Skocz do zawartości

Marcos73

Members
  • Liczba zawartości

    5 616
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    218

Zawartość dodana przez Marcos73

  1. Przy założeniu, że zakład zatrudnia 100 osób - i tylko prostych pracowników na najniższej krajowej zysk roczny in plus na różnicach wynagrodzeń to 18 mln PLN. Dla Ciebie to mało ????? A finalną cenę tworzy jak piszesz - łańcuch pośredników. Oni tworzą niedorzeczne ceny. Tutaj in minus - towar spoza UE. Więc być może obarczony opłata celną i całą procedurą, za która trzeba zapłacić agencji celnej. Twoją posadę, też można wypierdolić do Indii, bo tam takich Piotrków jest 5 milionów, a zrobią to taniej. Uważasz, że tak to ma wyglądać? Zostanie Ci kopanie rowów, bo tego nie da się zrobić on-line. pozdro
  2. Marek, ale to już zaawansowane zabawy, raczej niepotrzebne dla amatora. Ale wiązania rentalowe dają przeciętnemu Kowalskiemu możliwość pewnej zabawy ustawieniem wiązań przód/tył w nartach. A im mniejsza skorupa buta, tym większy zakres. Z ciekawości można spróbować jakie będą odczucia z jazdy ustawiając je max z tyłu i max z przodu. To nie wymaga ani narzędzi - ani umiejętności serwisowych. pozdro
  3. Dobrze, że napisałeś, że z Twojego punktu widzenia. Bo dla Ciebie to 2 pensje, dla Niemca jedna, a dla Szwajcara tylko pół. A wartość to wartość względna, a Twoja ocena bynajmniej nie jest opiniotwórcza. Jak i moja. pozdro
  4. Jakby tak było, to nikt nie wypierdalałby produkcji z kraju. pozdro
  5. A jeździłeś? Bo jak nie, to Twoja opinia jest gówno warta. pozdro
  6. Paweł. Narta zawodnicza jest skierowana do zawodników, sklepowa - do amatorów. Mimo takiego samego promienia, jest on inaczej poprowadzony względem środka narty, stąd zawodnicze "gorzej" inicjują skręt, ale są bardziej dynamiczne na wyjściu. Tyle może dać producent zawodnikowi, bo skręcać, czy ułatwiać skręcania mu nie musi tego robić, bo zawodnik to już doskonale potrafi. Stąd lepiej jadą na wprost. To co nazywasz kibel - to właśnie uwalnianie dynamiki z nart. Tego nie robi zawodnik - tylko narty, zawodnik pozwala im "lecieć" przy odciążeniu. Narty sklepowe są bardziej ułożone - łatwiej się na nich inicjuje skręt, ale nie mają takiej dynamiki na wyjściu. Jest wystarczająca dla amatora, aby sobie z nią poradził. Zawodnik stwierdzi, że są mdłe. pozdro
  7. Mitek - to masz rację, ale powiedzmy wytłumaczenie poniekąd ceny, wszystkie narty produkują w Szwajcarii a nie w jakimś kurwidołku w Turcji, Rumunii itp. Pensja minimalna w Szwajcarii jest dokładnie taka sama jak w PL - tylko we frankach. W Niemczech pensja minimalna to połowa Szwajcarskiej i dwukrotnie większa niż w PL. Te narty nie mogą kosztować tyle co konkurencji z napisem Austrian Technology, bo nawet już nie Made in Austria. pozdro
  8. Piotrek, nie czytaj opisów i kreatywności działów marketingu. Oni prawdopodobnie już koło Marsa są 😉. Świetne dynamiczne deski. SL byś na nich bez problemu przejechał. Myślę, że nie gorzej niż na dedykowanych. pozdro
  9. Aż takiej to nie. Ale to marka premium, musi być droga, bo jak kupi to przeciętny Kowalski to już nie będzie premium. Tak to działa. Niemniej jednak to porządny sprzęt. Ale jak każdy - sam nie jeździ. pozdro
  10. Cze To jakieś egzotyczne drzewo, którego właściwości nie znam. Moja opinia na podstawie bełkotu marketingowego jednej z firm, ultra lekkie narty na trasę …. Dla mnie to już bzdura. Daj jakąś charakterystykę i jego właściwości. Może Tadek pomoże. Zwykle egzotyczne drzewa nie są lepsze tylko o czym pisał Tomkly, jedynie tańsze. pozdro
  11. Wiem, ale to jak z Porsche, wszystkie inne jeżdżą dobrze, ale Porsche inaczej. pozdro
  12. Niemniej jednak to bardzo dobre narty, jednak cena bardzo przesadzona. Jeździłem na nich. Porządna decha. pozdro
  13. Cze Nie strasz dziewczyny długością😀. Moje to zajebiście skrętne dechy, jak wbić da radę (a da) to uwierzy że długości nie ma się co bać, szczególnie w sklepówkach. Taki przedsmak przed GS. pozdro
  14. Promień ok 15m, a waga Cię pozytywnie zaskoczy. Warto spróbować. pozdro
  15. Wieczna ospa, albo wietrzna 😉 pozdo
  16. Cze Z ciekawości - jakie ma wiązania? Do telemarku, czy dedykowane do skoków? Bo buty ma swoje. pozdro
  17. Dopiero co wstaliśmy z kolan, a już mamy klękać z powrotem???? Duma nam nie pozwala. Nigdy więcej !!!!! pozdro
  18. Słuchaj, Wypożycz sobie coś charakterystyce GS w długości + 10-20cm do tego co masz teraz (nie wiem jaka długość, ale jak przypuszczam 155cm lub 150cm). Tak abyś poczuła różnice w długości i w promieniu. Nawet, jeśli już masz taki staż - to tylko wypożyczenie - a jakby była możliwość za większa kwotę - tzw VIP możliwość wypozyczenia i wymiany w 1 dniu kilku par, to z ciekawości spróbuj. Na początek powiedzmy hybryda - nawet 170-175cm - podobne do SL tylko dłuższe (a i tu sa różnice, bo niektóre to czyste SL, a niektóre już bardziej wolą skręt średni). Generalnie to narty sklepowe są wszystkie skrętne. Nawet te długaśne okraszone groźnym symbolem GS to bardzo skrętne narty. Bo tam promień to 20 max przy długości 184cm. Ja generalnie na wszystkich jeżdżę tak samo (jak to @Lexi stwierdził), z ta różnicą że na długich robi się to wolniej nieco. Jak masz ADHD to to może być na początku trudno 🙂. Jakbyś miała okazję - to spróbuj juniorskich - te to juz przypominają taki prawdziwy GS. 166cm - R>17,5m, 172cm R>21m. W sklepowych takich cyferek przy tych długościach nie ma. pozdro. ps. Nawet mam dla Ciebie propozycję, mam w narciarni narty do sprzedania (9 stówek - 1/3 ceny pierwotnej), na pierwszy raz - super strzał. 177cm, 66 pod butem. Mogę Ci je wysłać, jak Ci się spodobają, to kupisz, jak nie - to odeślesz - tylko nasmarowane i naostrzone. Taki gratis dla mnie. Oczywiście możesz na nich jeździć - tydzień próbny. Jak przełamiesz barierę długości, to zobaczysz, że to samoskrętki. No i kiedy jedziesz na narty? - bo jak w maju - to się nie pisze na taki biznes 😉. Sezon użytkowane, jak coś. Jaki model - niespodzianka.
  19. No to Houston - mamy problem 🙂, kto to ma robić? My ?????????? Łapiesz się? pozdro
  20. To bezsprzeczny atut tego regionu.Dodatkowe atrakcje, jak choćby termy też są. pozdro
  21. Janku, w sporcie - tak. Bezdyskusyjnie. Jednak dobre narciarstwo, czy też dobry amator to średnia z sumy wszystkich umiejętności. pozdro
  22. Cze Master - to top jeśli chodzi o naśnieżanie i przygotowanie "tras". Generalnie to pagórek. Pierwsi otwierają i nawet przy niesprzyjającej aurze, zawsze mają śnieg i zawsze jest po czym jeździć.Tylicz ski - bliźniacza górka, inny właściciel i polityka - jednak troszkę "lepsza" jeśli chodzi o Twoje potrzeby. Jest fajne pole szkoleniowe - taśma + orczyk. Obok szeroka, ale krótka niebieska. A po przeciwnej stronie górki, niebiesko-czerwona - opcja dla Ciebie. Ale szału nie ma. Białka - top nie tylko w PL jeśli chodzi o naśnieżanie tras. Otwierają jak juz mają naśnieżone ze 2 m. na trasach. Nie pamiętam, aby w jakimkolwiek sezonie mieli nieczynne bez względu na aurę. To duży jak na PL ośrodek - ale z masa ludzi. W styczniu terminie o którym piszesz, na 100% będzie po czym jeździć, nawet dla Ciebie się coś znajdzie do pojeżdżenia. To pod kątem kapryśnej pogody. Wyjazd planowany w PL jest niestety obarczony ryzykiem, szczególnie w terminie, który wybrałeś. pozdro
  23. Paweł, bo ja też nie wiem o czym, a raczej o kim rozmawiamy. Ty na podstawie obserwacji tworzysz tezę, że większość na stokach jeździ na krótkich, to coś w tym musi być, że jednak krótkie MUSZĄ być lepsze. Widzisz dzieciaki na hali, jak zapitalaja na krótkich, osoby które na hali wykazują progres również na krótkich, a Twój koronny dowód - to że Tobie także lepiej jeździ się na krótkich. Wypowiadają się tu osoby jak Marxx - czynny trener, Adam - czynny instruktor, Mitek - były organizator kursów doszkalających, czy szkoleń cyklicznych - ale mający sporą wiedzę i oko, jednak walczysz o całą ludzkość na podstawie niebogatego doświadczenia i Twojej drogi w narciarstwie. Na forum, a tak zakładam, trafiają osoby które chcą i zawsze deklarują , że będą się szkolić, chcąc podnosić swoje umiejętności. To nie przeciętny Kowalski, który idzie do sklepu i kupuje to co chce, a zazwyczaj to co sprzedawca chce mu sprzedać. Żaden sprzedawca w sklepie nie będzie się kłócił z klientem i go uświadamiał, bo to nie jego praca, ma sprzedać narty (sprzęt), a klient ma być zadowolony, ma wrócić po następne gadgety. Z butami jest lepiej, bo się pojawił bootfiting i chociaż można buty dopasowane kupić, a sprzedawca może je sprzedać, bo można na dzień dzisiejszy je prawie perfekcyjnie dopasować. Tutaj sprzedawca ma większe pole manewru. W sprzęcie jest ogromny wybór, ale finalnie i tak decyduje klient, sprzedawca może tylko coś zasugerować, ale odpowiedzialności za brak postępu nie weźmie na klatę. Przejrzyj poprzednie tematy, 100kg chłop pyta czy makarony będą dla niego odpowiednie. Wrzuca narty, które nie są dla Niego, ale mieszczą się w Jego budżecie. Więc może dobre używki? Też nie - Grzesiu mu wysłał chyba 10 propozycji bardzo uczciwych desek - różnych. Więc co - mamy go poklepać po plecach i przyznać, że dobrze wybrał? Następny szuka nart dla Żony, wrzucił 3 propozycje - które najlepsze, potem następne. Dziewczyna 10 dni na śniegu. Wszystkie deski uczciwe. Warunek, maja być ładne. To jaka dostał ode mnie odpowiedź. Kup takie, aby się Żonie podobały, różnic w nartach nie poczuje - a malowanie już tak. Twoja droga jest dobra dla Ciebie - pewnie dla sporej rzeszy osób także, pod warunkiem, że chciejstwo zamienią na czyny jak Ty, bo dobrymi chęciami to jest piekło wybrukowane. Większość chce wie tylko ślizgać, więc mogą mieć narty nawet 130cm, mnie to obojętne, aby bezpiecznie w jednym kawałku do mety. Ale jeśli ktoś wie deklaruje, że ma motywację do porządnej jazdy, a większość czasu to samodoskonalenie, to propozycja narty o określonych parametrach jest zasadna, jak choćby przykład mojego Maksa, gdzie długość wyeliminowała błędy bezboleśnie i natychmiastowo. pozdro
  24. Cze Polecam Tylicze (Krynica) oraz Białkę. A). Na pewno będzie po czym jeździć. Dla Ciebie może to popierdółki ale dla dzieciaka oraz Żony będzie sztos. To nie CG ani Szczyrk, bo to pagórki. Ale śnieg będzie. Tylicz Master + Słotwiny w Krynicy (na 99,9%) oraz Białka tak samo (na 99,9%). W Krynicy jest także Jaworzyna - jedna z lepszych górek, a w Białce pagórków w sroc włącznie ze Słowacja w niedalekiej odległości na 1 karnecie. Najtaniej wyjdzie Tylicz. Zawsze mają atrakcyjne ceny. pozdro
  25. Pawełku, Mitek o dzieciach już wszystko napisał. Dzieci tego nie analizują - jeżdżą na tym co dostaną. Na swoim przykładzie - chociaż syn zaczął późno jazdę - bo nie chciał, nie zmuszałem go do tego - dla mnie bez sensu - mógł się zniechęcić, zamiast złapać bakcyla. Zaczął w wieku 8-miu lat. Ale już był ogarnięty ruchowo i nadzwyczaj poszło łatwo. Tylko 2 godziny z instruktorem rano od 9.00-11.00 (z czego 15 minut to się zbierał, jak wyjechał poza trasę, a instruktor mu nie pomógł, miał sam odpiąć narty i sam je wytargać na trasę, bo sam wyjechał poza nią). Narty krótkie - przy wzroście 120 cm dostał 100cm - takie miał, z poprzedniego sezonu. Ale jak już opanował co nieco, w pierwszy dzień, to jak już opanował orczyk to zaczęło się właśnie skręcanie jak było łatwiej, z dupy, z rotacji, siłowe obracanie nart. Koło 13.00 poszedłem do wypożyczalni i na dzień dobry wziąłem narty + 20cm - na wzrost. I wyobraź sobie, że wszystko ustąpiło, Znowu zaczął skręcać tak jak powinien, jak go uczył instruktor. Ja osobiście go nie uczyłem, bo nie mam o szkoleniu zielonego pojęcia, tylko za mną jeździł, a i jeździł gdzie chciał, bez ograniczeń. W Badklaim, jak wyjechał poza trasę, to myślałem że zawału dostanę, bo się obracam, a chłopa ni ma. Przejechał pod fladrami i po muldach. A były tak duże, że go widać nie było, tylko kask od czasu do czasu gdzieś wie pojawiał. Wiedziałem, że żyje, nawet zjebki nie dostał. Dla Ciebie filmik, juz był. Krótki opis. Pierwszy sezon, narty na wzrost 120cm Atomic XT - dla dzieci a seria XT to chyba protoplasta obecnych hybryd. W drugim sezonie SL 125cm - na wzrost - żeby była jasność. W trzecim sezonie juz kazali kupić GS, więc kupiłem 135 - ciut większe niż on, słabo wówczas rósł. SL zostały 125cm. Pierwszy sezon to 39 dni na nartach. Następne dwa podobnie - jak nie ciut więcej, ale w 70% to już jazda w klubie, z nami 1/2 ferii i okres około świąteczny - tydzień. To sa 3 sezony od Zera do bohatera. Pierwszy krótki film to pierwszy dzień na nartach, generalnie to nawet na obiad nie poszedł bo mu wie tak podobało, końcówka dnia - koło 17.00, a my na stoku od 9.00. Nigdy nie narzekał, że narty za długie. Nawet chyba na to nie zwracał uwagi. Na filmie jedzie slalom na Słowacji, nikt go tego nie uczył i jakoś dał radę jakimś sposobem, nawet verticale przejechać. Potem na filmie (w niebieskiej kurtce) właśnie jedzie na nartach GS juniorskich 135cm. To był początek sezonu i tak naprawdę jedna z pierwszych jazd na takiego typu nartach. To było między świętami BN a NR. pozdro
×
×
  • Dodaj nową pozycję...