Skocz do zawartości

Marcos73

Members
  • Liczba zawartości

    5 395
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    212

Zawartość dodana przez Marcos73

  1. Mario, ja już się tyle razy wypierdoliłem na rowerze, szkoda telefonu. Zwykle jeżdżę na navi Wahoo, ale programuję na kompie. Tą mam na ramie i jest ok. Raz już szukałem telefonu w Lasku Wolskim, jak poczułem, że mogę wszystko😀. Dzięki. U Marasa już byłem ze 2 razy, ale za każdym razem jakoś inaczej. Teraz też tak było. Rękawiczki kiedyś działały, ale już się te gumki wytarły. Ja jeżdżę w pełnych rękawiczkach. To był spontaniczny wyjazd. Bo w sumie to przyjechałem do niego na …. Kolację. pozdro
  2. Dokładnie tak. Wszelkie takie zwolnienia maja duży wpływ na średnią. Na moim kółku to średnia 20 km/h to niezła średnia. Ale na 40 km to 10 jest pierdolenia. Jadę obok Wawelu, gdzie są tłumy, remonty, ścieżki mieszane (pieszo/rowerowe). Pewnie jakbym o 6.00 wystartował, to byłoby dużo lepiej. Jak już wyjadę z Krk, to faktycznie się jedzie dużo lepiej i płynniej. Jak jechałem do Marasa, to średnia z jazdy już wyszła ok 25 km/h. Ale też się zatrzymywałem, bo tak de facto nie znałem dobrze drogi, a na kierownicy nie wożę telefonu, tylko w kieszeni na plecach. Więc trzeba co rozjazd stanąć, ściągnąć rękawiczkę i sprawdzić trasę. Zjazdy po krzakach - to nawet nie patrzę, ostatnio to więcej nosiłem rower niż jechałem 🙂. pozdro
  3. Betty, tyle pisaniny, a odpowiedź prosta. pozdro
  4. Marcos73

    Pomoc w doborze nart

    Michał, ale nie czytamy fantazji marketingowców. No poniosło ich wyraźnie. pozdro
  5. Coś link nie działa. Więc nie wiem co to za cudo. pozdro
  6. Nie, tak z czystej życzliwości. Ale już too late, tzn. Kawa wypita, albo po ptokach. pozdro
  7. Maras, wiesz że poglądowo w wielu sprawach się zgadzamy. Co nie jest zakazane jest dozwolone, a szlak pieszy jest tylko nazwą. Z wczoraj podobny przykład. Gość nam wjechał w zaparkowany samochód. Ów Hołowczyc o którym pisałeś. Wywiązała się awantura, a głównie za sprawą przechodniów, którzy wiedzą lepiej. Cała obrona się opierała na tym (jak już kierowca przyjął fakt, to on wjechał w zaparkowany samochód, nie na odwrót), że samochód jest źle zaparkowany, bo za znakiem i „na skrzyżowaniu”. Co oczywiście nie miało najmniejszego znaczenia w tym przypadku. Sprawca chciał początkowo spisać protkół, ale za namową „cioci dobra rada” naszą propozycję odrzucił. Przyjechała policja i powiem, że jestem bardzo zaskoczony wysokim poziomem kompetencji, kultury oraz stanowczości, jakby nie było dość młodego Policjanta. Wszystkich w minutę poustawiał, a natrętów zgasił, przede wszystkim „ciocię dobra rada”. Oczywiście wina kierowcy, oczywiście samochód dobrze zaparkowany, za znakiem płatnego miejsca parkowania, ale w sposób zgodny z przepisami - bo nie ma zakazu - zarzut skrzyżowania szybko upadł, bo ciocia dobra rada nie potrafiła wydukać formułki czym jest skrzyżowanie, Młody (Policjant) jej też nie powiedział, poprosił aby wróciła ponownie jak się już wreszcie dowie. Kierowca dostał 3 stówy mandatu, a Młody na koniec zapytał ciocię dobra rada na kogo pisać mandat😀. Więc tak tą przemądrzałą babę zgasił, ja oczywiście rzuciłem mimochodem, że chyba będzie na tyle honorowa, że pokryje koszty mandatu kierowcy. Niestety, tak się nie stało. Fajna akcja, gapiów w sroc i KAŻDY Z NICH był przekonany że majà rację co do winy zaparkowanego samochodu. Niestety nie mogę wstawić zdjęcia. pozdro
  8. Szukam prezentu dla Mitka, ale jemu się nic nie podoba, a Ty mnie jeszcze dołujesz😀. Ja lubię białe. Co poradzisz, jak nic nie poradzisz. Przecież używki mu nie kupię, dziada z siebie nie będę robił. Nie, to nie. Już nie szukam. Musi sobie sam kupić. Obrażam się. Niechętnie, ale jednak pozdrawiam😉
  9. A kto bogatemu zabroni😉? Cena jest nieistotna, pytałem, czy ładny. pozdro
  10. Cze A czy ten trafia w Twoje gusta?
  11. Dokładnie tak, dla jeżdżącego płaskie dobre trasy bagaż czy to 20 czy 25 kg może być pomijalny, jak dla Ciebie czy masz 11-to czy 12-to biegowy napęd i czy masz nakręcone kapturki, czy nie na wentylach. No chyba że nie jesteś amatorem, tylko zawodnikiem, to inna sprawa bo tu liczy się czas, a waga ma istotny na to wpływ. Oczywiście Żart i nie bierz tego do siebie. Jazda po płaskim jest inna, sporo można jechać bezwładnościowo, odpoczywać a masa w tym przypadku pomaga. No w górach na podjeździe tak się nie da - trzeba kręcić. pozdro
  12. Toteż napisałem, że wpływa w różnym stopniu. Na płaskim ważniejszy wpływ maja opory toczenia niż masa. A siła i wytrzymałość przydaje się w obu przypadkach, z tym że w górach dużą rolę grają umiejętności techniczne, a na płaski - twarde dupsko. Choć płaskie może być różne i także trudne. pozdro
  13. A przeczytałeś ze zrozumieniem co napisałem? Że wpływa w różnym stopniu, ale jednak wpływa. Nie ma znaczenia czy płaskie czy górki. Na górkach więcej, na płaskim mniej. Za 5 lat jak będziesz systematycznie jeździł po górach to nawet jak sobie dołożysz 2 kg do roweru, to i tak wyjedziesz to szybciej niż dzisiaj, pomijając umiejętności techniczne. pozdro
  14. Piotrek, co do twardości to masz rację, co do jakości wykonania oraz gumy to z założenia powinna być wyższa. Jednak tubless musi spełniać podwójną funkcję opony i dętki równocześnie. Zwykła opona pełni tylko funkcje ochronną dętki, co nie znaczy, że nie produkuje się bardzo dobrych zwykłych opon. Jednakże guma (warstwy konstrukcyjne i jakość gumy) tubless uniemożliwia przenikanie powietrza. pozdro
  15. Piotrek Masa zawsze ma znaczenie, jednakże masz rację co jej udziału w zależności co i gdzie się jeździ. Ma mniej lub bardziej istotny wpływ w zależności od wartości. Nawet w Twoim przypadku odchudzenie roweru o 100g nie ma większego znaczenia, 3-5kg globalnie już tak. Podobnie jest w jeździe po płaskim. To tak jak samochód, pusty jest w miarę dynamiczny i oszczędny, załadowany traci i oba te walory. Ale człowiek to nie koń mechaniczny, niestety się męczy, siła słabnie i "paliwo' z baku ubywa. Ma jedną zasadnicza przewagę, z upływem czasu jego moc i zasięg wzrasta w przeciwieństwie do samochodu. pozdro
  16. Cze Jego wyniki budzą szacunek, zachowanie niesmak. 34s. Jak na zawodowca to burak. pozdro
  17. Mitek Ale czego nie rozumiesz? Przecież nie rozmawiamy o rowerach szosowych, tylko gravelach. Szosy służą do jazdy po asfaltowych nawierzchniach, mają bardzo cienkie opony i wysokie ciśnienie w kołach. Opony bezdętkowe są wykonane z lepszej i twardszej gumy i to właśnie na nich jest możliwa jazda w zależności od szerokości na znacznie niższym ciśnieniu. Gravel to rower stworzony do szerokorozumianej turystyki rowerowej długodystansowej po nawierzchniach twardych z możliwościami jazdy w terenie. Ma być relatywnie szybki oraz wygodny na tyle, na ile to możliwe ze sporymi możliwościami transportowymi. Wszelkie materiały, konstrukcja w rowerze (bez amortyzacji) tylko nieznacznie poprawiają komfort jazdy. Jedynym elastycznym elementem w tych rowerach jest opona, która ma odczuwalny wpływ na przenoszenie drgań z podłoża na rowerzystę. To nie jest rower do ścigania się. To konstrukcja stricte dla amatorów i ma być komfortowy na ile to możliwe. Wszelkie zawody są raczej formą promocji tego typu konstrukcji. Nie będę krytykował Andrzeja, u niego się sprawdza to rozwiązanie, mnie to nie potrzebne bo mam rower z pełną amortyzacją. Praca na rowerze jest przecież oczywistością, też tego nie rozumiem, a jeśli w rowerze konstrukcja i komponenty pozwalają na wyeliminowanie nie potrzebnej pracy, to chyba dobrze, zważywszy na fakt iż to rower długodystansowy. Nie widzę sensu jazdy na stojąco po tłuczniu i innych wertepach przez 100-200 km, skoro można na nim siedzieć w akceptowalnych warunkach. pozdro
  18. Marcos73

    Sezon 2024/2025

    Przecież to Witek. Nie poznajesz? pozdro
  19. Na lepsze pochłanianie drgań ma wpływ konstrukcja , opony a także materiał z którego są wykonane komponenty. Sama możliwość zastosowania opon bezdętkowych jazda na niższym ciśnieniu wydatnie poprawia komfort (to jest bardzo odczuwalne nawet na moim rowerze z pełną amortyzacją), a najlepszym materiałem tłumiącym drgania, jest ... stal cieniowana. Niestety jest to bardzo drogie rozwiązanie, wbrew pozorom. Na szosie nie jeździłem nigdy, no - na kolarce będąc dzieckiem. Nie powiem gdzie to przeczytałem bo będziesz wszystko wiedział. A jak zapytasz, to Ci odpisze 😉. Fragment z oryginału. "Nie powinno być niczym nadzwyczajnym przy oponie o szerokości 40 mm zejście do wartości poniżej 2 barów. Dzięki temu zyskuje się niebywały komfort tłumienia nierówności, którego nie zapewni żaden inny wynalazek." pozdro
  20. Dla mnie było za niskie, ale szybkość roweru i pozycja wygodna, bardzo, jak dla mnie. Jedynie kwestia przyzwyczajenia to obsługa biegów zmienianych klamką hamulca. Rower zadziwiająco mało drgań przenosi jak na konstrukcje bez amortyzacji. Część to zasługa geometrii, a część to zasługa opon. pozdro
  21. Mam, ale tylko podstawową ilość za free. Generalnie to wykorzystuję tylko do przesyłania plików. 5GB w moim wypadku to wystarczająca ilośc aby przesłać praktycznie wszystko co potrzebuję. Nigdy mi nie zabrakło miejsca. Miałem na potrzeby domowe 200gb dla rodziny, ale zrezygnowałem, bo zapchała to Żona z synem w pół roku. Poza tym jestem przeciwnikiem opłat abonamentowych. Bo często się coś płaci zupełnie niepotrzebnie. Ponadto mam dość sporo ważnych rzeczy i wolę je mieć u siebie na kompie, a i tak są zdublowane na naszym wewnętrznym serwerze. pozdro
  22. Marek, w przypadku Maca - teraz to nie wiem, ale wcześniej to wybór był i konfiguracja była bardzo prosta w przeciwieństwie do PC-ta. Mogłeś wybrać, większy dysk, większa pamięć, mocniejszy procesor lub większy, czy mniejszy monitor. Teraz sprawdzałem iMac-a. 3 procesory do wyboru (o różnej mocy obliczeniowej) + wielkość pamięci + pojemność dysku. Już tylko jest jeden rozmiar monitora, ale kolorek sobie można wybrać. To jest dla mnie proste. Jedynie z czego zrezygnuję - to Dysk 2T, wystarczy mi 1T. Teraz taki mam i jest w połowie pusty. Do biura potrzebuję komputer stacjonarny typu AiO, żeby roboty nie nosić do domu jak w przypadku laptopa. Ponadto ma duuuużo więcej zalet od PC-ta, windowsa mogę zainstalować na maszynie wirtualnej i się nie martwić że przywlecze z sieci jakiegoś Hiv-a. Nie ma jakichś instalacji, reinstalacji, deinstalacji, aktualizacji i Bóg wie jeszcze czego. System co roku jest nowy i darmowy. Taki komputer to w konfiguratorze 13 klocków. Niby dużo. Ale jak policzę kolejne 13 lat bezawaryjnej pracy to mnie wychodzi 69,00 netto!!!!/miesiąc. Powiem tak - Chuj nie wynik za cenę spokoju, więcej płacę za kablówkę, której i tak nie oglądam. pozdro
  23. Cze To fakt, nigdy nie stwierdziłeś, że masz najlepszy rower, co najwyżej że jest wystarczający dla Ciebie. A też chciałbym, aby dyskusje były "przekomarzaniem" a nie otwarta wojną. Mnie osobiście bardzo ciekawi, na co ewentualnie się zdecydujesz. Czy tak jak zawsze twierdzisz "zaufasz specjaliście" (przy okazji twórcą MTB jest Specialized), czy jednak bazując na bagażu swoich doświadczeń zakwestionujesz jego wybór. Choćby wybór napędu, pomijam fakt dostawcy osprzętu (osobiście uważam, że Shimano jednak jest lepsze niż SRAM, bardziej niezawodne), to jaki? Z mojego punktu widzenia 1x11/12 to najgorsza opcja dla Ciebie. Niby teoretycznie najprostszy i najtańszy w utrzymaniu, to jednak w jeździe długodystansowej to chyba nienajlepszy wybór. Mam 3x10 i 1x12 i w jeździe po pagórkach faktycznie jednotarczowy jest lepszy, zakres jest taki jak w 3x10 ale mieszanie na podjazdach jest dużo łatwiejsze (bo go nie ma, ja chyba nawet 4 biegi mogę naraz zrzucić) i nawet jest dobrze zestopniowany (tak na mój gust i odczucie, to dół jest bardziej terenowy, a góra bardziej do szybkiej jazdy, bo mniej więcej w połowie ja odczuwam sporą różnicę między zestopniowaniem biegów), ale nie tak dobrze i płynnie jak 3x10, co oczywiście w podjazdach mi przeszkadzało jak trzeba było w dość dużym zakresie jechać. Wbijając się w Twoje buty jednak wybrałbym 2x10 lub nawet 2x11, bo jednak lepsze stopniowanie (takich dystansów jak Ty nie pokonuję, ale z tego co jeżdżę to staram się dopasować obciążenie, kadencję oraz prędkość do takiego limitu, aby mógł płynnie przejechać dłuższy dystans jak najlepszym tempem) a i jest jakaś alternatywa w przypadku awarii napędu (np. wytarte zęby w jakiejś zębatce), zawsze można coś dopasować bo jest więcej możliwości kombinacji. Ciekaw jestem Twojego zdania. Może się wywiązać ciekawa dyskusja. Co ma sens, a co jest zbędne w zależności co jeździmy zazwyczaj. pozdro
  24. Maras, specjalnie przytoczyłem Defendera, bo jako jedyny do końca produkcji w 2016 (teraz już jest to zupełnie nowy samochód) od 1983 roku był produkowany w niezmienionej praktycznie formie. Była to prawdziwa niezniszczalna terenówka. Jak się szacuje 75% wyprodukowanych defenderów jeździ do dnia dzisiejszego. pozdro
  25. Mitek, nie wziąłeś jednego pod uwagę w porównaniu cen rowerów kiedyś - dzisiaj, a mianowicie postępu technicznego. Mój to taki bardzo dobry średniak, ze wskazaniem na raczej lepszy niż gorszy - w tamtych czasach. Przy postępie technicznym jaki ma miejsce na przestrzeni tych 10 lat i jego wówczas realna kategoria spadła w dzisiejszych czasach do kategorii roweru podstawowego, mimo iż część elementów jest wymieniona na nowsze, bo w starym typie już nie występują, to generalnie rowery poszły konstrukcyjnie i technologicznie bardzo do przodu. W firmie pracujemy na Mac-ach, ja mam wersje late 2013, wówczas był to absolutny top jeśli chodzi o ten model, mogłem wówczas wybrać tylko większy ekran. Miał wszystkie nowinki, bo w elektronice postęp następuje z dnia na dzień, a nie z roku na rok. Komputer mi służy bezawaryjnie już 11 lat, pracuję na nim równocześnie na 2-óch systemach (OS i syfny Windows - bo muszę), mam podpięte 2 dodatkowe monitory do niego - bo potrzebuję. Niestety jest do zmiany, bo już jest za słaby, mimo iż jego parametry nawet dzisiaj nie wyglądają najgorzej, to wszelkie aktualizacje programowe wymagają coraz to szybszych komputerów. Komputer zaczyna nieprzyzwoicie mulić. Sprzęt o tych parametrach dzisiaj jest tylko przeciętnym komputerem, a nawet rzekłbym poniżej przeciętnej. Wtedy to najnowsza technologia. Teraz odpowiednikiem technologicznym byłby najwyższy dostępny model - a droższy pewnie dwukrotnie, albo i więcej. Bo i-7 czterordzeniowy, 16gb ram DDR3 i dysk SSD 128 + standardowy 1T (wówczas się to nazywało fusion drive - ssd było bardzo drogie i w takich wielkościach niedostępne) to był jeden z najszybszych ogólnie dostępnych modeli na rynku. Ja uważam, że to był bardzo dobry zakup, chociaż było drogo, a nawet bardzo. Ale to komputer do pracy, więc zależało mi na "wyprzedzeniu" epoki aby móc na nim jak najdłużej pracować. Jeśli będzie pracował solo bez drugiego systemu, to jeszcze trochę posłuży, ale już komuś innemu. Niestety najnowszego systemu IOS nie jest wstanie przyjąć, PESEL go nie puszcza 😉. Generalnie to obrazuje mój pogląd na zakupy i ich "jakość". Jak trzeba - to nie oszczędzam, ale generalnie, to staram się robić przemyślane i racjonalne z mojego punktu widzenia zakupy. Stąd też mój punkt widzenie a'propos Twojego planowanego (bo coś tam wspomniałeś) zakupu nowej maszyny, może warto coś zmienić - bo jest sporo możliwości, na rowerze jeździsz bardzo dużo i jest czymś więcej niż chwilową zachcianką, czy okazyjnym przyjemnym zapychaczem wolnego czasu i na moje oko, to kolejne przejechanie Pomorskiej, żeby przejechać już Cie nie interesuje, tym razem chcesz osiągnąć "dobry" wynik. Tadej w TDF startując na MTB też by zamykał peleton, chociaż jest zajebistym kolarzem. pozdro
×
×
  • Dodaj nową pozycję...