Skocz do zawartości

Marcos73

Members
  • Liczba zawartości

    5 215
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    207

Zawartość dodana przez Marcos73

  1. Marcos73

    Sezon 2024/2025

    cze Dzisiaj Białka, śniegu świeżego z 20cm na ratrakowanej trasie. Minus pińć. Można sobie wizualizować i zazdrościć. 4 nas było jak pancernych - bez psa. Pozdro
  2. Cze Tu o przesadnej amplitudzie WN pozdro
  3. Cze Pozwoliłem sobie zacytować Twój wpis: Podnosi. A może za mało angulacji. Ja opuszczam. Maniera z ćwiczeń ,,sięgaj dłonią do buta,,. Ale wiadomo że moja liga… No właśnie, po kiego grzyba tak usilnie opuszczasz tą rękę zewnętrzną? Wygląda to dziwnie, jakbyś chciał zająć jakąś podpatrzoną na YT pozycję. Fotka poglądowa bo Leośka to słaby operator kamery😉. Druga rzecz, to zejście w dół. Moim zdaniem zbyt szybkie i przesadne. Peter pisał, wydłuż zew, a skróć wew. W takiej pozycji to już można wyjść w górę i nic więcej. Zewnętrzna musi mieć możliwość pracy w 2 strony. W takiej pozycji to już tylko możesz chyba usiąść. W - czyli początek Bardzo szybkie zejście w dół i sek później jest tak. Moim zdaniem, zbyt szybko i zbyt nisko. pzdr
  4. Ale nie przeginaj 😉, bo są jakieś granice przyzwoitości. pzdr
  5. Tadek se grabi, może się okazać, że te jego samotne wyprawy nie są jednak takie solo. Wiosna będzie zbawienna dla Niego, bo w końcu go znajdą😀. pozdro
  6. Coś się tak do mnie przyczepił. Zrobiłem Ci coś? W Białce to biegówki są wąskie, moje to solidny AM, z aspiracjami na off. pozdro
  7. Mitek, nie wiem, ale znamy Krzyśka osobiście i wiemy jak jeździ. Na filmie, chyba za bardzo się spina, stara się pokazać perfekcyjne skręty, co moim zdaniem przynosi odwrotny efekt. Nie ma luzu i życia w tej jeździe. Za wszelką cenę stara się nie popełnić żadnego błędu. Wygląda to mocno sztucznie i mechanicznie, a w rzeczywistości to zupełnie inaczej wygląda. Mnie osobiście taki „Krzysiu” się nie podoba. pozdro
  8. Maras, dokładnie tak jest. Tobie ostatnio spasowały szerokie i … tyle mogę napisać. Ja wolę takie jak mam. Pewnie w jednych warunkach sprawują się lepiej a w innych nieco gorzej. W każdym razie da się na nich jeździć po twardym, po miękkim i w rozjeżdżonym także. pozdro
  9. Ja prawie 1500😡. Tak sprawdzałem z ciekawości. pozdro
  10. A Ty skąd dojeżdżasz? - z Niemiec - to wiem, jak coś 😉 pozdro
  11. No i może będzie śnieg, bo inaczej to tylko piwko można strzelić 😉 pozdro
  12. Marcos73

    Sezon 2024/2025

    Tamtędy gdzieś z gondoli zjeżdżali instruktorzy/lokalsi - generalnie zajebiści narciarze, tych co oczywiście do gondoli wpuścili. Na zdjęciu coś widać, generalnie to coś było widać tylko na trasie przy starym krześle. Schodzac z dłuższej kanapy w mleku, to generalnie jechaliśmy trasą za słupkami. Wjeżdżaliśmy na zagrodzoną trasę, bo wiedzieliśmy tylko że mniej więcej powinna prowadzić do starego krzesła. pozdro
  13. Marcos73

    Sezon 2024/2025

    Cze Mam zdjęcie, gdzie coś widać 😉. Generalnie to z krzesła w lewo i troszkę w dół i w lewo powyżej tablicy, a poniżej płotków do górnej stacji krótszego krzesła. Prawym wyjeżdżaliśmy na górę. Jak na zdjęciu. Z prawej strony trasy przy krótkim krześle (nie widać na zdjęciu) też był off do samego dołu (tam syn zgubił nartę, której blisko h szukaliśmy 🙂), ale tylko pierwszy dzień, w drugi juz tam przejechali ratrakiem i był jakis trening lokalneych dzieciaków. Ale mgła tak goniła, że zwykle nie było nic widać. Szczytu nie widziałem jak wygląda, bo się ani razu nie pokazał. pozdro
  14. Wszystko jest do dogadania. Myślę, że taki Adaś bez problemu by to ogarnął, nawet z wieczorną Videoanalizą. Robisz szkolenie całodniowe w cyklach 3x 2h lub 2 x 3h - zwykle 9.00-16.00 masz 8h - jest tez czas na przerwę. Nawet niech to kosztuje 1500 za osobę - jeśli z którychś instruktorów by oponował, że słabo - to powiem krótko, ze komuś się w dupie poprzewracało. Wcale nie musza być to Alpy - ale byłoby miło. A taki Zwardoń/Pilsko - bardzo dobra miejscówka na takie szkolenie a w szczególności przed i po sezonie - o ile będzie śnieg 😉 pozdro
  15. Marcos73

    Sezon 2024/2025

    Edwin, no mało trochę tej jazdy, to fakt. Z opisów przygotowań @grimson myślałem podobnie jak Ty, będzie grubo. Ale najważniejsze, że On się cieszy, jak ten czas spędził. Może to przygotowanie nie było takie bez sensu, bo te 12 dni wykorzystał jak tylko mógł. Zima była, jak była, nic na to nie poradzimy. Ma chłop daleko i to zwykle jest przeszkodą. Brak czasu jeszcze bardziej to ogranicza. A jeszcze jak rodzina nie pomaga .... wiemy, że Jego dziewczyny nie są jakimiś fankami narciarstwa. pozdro
  16. Zaletą szkolenia grupowego, to to że instruktor ma pieczę nad kursantami w większym wymiarze czasowym. Indywidualne - to koszt powiedzmy 120-150 PLN/h. Grupowe - tu nie wiem, ale powiedzmy kwota przy 5-cio osobowej grupie - co nie jest dużą grupą kwota 1200 pln/osobę powinna pozwolić na 5-cio dniowe szkolenie w wymiarze 6 h dziennie. 6 klocków za 5 dni - to chyba bardzo uczciwy zarobek. Mimo iż instruktor nie poświęci Ci aż tyle czasu na indywidualne szkolenie - to jednak może zwracać Ci uwagę praktycznie przez cały dzień. Indywidualnie to będziesz miał góra 2h dziennie szkolenia. NIe wiem co lepsze, ale uważam, że całodniowy nadzór będzie bardziej skuteczny, niż ćwiczenia we własnym zakresie. Zawsze w ciagu dnia możesz się zwrócić o pomoc do prowadzącego zajęcia - bo jest z Tobą cały czas. Ale to chyba zależy od preferencji szkolonego. Ja osobiście wybrałbym grupowe. pozdro
  17. To chyba największy problem, instruktor powinien być jeden. Bo Cię zna i zna problemy, ustali jakiś plan szkolenia. Każdorazowo inny - to kasa wyrzucona zwykle w błoto. Indywidualne zwykle jest droższe, ale być może bardziej skuteczne. Chociaż szkolenie grupowe też ma swoje zalety, o ile grupa nie liczy 20 osób 😉. pozdro
  18. Marcos73

    Sezon 2024/2025

    Artie - nie, jak byliśmy to cała góra była zamknięta. Z Bormio 2000 szybka kanapą - w mgłę 🙂, lekko na dół i w lewo w czarną która dochodziła do górnej stacji krzesła krótkiego z Bormio 2000. Oba te krzesła ida równolegle do siebie - to stare krótsze i wolne, a to szybsze jest dłuższe i gdzieś tam wyjeżdża. Byłem tam 2 x i 2 x razy była taka mgła, że nic nie było widać powyżej górnej stacji starej kanapy. Na górę nie chodziła ani gondola, ani krzesło - które tam dojeżdża. Gondolka przez 2 dni może 3 kursy zrobiła, ale wpuszczali tylko instruktorów na free. Nas nie wpuścili do gondolki. Narty mieliśmy chujowe 😉. 1 dzień wszystko było zamknięte. 3 pozostałe dni w Santa Caterina spędziliśmy. Byłem tam pierwszy raz i tak naprawdę to nie wiem jak Bormio wygląda. Stelvio śmignąłem kilka/naście razy, ale nie z samej góry tylko od górnej stacji starej kanapy z Bormio 2000, albo od razu z Bormio 2000. Akurat te dni pogoda była dla koneserów. A ta czarna to chyba trasa F. pozdro
  19. Cze Zarówno @Mitek jak i @Harnaś mają rację. Jeśli masz okazję, to na początku sezonu zaatakuj jakiś wyjazd szkoleniowy, to ktoś pomoże ogarnąć Ci ten chaos. Ustawi sylwetkę i jazdę. Może Adaś albo Tadeo. Raczej na dłuższy - tygodniowy wypad niż lekcje godzinowe. Da to wymierne efekty - niestety nauka kosztuje. Masz predyspozycje - więc to wykorzystaj. pozdro
  20. Taki Prima Aprilis 😉 pozdro
  21. Czyli co 2 miesiące ? miesiąc i 30 dni to chyba 2 miesiące.
  22. Cze Kurde, dla mnie te narty są nieomal identyczne, są bardzo podobne do siebie. Ale to identyczne narty co do budowy i geometrii - różnią się tylko nieznacznie długością. Ja ostatnio wybieram krótsze, bo potrzebują minimalnie mniejszej prędkości aby już fajnie na nich pojechać (z cyklu na Rusin i w Alpy). Coś na kształt nart hybrydowych, niby dłuższe - a jednak ..... Na dłuższych alpejskich stokach obie narty zachowują się nieomal identycznie, tak samo są stabilne przy wyższych prędkościach, praktycznie identycznie skrętne, nie udało mi się sprawdzić prędkości przy których atut długości jest zauważalny. Różnica 1m w promieniu w tych nartach nie robi żadnego znaczenia. W krótszych 17m to i tak dość sporo jak na tę długość. Jeśli Żona jeździła na dłuższych GS-ach - to jak jej kupisz 178cm - to też będzie dobrze. Waga jest podobna obu par. Jak sobie radziła GS Croc - to z tymi tym bardziej sobie poradzi. To narty bardzo chętne do skrętów, natomiast jadąc nawet szybciej nie wykazują żadnych objawów nerwowości. Bardzo dobrze trzymają na twardych podłożach, nie są to jakieś sztywne kołki na betonowe stoki, ale tak - jak dla mnie - skrojone na miarę do amatorskiej jazdy. W miękkim nie czuć przesadnej sztywności, nie maja tendencji do kopania się - ładnie się układają w miękkim śniegu i nie walą aż tak po piszczelach na nierównym zmrożonym stoku. Mikoski jak je założył, to stwierdził, że to narty które robią od razu to co chce kierowca. Nie trzeba się adoptować, tylko się wsiada i ma się uczucie, jakby się na tych nartach jeździło od dawna. Takie łatwe i przyjazne, bez niespodzianek. Ale najlepiej spróbować, bo to co mi pasuje - Twojej lubej już niekoniecznie musi. pozdro
  23. Piotrek, ale przecież cały czas o tym piszę. Można uprawiać kreatywna księgowość i przerzucać cyfry z kolumny do kolumny zmieniając obraz - ale finalnie suma wszystkich kosztów pośrednich i bezpośrednich musi być niższa niż suma wpływów. Czy to w zieleniaku osiedlowym, czy tez w globalnym koncernie. pozdro
  24. I Twój pracodawca dzięki Tobie obniżył cenę produktów przez siebie sprzedawanych 10 krotnie - bo Tobie tak akurat udało się kupić/wynegocjować cenę komponentów do produkcji znacznie taniej. Mam nadzieję, że będąc tego świadomym wystosowałeś do Niego pismo, że sprzedaż Waszych towarów po obecnych cenach to skurwysyństwo. A poważnie to podaż i popyt tworzą cenę. Towar jest wart tyle ile ktoś jest skłonny za niego zapłacić. Sam kupiłem używane Stockli za przyzwoite pieniądze, nie dla tego że mnie nie stać na nowe, ale podobnie jak Ty uważam że cena 6500 za narty - to cena popierdolona. Te za 1/4 ceny używane tak samo będą dobrze jeździć jak nowe. Ale jak kogoś stać i uważa że warto - niech kupuje. Narty to produkt sezonowy - więc też ten handel jest nieco inny. Inne są marże nawet nie tyle producenta, co pośredników parających się dystrybucją. Pewnie cena producenta jest niezwykle atrakcyjna, natomiast mocno pęcznieje po przejściu przez kilku pośredników, ale też oni biorą na siebie ryzyko sprzedaży. Wszystko jest dość mocno chronione tajemnica handlową. Jeśli ktoś chce i będzie szukał, będzie cierpliwy i będzie kupował w dobrym okresie niekoniecznie najnowsze malowanie, bo nawet nie model - to można kupić narty (generalnie sprzęt) w bardzo dobrych pieniądzach. No niestety jak ktoś wie budzi w sezonie - no to frycowe musi zapłacić. pozdro
×
×
  • Dodaj nową pozycję...