Skocz do zawartości

Kadencja na rowerze


Veteran

Rekomendowane odpowiedzi

Troche plasko na narty………………………….. :)

Trzeba patrzeć na fotki w krzakach, kiedys ich nie było. Mało widać. Górka krótka, ale stroma. Do 20 m jak widać w statystyce. Zjezdzalem w kierunku bagien i moczarow. Ew. rzeki. PS po polach nie pozwolili by mi jeździć, choć teraz jak o tym myślę, to byłoby gdzie, choć na fotkach tego nie ma, Zalesie sie ten ew. skiareal zowie;-)
Janku dla ciebie był mój poprzedni wpis z Rudawy, tyle drewna się marnuje;-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

masz racje!!

wczoraj zrobilem interesujacy eksperyment - wzialem moj Specialized Stumjumper, hard tail, z przodu chyba moze z 75 travel  do Wheel Mill - to taki indoor park dla mtbking: hmmm - wrazenia podobne do tych, gdy biore na stok SL 205 z lat 90-tych - przypomina o niewgodach, daje troche do myslenia, I uczy  pokory - polecam!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

masz racje!!

wczoraj zrobilem interesujacy eksperyment - wzialem moj Specialized Stumjumper, hard tail, z przodu chyba moze z 75 travel  do Wheel Mill - to taki indoor park dla mtbking: hmmm - wrazenia podobne do tych, gdy biore na stok SL 205 z lat 90-tych - przypomina o niewgodach, daje troche do myslenia, I uczy  pokory - polecam!!!

 

a na koniec sobie myślisz: jakie te współczesne fulle zajebiście fajne ;-) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z cyklu urban legends. Na Solnym odkrywamy Polskę. Znane mi nadmorskie Niechorze, szału nie ma. Nieznany Żmigród i co ciekawsze Mużakowo, warte eksploracji... Mitek o morenie widzianej ponoć z kosmosu coś pewno doda. Lokalne wiadomości to remont mostu z Wyspy Piasek, przejścia brak. PS fotka dla zmyłki.

Załączone miniatury

  • Screenshot_20191028-073125.png
  • DSC_8027.JPG
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W stronę Trójgarbu. Nie szczytowałem;-) drogi dwukolowe potem off koniec niebieski rowerowy. Lepiej byłoby trzymać się szlaku czarnego. Aha skala dla Mitka 20km. Kadencję można wyliczyć czas 2h.

 

 Fajny temat!

 

Nie zwróciłem dotąd uwagi, że dworzec w Szczawienku tak pięknie wyremontowali. I, że to bardzo udana architektura. Cała ta linia zyskuje nową jakość bo chyba z 10 stacji jest po lub w trakcie (Kąty Wrocławskie) renowacji. 

 

Sprawdziłem, że na Trójgarb jest droga po której da się spokojnie wjechać, nazywa się, hmmm zgadnijcie czemu, "tarcie chrzanu"! Sama wieża, jak doczytałem, ma 27,5 m. Czyli jedna z wyższych.

 

Zachęciłeś mnie - trzeba będzie się wybrać kiedyś.

 

Pozdro

Wiesiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajny temat!

Nie zwróciłem dotąd uwagi, że dworzec w Szczawienku tak pięknie wyremontowali. I, że to bardzo udana architektura. Cała ta linia zyskuje nową jakość bo chyba z 10 stacji jest po lub w trakcie (Kąty Wrocławskie) renowacji.

Sprawdziłem, że na Trójgarb jest droga po której da się spokojnie wjechać, nazywa się, hmmm zgadnijcie czemu, "tarcie chrzanu"!

Może to ta niebieska, która zjechałem do Lubomina? Zabrakło niewiele 720 m zawróciłem. Ale 10 min do pociągu, zdążyłem. Tu fajna mapa (szlaki rowerowe to chyba z dwoma kolkami np ta wspomniana niebieska).
http://trojgarb.pl/
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz jadę na wakacje - może uda się wjechać na Etnę jak nie będzie oblodzone ale masz blisko. Pogoda chyba w październiku będzie Ok więc jeszcze można będzie ... 

Cześć

Dzisiaj miałem chwilkę i pojechałem zobaczyć ten Twój fioletowy. Miałem jechać naprzeciw Rybelka więc wyszedłem 14.15 - uznałem, że 75 minut mi starczy. Dojazd z domu zajmuje mi niecałe 20 minut. Szlak jest oznakowany idealnie. Pomyliłem się wprawdzie trzy razy ale były to właściwie zatrzymania dla zastanowienia i lokalizacji znaku a nie pomyłki w sumie może z 90 sekund, no może 2 minuty.

Jest trochę zdradliwie bo cały początek jest pod lekką górkę i rzeczywiście tak jak pisałeś, nie można się zbytnio napinać będąc nierozgrzanym. Dwa razy musiałem się zatrzymać na piaszczystych podjazdach - ewidentne moje błędy, parę świeżych drzew trzeba było obnieść.

Wydaje mi się, że jechałem dość szybko aczkolwiek ostrożnie, zwłaszcza na zjazdach i w rejonie psychiatryka bo tych ścieżek nie znałem w ogóle. Nie było lejącego się potu. Całość zajęła mi 46 minut.

Potem pojechałem do centrum, żeby spotkać się z Rybelkiem i wyrobiłem się idealnie na 16.10. Wracaliśmy już praktycznie po zmroku. Co to za cholerny okres, żeby tak krótki był dzień!.

W ładne weekendy sobie tam jazdy nie wyobrażam bo nawet dzisiaj byli spacerowicze z wózkami, psami itd. że musiałem się dwa czy trzy razy praktycznie zatrzymać.

Dzięki za poddanie fajnego pomysłu do zabawy.

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajny jest bo można się rozgrzać jadać na start, zrobić jedną lub dwie pętle ... taka traska pomiarowa. Początek trochę "WTF !?", potem korzenie, trochę piasku, drzewa do przeskoczenia, wąskie single, szybkie szutry - bardzo różnorodny. Tylko trochę wredny bo piaszczyste zjazdy z korzeniami powodują, że grawitacja nie oddaje tego co zabiera :D

 

Na spacerowiczów trzeba krzyczeć "UWAGA !!" i to tam dobrze działa - są przyzwyczajeni :) I zawsze mają tam piękne psy.

 

Jak na pierwszy raz 46 minut to całkiem nieźle. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajny jest bo można się rozgrzać jadać na start, zrobić jedną lub dwie pętle ... taka traska pomiarowa. Początek trochę "WTF !?", potem korzenie, trochę piasku, drzewa do przeskoczenia, wąskie single, szybkie szutry - bardzo różnorodny. Tylko trochę wredny bo piaszczyste zjazdy z korzeniami powodują, że grawitacja nie oddaje tego co zabiera :D

 

Na spacerowiczów trzeba krzyczeć "UWAGA !!" i to tam dobrze działa - są przyzwyczajeni :) I zawsze mają tam piękne psy.

 

Jak na pierwszy raz 46 minut to całkiem nieźle. 

Cześć

Ja używam dzwonka jak przystało na rowerzystę. :)

Nie jestem miłośnikiem psów.

Tak zjazdy są niemiłe i nie da rady jechać szybko bez dużej amortyzacji.

Ja miałem praktycznie jeden duży problem to ręce. Mam zespól cieśni nadgarstków i po pewnym czasie tracę czucie w palcach i muszę rozluźniać ręce. To był naprawdę problem bo musiałem jedna ręką puszczać kierownicę. Generalnie bardzo fajna sprawa.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie kicha. Podjazd asfaltem oczywiście możliwy ale nie miałem skąd wypożyczyć roweru z właściwymi przełożeniami. Miejscami było grubo ponad 15% i Lancia Ypsilon ledwie dawała radę na jedynce. Potem no cóż - brunatny piach i skałki, lawy oczywiście zobaczyć nie można, trochę dziur jak po bombie ale fajniejsze widziałem i do tego zielone bo porosłe trawą :D Generalnie upaprałem sobie tylko buty - dobrze, że nie wziąłem skórzanych Meindli :D Chyba nie moje klimaty. Jest wiele fajniejszych miejsc na Sycylii.  Been there, seen there, no T-Shirt. Tu Silvestrii - kilkaset metrów niżej:

 

 

aHfNbOP.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak zjazdy są niemiłe i nie da rady jechać szybko bez dużej amortyzacji.

......

Ja miałem praktycznie jeden duży problem to ręce. Mam zespól cieśni nadgarstków i po pewnym czasie tracę czucie w palcach i muszę rozluźniać ręce. To był naprawdę problem bo musiałem jedna ręką puszczać kierownicę. 

 

Niemiłe nie niemiłe ... to też element mtb - właściwie kwintesencja.  Myślisz pewnie o momencie z 8.15, 10  z poniższego linka - tam trzeba pojechać prawą stroną i mocno trzymać kierownicę a tyłek nad siodełkiem. Dlatego nowoczesne rowery maja kierownice do 78- cm i dłuższe. Na filmiku to tak łatwo wygląda :D

 

https://youtu.be/2LoTZpqYjQo?t=473

 

A tu pewnie zsiadłeś: https://youtu.be/2LoTZpqYjQo?t=1063Można to objechac prawą stroną ale lepiej wypchnąć środkiem tylko trzeba się trochę rozpędzić i na twardo bo na miękko się można zakopać .. 

 

Co do drętwienia dłoni - pomogą porządne gripy. https://www.campings...AyABEgLBJvD_BwE Te są świetne. Ale oczywiście czasami trzeba puścić kierownicę i poruszać dłonią na dłuższych dystansach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co to jest skrajnia ? 

Z tymi kierownicami jest taki ZONK, ze się nie mieszczą między drzewami ; (

 

To norma przyjęta w projektowaniu dróg publicznych, z niej wynika np przyjęta szerokość drogi, odległość znaku od brzegu itd. Pojazd jest obrazowo mówiąc zastąpiony prostokątem (lub wielokątem). Wynikałoby z tego, że rower z kierownicą 78 cm znacznie przekracza skrajnie. Większe pojazdy są ponadnormatywne i są na to procedury poruszania się.

 

U mnie jest podobnie - nie mieszczę się w niektórych furtkach. W gęstszym lesie czasem jest ciasno. Z drugiej strony pozycja wydaje mi się wygodna, na kamulcach zdecydowanie mniej rzuca i jakoś nie widzę konieczności skracania. Mam zamiar spokojnie się temu przyjrzeć ale jak się obetnie to nie ma powrotu. Więc się przyglądam.

 

Wracając do skrajni - przyjmuje się, że rowerzysta porusza się wężykiem i ma na to 25 cm (w Holandii). U nas wychodziłoby, że 30 cm bo tor jednokierunkowy roweru to 1 m. Nie wiem czy 10% przekroczenie już wymagałoby stosowania przepisów o nadgabarytach (czyli nie normatywnych pojazdach) ale na logikę - tak! Jak się znajdzie nadgorliwy policjant co zmierzy kiedyś szerokość roweru to się dowiemy.

 

Pozdro

Wiesiek 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...