Skocz do zawartości

Wujot2

Members
  • Liczba zawartości

    647
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    13

Zawartość dodana przez Wujot2

  1. Zasadniczo to cała Twoja wypowiedź jest bardzo wyważona. Ale tej części zupełnie nie rozumiem. Bo znaczyłoby, że na drodze leśnej, albo wprost na każdej drodze publicznej piesi będący na szlakach turystycznych mieliby pierwszeństwo. Gdzie jest napisane, że w lesie lub w górach pieszy ma pierwszeństwo nad innymi użytkownikami? Poza materiałami PTTK, które zresztą odnoszą się do pierwszeństwa jeśli są wyznaczone jednocześnie różne szlaki. Ale PTTK może sobie różne rzeczy pisać, czasem bez sensu.
  2. U mnie zmyślił cyferki. Czyli DANE. Dociśnięty przyznał się do tego.
  3. Młotek czy google to tylko narzędzia. Jak się ich używa to czyni indywidualne różnicę. Z tym, że google to bardzo wyrafinowane narzędzie. Ale nie tyle poprzez zaawansowanie, ile raczej indywidualizację. Próbę znajdywania przez program odpowiedzi co mają nas zadowolić. Moje zaufanie do niego jest więc mocno ograniczone. Ale mogę zderzyć ze sobą różne wyniki, ocenić ich wiarygodność i szybko wypracować wynik, który uznam za wiarygodny. Z dużym stopniem prawdopodobieństwa. Zupełnie inaczej było gdy testowałem Bing czy Chat GPT. Tam najnormalniej program zmyślał dane gdy ich zażądałem. Ale to nie oznacza, że jest do wyrzucenia, choć na razie uznałem, że to popelina. Świat zmienia się w nieprawdopodobnym tempie i trzeba być niezwykle elastycznym. Choć możesz uznać, że nie trzeba i na swoim wiekowym "rowerku" dalej kręcić nóżkami. To ostatnie zdanie to metafora.
  4. Niestety tak nie jest. Z aktualnego regulaminu: "Rowerem na terenie Karkonoskiego Parku Narodowego można poruszać się wyłącznie po wyznaczonych szlakach i drogach wewnętrznych. Są to następujące lokalizacje: I Droga Sudecka, górna i dolna droga wewnętrzna w rejonie Góry Szerzawy i Kopistej, szlak niebieski od Przesieki i Borowic do Przełęczy Karkonoskiej, Droga Urszuli, szlak czerwony do Schroniska PTTK Nad Łomniczką oraz droga wewnątrzna pod Chojnikiem (przy miejskim centrum aktywności w Sobieszowie). Rowerem na Śnieżkę lub Szrenicę można pojechać wyłącznie w ramach zorganizowanej imprezy rekreacyjno-sportowej." Mało tego, głównie wjazd, po mega dziurawej drodze do Odrodzenia.
  5. A jak to widzisz w praktyce? Nadziejesz go na kijek zanim tę próbę podejmie?
  6. A ten duży znak na dole to chyba szlak dla kornaków!
  7. Opisowo rzecz biorąc, jukstapozycja, jako środek stylistyczny, jest zestawieniem paru obrazów (na gruncie języka). Tyle tylko, że w "zestawieniu" środków literackich lingwistyka używa pojęcia "jukstapozycja" (podobnie jak na przykład "parecheza") i choćbyś się skichał to nie obejdziesz tego. Zupełnie jak w matematyce - trzeba znać pojęcia, aby konstruować wypowiedzi: twierdzenia i dowody. Nawiasem mówiąc pojęcie "jukstapozycja" ma też inne obszary zastosowań (wujek google). Ale matematyka jest prosta i logiczna, a rozważania o języku to absolutna dżungla. W dodatku niespójna. Ale to językiem jesteśmy, i dlatego to takie fascynujące. W praktyce użytkownik może znaleźć zupełnie narkotyczne wyrazy. Są jak słodkie artystyczne pralinki - trudno im się oprzeć. Na przykład znaleziony tytuł utworu - "palimpsest" (na "Jinx" Kammerflimmer Kolektief). Sprawdziłem sobie kiedyś co to znaczy, i okazało się, że bardzo dużo moich prac jest palimpsestami. Jedno słowo, a załatwia tyle gadania o co autorowi chodziło. Pod warunkiem jednak, że odbiorca zna to pojęcie. Czyli jak z prawdziwymi, te cukierki trzeba dozować z umiarem... Często cytujesz Witkiewicza, ja z tej epoki pamiętam Bruno Schulza. Nie do uwierzenia jak nasz język potrafi być piękny. I jak bardzo ubogo go używamy. Czytając tych autorów czuję się jak funkcjonalny analfabeta lingwistyczny... To tak w kwestii niewykluczającego języka.
  8. W sensie naukowym to nie. Natomiast z doświadczenia "eksperckiego", to podpisałbym się pod tym co powiedziałem. Że to relikty przeszłości nikomu nie służące. I na które wydaje się nieproporcjonalnie dużo kasy do efektu. A część kasy jest w ogóle przepalana (bo nieaktualna). Szlak Gór Kocich jest jeszcze całkiem uczęszczany... Choć głównie przez cyklistów.
  9. Język żyje, terminy zmieniają znaczenie. Niektóre słowa się wycierają. Też mnie to nieraz wkurwia. Ale z drugiej strony jest to fascynujące. Ta ewolucja. Czerpię ze @star(ego) i nowego. Plus swoje. Choć w poważniejszej (a nie internatowej) twórczości, to już trzeba dokładnie wszystko przemyśleć. Jak pisałem ostatnio większą pozycję, to sprawdzanie znaczeń zajęło mi naprawdę sporo czasu. No bo jednak używasz języka intuicyjnie. Na przykład: antynomia i dychotomia. I to niby coś blisko siebie. A jak dokładnie doczytasz to coś innego. Mam nienajgorsze kompetencje (w ujęciu Chomsky'ego) ale jak się bliżej przejrzeć te rzadziej używane pojęcia to nagle okazuje się, że nie do końca je rozumiem. Dlatego google dla mnie to podstawowe narzędzie (szczególnie słowniki językowe bo te z pólek poleciały na śmieci - miejsca brakowało).
  10. Mariusz, oprócz szlaków górskich gdzie PTTK rzeczywiście robi dobrą robotę są wielkie ilości szlaków nizinnych. Kompletnie nieaktualnych gdzie ktoś potrafi odmalować tabliczki przed płotem z zakazem wstępu i kilometr dalej gdzie ogrodzenie się kończy. A że nie przejdziesz. Kogo to obchodzi? Bo nikt tamtędy nie chodzi, chyba, że akurat miejscowi. Trasy co zaczynają się na przystanku PKS (co go już nie ma) i prowadzą do drugiego takiego miejsca. Popatrz sobie na mapę https://dolnoslaskie.szlaki.pttk.pl/mapa i znajdziesz multum takich pomysłów zupełnie nieprzystosowanych do dzisiejszej rzeczywistości.
  11. Masz rację słowo to robi dużą karierę i zmienia pierwotne swoje znaczenie, zgrabniej byłoby użyć systematyka. Zajrzałem do Google i znalazłem Taksonomia to hierarchiczna grupa powiązanych pojęć. W usłudze Oracle Content Management taksonomie pomagają autorom zawartości klasyfikować zawartość w starannie zdefiniowanych kategoriach. Taksonomie celów kształcenia Taksonomia w SEO – czym jest i jak wpływa na . Na pierwszych 5 pozycjach, dalej mi się nie chciało.
  12. @star Mogę to rozwinąć na gruncie matematyczno-logicznym. Otóż wyobraź sobie, że w Masywie Ślęży mamy jedną drogę z Sobótki przez szczyt do Tąpadeł. I na tej drodze wyznaczono jeden szlak pieszy, jeden rowerowy, jeden narciarski i jeden konny. Powiedzmy pokrywające się w 100%. I teraz przeczytaj swoje zdanie "Akurat podział szlaków ma piesze i rowerowe jest dobrze zdefiniowane na Ślęży". Myślę, że komu jak komu, ale Tobie nie muszę już dłużej tłumaczyć dlaczego nie jest ono fortunne. I nie musimy wchodzić tutaj ani w Godla ani rozważanie gramatyki generatywno-transformacyjnej. 😁
  13. Ale dlaczego to ona wybrała złą porę??? I gwoli ścisłości nie ma podziału na zdefiniowane szlaki bo sugeruje to rozdzielność. Tymczasem w Masywie Ślęży masz wyznaczone szlaki piesze i rowerowe i ich przebiegi się częściowo pokrywają. Podział jest taksonomiczny a nie funkcjonalny. 😉
  14. 1. Nie zabraniam Ci niejeżdżenia w miejscach gdzie gdzie można jeździć. Twoja wola. 2. Ale nie pouczaj mnie, że nie mogę jeździć tam gdzie Ty nie chcesz, ale prawo jak najbardziej mi pozwala. Autorka filmiku miała absolutnie prawo poruszać się tam gdzie jechała. I nie widzę najmniejszego argumentu aby jej tego odmawiać. Ale gdyby doszło do wypadku i urazów, to winę i karę rozstrzygałby sąd. 3. O co Ci chodziło z tym zakazem? Jeśli są znaki postawione przez zarządcę terenu to należy je respektować. 4. Lepiej jest znać prawo jak stosować widzimisie. Oczywiście oprócz norm prawnych są też społeczne i też warto je znać. Ale w tym konkretnym przypadku cyklistka jechała spokojnie i miała kontrolę nad torem więc zero problemu.
  15. E14 (czyli E1) na platformie Polsat Box jest polskojęzyczny.
  16. Nic nie kumasz. Trochę farby naniesionej przez PTTK nie tworzy nowej rzeczywistości. Co do zasady mogę jeździć rowerem praktycznie wszędzie. I dokładnie tak robię. Jedynie stopień moich nieumiejętności jest tutaj realną przeszkodą. Mam identyczne prawa jak inni użytkownicy tego terenu. PTTK za pieniądze z moich podatków wyznaczył tysiące szlaków pieszych na których nigdy nikogo nie spotkałem i konserwuje ten stan rzeczy nie zważając ani na potrzeby, ani na zmiany przebiegu dróg, zarastanie ścieżek, prywatne ogrodzone grunty gdzie od dawna nie ma wstępu. Gdyby nie działalność realnych administratorów (gminy i LP) to dalej nie byłoby kawałka szlaku rowerowego albo PTTK wymyśliłby takie "cuda" jak na Opolszczyźnie. Przepraszam ale jestem wyjątkowo cięty na tych leśnych dziadków co cichcem siorbią kasę i nic sensownego nie robią (poza pewnymi wyjątkami)
  17. Mam Eurosport(y) było na 14 kanale.
  18. To gdzie ja to w takim razie oglądałem? 🙂 🙂 🙂
  19. Z przyjemnością i pewnym niedowierzaniem obejrzałem ten filmik. Bo jakiś czas temu (raczej odległy) zjeździłem na moim ht prawie wszystko na Ślęży (poza niebieskim) i to bez ochraniaczy. No i patrzę, że to całkiem wymagający teren. 😉 Otóż nie masz racji, to że PTTK wyznakuje jakąś drogę lub ścieżkę w górach jako szlak pieszy nic ale dokładnie NIC nie oznacza. Ewentualne zasady poruszania na danym terenie określa administrator terenu. Na przykład w KPN nie możesz poruszać się rowerami, a piesi mogą być tylko na znakowanych ścieżkach. Ale określa to regulamin Parku Narodowego. Natomiast jeśli nie jest to określone przez administratora, to rowerzysta ma identyczne prawa jak pieszy (chyba, że jest zakaz poruszania się). I jasno określa to regulamin PTTK (to znaczy umywa ręce od odpowiedzialności). Nie jestem pewien czy określenie pierwszeństwa na wspólnych szlakach podawane przez PTTK ma jakąkolwiek moc i co ważniejsze, sens. No bo zastanów się zwyczaj ustępowania wchodzącym przy grupach pieszych ma sens. Ale rowerzyście będącym w chwiejnej równowadze na stromym zjeździe znacznie trudniej bezpiecznie się zatrzymać. Jakkolwiek może bardzo zwolnić. Wobec tego praktyka, że piesi schodzą krok w bok jest zdroworozsądkowa. Kultura jednak powinna obowiązywać. Ja zawsze dziękuję pieszym, pozdrawiam ich, czasem rzucę jakimś żartem. Nigdy nie spotkałem się z jakimiś negatywnymi reakcjami. Na tym filmiku co go Piotr zlinkował zjazd musiał być w dzień wolny. Jak tam jeździłem to dosłownie nikogo nie spotykałem (no może właśnie poza czerwonym i żółtym).
  20. Naprawdę? Super, że im się chce. Dbają o zdrowie, dają zarobić innym. I dają też frajdę Tobie. Choć to ostatnie pewnie nieświadomie.
  21. Wujot2

    Sezon 2024/2025

    Jak już @Jan i @Mitek napisali decyzję podjąć na warun. Może być bardzo różnie. Z takich pewniaków czyli ośrodków co zawsze przygotują w tym czasie dobre warunki to mogę polecić Ischgl, Gurgle, i 4Berge - historycznie nigdy nie zawodzili. Plus oczywiście lodowce. W Dolomitach różnie bywało. Ale jak koledzy pisali najlepiej decyzję pojąć w oparciu o pełną informację tuż przed wyjazdem. Z miejscami nie powinno być kłopotu. I co do zasady, tzw freeski to towar obarczony zbyt dużym ryzykiem w stosunku do zysku.
  22. Może była jakaś dyskusja o Bidenie. Ale nie wtedy. Zareagowałem bo podobały Ci się metody i skuteczność Putina (które trudno uznać zresztą za republikańskie). Więc nie masz zielonego pojęcia o tym jak funkcjonują państwa demokratyczne i dyktatorskie. I jak ci ostatni przebierają się w cudze ciuszki (np Putin i cerkiew). Czyli nie chodzi o poglądy, tylko myślenie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...