Skocz do zawartości

Marcos73

Members
  • Liczba zawartości

    5 215
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    207

Zawartość dodana przez Marcos73

  1. No nie do końca, oglądałem kiedyś test super suvów i były porche, Audi, Alfa i jeszcze parę innych i urus. Niestety Urus grał w innej lidze. 10 sek. Różnicy na Nurburgringu między drugim wówczas w zestawieniu Stelvio to kosmos. Reszta za Stelvio o piczy kłak, jak się to mówi. pozdro
  2. Marcos73

    Trochę humoru

    Mitek, masz rację co do nadużywania tych słów i obnoszenia się z tym. To czyny nie słowa i manifestację pod publikę. pozdro
  3. Marcos73

    Trochę humoru

    Oczywiście, to co zrobił Gierek, to trochę ucywilizował PL. NIe wszystko poszło w błoto, ale dużo zostało rozdane i zmarnotrawione. Problem był w systemie, w którym żyliśmy.Znowu kroczymy w stronę państwa nadopiekuńczego. Wydatki przekraczają wpływy, a kreatywna księgowość to maskuje. Smutne, ale prawdziwe. pozdro
  4. Marcos73

    Trochę humoru

    Nie pamiętasz, bo nie możesz, byłeś wtedy małym chłopcem .... jak brzmią słowa piosenki. Trochę się nam wówczas udało bo nam sporo umorzyli (raczej większość), a to głownie za chęć wyrwania się z tej komunistycznej porażki. Teraz przepierdalamy podobnie kasę na socjal i inne durne pomysły. Zamiast dawać wędkę, do dajemy rybę. Ukraina już przegrała i mamy Rosję i Białoruś za płotem. Jeśli ktoś wierzy, że Ukraina coś ugra to chyba jest naiwny. Rosja już nie odpuści, tego co zagarnęła i nikt jej do tego nie zmusi. Ta część co zostanie i tak się zwróci o protektorat najeźdźcy, bo USA wyduszą z nich wszystko z nawiązką i zostawią zwłoki na pastwę losu. A my dalej będziemy pierdolić o tęczowej rewolucji, albo machać szabelką jakie my to nie Kozaki są. Chcesz pokoju, to szykuj się do wojny. pozdro
  5. Marcos73

    Trochę humoru

    Piotrek Mam nieodparte wrażenie, że tęsknisz za "tamtymi" czasami (chociaż nie wiem dlaczego - bo pamiętasz to słabo i z perspektywy dziecka). Gierek zastał Polskę drewnianą i zostawił murowaną z .... hiperinflacją. Żyliśmy ponad stan na kredyt. Tak to się musiało skończyć. Niestety czas leczy rany i zaczyna się zapominać jak było faktycznie (nie mówiąc o tych co tego nie doświadczyli). Młodzież oczekuje życia jak na fejsie - ma być szybko i kolorowo. Tą grupę bardzo łatwo omotać pustymi obietnicami. Niestety mamy taki - a nie inny system emerytalno rentowy etc. że bardzo trudno to bezboleśnie zmienić, i to zmiany aby od niego odejść na dekady. Problemem stworzył sam PiS przez ostatnie 8 lat. Rozbudował system socjalny do granic absurdu. Uszczelnił VAT - to się chwali, ale przepierdolił te pieniądze rozdając je na prawo i lewo swoim wyborcom. Dlatego pracodawcy niechętnie rozmawiają o podwyżkach, bo maja świadomość - że to jest decyzja praktycznie nieodwracalna. Nam tylko raz udało się obniżyć pensje pracownikom - ale to była wyjątkowa sytuacja - Covid - gdzie stanęła robota i był wybór albo wszyscy pracują za niższe pensje - albo 1/4 idzie do pola. Ale to było tylko chwilę. Takie zachowania tworzą patologię. NIestety rządzący bardzo chętnie rozdają nie swoja kasę. Przykładów jest mnóstwo. Obniżenie podatków dla pracowników i młodych - zadupcyli gminom i miastom tworząc populizm. Czemu nie ruszyli Vat-u choćby o 1 pkt %? Bo to idzie do centralnego budżetu. Przyjęli ukraińców dając wszystkim bezpłatna opiekę zdrowotną, zmieniając składkę zdrowotną na dodatkowy podatek, bo na raz przybyło X chętnych do korzystania z bezpłatnej służby zdrowia i innych przywilejów. Kolejnym przykładem są pensje 13,14 itd. tego zupełnie nie rozumiem. Kolejna kasa wydana na wyborców. Podwyżki niechętnie - bo tego nie da się odebrać, a z własnej kasy trzeba płacić. Młodzi chcą mieć wszystko od razu. Wykształcenie nie czyni Cię klasą średnią. Do wszystkiego trzeba dojść. Jedni szybciej, a drudzy wolniej. Mam córkę, która niedawno wkroczyła w dorosłe życie. Oczywiście z rad nie chcą korzystać, bo wiedzą lepiej. Chociaż i tak nie mają jakichś sporych wymagań i w miarę realnie postrzegają rzeczywistość która ich otacza. Ale z reguły to mieszkanie na początek musi mieć 70m/kw i chuj że kredyt dożywotni. Trzeba mieć samochód, najlepiej jakiś premium, trzeba lecieć do Japonii ponownie i trzeba ponarzekać, przynajmniej 2 x w tygodniu chodzić do knajpy, czy też spędzać weekendy poza miastem, a Państwo w tym nie pomaga, a i po roku, czy dwóch pracy, zarobki nie są na poziomie Obajtkowym. Jak żyć? Nie starcza na "normalne" życie. Dobrobyt zmienia światopogląd, socjal-media tłuką głupoty do głowy, a później jest zderzenie z rzeczywistością. Tu się zgadzam, że obie Partie aspirujące do rządzenia odleciały w skrajne poglądy i zrobią wszystko żeby utrzymać się u władzy, bądź się do niej dostać. Obecne wybory to raczej głosowanie przeciw niż za. Dobrobyt niestety tworzy słabe, tchórzliwe i egoistyczne społeczeństwo. A Państwo jest tak silne, jak silni są jego mieszkańcy. Obecnie to coraz więcej osób jest Polakami, wtedy, kiedy jest im wygodnie. Polacy to wspaniały kraj, tylko ludzie kurwy. pozdro
  6. Marcos73

    rower :)

    Brawo dla Rafała. 366 km na raz, trzeba mieć twarde dupsko. pozdro
  7. Tadziu, tak było, że Porsche zawsze liderowało w rankingach bezawaryjności, ale głównie pod uwagę był brany wiek. To era sprzed wprowadzenia SUV-a do swojej oferty, który uchronił firmę przed bankructwem. To były samochody drogie dla bardzo wąskiego grona użytkowników, jeżdżone okazyjnie. Sprawa wygląda inaczej, jeśli te samochody mają dużo większe grono odbiorców i są wykorzystywane na co dzień. Robi się problem. Przebiegi robione w ciągu „całego życia” ówczesnego Porche teraz się klepie w 2 lata. Wprowadza się masową produkcję optymalizując koszty, co zawsze ma w jakimś stopniu przełożenie na trwałość. Poza tym to grupa VAG, gdzie sporo pewnie części jest z przysłowiowego „golfa”. Oszczędności. Bez tego podzieliłby los Saab-a, którego próbował ratować Opel. Recepta była prosta, kazali Saab-owi skonstruować samochód w oparciu i wykorzystaniu min. 70% ówczesnej Vectry. Niestety Szwedzi zrobili po swojemu i 70% części było dedykowanych. Słaba sprzedaż + wysoka cena doprowadziły do upadku firmy. pozdro
  8. No właśnie Hummel, to stąd te strzałki😀. Już zapomniałem o tej firmie. Thx. pozdro
  9. Nie chodzi mi o te niebieskie z białymi strzałkami. Piszę o strzałkach, a nie o zygzakach na nartach. Strzałki masz białe. pozdro
  10. No Duńczycy mieli na strojach takie strzałki (piłka ręczna, piłkarze etc.), nie kojarzysz? SKS? pozdro
  11. A te niebieskie „duńskie” to co to za narty? pozdro
  12. Jeszcze baletki, to rozumiem, szczególnie w czasach, gdzie SL miały 195cm. Reszta raczej fanaberia, albo napisałeś dla beki. pozdro
  13. Janek, ale ale to już było. Na sranie Ci tyle par nart na tych wylizanych stokach, jak de facto to 1 wystarcza na każde warunki. PKS-em wówczas targałeś 4-pary, jak to robisz teraz? pozdro
  14. Cze My mamy takie same plecaki, ja mam dwa i ten mniejszy to jest tak na styk aby wszystko zmieścić, do większego na spokojnie cały ekwipunek wchodzi, ale jak piszesz, z mokrymi butami ciuchy słabo. Chociaż wyjazdowo można - bo przecież zostają w hotelu i buty na wyjazd są suche. Na powrocie - to juz wsio ryba. pozdro
  15. Marcos73

    rower :)

    Dwa podjazdy są, pierwszy na kopiec - tam jest ok 1,5 km (wg Climbfindera śr. nachylenie średnie ok 6% i 90 m przewyższenia (max12%)) i zjazd a następnie z dołu wjazd do ZOO - ten jest podobny (też ma ok 1,5 km), ale ZOO jest wyżej (wg Climbfindera to 1,7km oraz ok 7% średniego nachylenia i przewyższenie 120 m (też max 12%)). Kopiec to pojęcie ogólne - raczej pod kopiec. Łącznie jest ok 2,5 do 3 km podjazdów, takich przyzwoitych. A czy strome? Nie aż tak, ale pedałować trzeba. pozdro
  16. Marcos73

    rower :)

    O ile nie mam nic przeciwko pedelcom, o tyle dopłaty do nich do szczyt głupoty. W tej inicjatywie nie ma żadnego sensu i logiki. Piszę o elektrykach w granicach ustalonych przez prawo. Wszelkie zmodyfikowane we własnym zakresie elektryki powinny być wyłączone z ruchu po ścieżkach rowerowych. Jako posiadacz elektryka nie widzę żadnego sensu jego modyfikacji ani pod względem mocy silnika, czy też zastępowania nóg manetką. Nawet w terenie ta moc jest wystarczająca dla każdego przeciętnego użytkownika. Zasięg na baterii w mieście jest bardzo duży. W górzystym terenie wystarczający, pod warunkiem, że traktuje się to jako normalny rower, nie jak elektrycznego Crossa. W niedzielę byłem z synem na kółku i jechał na elektryku Żony, bo złapał kapcia w swoim rowerze. Przejechaliśmy 40 km nawet podjechaliśmy do ZOO po drodze i po trasie teoretyczny zasięg jaka wskazywała mu bateria to 188km. Jechałem na granicy wspomagania jego roweru, na powrocie szybciej, bo był delikatny wiatr w plecy. Baterii praktycznie nic nie ubyło. Natomiast jechał moim tempem w trybie ECO - nawet na podjeździe pod ZOO. W okolicy to najdłuższy i najstromszy podjazd. W sumie to mam 2 jeden po drugim - na kopiec i potem do ZOO. Łącznie z 2,5 - 3km podjazdu. pozdro
  17. Tak, to już spory samochód. pozdro
  18. Cze Wszystko zależy jak długo planujesz nim jeździć, czego oczekujesz od samochodu i oczywiście wrażenie estetyczne które bardziej do Ciebie/Was przemawia. Warto podjechać do salonu sprawdzić, zrobić konfig, cenę etc. Ale z tego co patrzyłem, to Berlingo to juz tylko elektryczny, a osobowy - roboczy, to golas do kwadratu i nie da się nic tam skonfigurować. To chyba takie ostatnie podrygi przed erą elektryfikacji wszystkiego. Takie pierdoły jak miałeś, to jest niezwykle denerwujące. Jakieś błędy niewiadomego pochodzenia. Pamiętasz Mastera z wyjazdu do Ischgl, samochód z małym przebiegiem, trasowe, a Tomek nie mógł włączyć tempomatu, bo jakiś błąd się mu na desce świecił. Raz mu zgasł ten błąd - ale na chwilę. No to jest chyba problem, dyskoteka uprzykrzająca życie kierowcy. pozdro
  19. Piotrek, nie wiem jak Twój berlingo się sprawuje, ale ja kiedyś się przymierzałem do zakupu XTR (berlingo wersja osobowa). Odpuściłem, bo mnie nie przekonał silnik 1,6 D (ale to było do przełknięcia jeszcze) oraz skrzynia 5-cio biegowa (a to już nie bardzo). Samochód był wówczas dość drogi, a to tylko ucywilizowana blaszanka. Ale kupił to kumpel i miał z tym samochodem masę problemów (sprzęgło), do tego stopnia że próbował reklamować z wymianą na nowy samochód. Oczywiście się nie udało i zaraz po skończeniu leasingu poszedł w świat. Pewnie podobnie jak Ty, zakup jako samochód rodzinno-użytkowy. Znam sporo opinii użytkowników takich samochodów (bo przyjeżdża do nas sporo podwykonawców i podmiotów współpracujących - a raczej ich kierowców) i tak naprawdę to przekrój wszystkich tego typu samochodów użytkowych. Był Fiat Doblo z silnikiem 1.2 w benzynie i kierowca stwierdził, ze to największe gówno jakim jeździł. Silnik nie nadaje się do takiego samochodu. Teraz przyjeżdża Dacią jakąś z 1,5 D i mówi że jest w chuj lepsza od Doblo. Mamy też Mercedesa Citana w firmie (nie nasz ale kolegi co podnajmuje od nas miejsce magazynowe na hali) i narzeka na jego awaryjność, a że to Mercedes na koszt przeglądów i dostępność części (a tak de facto to Renault). Miał jakąś gówniana stłuczkę i robili mu to chyba z pół roku, bo nie było części. Przyjeżdża także gość Toyotą Proace, ale tą większą z 2.0D i jest z niej bardzo zadowolony. Kumpla córka jeździ Caddy (też nim do nas różności przywozi) i z jej opinii to nie ma problemu z Caddy - ale to tez 2.0D - ten to blaszanka. Z tym że to nówka sztuka z salonu, ale to ich kolejny VW użytkowy - maja jeszcze 2 Craftery. Wbrew pozorom, to aż takiego wyboru nie ma, jest to wybór prosty, mimo iż de facto wszyscy producenci maja w ofercie takie samochody, to większość z nich to bliźniacze konstrukcje. Ja osobiście mając takie wymagania rozważyłbym jednak Caddy albo Turana (na którego być może można dostać niezły rabat - bo te samochody mocno straciły na popularności). Turan chyba w wersji 5-cio osobowej ma bagażnik o pojemności 850 l - więc kosmos nawet w porównaniu do skody SuperB. Jest chyba tańszy od Caddy przy tym samym wyposażeniu. Najlepiej jechać, zobaczyć i porównać. pozdro
  20. Wstrząsające😀 Jeździsz na nartach, rowerze, robisz cokolwiek? Czy tylko skoki bungee…. bez liny. Zdrowia życzę. Może coś w psychiatrii się ruszy po wyborach.
  21. Cze Piotrek, wszystko zależy jaki (nowy/używany), do wszystkiego, czy jako dodatkowy. Teraz to coś sensownego wyhaczyć to bardzo trudno. Silniki z kosiarek o wątpliwej trwałości. Caddy to sensowne auto w stylu Berlingo z uznanym TDI i można w manualu kupić. Nie wiem czy to ostatni dzwonek. Alternatywa to Turan VW - może być tańszy bo w dzisiejszych czasach to niepopularna bryła nadwozia, aczkolwiek praktyczna. Superb sensowny sporo droższy. Kumpel ma 1.5 TSI i jest w trasie bardzo oszczędny mimo gabarytu samochodu to daje radę. Natomiast DSG mają opinię szybkich skrzyń, ale są drogie w naprawach i dożywają 200tys. km. Potem już cuda się zaczynają dziać. Chociaż są przypadki że padają dużo wcześniej. Automat to wygoda podczas jazdy zarówno w trasie, jak i w mieście. Tempomat ma sens z automatem. Mamy takiego małego forda w firmie jak caddy, z jakimś małym dieslem, wcale nie taki oszczędny a i przejechał 100 000 i sypie się na potęgę. Kupujemy większy od niego, Fiata Scudo ale z 2.0 dieslem, bo już do większości ładują 1.5. Jak nie potrzebujesz 2 samochodów, to kup jeden porządny. Bo jednak samochód to koszty. Jak bierzesz leasing, to warto do raty te 200 netto dopłacić i kupić samochód jaki chcesz użytkować w dłuższej perspektywie. pozdro
  22. Cze Byłem dzisiaj z młodym w galerii na obiedzie (Żona w Wa-wie i se musimy jakoś radzić) i stało to Jeco i Omoda. Wizualnie J z zewnątrz i wewnątrz (ale tyko przez szybę zaglądałem) jest ok. Mnie nie powaliło na kolana, ale źle nie wygląda, mógłbym nim jeździć bez problemu. Dość duży samochód. Stosunek ceny do tego co ma w standardzie jest naturalnie rewelacyjny. O jakości się nie wypowiadam, bo nie wiem. Wnętrze wyglądało dobrze. Tyle widziałem, tylko miejsce pasażera i kierowcy. A jak finalnie będzie się sprawować, czas pokaże, pierwsze wrażenie robi bardzo dobre. Myślę, że musimy się przyzwyczajać do widoku na drogach chińskich samochodów. Do Koreańczyków przywykliśmy i wiele osób je chwali. Mój wspólnik jeździ obecnie już drugą KIA i jest zadowolony. Drugi ma 2 Hyundai i też sobie chwali. Ten pierwszy też chce kupić chińczyka, ale jeszcze go nie ma w PL. Ale to jakiś gruby temat bo kosztuje 3 stówki. Nazwy nie pamiętam, bo jest jakaś pojebana. W każdym razie dojebany jak RR, ale on lubi takie błyskotki. Ja bym tego w życiu nie kupił. Ale o gustach się nie dyskutuje. pozdro
  23. Moja córka też nie jest zainteresowana byciem kierowcą. Może zrobi kiedyś. Nie jest jej potrzebne póki co. pozdro
  24. Jeszcze nie ma prawa jazdy, ale zbiera. Mam nadzieję, że tak dobrym jak narciarzem. Ma bardzo wyważony charakter. Raczej dobrym. W realu jeździł już samochodem, nie ma z tym problemu ( oczywiście nie w normalnym ruchu), kartingi także, a ostatnio w wirtualu dużo jeździ. Symulatory są co raz lepsze i pewnie coś dają. Okaże się. Zacznie od Pandy😀. Potem będzie jeździł tym, na co go będzie stać, nie inaczej. pozdro
×
×
  • Dodaj nową pozycję...