Skocz do zawartości

Marcos73

Members
  • Liczba zawartości

    5 596
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    218

Zawartość dodana przez Marcos73

  1. Piotrek, super. Ale mam pytanie, strasznie nienaturalnie wewnętrzna w skręcie jest wyginana w kostce. Czemu to służy? Dziwnie to wygląda, jak na to patrzę to już mnie w kostce boli😉. pozdro
  2. Marcos73

    Kurs kwalifikacyjny SITN

    Cze Chyba go już nie ma. Ja dużo czasu spędziłem w Żabnicy, bo zakład pracy, w którym Mama pracowała miał tam swój wyciąg. W ferie podstawiali autobusy i wozili dzieci pracowników na wyciąg. W mojej klatce mieszkał kierowca - sąsiad - więc zawsze miałem miejscówkę. Ponadto w srogie zimy - często zamykali szkołę i także dla zabicia czasu dzieciom wozili nas na narty do Żabnicy. Droga była wówczas utrzymywana na biało i z wyciągu w Żabnicy często zjeżdżaliśmy na nartach drogą. A to było 10 kilometrów. Praktycznie non stop jest z góry, ale i tak trzeba było z łyżwy czasami pociągnąć. Szczególnie ostatnie 2-3km. Ja komunę pamiętam jako dziecko - więc sprawy czysto przyziemne mnie nie interesowały. Bynajmniej za nią nie tęsknię. Jak każdy ustrój ma swoje złe i dobre strony, wiecej było złych. pozdro
  3. Marcos73

    Kurs kwalifikacyjny SITN

    Do 10-go roku w Żywcu, a potem w Węgierskiej Górce. pozdro
  4. Marcos73

    Kurs kwalifikacyjny SITN

    Andrzeju, sprawdziłem z ciekawości Paul-a Lorenz-a. Są skromne informacje, ale są. Zaczął jeździć w wieku 4-ech lat. W wieku 16 lat już szkolił innych, a w wieku 19 zdobył najwyższy australijski stopień instruktorski APSI4 a 2 lata później papiery trenersko/egzaminacyjne. Wbrew pozorom, to Australia ma dużo lepsze góry niż my i większe ośrodki. Jest ich mniej, ale solidne. Trasy to ok 40-50km w każdym ośrodku na wys. do 2000m. Zima trwa podobnie jak u nas - ok 4 miesiące. Pewnie pozostałej dwójki historia jest podobna. Porównywanie czasów kiedyś i dzisiaj jest trochę bez sensu. Ja osobiście nie pamiętam, abym kiedykolwiek płacił za wyciąg w młodości. Zawsze się jechało na narty i zawsze się jeździło za darmo. Nigdy nie byłem na nartach z rodzicami. Zawsze z kolegami. Wyjazd grupy chłopaków na narty mających 10-12 lat bez opieki rodziców było czymś normalnym. Nikt z nas nie miał nawet kasy na bilet na autobus, czy pociąg. Samochód to była jakaś abstrakcja. Zimy były inne a mieszkając w Beskidach górki miałem na wyciagnięcie ręki. Ówczesne wyciągi chyba wszystkie należały do jakiegoś zakładu pracy i ich rentowność nie miała znaczenia. Można było uprawiać sporty wszelakie zupełnie za darmo. Dzisiaj niestety za wszystko trzeba płacić, a narciarstwo jest szczególnie drogie. Bez praktycznych zajęć nie da się zostać narciarzem jeżdżącym na wysokim poziomie w krótkim czasie. pozdro
  5. Marcos73

    Kurs kwalifikacyjny SITN

    Cze Słuchaj, nie wiem za bardzo o czym piszesz. O ludziach szkolących z ogromnym doświadczeniem mających problem z kursami? No przecież SiTN nie powstał wczoraj. Istnieje od X lat. A to ze się komuś nie chciało, nie czuł potrzeby, nie miał kasy, uważał to za bezsens etc. to czyja to jest wina? SiTN, PZN czy samego zainteresowanego? Zawsze są pretensje do całego świata, tylko nie do siebie. Demonstrator to stopień dostępny dla dzieci w wieku szkolnym. Jest to raczej zachęta niż kurs dający jakiekolwiek kwalifikacje do czegokolwiek. KK jest dostępny dla wszystkich i jest to wstęp do dalszej nauki. Na chwilę obecną MI nie powinno stanowić problemu dla osób mających umiejętności wszelakie bez jazdy sportowej. Jest to stopień zastępujący Instruktora SiTN (bo był jeszcze SiTN/PZN - czyli obecny Instruktor). Każdy był kiedyś świeżaczkiem, ten z bogatym doświadczeniem także. Jest tylko 1 różnica. Osoby szkolone w jeździe sportowej od dziecka mając 18 lat muszą jedynie zdobyć doświadczenie w nauczaniu. Amator w wieku 18 lat to oprócz tego, to jeszcze musi się nauczyć porządnie jeździć. Osoba wyszkolona za młodu w wieku 30 lat zostaje top level instruktorem. Amator 10-15 lat później, bo tego straconego czasu nie da się nadrobić. Albo zdobywasz doświadczenie szkoląc małe gumisie, albo jeździsz sam na szkolenia. Niestety tego się nie da połączyć. Proza życia. Masz chwilę na jazdę na starcie sezonu i chwilę na wiosnę. Reszta to żmudna robota. Nie rzadko na 700m oślej łące. Gdzie te umiejętności podnosić? Jest to szalenie trudne. Zamykasz się w perfekcyjnym wykonaniu kilkunastu podstawowych ewolucji. Oczywiście, że tak jest, ale jest to dużo dłuższa droga. Takie aktywności zaczyna się dużo później i z reguły nie w takim wymiarze, bo są ograniczenia czasowe i finansowe. Na samo doskonalenie potrzeba mnóstwo czasu. pozdro
  6. Tak mi się wydawało i chciałem wiedzieć. pozdro
  7. Janek, byłeś ratownikiem medycznym? pozdro
  8. Nudzisz się😀? Gdzie jesteś? pozdro
  9. Cze Generalnie to się zgadzam praktycznie z całym Twoim postem. Osoby postawne powinny wybierać buty o większym flex-ie, ponieważ same w sobie zwykle dysponują większa siłą. Samo klapnięcie osoby o znacznej masie na językach już powoduje pracę buta który ma zbyt niski flex. Kiedyś jeździłem w butach Żony, a miała jakieś takie ładne, ale badziewne Atomic-i. Zabrałem nie swój plecak. Mamy podobne - tylko ona ma mniejszy. W tych butach nie dało się jeździć. Były dobrze dopasowane, ale górny kołnierz tak mocno zniekształcał dolną skorupę buta, że powodowało to ból wierzchniej części stopy. Były to mocno wiosenne narty. Być może na mrozie inaczej by się te buty zachowywały, ale w tej temperaturze w nich się nie dało jeździć. Każda próba przejścia na przód powodowała ból. Takie kurde kapcie. Dla amatora bez wiedzy jakiejkolwiek o doborze buta, flex oraz inne parametry powinien dobrać pracownik sklepu - bootfiter najlepiej. Osoby z doświadczeniem zwykle wiedzą co chcą i wybierają sztywniejsze buty o określonej konstrukcji. Stricte zawodnicze już pomijam, bo to do rekreacyjnej jazdy ani nie jest potrzebne - ani się nie nadaje dla znakomitej większości. Uginanie buta, dla dobrze jeżdżących to wada, ale dla słabiej to zaleta. Bo jednak zadaniem buta to przenoszenie naszych impulsów na narty. Dla osób bardzo dobrze jeżdżących, ta zero-jedynkowość sztywnych butów jest wymagana. Generalnie bardzo sztywne buty (zawodnicze) wymagają już sporej modernizacji i ustawień pod narciarza. Bo ich praca jest praktycznie zerowa. Ale dla początkujących zbyt twarde buty, powodują dyskomfort, bo wymuszają stricte określone stanie w nartach, a oczywiście początkujący zwykle z tą postawą walczy. No i najważniejsze - co zawsze pisze Mitek - narciarz musi się sam wyważyć, żaden but tego za niego nie zrobi. Ważny też jest cały setup, narty + buty. Jeżdżąc na sztywnych dechach w miękkich butach, powoduje znaczne opóźnienie przekazania naszych impulsów. Bo but się poddaje, a narty jeszcze długo nie wiedzą co chcemy zrobić. Pomijam już fakt ograniczonej możliwości kontroli podczas jazdy. Druga też rzeczą jest sposób jazdy. Osoby wyszkolone, dobrze jeżdżące także maja odczucie - pływania buta. To jest efekt niepożądany. Miękkość wzdłużna idzie zwykle w parze z poprzeczną - a także jest ważna. pozdro
  10. Cze Ja oczywiście dla drobnych facetów a także dla kobiet dobrze jeżdżących polecam buty zawodnicze juniorskie. Flex 80-100 - z tych seryjnych do jazdy. Sportowa konstrukcja no i flex inny niż popularnych amatorskich. Są węższe niż dla dorosłych i nieco niższe. Mają zasadniczy + - to bardzo dobre buty, najlepsze w swojej klasie, są zwykle 2x tańsze od odpowiedników seniorskich. No ale nie maja grip walk z reguły, ale pasują do wszystkich wiązań. Przy sztywniejszych butach polecam sklep z bootfiterem, pomoże dobrać model i rozmiar buta. Jednak źle dobrane buty, potrafią zepsuć wyjazd. Stare bym zabrał początkowo w razie czego. Bo w domu, to nie na stoku. Dopasowany but + wkładka (niekoniecznie - ja używam) = komfort jazdy. Im wyższy flex + sportowa charakterystyka + mocne dopasowanie - tym dłużej ta adaptacja może trwać. Są moim zdaniem 2 drogi. Dla osób które jeżdżą bardzo dużo - przetrzymać chwilowy dyskomfort - dość szybko się dopasuje - zwykle perfect jest po ok 20 dniach jazdy, czyli dla niektórych to 1/3 sezonu. Dla tych co rzadziej - bottfiter - bo metoda nr 1 zajmie 3 sezony. pozdro
  11. Bo już myślałem, że tak na poważnie. Tu raczej wybór jeszcze 2, czy raczej 3 klamrowe. A wiesz dobrze, że to być może tylko na ten sezon będzie. pozdro
  12. Marcos73

    Zwardoń-Ski

    To oczywista oczywistość. Powiem więcej, wczoraj zerwałem znaczek z klapy 4-matic, teraz mam napęd jak na prawdziwego kierowcę przystało - na koło zapasowe, bo już na całą oś - tylko mięczaki tak jeżdżą. Jeszcze muszę zapas ogarnąć na necie - bo nie mam i samochód stoi. pozdro
  13. Na razie to MS jeździ w innej lidze. Ale nic nie trwa wiecznie. Muszą dziewczyny cierpliwie czekać. pozdro
  14. Marcos73

    Zwardoń-Ski

    Dokładnie, prawdziwi kierowcy jeżdżą na dojazdówkach, a najlepsi na samych dętkach. pozdro
  15. 2 przejazdy i 2 najlepsze czasy, ponownie. Top forma. Ale Colturi wyrasta na godną przeciwniczkę. Czapki z głów. pozdro
  16. Marcos73

    Sezon 2025/2026

    Ale Górka Szczęśliwicka podobno do zamknięcia? Prawda to? pozdro
  17. P. Michaela jest mistrzynią płaskiego. To nie pierwsze i nie ostatnie zawody, gdzie na płaskim jest nie do pokonania. Niezwykła umiejętność, a taktycznie nic zarzucić nie można. pozdro ps. Chyba najtrudniejszy SL w damskim PŚ. Śnieg dziwny a cała trasa jakby w delikatnym trawersie. Wszystkie w lewo jakby dłuższe, zwykle na niebieskich dziewczyny spadały.
  18. Też oglądałem, fin bardzo pechowo. Już był…. pozdro
  19. Sorka, źle odebrałem Twój wpis. Ja tam nie lubię wybielać rzeczywistości dorabiając ideologię. Didier był skuteczny, a taki był cel jego jazdy. Tam nikt ocen nie stawiał za walory wizualne. Wyznacznikiem był czas, a ten często się „zgadzał”. Adaś próbuje coś tłumaczyć, ale w tym przypadku nie ma czego. Ma być książkowo. To że zamknie skręt, to oczywiste. Ale tutaj ma jechać jak ustawa przewiduje. Koniec. pozdro
  20. Mitek Stanę trochę w obronie Pawła. To nie krytyka, a raczej wskazanie różnic. P. Iza to pewnie doskonała narciarka, nie bez przyczyny się tam znalazła, ale jednak "cień" musi być identyczny ze wzorcem. Różnica parametrów fizycznych już jest wystarczającym utrudnieniem, synchronizacja z prowadząca musi być na najwyższym poziomie. Tu nie wszystko zgrało, a ów element był źle wykonany w ocenie wizualnej nawiązującej do pewnych wytycznych stawianych w zawodach. Niechciałbym aby przenosić nasze narodowe "Polacy nic się nie stało" na narciarstwo. Tu się ocenia wizualnie i poprawność i doskonałość techniczną. Fajnie zauważyłeś skręty dziewczynki, tez uważam, że lewy ma lepszy. Ale śmiem twierdzić, że za parę sezonów nie będzie u niej już żadnej różnicy. Wracając jeszcze do filmu włoszki z p. Kazimierzem, to różnica w wyszkoleniu jest duża. Choćby skręty, włoszka idealna symetria, a p. Kazimierz to taki jednoręki bandyta 🙂. Czy w lewo czy w prawo skręca, to zawsze lewa ręka wykonuje ruch. Na stokach widuje czasami osoby podobnie jeżdżące. Nie wiem co jest tego przyczyną. pozdro
  21. Cze @Gabrik była kiedyś dyskusja, pewnie pamiętasz o "ciśnięciu na języki". Ja byłem przeciw i zupełnie tego nie rozumiem. Oczywiście zajmując pozycję do jazdy opieramy się na językach, ale na nie nie ciśniemy że krew leci. Nie wiem czy to czasami nie skrót myślowy i pewne uproszczenie "instruktorskie" komunikacji z kursanta. Jest wiele takich, jak "włóż kolana", "pochyl się do przodu" etc. To są próby łatwego przekazu, ale niestety każdy to rozumie inaczej, początkowo. Też jestem zdania, że umiejętność stania w butach, to połowa sukcesu. Trzeba się przyzwyczaić do tej pozycji, oduczyć ciało do szukania pionu zgodnie z wektorem siły grawitacji. Buty wymuszają niejako pozycję wychyloną, bo mamy kąt rampowy i dodatkowo pochyloną cholewkę buta. Ta praca NW jest wykonywana w górę i w przód, bo tak nas ustawiają buty. Więc to pochyl się do przodu, oznacza przesunięcie środka ciężkości do przodu, a nie zgięcie się w pół. Stąd pewnie ratunkowe, ciśnij na języki. Tak uważam. Co do filmów z IS, to masz rację. Tu nie ma tłumaczenia. NIestety to zawody czysto techniczne i poprawność wykonywania jest kluczowa, bo tam wszystko podlega ocenie. Ale na takie zawody powinno się dobierać raczej osoby o podobnej budowie ciała. No przecież mamy narciarek od groma. Śledzący ma trudniejsze zadanie, bo musi bardzo dużo kontrolować. Masz rację, to W do wyprostu powoduje, ze narty zaczęły p. Izę wyprzedzać. Te nierównoległe podudzia z ciałem, to powiedzmy mały błąd, ale to jest pokaz i podlega to ocenie. Austriacy mają większa dbałość o szczegóły. Zrobili to lepiej i bardziej poprawnie. Wracając jeszcze do "Jest ski" i drugiego filmu z p. Wong-iem. Analogicznie jak pierwszy - ogromna męczarnia. Oczywiście, zdaje sobie sprawę, że już nie te lata, a i pewnie sporo tego nie praktykował. Dla mnie rzeźba w gównie. Być może, to o czym pisał Andrzej, niektóre nacje nieopatrznie zrozumiały ideę wypuszczania nóg w przód. Jak choćby dzisiejszy kibelek zaczerpnięty ze sportu, który nic nie ma wspólnego ze skręcaniem, ale jest skutkiem czegoś, a nie przyczyną. Tu znalazłem w sieci jakiś filmik z jazdy po muldach, gdzie nogi są wypuszczane w przód, co daje złudzenie (w sumie tak jest) odchylenia i pewnie jakbyś zrobił fotę w odpowiednim momencie z boku, wyglądało by podobnie jak u narciarzy praktykujących jet ski. Natomiast w dalszej części, gość tłumaczy po co i co się stanie jak tego nie zrobi. Nie opisuje zbytnio, a efekt widać na filmie. pozdro
  22. Marcos73

    slalomki 165 cm

    A ja myślałem że na "bosaka", a bosu to taki feminizm 😉 pozdro
  23. Nie śpisz Tadziu? Gdzie Cię nieboże tak po świecie nosi? pozdro
  24. Marcos73

    Sezon 2025/2026

    Generalnie, to zajebistu gościu w czerwonu, ZAJECHAŁO pokraku. POKRAKU nie powinno tam być! Więc się nie dziwię że zajebistu narciarzu w czerwonu się zatrzymała i zjebału pokraku. To jest oczywiste, tak powinno być👍. A kto przeciw ten nie z nami. pozdro
×
×
  • Dodaj nową pozycję...