu na wirusa. Przy zamianie leku z tej grupy na bloker receptora dla angiotensyny II (sartany) dochodzi do blokowania tychże receptorów - wtedy wirus ma mniejsze szanse wniknięcia do komórki, bo "walczy"o receptor z sartanem.

 

To w ramach ciekawostki, proszę nie traktować jako prawdy objawionej, trwają intensywne badania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 812
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Spójne logicznie to i może, ale racjonalnego argumentu popierającego tezę o eksperymencie nie ma żadnego, tym samym prawdopodobieństwo niemożliwe do oszacowania, ale na dziś trzeba powiedzieć że jest znikome.

 

Sądzę, że nigdy nie dowiemy się prawdy, więc jedyne co nam pozostaje to domysły. Nie podejmuję się określania prawdopodobieństwa, dla mnie to bardziej kwestia w co kto wierzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do końca nigdy nie będziemy wiedzieli. Łuskowce, laboratorium medyczne, laboratorium wojskowe, błąd ludzki, eksperyment  czy dywersja -  tylko właściwie po co nam ta wiedza i co z nią moglibyśmy zrobić ?   

Jakie praktyczne wnioski z tego wynikają ? Ja wyczytałem jeden - olać bo to wszystko brednie. Czyli nie myć rąk, nie organizować kwarantanny, nie zamykać granic bo to wszystko  wymysły "Onych" i z definicji nie ma sensu. 

 

PS: Tak naprawdę jednego tylko nie rozumiem: Po co zamykać Tatry przed turystami pieszymi ?           

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szwagierka w UK - przez całą ciążę chodziła do państwowego ginekologa, miała badania itd. ale tylko 2 razy USG

My prywatnie w PL każda wizyta 150zł, każda wizyta USG (kiedyś zapytałem czy to konieczne..to lekarz mi odpowiedział...no ale nie chce Pan wiedzieć czy wszystko w porządku?...no ale co jak nie....eeee)

I też już słyszałem opinie, że niby taka służba zdrowia w UK a tylko dwa USG....tylko po co nam tyle tych USG? Pomijam że my chodziliśmy prywatnie..

Za to już sam poród, warunki i opieka po porodzie, świadczenia na dzieci itd to już dwa różne światy (na plus w UK)

Choć i tak trzeba zaznaczyć, że u nas nie jest tak źle jak chodzi  profilaktykę noworodków w dużej mierze dzięki WOŚP

 

Ja rodziłam 16 lat temu. Do lekarza chodziłam prywatnie, ale rodziłam w państwowym szpitalu. Miasto duże, ale szpital wybrałam mały. Nikogo (lekarza, położnej) wcześniej nie opłacałam, ani nie rezerwowałam, tylko w ramach szkoły rodzenia położna pokazała mi, jak wygląda cały szpital. Kiedy przyjechałam do porodu zapytałam, czy jest wolna sala niebieska i była - więc miałam jednoosobową salę, dwie położne (każda po 12 godzin) i przez przypadek mojego lekarza (akurat miał dyżur). Wszyscy z personelu byli bardzo sympatyczni, dziecko dostawałam, kiedy chciałam, lub kiedy płakało. Gdy wychodziłam, zostawiłam drobne upominki "moim" położnym - na pamiątkę. Takiej opieki podczas porodu życzę każdej kobiecie. I w Polsce, i w Anglii.

 

Ps.

Niedawno znajomi, podczas ciąży, dowiedzieli się o wadzie dziecka i w trakcie ciąży była przeprowadzana operacja. W Polsce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tutaj ciekawa opinia

https://wiadomosci.o...arzechy/5dz2fwn

Warto przeczytać sekcję "Nie da się długo siedzieć na bagnetach"

 

bo ja dalej pytam co zrobimy za 2 tygodnie czy miesiąc jak dalej liczba chorych będzie rosnąć ? (a ludziom znudzi się siedzenie w domach)

i co dalej , gdy panika już minie a gospodarka legnie w gruzach?

 

To jest bardzo dobre spojrzenie na sprawę, naprawdę warto przeczytać.

 

A poniżej bardzo dobre wieści z Włoch:

https://www.youtube....h?v=DDRiINXik00

 

Jest tego sporo na youtubie.

I to napawa optymizmem, jeśli ktoś nie rozumie przekazu (a wnioskuję, że są tu tacy) to wytłumaczę. Tam umarło wiele osób, a umrze jeszcze więcej. Ale umieranie jest częścią życia, jego zwieńczeniem, a uświadomienie sobie tego faktu (że jest nieuchronne) to podstawa do tego, żeby nie dać się szantażować i zagonić jak bydło do zagrody. Mam nadzieję, że za kilka dni Włosi zejdą z balkonów na ulice, a rząd w bezradności odwoła kwarantanny. Ten naród przetrwa, bo chce żyć godnie i nie boi się śmierci (tak naprawdę grozi ona tylko nielicznym i oni to chyba zrozumieli po kilku dniach niewoli). Pogodzili się z tym, że pewne straty trzeba ponieść - szacun.

 

A my, dajemy sobie wmawiać, że należy ulec szantażowi. I nie chodzi o islamskich terrorystów, Bin Ladena, ISIs, itp., zaszantażowało nas białko DNA/RNA (nie znam się na tym). Wszyscy się posrali i zejdą mieszkać do kanałów jak szczury, wpierdalając konserwy i wąchając własne gówno, przez tyle miesięcy ile będzie trzeba, żeby tylko nie umrzeć. Bez obawy, nie umrzecie, umierają tylko ludzie, szczury raczej zdychają - jest pewna różnica (chodzi o godność).

Ja nie chadzam do kościoła, ale jutro chyba pójdę, nie po to żeby się modlić, raczej żeby spotkać wroga i stoczyć pojedynek, zanim upokorzy mnie trzymając w szachu. Pewnie jeszcze się nie zarażę, jeszcze nie jest tak łatwo, ale nie będę go unikał. A jeśli kiedyś go spotkam i jednak przegram, to jestem pewien, że moje dzieci rozdepczą to gówno bosą stopą i pójdą dalej, z podniesioną głową.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, masz rację gdzieś się zapędziłem...rzeczywiście nigdzie nie napisałeś....niestety często słyszę podobne opinie jak to na "zachodzie" jest źle, tylko większość osób głoszące te fakty po prostu chce w nie wierzyć...a nigdy tego nie weryfikuje

Ja akurat mam odmienne zdanie o służbie zdrowia w UK niż Ty, choć i to może być różnie oceniane. Prosty przykład: Żona i jej siostra były praktycznie w tym samym okresie w ciąży:

Szwagierka w UK - przez całą ciążę chodziła do państwowego ginekologa, miała badania itd. ale tylko 2 razy USG

My prywatnie w PL każda wizyta 150zł, każda wizyta USG (kiedyś zapytałem czy to konieczne..to lekarz mi odpowiedział...no ale nie chce Pan wiedzieć czy wszystko w porządku?...no ale co jak nie....eeee)

I też już słyszałem opinie, że niby taka służba zdrowia w UK a tylko dwa USG....tylko po co nam tyle tych USG? Pomijam że my chodziliśmy prywatnie..

Za to już sam poród, warunki i opieka po porodzie, świadczenia na dzieci itd to już dwa różne światy (na plus w UK)

Choć i tak trzeba zaznaczyć, że u nas nie jest tak źle jak chodzi  profilaktykę noworodków w dużej mierze dzięki WOŚP

...

Mogliście normalnie w Polsce chodzić do poradni która ma kontrakt z NFZ. Z NFZ miałbyś wszystkie świadczenia jakie są potrzebne. Nie ma limitu USG jeśli ciąża jest określona jako O26.x, a bardzo rzadko jest jako Z34.x ze względów proceduralnych. Jak lekarz zdecyduje, że potrzeba więcej to robi i już, a NFZ to finansuje do limitu kontraktu. Akurat w położnictwie kontrakty są spore. Prywatnie płaciłeś za wizytę, oddzielnie za USG i oddzielnie za badania laboratoryjne. Za immunoglobulinę też byście oddzielnie zapłacili 3 stówki gdyby wyszedł konflikt.  Nie wiem dlaczego dalej pokutuje wśród ludzi, że prywatnie lekarz leczy, a w poradni się opitala. Wolałeś iść prywatnie to się nie czepiaj publicznej służby zdrowia tylko miej pretensję do siebie, żeś łoś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I to napawa optymizmem, jeśli ktoś nie rozumie przekazu (a wnioskuję, że są tu tacy) to wytłumaczę. Tam umarło wiele osób, a umrze jeszcze więcej. Ale umieranie jest częścią życia, jego zwieńczeniem, a uświadomienie sobie tego faktu (że jest nieuchronne) to podstawa do tego, żeby nie dać się szantażować i zagonić jak bydło do zagrody. Mam nadzieję, że za kilka dni Włosi zejdą z balkonów na ulice, a rząd w bezradności odwoła kwarantanny. Ten naród przetrwa, bo chce żyć godnie i nie boi się śmierci (tak naprawdę grozi ona tylko nielicznym i oni to chyba zrozumieli po kilku dniach niewoli). Pogodzili się z tym, że pewne straty trzeba ponieść - szacun.

 

A my, dajemy sobie wmawiać, że należy ulec szantażowi. I nie chodzi o islamskich terrorystów, Bin Ladena, ISIs, itp., zaszantażowało nas białko DNA/RNA (nie znam się na tym). Wszyscy się posrali i zejdą mieszkać do kanałów jak szczury, wpierdalając konserwy i wąchając własne gówno, przez tyle miesięcy ile będzie trzeba, żeby tylko nie umrzeć. Bez obawy, nie umrzecie, umierają tylko ludzie, szczury raczej zdychają - jest pewna różnica (chodzi o godność).

Ja nie chadzam do kościoła, ale jutro chyba pójdę, nie po to żeby się modlić, raczej żeby spotkać wroga i stoczyć pojedynek, zanim upokorzy mnie trzymając w szachu. Pewnie jeszcze się nie zarażę, jeszcze nie jest tak łatwo, ale nie będę go unikał. A jeśli kiedyś go spotkam i jednak przegram, to jestem pewien, że moje dzieci rozdepczą to gówno bosą stopą i pójdą dalej, z podniesioną głową.

Szymon, ale Ty masz jazdę chłopie :(.

Ostatnio widziałam wywiad z jednym psychiatrą i radził unikać osób panikujących, bo to źle na nas działa. Tak, to Ty panikujesz, a nie my. Dzisiaj oglądałam z mężem i synem stand up Kevina Harta. Śmiałam się tak, że ochrypłam, a teraz coś mnie podkusiło i przeczytałam Twój wpis... Psychiatra miał rację  :wacko:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szymon, ale Ty masz jazdę chłopie :(.

Ostatnio widziałam wywiad z jednym psychiatrą i radził unikać osób panikujących, bo to źle na nas działa. Tak, to Ty panikujesz, a nie my. Dzisiaj oglądałam z mężem i synem stand up Kevina Harta. Śmiałam się tak, że ochrypłam, a teraz coś mnie podkusiło i przeczytałam Twój wpis... Psychiatra miał rację  :wacko:.

Nie oglądam stand upów, nie wiem kto to Kevin Hurt, nie spotykam się też z psychiatrami, ale zapewne masz rację, nie jestem biegły w tym temacie. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Szymon, ale Ty masz jazdę chłopie :(.

Ostatnio widziałam wywiad z jednym psychiatrą i radził unikać osób panikujących, bo to źle na nas działa. Tak, to Ty panikujesz, a nie my. Dzisiaj oglądałam z mężem i synem stand up Kevina Harta. Śmiałam się tak, że ochrypłam, a teraz coś mnie podkusiło i przeczytałam Twój wpis... Psychiatra miał rację  :wacko:.

 

I to napisała największa panikara na tym forum.

 

Ja Estkę zapamiętałem po komentarzu któregoś z forumowiczów "wystraszona baba w mikrosamochodzie".

 

Jak widać powyżej, to określenie nie tyczy się wyłącznie prowadzenia auta.

 

 

Mogliście normalnie w Polsce chodzić do poradni która ma kontrakt z NFZ. Z NFZ miałbyś wszystkie świadczenia jakie są potrzebne.

 

Moja siostra była w tym obcykana.

Wszystkie badania można bez problemu robić na NFZ.

Warto jednak zapłacić za poród, bo w państwowych szpitalach, dzieci wychodzą jak z taśmy produkcyjnej i nie brakuje historii jak z horroru. Tu Estka miała ogromne szczęście.

Należy jednak wybrać  klinikę prywatną bardzo blisko szpitala specjalistycznego. W razie poważnych problemów, może to być istotne. Prywatnie robią naturalne porody i cesarki, ale tylko standardowe i niezbyt ryzykowne przypadki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A gdzie można na niego spojrzeć ? Bo na razie tez nie mam Netflixa :(

Na pewno na YT, są jakieś filmiki (oczywiście po angielsku). Kevin nie jest standuperem z misją, nie ma głębokich przemyśleń, nie mówi o polityce i problemach współczesnego świata, ale jak mówi to się sam nakręca, często się gotuje, więc łatwo się śmiać razem z nim. Na odreagowanie - jeden z najlepszych. Oczywiście, jak się ma tak marne poczucie humoru, jak ja... :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:Coronaparty w Łodzi

 

Pilne ogłoszenie łódzkiego sanepidu.

Jeżeli w piątek 6 marca przebywaliście w klubie "Agrafka" przy Piotrkowskiej 90, dzwońcie pod numer 42 253 99 00 lub 600 241 646. Między 20:30 a północą we wskazanym miejscu bawiła się osoba, u której potwierdzono koronawirusa.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie znam się to się wypowiem ...ale polecam artykuł, z sugestywnymi animacjami: https://www.washingt...rona-simulator/ Tyle co ja rozumiem (a nie znam się) to: - chyba jest tak, że niemal wszyscy prędzej czy później zetkniemy się z wirusem - większość z nas pewnie nawet nie zauważy - ale w tej chwili chodzi o to żeby ew. problemy rozłożyć w czasie, żeby nie było hekatomby, kumulacji itp. PS. Szymon, litości ;) PS2 Dorzucam drugi link, prewencja, rozproszenie ludzi ma sens https://medium.com/@...az-37539a6383bf Wysłane z mojego Redmi Note 7 przy użyciu Tapatalka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twoje chamstwo przekracza wszelkie pojęcie. Idź pisać na onecie albo na interii, tam się nie będziesz odróżniać od mainstreamu.

 

Ten ćwok sam napisał, że z głupimi nie ma co gadać. Nie odpisuj mu to zniknie z tego forum bo o nartach nie ma pojęcia.

To samo do Spiocha - nie karm trolla.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  No, ale jesteśmy już w kraju. Zdążyliśmy prawie w ostatniej chwili przed zamknięciem granicy z Niemcami. O planach zamknięcia granicy dowiedzieliśmy się w ostatnim dniu nartowania, w piątek i to już po kolacji. Krótka narada, pakowanie i jazdaaaaa...!


Gratulacje! Przechytrzyliscie sluzby starajace sie zatrzynac epidemie.
Brawo Wy!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tyle co ja rozumiem (a nie znam się) to: - chyba jest tak, że niemal wszyscy prędzej czy później zetkniemy swirusem - większość z nas pewnie nawet nie zauważy - ale w tej chwili chodzi o to żeby to rozłożyć w czasie, żeby nie było hekatomby, kumulacji itp. a

Dokladnie o to chodzi. Wydolność systemu jest juz teraz na granicy... :-(
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratulacje! Przechytrzyliscie sluzby starajace sie zatrzynac epidemie.
Brawo Wy!

 

Jacek, a co mieli dać się zamknąć na austriackiej granicy na 2 tygodnie??
Nie licz na pomoc żadnych służb w sytuacji zagrożenia. Jedyne co potrafią zrobić to spacyfikować w areszcie ale nie tych co trzeba. Siedząc w domu przez 14 dni jesteś w stanie zapewnić przynajmniej ten sam poziom bezpieczeństwa sanitarnego co w ich kwarantannach, szczególnie takich, gdzie skoszarują w jednym miejscu setki osób powracających z różnych miejsc. Tam jak nawet nie byłbyś wcześniej chory to z pewnością zachorujesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratulacje! Przechytrzyliscie sluzby starajace sie zatrzynac epidemie.
Brawo Wy!

 

Kolego,

nikogo nie przechytrzyli. Wrócili po prostu do domu.

Ja też w piątek wróciłem, ale skoro uważasz, ze stanowię zagrożenie możesz mi fundnąć powrót do miejsca gdzie byłem :)

A tak poważnie to dwa kraje są bardzo dużym zagrożeniem (Włochy, Hiszpania) i moje pytanie do Ciebie: Ilu naszych rodaków z mazowieckiego zostało przebadanych po feriach we Włoszech? Kto stanowi większe zagrożenie? Danny de Vino powracający ze  Szwajcarii czy oni?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...