
tomkly
Members-
Liczba zawartości
1 692 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
18
Zawartość dodana przez tomkly
-
Nasze ekipy wyjeżdżają co tydzień z Austrii w okolicach godziny 15. W zależności od tego czy to odległy Ischgl czy też bliski Zillertal tudzież okolice Matrei w Gorzyczkach jesteśmy pomiędzy 23.30 a 1.00. Warszawa 3,5h później a Trójmiasto najpóźniej o 8 rano. Wszyscy do roboty zdążają, choć czasem prosto z busa. 🙂
-
Jak świniobicie w porównaniu do polowania z nagonką.
-
Do lepszego człowiek się natychmiast przyzwyczaja. Gorzej w odwrotną stronę. 🙂
-
Narty mogą zostać, przynajmniej wiemy jakie masz. Sprawdź jakie masz buty, bo one dużo większą rolę odgrywają aniżeli narty, o czym dużo osób zapomina.
-
Tak się w powszechnej świadomości przyjęło. Jak dla mnie kurort to jednak coś innego - klimat, piękno miejsca, niepowtarzalność, wyjątkowość. Jakby inna przestrzeń pojęciowa.
-
Obecnie to wszystko stoi zamknięte, szlag trafił biznesy jak się skończyły strefy wolnocłowe. Pozostały ogromne obiekty, niezdolne do konkurencji cenowej ze sprzedażą internetową. Estetykę przemilczę, to taki relikt lat 90's.
-
Val d'Isere to piękny; w mojej ocenie najlepszy; francuski ośrodek narciarski. Nawet nie ośrodek a kurort. Dla mnie dużo lepszy niż wszystkie 3 Doliny, La Plagne, Les Arcs i kilka innych razem wziętych. Kluczowa sprawa, bardzo wysoki poziom przygotowania tras, co niestety we Francji nie jest normą. Ceny pobytu na miejscu kosmiczne, odpowiadające wysokiemu pozycjonowaniu, natomiast raz w życiu z pewnością warto pojechać. Byłem w grudniu 2007 i wtedy bardzo mi się podobało, w przeciwieństwie do zabunkrowanego koszmarka po drugiej stronie czyli Tignes.
-
Przepiękne zdjęcia.
-
Do Japonii nie. Ponieważ zostałem ten tydzień w kraju to poszedłem na Duże Skrzyczne. Niestety nie prószyło a 2 godziny temu zaczął padać rzęsisty deszcz. Co tam było nasypane to za kilka dni zejdzie, jak tak będzie lać.
-
Sezon na caminandos jeszcze się nie rozpoczął. Zobaczysz co będzie jak się zrobi cieplej.
-
Głównie umiejętności. Dobry narciarz zjedzie w każdych warunkach na dowolnej narcie.
-
Na wszelki wypadek nabyłem Armadę, ma pod butem 116. Wystarcza na każde okoliczności, nawet metrowy opad śniegu nie robi na niej wrażenia. 😀
-
Ubiegłoroczna komórka SL Atomika też jest o klasę lepsza a przede wszystkim przyjemniejsza w jeździe aniżeli sklepowy S9. W przypadku innych marek jest dokładnie tak samo. Jeździłem ostatnio (jakieś 2 tygodnie temu w Solden) na relatywnie trudno dostępnej komórce Volkla. Gdybym nie widział na czym jeżdżę to bym nie uwierzył, że to Volkl, o tyle lepiej to jeździło niż zwykłe SL 13. 🙂
-
Na Mosornym jest zdecydowanie wyższy poziom jazdy. Prawdopodobnie wynika to z faktu, że nie jest to ośrodek masowy, do którego przyjeżdżają wszyscy jak leci, a niszowy, położony bardzo daleko od czegokolwiek, i jak na polskie realia dość wymagający. Jak jeździliśmy tam ze 2 zimy temu to nawet w niedzielę w środku ferii nie było tłumów. Większość narciarzy stanowią dobrze jeżdżący mieszkańcy Małopolski, dużo jest wśród nich instruktorów oraz byłych zawodników. Jakbym miał polecać ze względu na bezpieczeństwo oraz kulturę jazdy to niewątpliwie Mosorny góruje nad tym co jest w Beskidzie Śląskim. Tym niemniej nie polecam, ponieważ w sezonie turystyki pieszej nie da się tym wyciągiem jeździć, co chwila go zwalniają, nie przestrzegając ustanowionego przez siebie rozkładu jazdy, wg którego piesi mają wyznaczone wsiadanie co 30 minut. Powoduje to paraliż, nie dość że wyciąg sam z siebie jest wolny, to dodatkowo zwalniany przez wsiadających i wysiadających pieszych jedzie 15 minut, co powoduje, że 4-godzinny karnet wystarcza na góra 12 zjazdów, podczas gdy powinien na 20.
-
W pierwszej kolejności komórka Fischera, mega przyjazna, skrętna, reaktywna, lekka i bardzo miękka.
-
1. GS jest nartą o trudnym do wykorzystania na większości stoków potencjale. Ma też tę wadę, że oprócz techniki wymaga dużej siły oraz kondycji aby jeździć na niej adekwatnie do celu w jakim została stworzona. Tym niemniej nie oznacza to, że nie da się na niej jeździć relaksacyjnie czyli potocznie szurając. Powiem więcej, w takiej jeździe sprawdza się lepiej aniżeli krótka i sztywna narta SL, gdyż z racji większej długości jedzie stabilniej. 2. Jak chodzi o nartę SL FIS to da się na niej spokojnie jeździć cały dzień bez jakiegokolwiek zmęczenia i piszę to z pełną odpowiedzialnością za swoje słowa. Nie trzeba cały dzień jeździć na full krawędzi, można stosować rozmaite odmiany śmigu oraz innych mieszanych technik, podczas których jeździ się bardzo ekonomicznie jak chodzi o wydatek energii. Nie ma tu co porównywać nart typu AM czy AR, gdyż przewaga komórek SL na stromych stokach oraz na zmrożonym śniegu jest przeolbrzymia. Wolę jeździć cały dzień na swoim SL FIS nawet w miękkim śniegu, aniżeli zapuścić się na narcie typu AM czy AR na twardą, czarną trasę, bo żadnej jazdy z tego nie będzie a wywalić się niezmiernie łatwo.
-
Komórki w pole nie wywożą, w stosunku do nart sklepowych dają dużą przewagę reaktywności, sterowności oraz stabilności. Jak się raz na takich nartach pojeździ to nie ma odwrotu.
-
Kobietom takie narty wypożyczam do testów i wypadają zdecydowanie najlepiej. Przetestowane na kilkunastu osobach.
-
Żadna z wymienionych i generalnie żadna z oznaczanych jako narty dla kobiet, bo to jest jedna wielka kupa. Osobiście przy takich parametrach kupiłbym Salomon Addikt Pro 76 w wersji 156 cm.
-
- Jaka jest najlepsza żona? - Cudza. 🙂
-
Tańczy, śpiewa, recytuje, daje d.... i gotuje. W skrócie KGW. 🙂
-
Gienek z tego co pamiętam jest z rocznika 1940. Super jeździ i świetnie się trzyma.
-
Jeździliśmy z Gienkiem kilka razy, przy czym on miał wtedy nick: @Plus82. Chyba że o innego Gienka chodzi.
-
W naszym wieku to dupa już niepotrzebna, ważne żeby na narty można było pojechać.
-
Przede wszystkim dobrze, że córka popędziła c.... w diabły. Całą resztę da się ogarnąć.