Skocz do zawartości

Marcos73

Members
  • Liczba zawartości

    5 227
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    208

Zawartość dodana przez Marcos73

  1. No i sztos, tylko musisz więcej na słoneczko wychodzić, bo coś blady jesteś😉. pozdro
  2. Piotrek, warunkowo bez zdjęcia bo to Twój pierwszy raz😉. To nie powieść Nad Niemnem Orzeszkowej, żeby sobie wszystko sobie było trzeba wyobrazić. Btw polecam, spróbuj przeczytać, mnie się nie udało😀. Może komuś się uda? A może są tacy herosi co przez tą rzekę przebrnęli? pozdro
  3. Śpiochu już się poprawiam: Bo za dużo pijecie obydwa😀 Lepiej? pozdro
  4. Piotrek, ja obecnie przedniego używam zamiast dzwonka. Mokre to chyba wszystkie piszczą. Moje jak żyły to nie piszczały, potem zaczęły, a teraz rzężą. Ale ludzie natychmiast schodzą z trasy. Ja się z serwisantem umawiał nie będę, jestem hetero. pozdro
  5. Ten/ta co pije lżejsze trunki😉. pozdro
  6. Marcos73

    Co warto przeczytać?

    Cze Pan Tadeusz, polecam - najgorszy początek - ale potem zaczyna się co raz bardziej podobać😉. pozdro
  7. Cze Wy tu pitu pitu o zimie, a lato w pełni. Trzeba korzystać. Wcora z wiecora wysłaliśmy syna na obóz rowerowy. Dzisiaj Żona poszła na balety z babkami, więc postanowiłem w końcu zawieźć rower do serwisu, bo przedni hamulec się skończył, tylny zawsze był słaby, a teraz tylko nieco zwalnia rower, a przerzutki to już loteria. Ale biednemu zawsze wiatr w oczy, serwis zamknięty, bo za późno przyjechałem. Więc kółko. Pierwszy padł kopiec Kraka. Ludzi sporo. Potem na pałę po pobliskim lasku i wyjechałem na rondzie Matecznym. Dzida na Zakrzówek. Znowu lasek i i na WTR-kę do Tyńca pomodlić się o zdrowie dla Was wszystkich😉. Potem na zasłużony postój z małym co nieco, zgodnie z zasadą lekko i zdrowo😀. Kobity ni ma w domu, trza se radzić w życiu. Po postoju to już ciemno było, bo nie zdjąłem okularów. Zamyślony nie przejechałem na drugą stronę Wisły i minąłem Klasztor Kamedułów i otaczający lasek, zoo i kopiec Pilsudskiego. Taki był plan ale się posrało. Next time. Ale został na deser kopiec Kościuszki. Postanowiłem go wyjechać ulicą Malczewskiego. Parę razy tamtędy zjeżdżałem, ale nigdy nie wyjeżdżałem. No stromo dość. Całe pińć na godzinę cisnąłem aż łupież się sypał jak śnieg w zimie😀. Ale dotoczyłem się jakoś bez przystanku💪. Powrót na żywioł, raz kozie śmierć, bez hamowania bo nie było czym. Ale ściągłem w końcu 😎 i było coś widać. Lampa nawet daje radę. A to nie pełna moc. Jeszcze rzut oka na Forum i do domciu. Wróciłem o 22.00, czyli na dobranockę. Prawidłowo. Btw budują tam kładkę pieszo rowerową, po obu stronach Wisły WTR jest zamknięta i trzeba objeżdżać bokami. Pozdro ps. Człowiek nie wielbłąd i napić się musi🍺.
  8. Teraz wiemy, że Śpiochu potrafi zażartować. pozdro
  9. Bo za dużo pijecie oboje 😉 pozdro
  10. Tutaj też głęboko, tylko w basenach płytko. pozdro
  11. Cze W temacie troszkę, Zakrzówek w niedzielę, mało ludzi, ale padało dzień wcześniej. pozdro
  12. Piotrek, napisałem mieszkania i inne takie tam. Mieszkania to jest jedna z różnych lokat kapitału. Chociaż prowadząc firmę to większość jest lokowana w firmie, bo żaden instrument nie jest w stanie dać takiej stopy zwrotu jak firma. Nie wypuszczaj się tak, bo jeden z radiowców marnie skończył wspominając publicznie o ślicznej ukraince 😉 pozdro
  13. Piotrek, dla mnie pieniądze nie są celem ale środkiem. Mieszkania i inne tam takie są naszą emeryturą. Ja nie mam dużych wymagań. Zawsze będę coś robił, żeby nie skapcanieć, ale sporo czasu przeznaczę na robienie tego co lubię. Na dzień dzisiejszy, dochód z najmu jest dla mnie wystarczający, żeby żyć na poziomie takim jakim chcę, bez zaciskania pasa. Ale my nie mamy popierdolonych wymagań. Pozdro
  14. A co gorsi jesteśmy, drugi sort? pozdro
  15. Piotruś, o tej bańce to słyszę już z 20 lat. Co najwyżej będzie delikatna korekta lub ceny staną. Spektakularnych obniżek nie będzie. Wszystkie mieszkania, które kupowałem, były i wydawały się wówczas w popierdolonych pieniądzach. Ale kupowałem. Małe, takie do 40m/2. Jak kupowałem obok mojego w którym mieszkam (sąsiednie), a bardzo mi zależało to zapłaciłem wówczas za 36 m/2 170 tysi. Normalnie chodziły po 140-150 w tej lokalizacji i w tym metrażu. Nie żałuję. Teraz ile jest warte? Pewnie z 3-4x tyle. Wielka płyta, ma sporo plusów. Przede wszystkim przestrzeń wokół. Teraz deweloperzy tak budują, że sąsiad może dmuchać sąsiadkę przez balkon nie będąc królem porno😉. Obecnie popyt nakręcają także Ukraińcy. Bardzo dużo wynajmują i bardzo dużo kupują. W Krk sporo inwestycyjnych zakupów na wynajem krótkoterminowy. pozdro
  16. Mieszkanie kupiłeś w tym roku? pozdro
  17. Tadek, pamiętam bardziej byłeś zajęty pilnowaniem roweru niż rozmową. Następnym razem przyjdę na piechotę. pozdro
  18. Piotrek, ale co Ty masz z tymi domami za 2 miliony, w przyszłym tygodniu idę do pracownika na parapetówkę, wybudował dom metodą gospodarczą w Niepołomicach. Płacę mu pensję, więc wiem że nie jest milionerem. A postrzeganie wszystkich właścicieli domów jako milionerów jest idiotyczne. Mieszkanie to tylko przedmiot, można zmienić. Kupując swoje, trzeba było poszukać z komórką lokatorską, żeby było gdzie trzymać graty, przeznaczanie części mieszkalnej na składowanie czegokolwiek mija się z sensem. Osobiście jeśli miałbym obawiać się że mi coś ukradną, to dzisiaj jeździłbym maluchem. Dla mnie nie ma sensu żadnego otaczania się rzeczami o takiej wartości, które uniemożliwiają mi z nich swobodne i bezstresowe korzystanie. Cieszę się z tego co mam, a nie żałuję tego co nie mam. pozdro
  19. Mitek Nieuzasadniony konsumpcjonizm tworzą w dużej mierze producenci wpuszczając na rynek produkty liche o krótkiej żywotności i nienaprawialne. Klienci są zazwyczaj ofiarami. posiadanie kilku rowerów czy też kilku par nart o ile są to sprzęty o różnym przeznaczeniu nie jest niczym złym, a tym bardziej nie uważam tego jako przejawu konsumpcjonizmu o ile jest racjonalne tego wytłumaczenie. Wujot racjonalnie wyjaśnił po co mu 2 podobne rowery i narty. Dla mnie Jego tłumaczenie ma sens i logikę. Ty jesteś minimalistą co nie zawsze idzie w parze z praktycznością. pozdro
  20. Piotrek, Twoje warunki lokalowe są Twoim wyborem. Nie patrz przez ten pryzmat i nie generalizuj. po co Ci rower za 30 tysi? Wybierasz się na Olimpiadę? Tego nie za bardzo rozumiem. pozdro
  21. Paweł, nie wiem kto Ci napisał i o który element skrętu Ci chodzi. Cały układ podczas jazdy kontroluje narciarz, siła odśrodkowa chce go z tego układu się pozbyć. Podniesienie ręki nie powoduje pochylenia do środka skrętu, a odpowiada za to COM i jego przesunięcie do środka skrętu. Owo podniesienie ręki to efekt uboczny zmiany kierunku jazdy i układu. Ręka wraca do odpowiedniej pozycji nie za sprawą siły odśrodkowej, ale za sprawą narciarza. poniżej kolejny film, jazda ćwiczebna, na zerowej prędkości, ręce u tej Pani powinny chyba wisieć, bo siła odśrodkowa jest bardzo mała, a tak nie jest. Na końcu jedzie free, tam wg teorii układania rąk powinna mieć wyprostowane bo siła jest duża. Też tak nie jest. Dlaczego? Bo to narciarka kontroluje cały układ ciała. Być może semantyka słowa zblokowanie tworzy niedomówienia. Luz na nartach nie znaczy, że jedziemy jak po Pavulonie. pozdro filmik jeszcze
  22. Cze Pawełku, kurczę to właśnie błędy nauki z filmików bez zrozumienia całości. Ja oczywiście jestem marnym nauczycielem, raczej dobrym obserwatorem. Mnie na tym zdjęciu interesuje tylko i wyłącznie(ostatnie zdjęcie), linia barków vs bioder. Generalnie to korpus narciarza dąży do pionu. Góra powyżej bioder. Do pewnego kąta zakrawędziowania jest to możliwe, lecz przy tak dużych kątach widzisz to co widzisz, czyli zewnętrzny bark jest wyżej. Prezentujący przekroczył kąt, gdzie jego ciało powyżej pasa może być w pionie, ale generalnie cała góra dąży do dociążenia zewnętrznej. Ręka zewnętrzna”prowadzi” skręt. Weź sobie wytnij jego postać i obróć tak, aby stał pionowo na zewnętrznej, to zobaczysz jak abstrakcyjnie jest wygięty w stronę zewnętrznej nogi. pozdro
  23. Cze Paweł, specjalnie użyłem słowa rotacja, bez kierunku. Otóż na stoku jadąc są powiedzmy 2 sytuacje gdzie brak zblokowania układu grozi rotacją. Wjazd w śnieg hamujący i wówczas rotujemy ciałem do środka skrętu, o czym pisałem. Skutek, dociążenie wewnętrznej i wyrywa nartę z jajami. Wjeżdżamy w szybki śnieg, rotacja na zewnątrz skrętu, szuflada odciążenie zewnętrznej i strzał spod dupy, bo narty pojechały w pizduu. Opis średniego skrętu, na którym najłatwiej zauważyć taką prawidłowość. Stąd bardzo często się zgadzam z Mitkiem, bo z takiej gliny jestem ulepiony, uczyć się od lepszych poprzez naśladownictwo. Poznając kogoś lepszego na stoku, a przychodzi mi to łatwo, nie zanudzam go pytaniami o szczegóły techniczne, bo po co? Skoro wystarczy za nim pojechać i patrzeć co robi i próbować naśladować. Pamiętacie jak Viktor kręcił Tadeo? No musiał za nim cisnąć, jęczał i jechał. Wystarczyło patrzeć co i jak Tadeo robi i odwzorowywać jego jazdę na ile się potrafi. Po 10 takich zjazdach pewnie nie będzie idealnie, ale dużo lepiej niż za pierwszym razem. Potem lifting w formie ćwiczeń i dalej jazda. To da dużo większy efekt niż połykanie i nauka nadmiernie skomplikowanej teorii. Ale oczywiście to tylko moje zdanie i mój punkt widzenia na narciarstwo, ale nie tylko. Wcale nie neguję, że są osoby które bez wiedzy teoretycznej nie są w stanie podejść do tematu. Ja taki nie jestem. Poniżej przykład bez nadmiaru opowieści co i jak i dlaczego przez p. Shiffrin a propos układu ciała w skręcie. Kreseczki mówią wszystko, po to ćwiczenie z wleczeniem kija zewnętrznego po śniegu, aby nie podnosić zbytnio barku zewnętrznego, a także ukształtować właściwą pozycję. Skoro ta Pani tak jeździ to tak musi być. Ba, jadąc obserwuje jak zachowują się narty podczas ćwiczeń. Nie klepie tego bezwiednie. Musiałem Pawełku doczytać co to ten hip dumping. To jazda w zbyt dużej kontrrotacji. A to już moim zdaniem wynika ze złego ustawienia ciała w skręcie, a raczej jego zblokowania. Tu superman z ręką prowadzącą skręt pomoże. pozdro
  24. Cze Ów kolega zamówił teraz najnowszego Superb Combi. Zobaczymy ile do niego wlezie😀. pozdro
  25. Fakt, głowa najważniejsza. Zazwyczaj najbardziej nas ogranicza, stwarza największą barierę i przeszkodę w rozwoju. Pajacyki, jak to nazwałeś są pomocne jeśli chcemy coś poprawić, z czym mamy problem, a i aplikacja właściwych jest konieczna. Ćwiczący musi odczuwać poprawę lub zmianę. Tu oczywiście piszę pod kątem Victora, który już sporo kuma bazę. Samouctwo wiąże się z nabywaniem złych nawyków, ale wszystko jest do poprawy. Ścieżka nauki Victora i Krzyśka są jak najbardziej słuszne i chyba optymalne. Victor ma daleko w góry, ale ma halę blisko i z niej korzysta. Wyjazdy szkoleniowe z Tadeo to właściwy tok rozumowania. Poprawi większość nabytych błędów, nie będzie trudno, bo Viktor jest coraz bardziej objeżdżony. Krzysiu zainteresował się rolkami, może nie nauczą go narciarstwa, ale znacznie poprawią poczucie równowagi. Wiele elementów jest wspólnych, a S2S daje jakieś wyobrażenie o jeździe na nartach. Jeździć ile się da i ćwiczyć z głową. pozdro ps. Miałem fajną rolkę, ale uciekła. Gość jedzie pozatrasowo ciętym super, objeżdżony, twardo i w pewnym momencie zmiana śniegu i mocno rotuje do środka skrętu. Utrzymał, ale było blisko. To zblokowanie pozycji, właśnie po to jest, niezależnie co się wydarzy po drodze, nie można dać się wytrącić z równowagi. A natura jest sprytna i przebiegła😉.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...