Skocz do zawartości

Marcos73

Members
  • Liczba zawartości

    5 093
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    201

Zawartość dodana przez Marcos73

  1. Mitek, nie oceniam całości, tylko wybrany film. Michał wrzucił film z Tuxa gdzie jest diametralna różnica. Wszystko się składa w miłą dla oka i dobrą jazdę. Jest praca rąk, nóg i wszystkiego co trzeba. Może właśnie ten film jest dobrym przykładem, jakie zagrożenie niosą narty mocno taliowane i krótkie w samouctwie. Fred się obroni bo nie tylko jazdę ciętą zna. Dla wyjaśnienia, jest to Polskie forum, gdzie o porady pytają Polacy uczący się jeździć po lokalnych górkach. Nie ma tu Szwajcarów, Włochów, Francuzów, Austiaków czy Niemców. Bo w Alpach praktycznie każdy ośrodek ma Dzikowiec, 2 Palenice, 2 Golgoty i 5 Mosornych Groniów. Tam niezależnie od wyboru narty trzeba nauczyć się jeździć, a sprawdzić jest łatwo, wystarczy wsiąść na inną kanapę w ośrodku. U nas takich ośrodków może jest pińć. Reszta to popierdółki wypuszczające masowo carverów. Może mój punkt widzenia jest zaściankowy, ale takie mamy góry i takie są realia. Trochę przydługo w moim stylu, ale może warto to wyjaśnić skąd taka chyba Nasza opinia. Narty SL w PL to narty dla osób dobrze jeżdżących. Michał czy Andrzej (ich filmy widziałem) doskonale te narty wykorzystują uzupełniając klasyka w fazie sterowania jazdą z wykorzystaniem geometrii narty. Adaś to opisał w materiałach szkoleniowych. Ale to nie jest jazda cięta! Michał opisał, fajnie się bujnąć na ciemnej niebieskiej - to już z pewnością jest cięty skręt. Gdzie jest kontrola toru jazdy, a prędkości zbytnio nie trzeba kontrolować, wręcz czasami szukać, a skręt cięty doskonale się do tego nadaje. Jazda cięta na wysokim poziomie jest równie trudna jak perfekcyjny śmig. Nawet nie wiem czy nie trudniejsza. Śmig z założenia to skręt hamujący, a cięty wręcz przeciwnie. Walczymy tutaj przede wszystkim z nauką jazdy poprzez obalanie się z prawa na lewą i jazdą po promieniu. Jest to łatwe na płaskich stokach, a narty typu SL doskonale się do tego nadają. To jest ich przekleństwem. Pomija się inne literki alfabetu, ale niestety to droga do nikąd, która się kończy na pierwszej lepszej czerwonej, w zależności od psychicznych oporów przed prędkością narciarza. Fred się obroni, bo zmieni technikę, gorzej z tymi co tylko to potrafią. Aby było jak napisał Tadek „bawiąc uczyć” wklejki jak to powinno wyglądać, bo wtedy będziemy mogli panować nad torem i prędkością. Przede wszystkim właściwa postawa, która umożliwia sterowanie nartą w skręcie. Fred może tak jeździć, ale raczej nie powinien tego nikogo uczyć. Skręty przez obalanie się, dodatkowo wysuwanie nadmiernie wewnętrznej, całkowita blokada prowadząca na stromszych stokach do P&R. Trochę odsypów i po zawodach. Kadr wycięty, ale film dostępny. Można zobaczyć że tak to działa. Narty krótkie SL i jako tako skręcają, u młodego na filmie lepiej, bo jest praca nóg. A żeby było na luzie ( Wszyskich obróciłem w jedną stronę, będzie widać różnicę) Fred Ja Młody ja😀 Lexi 😉 i …. Victor😀 Takie ułożenie umożliwia sterowanie nartą w skręcie, a nie tylko jazdę po promieniu. Michał podał wzór i napisał, że wystarczy zwiększyć prędkość o 40%. Dla przeciętnego amatora zwiększenie prędkości z 50km/h do 70km/h to już kosmos. Pisałem o rewolucji sprzętowej i ewolucji w samej jeździe. Sprzętowa to uchylne tyczki i narty taliowane, ewolucja techniki, to jazda cięta. Lexi😉 nie musi tak zapirdalać jak ja, aby dogiąć nartę. W takiej pozycji to narty zapierdalają wystarczająco szybko, bo ruch odbywa się po okręgu. Wystarczy narysować kropki na kole roweru idąc w stronę osi obrotu i pokręcić. W tym samym czasie przebędą różne drogi i będą się poruszały z różnymi prędkościami. Kropka na oponie to narty, a gdzieś po środku to pępek Lexiego. Tym sposobem de facto narciarz (od pasa w górę) jedzie krótszym torem i wolniej niż jego narty. Dzięki temu jazda stała się piekielnie szybka, taliowane narty oraz uchylne tyczki, zdjęcie z Victorem😉 to obrazuje w pozycji ekstremalnej. Kiedyś to nie było możliwe. Ale to co najważniejsze na koniec, może teraz do krajów Beneluxu to dotrze. Żaden z zawodników nie jeździ w odchyleniu, złudzenie wynika z niezrozumienia jak to działa. Jak wiemy, narty jadą dłuższym torem i szybciej niż narciarz. Jednak w momencie odciążenia ich tory się pokrywają. Ale dzięki konstrukcji narty zawodniczej, która ma dynamit na wyjściu, odciążeniu dolnemu i puszczeniu nart przez zawodnika bo jadą szybciej niż środek ciężkości narciarza jest możliwe tak szybkie pokonywanie wyznaczonego toru. Kidyś te narty trzeba było wypchnąć, teraz wystarczy im nie przeszkadzać, bo i tak mają do pokonania dłuższą drogę iż narciarz, więc muszą jechać szybciej. Taka jazda jest niezwykle trudna, wymaga wiele lat treningów, siły i bardzo wysokiej sprawności fizycznej. Białczańskie tygrysy chcą się tego nauczyć w tydzień. Stąd polecamy narty nieco dłuższe, aby nauczyli się ślizgać, bo z doświadczenia wiem, że jest to pomijane, krawędź rządzi, bo to jest proste😉. koniec pozdro
  2. Jeszcze zapytam, który to😀, z lewą, czy z prawa?
  3. Góralski wykrok inaczej, to błąd. Ale można tak jeździć, co kto lubi. pozdro
  4. Michał, dobry amator to taki co nie wymięka i radzi sobie w każdych warunkach. I pewnie Fred taki jest. Ale jeśli miał być to pokaż czegoś, to u Freda słabo. O ile Nico zjechał trochę w stylu Ogorzałka, o tyle Fred jechał słabo i brzydko. Dobra jazda musi być miła dla oka. Może niech lepiej zostanie przy klasyku. A ciętym niech się buja po stoku. No i te ręce… jakby niedawno skończył fiakrować na Krupówkach. Drugi film z Fredem i chyba jego synem. Po jeździe obu Panów stwierdzam że ojciec się syna nie wyprze😉. Jota w jotę klony. I ta potężna szuflada w skręcie. z Marasem widzieliśmy unifikację oldboyów, nawet z nimi gadaliśmy, natomiast jazda cięta w ich wykonaniu była koszmarna, wszyscy mieli SL. Początkowo myśleliśmy, że to jakieś jaja, bo to było w Kozińcu. Na szczęście przeszli do klasyka, kamień z serca nam spadł, bo potrafili jeździć. Ja być może nie jeżdżę tak sprawnie jak Fred, ale chociaż ładnie, a co za tym idzie mój syn też😉. A królem niekwestionowanym płaskich odcinków jestem ja, jak się nadarzy okazja, to Ci pokażę. Ile można wycisnąć z niczego, oczywiście na nartach SL😀. pozdro
  5. Marcos73

    Head e speed pro

    A widzisz, a mnie się cały czas wydaje, że tak jeżdżę, jednak rzeczywistość jest inna😀. Tomeczku pozostań przy śmigu, bo to robisz znakomicie. Ja osobiście Ci zazdroszczę. pozdro
  6. Marcos73

    Head e speed pro

    Tomek, jak będziemy tak jeździć to nawet Edwin GS Fis da radę je dogiąć. Pomarzyć można …. Albo ćwiczyć😀 pozdro
  7. Marcos73

    Head e speed pro

    Michał, oczywiście że masz rację, ale masa traci na znaczeniu (schodzi na drugi plan) gdy narciarz dysponuje odpowiednia techniką, siłą i sprawnością fizyczną oraz porusza się z odpowiednią prędkością. Zawodnicy nie maja z tym problemu, bo spełniają wszystkie ww. warunki, ponadto czy to treningi czy zawody to nie są trasy ogólndostępne. U amatorów już jest inaczej. Niestety poruszamy się po trasach ogólnie dostępnych, zwykle nasz stopień wytrenowania jest dużo niższy niż u zawodników nie mówiąc już o umiejętnościach technicznych. Np. Ja i Adaś - gdzie różnica w wadze jest 30 kg. Wybierając identyczne narty, aby zapracowały jak u Adasia muszę albo szybciej jechać, albo skompensować niższą masę siłą swoich nóg. Przy założeniach, że nasze umiejętności techniczne są na podobnym poziomie. Adaś z założenia ma silniejsze nogi niż ja, bo pół życia nosi 30kg więcej ode mnie. Więc może być tak, że Adaś stwierdzi że takie a takie narty są fajne do jazdy, a moja opinia może być podobna z dopiskiem, tylko trzeba na nich zapierdalać. Adaś tak na nich zapierdalać nie musi. pozdro
  8. Bo najwyższy czas zmienić coś w życiu, bo się wkradła stagnacja 😉 pozdrawiam
  9. Jak Ty nic nie rozumiesz 😉 Szkodzą mniej, na tyle mają nieistotny wpływ, że jest to pomijalne 🙂 Poważnie, poprzednie kombi z ociepliną - były czyszczone chemicznie conajmniej raz w roku, ale tutaj naprawdę nie czuję takiej potrzeby - kolokwialnie mówiąc - brudu nie widać, a jak trochę widać - to dodaje tylko trochę sznytu, jak pocięte buty od krawędzi i krzywe kijki 😉. Ja osobiście używam go tylko na narty, nie po nartach i inne takie tam. Świetnie się sprawdza podczas aktywności, ale tak do chodzenia jest w nim zimno. Smog ? Dałaś czadu, w górach. Generalnie to non stop go wietrze jeżdżąc. W deszczu też jeżdżę, więc jakiś kontakt z wodą ma, nogawki na wiosennych śniegach są bezbłędnie doprane. Bardzo szybko schnie i nie robią się na nim zacieki. Spodnie mam krótki, moczu nie zbierają z podłogi, soli z drogi także, bo to bardzo cienki materiał i przed, jak i po zawsze podwijam nogawki powyżej kolana, bo tak się wygodniej chodzi. Widać tylko skarpety, a te piorę. Pisałem o przemyślanym kroju - taki właśnie jest - orczyk nie straszny - bo na tyłku wstawka i w kroku - nic nie widać - na plecach, tak samo, nic nie widać, na ramionach - tak samo - nic nie widać. Jedynie obawiam się prania, a raczej jego skutków, bo może będzie czysty, ale jak szlak trafi membranę - to po zawodach. Ato najlepsza rzecz w tym odzieniu. Podsumowując. Przekonałaś mnie, moje argumenty są niewystarczające, ponadto mam go tak długo, że już się zamortyzował. Idzie do pralni - postanowione. Jak się zniszczy to może sobie kupię nowy. Najlepiej taki sam, albo bardzo podobny. pozdrawiam
  10. Narty są ok, a na tyle ok że kupiłem drugą parę, bo rozmiarówka dziwna jest. Tak im wyszło. Generalnie łatwe i przyjazne narty. Takie uniwersalne, teraz jeździłem na 173cm, ale jakoś nie mogłem psychicznie zdzierżyć, że są mniejsze ode mnie. Chociaż są na mój wzrost, ale jak się człowiek ubierze ... to już nie. Teraz kupiłem 178cm, oczywiście okazyjnie od Grzesia. Narty GS sklep w okolicach 180cm, to takie fajne uniwersalne narty na każdą okazję, Kastle nie są takie toporne jak np. Head e-speed pro, bo w mojej ocenie to i SL i GS Head to taki zero/jedynkowy jest, na zasadzie, albo jedziesz albo spierdalaj. W Kastlach jest nieco więcej dyplomacji 😉, nie chce Ci się jechać, to ja ci pomogę skręcać, no chodź, poskręcamy troszkę? Patrz jak fajnie, a nie chciałeś jechać 🙂. A Head - jedziesz czy nie jedziesz?, jak nie to sam se skręcaj, mam Cię w dupie. To przede wszystkim odczucia z SL - gdzie takie miałem wrażenie vs inne narty z tej grupy. Na zasadzie, żeby się zabawić, trzeba kogoś zabić. Jak się tak lajtowo jechało, to takie nijakie, ale jak się już faktycznie zapięło krawędź, to szły jak po szynach. Ale trzeba było jechać. Kastle są inne, zarówno SL jak i GS. Konstrukcyjnie chyba to samo. Geometria różna. Co do długości GS, w zależności chyba od wzrostu/wagi to między 170-180cm to takie min., albo min. na wzrost i ciut więcej. Kupowanie zbyt krótkich mija się z celem. Natomiast te najdłuższe z płytą to już dla bardzo dobrych amatorów, bo de facto już można w nich pojechać jakieś lokalne amatorskie zawody bez problemu. pozdro
  11. Marcos73

    Head e speed pro

    Victor, tu masz na próbę 😉 Nówki sztuki nie śmigane. Jak na tej pojedziesz, to na wszystkim pojedziesz. https://www.decathlon.pl/p/mp/head/narty-gigantowe-sportowe-head-wc-rebels-i-gs-rd-pro-wiazanie-head-ff-evo-16/_/R-p-dd1a1cd8-da0d-4076-a032-16ef9a407493?mc=dd1a1cd8-da0d-4076-a032-16ef9a407493_c4.c1&utm_source=google&utm_medium=cpc&utm_campaign=pl_t-perf_ct-pmax_ts-gen_f-cv_o-roas_xx-marki-mp-css&gad_source=1&gclid=EAIaIQobChMIw4z8m7yGiQMVZJNQBh3YYDULEAQYBSABEgIrYvD_BwE pozdro
  12. Mam 2 pary, a więc uczę się 2x szybciej niż inni😉. pozdro
  13. Marcos73

    Head e speed pro

    Ja sprzedaję sporo nart/butów - praktycznie co sezon. Wszystkie praktycznie kupowane jako nowe. Po Maksie. Jednak zawsze informuję, że narty/buty są zniszczone i trochę były jeżdżone. Z reguły to okazyjne zakupy posezonowe, czasem nówki z race programu. Ale na wszystko mam kwity. Nikt mi nie zarzuci, że narta jest starsza i kłamię, że tylko 1 sezon jeżdżona. Na wszystko mam dowód zakupu. W tym sezonie GS do sprzedania i buty - wszystko po 1 sezonie. Stan wizualny dostateczny, techniczny bardzo dobry. Sprzedaję za 30-50% pierwotnej ceny zakupu - nie mylić z cena katalogową, bo te zwykle są odklejone. pozdro
  14. Marcos73

    Head e speed pro

    Bo to taki nowoczesny skituring 😉 pozdro ps. Prawdopodobnie tak było, bo narta ciężka. A jeszcze niektórzy w ten sposób otrzepują narty ze śniegu. Ale kto bogatemu zabroni.
  15. Cze Może spróbować z "wapniakami", raczej się przejedzie. Wypierdalanie się jest skutkiem braku panowania nad sprzętem. Wypadki chodzą po ludziach, natomiast ryzyka nie jesteś w stanie wyeliminować do zera. Choćbyś jak się starał. Mieszkając w akademiku na studiach, zginął gość z mojego roku, bo drugi idiota wyskoczył z 10 piętra i spadł na niego jak wychodził z akademika. Choćbyś jak się starał, możesz zginąć idąc po bułki do sklepu. Takie niewiarygodne historie się zdarzają, jednak szkoda bać się życia, bo ucieka między palcami. Szybka jazda w tłumie innych narciarzy jest idiotyzmem, natomiast nie demonizowałbym wszystkiego, gość wyszedł z buta przed otwarciem, zjechał szybko i chyba się wówczas wywrócił, ale nie pamiętam. Znaczy się tylko, że było to dla niego za szybko, bo przestał panować nad sprzętem. Tej szybkiej jazdy z reguły to są małe fragmenty, bo jednak (o ile ktoś myśli), przy takiej jeździe każdy scenariusz jest możliwy i o ile istnieje cień szansy, to nie należy tego robić i sobie odpuścić. pozdro
  16. Marcos73

    Head e speed pro

    Paweł, bo trzeba być uczciwym, w tym co się robi. Wystarczy napisać prawdę, a nie pierdolić farmazonów. Ja jak kupowałem pierwsze Kastle GS, to mam całą korespondencję z gościem. Pytania były proste, czy kupił je jako nowe i czy narta nie była naprawiana. Ile była na śniegu. Jeśli by się okazało, że jest to niezgodne z prawdą, albo zwrot na jego koszt, albo spotkalibyśmy się w Krakowskim sądzie. Szybciutko by się przekonał, że to nie są tanie rzeczy i wycieczka do Krakowa byłaby jedną z droższych w jego życiu. Takich nieuczciwych trzeba tępić. pozdro
  17. To zależy, bo jak Witek jest na manewrach, to raczej się nie pojawia 😉 pozdro
  18. Marcos73

    Head e speed pro

    Cze Jasne, że nie każdy się musi na tym znać, ale uczciwość sprzedawcy wymaga rzeczywisty stan opisać. Kosa może trafić na kamień. pozdro
  19. Marcos73

    Sezon 2024/2025

    Cze Że tak zapytam, trasy są po obu stronach kanapy???? Bo jak wyznaczą SL - to mało miejsca zostaje. Ale widzę tez mini snow park. No i te niebieskie, wiem czym była podyktowana Twoja decyzja, ale to tak nie działa 🙂 pozdro
  20. Marcos73

    Head e speed pro

    Cze Dlatego na Rusinie nic z tych nart nie mogłem wykrzesać, bo to górka typowo na SL i nic więcej, taka hala tylko bez dachu 😉. Bartek, który tylko na Head jeździ z wiadomych powodów, wypowiadał się w bardzo stonowany sposób o nowych, że ..... między wierszami słabsze od poprzednich modeli. Seria żółta była udana i była kontynuacją udanej serii i. pozdro
  21. Marcos73

    Head e speed pro

    Tadeusz, kupiłem 4 pary używek w swoim życiu, nie licząc dla dzieci - bo tego było sporo, a to inna bajka. Wszystkie dorosłe, każde z innego źródła, lecz wszystkie "świeże" modele. 2 pary ze zdjęć, 2 pary organoleptycznie. Więcej sprzedałem używek niż kupiłem. Ale jedne ze zdjęć od Brunera - jest ok, drugie ze zdjęć z FB - też jest ok, trzecie bezpośrednio od prywatnego sprzedawcy, twierdził, że są prawie nowe - kłamał, bo na miejscu okazało się, że nie są prawie - tylko nowe. Dla Maksa kupowałem chyba 2 sezony temu narty bo stare były już ciut za krótkie, a nowe - kupione na wyrost jeszcze za długie (SL). Wyjazd miał na lodowiec w październiku, nowych jeszcze nie było, stare w tym rozmiarze wymiecione, a używek jak na lekarstwo. Ale pojawiły się używki po sezonowym użytkowaniu, w KRK. Pojechałem je obejrzeć i kupić. Po zawodniku i to dość dobrym - nowe z Head już dostał, a sprzedawał 4 pary z zeszłego sezonu (2 x GS + 2 x SL - startowe i treningowe). A że to było tuż przed sezonem, a narty leżakowały w garażu, wyobraź sobie wszystkie 4 pary były tak zasmarowane jakimś smarem bazowym, że nic nie było widać. Kupiłem startowe, bo mniej używane i wizualnie lepiej wyglądały, a smar w pracy (bo syn miał wyjazd) ściągałem z godzinę. Więc to co my amatorzy robimy z nartami pieszcząc nasze cuda ma się nijak do pewnych standardowych zachowań. Ja bym książki nie oceniał po okładce. Narta świeża, ale ani to narta zawodnicza lecz dla bardzo dobrego amatora. Mało osób takie narty kupuje, bo już niestety aby coś z tych nart wykrzesać, to trzeba umieć jeździć. Cena adekwatna do wartości narty, raczej bym sprzedawcy nie podejrzewał o jakiś przekręt z góry. Trochę wiary w ludzi. A narta na tyle dobra, że żaden amator nie jest w stanie wyklepać ją w sezon, czy dwa. pozdro
  22. Cze Jeśli jesteście na początku drogi wszyscy, to szkolenie pewnie tak będzie wyglądało: 1 dorosły z instruktorem, 1 dziecko z instruktorem i jeden rodzic z drugim dzieckiem czekający w pogotowiu, w razie draki. Nie ma się co pchać w Alpy, nie uciekną a i tak oprócz pięknych widoków nic z tego nie skorzystacie. Na pierwszy raz proponuję miejscówkę, gdzie będzie relatywnie tanio, a większość kasy przeznaczyć na szkolenie przede wszystkim siebie i przy okazji dzieciaków. Zwardoń, to nie jest taki zły pomysł (macie niedaleko, (a raczej po drodze), jak i cały Wiślański obszar), Kolega Adam..Duch z forum to bardzo dobry instruktor, pomoże opanować cały wyjazd i sprzęt. Miejscówki są tanie, ale trzeba się liczyć z tym, że za bardzo w Zwardoniu oprócz stoku to nie ma atrakcji. Zawsze można do Istebnej na termy podjechać - bo jest niedaleko. Generalnie skupić się na nauce, bo opanowanie przez Was podstaw w dobrym stopniu nie będzie w przyszłości ograniczać wyboru miejscówki. Nie namawiam, ale polecam. pozdro
×
×
  • Dodaj nową pozycję...