 
			tomkly
Members- 
				Liczba zawartości1 739
- 
				Rejestracja
- 
				Ostatnia wizyta
- 
				Wygrane w rankingu18
Zawartość dodana przez tomkly
- 
	170 cm ma 14,8 metra a kolejne 5 cm daje metr więcej aż do 16,8 metra przy 180 cm. One faktycznie jadą bardziej jak gigantki, to znaczy bardzo szybko i nie mają tendencji do zacieśniania łuków, jak większość krótkich race carverów. Czy to dobrze czy źle, trudno powiedzieć. Dla niektórych są nieco kołkowate, gdyż nie wkręcają tak mocno jak by powinny z racji niewielkiego promienia. Z drugiej strony nie urywają kolan i jeżdżą szybciej. Jak testowałem model ubiegłoroczny miałem wrażenie pewnego niedokręcania łuku i tendencje do jego nadmiernego prostowania, ale może to była kwestia warunków albo mojego przejścia prosto z e-SL FIS. Mnie te narty nie ujęły charakterem, ale nie dlatego że są słabe, tylko dlatego, że nie pasują mi do temperamentu jazdy. One szybko reagują, fajnie inicjują skręt, ale pojawia się jakiś problem z wykończeniem, wyprowadzeniem do następnego łuku, tak jakby nie miały wystarczającego dociążenia, dobicia czy w konsekwencji odbicia, które daje odpowiednią rotację. Mnie się kojarzą ze starszymi wypustami Fischera, przy czym są jednak lepsze. Odnośnie Fischera CT to mnie nie pasuje, bo jest taki topornie kołkowaty. Atomic X9 RS jest ciężki, mało skrętny, toporny jak płozy od wozu konnego. Z tego co wymieniłeś mnie się najlepiej jeździ na Rossignolu, a w drugiej kolejności na Salomon GS-PRO. Z tego czego nie wymieniłeś to dobrze wiesz, bo nieraz o tym rozmawialiśmy 2023/24, potwornie brzydkie, szare, koszmarnie drogie z napisem WRT-Pro. 😀
- 
	e-Speed Pro 170 cm?
- 
	Jeśli dla Kurdziela e-Race Pro 175 cm stanowią wyzwanie to w mojej ocenie powinien nie tylko zaprzestać testowania ale prawdopodobnie w ogóle jazdy na nartach. To są tak łagodne "popierdułki", na których można zrobić dosłownie wszystko, bez jakiegokolwiek wysiłku. Dla mnie obecna edycja jest zdecydowanie zbyt lajtowa, wolałem stare żółte, bo one miały w jakimś tam stopniu sportowy charakter. Obecne edycje to bardzo wysokiej klasy narty race carver, ale bez jakichkolwiek sportowych genów i aspiracji. Fajna, szybka, niesłychanie przyjazna narta, na której można zacząć się uczyć poważnej jazdy, ale nic więcej. Wersja 170 cm jest jeszcze bardziej przyjazna w obsłudze, ale w mojej ocenie brakuje jej wystarczającej stabilności przy szybkiej jeździe. Komórka e-SL 165 cm choć 5 cm krótsza to jednak jeździ zdecydowanie bardziej pewnie, stabilnie, po prostu zwyczajnie lepiej.
- 
	O ile można oceniać ze zdjęć to wyglądają świetnie. Koncept, wykonanie, materiały. Problemem rzeczywiście jest cena lokująca wyrób bardziej jako kolekcjonerski aniżeli realna konkurencja dla Armady czy Majesty.
- 
	Już nie bawem dużo szybciej i wygodniej na Zwardońtomkly odpowiedział lubeckim → na temat → Narciarstwo Nie wiem jak z Dolnego Śląska, ale z Bielska zdecydowanie lepiej jest jechać przez Korbielów. Można też zrobić częściowe wykorzystanie odcinka z tunelem, skręcając w Milówce na Glinkę. Jazda przez Zwardoń nie ma najmniejszego sensu, dokłada się 48 km. Z Dolnego Śląska, jeśli się pojedzie autostradą do Ostrawy dokłada się 38 km ale może być ciut szybciej, jeśli nie ma korków na słowackiej 18-tce przez te ich wszystkie Cadce, Ruzomberoki, etc.
- 
	Nie słyszałeś powiedzenia: pies i kobieta najlepszym przyjacielem człowieka? Dokładnie w tej kolejności. 🙂 Na serio, to pies jest najwspanialszym stworzeniem chodzącym po tym świecie. Nie chodzi o ludzkie cechy, tylko o takie, których często ludzie nie mają, czyli bezinteresowna, szczera miłość. Życzę Ci, żebyś tego doświadczył.
- 
	No ale Szczerba zapewne nie stał w kolejce. 😋 A tak na serio, to była jakaś pula mieszkań w promocyjnej cenie, po które ustawiła się kolejka? Jaki współczesny fenomen. Per analogiam: https://www.tokfm.pl/kultura/spoleczna-lista-kolejkowa-na-konkurs-chopinowski-poszlismy-sprawdzic-co-dzieje-sie-przed-wejsciem
- 
	Widać, że się zima zbliża, bo się Piter ożywił;-)
- 
	Ja nic, bo mam gdzie mieszkać. Natomiast dziwię się, że ludzie godzą się na takie warunki. Osobiście wolałbym kupić działkę na wsi i coś wybudować, nawet za cenę dojazdu do pracy. A teraz są dużo większe możliwości pracy zdalnej, więc tym bardziej powinno to powodować spadek cen mieszkań w centrach miast. Jedynym sensownym rozwiązaniem jest ignorowanie tego typu ofert i nie uleganie podtrzymywanej pocztą pantoflową presji, że ceny mogą tylko rosnąć. Ale to wymaga dyscypliny i mądrości wśród większości społeczeństwa, a to nie jest wcale oczywiste.
- 
	To są absurdalne ceny. Nie tylko oderwane od możliwości nabywczych ludności ale też od realnych kosztów wytworzenia nowej substancji, wliczając w to zakup ziemi i uczciwą marżę deweloperską.
- 
	W Polsce cena mieszkania nie odzwierciedla w jakikolwiek sposób jakości, patrz choćby na Warszawę. Najdroższe są na Mokotowie, z którego w godzinach szczytu nie da się wyjechać, bo jest on tak źle zaprojektowany urbanistycznie. Gdybym musiał wybierać, to brałbym te dużo tańsze ale na peryferiach, bo tam przynajmniej da się zaparkować samochód i jakoś dojechać. A te modne i nieadekwatnie drogie dzielnice zostawiłbym deweloperom, żeby sami w nich zamieszkali.
- 
	Powiedz to młodym ludziom, dla których istotną różnicę stanowi to czy płacą za metr kwadratowy 9 tys. zamiast 13 tys. zł. Idąc tym torem rozumowania, to generalnie zakup jakiegokolwiek mieszkania w mieście jest pozbawiony sensu, gdyż za podobne pieniądze można wybudować domek na wsi wraz z zakupem działki. Ceny mieszkań w Polsce są absurdalne, całkowicie oderwane od realnej siły nabywczej nawet całkiem dobrze zarabiających osób. To determinuje cały szereg innych zjawisk społecznych, w tym problemy demograficzne. Jakbym był teraz w wieku dwadzieścia kilka lat to bym w życiu nie planował założenia rodziny, wiedząc, że moja roczna pensja starczy na 6 m kw. mieszkania.
- 
	Z tego co czytałem wcześniejsze posty, to obydwoje gloryfikowaliście Poznań, choć w nim nie mieszkacie. 😃 Odniosłem wrażenie, że Ty nawet bardziej aniżeli Śpiochu. Jak to było, cudze chwalicie, ..... ? 🙂
- 
	W Bielsku jest całkiem OK, w porównaniu do Poznania to bajka.
- 
	O Poznaniu można powiedzieć wszystko, ale nie to że jest spokojny. Wszędzie hałas, okropne korki, brak jakiejkolwiek logiki w organizacji ruchu, arogancja włodarzy miasta w stosunku do kierowców na każdym kroku. Jak chodzi o styl jazdy kierowców - zbliżony do warszawskiego, to znaczy ten sam poziom cwaniactwa i chamstwa, tylko umiejętności mniejsze. Przeokropne miasto pełne nieżyczliwych, wyrachowanych ludzi.
- 
	Po Wrocławiu mało jeździłem ale wierzę Ci na słowo. Też kiedyś stałem w korku dojeżdżając od strony A4 do Novotelu. Natomiast całościowo Wrocław jest dla mnie pięknym, kulturalnym, europejskim miastem, podczas gdy Poznań to taki brzydki, arogancki, chamski grajdoł pełen śladów Kulczyka i podobnych mu geszefciarzy.
- 
	Nie wiem jak mam to skomentować. Demokratyczne wyboru to jedno, a miałkość kandydatów to drugie. Jakbym miał wybór pomiędzy biegunką a syfilisem to wybrałbym to pierwsze. Odnośnie rozwiązań komunikacyjnych tego miasta (a tego dotyczy dyskusja jak sądzę) to mam całkowicie odmienne zdanie, to jest skandal, totalna amatorszczyzna a dla mnie prywatnie sabotaż (szczególnie zdrowego rozsądku). Nadmieniam, że rowerem lubię jeździć, ale nie w śmierdzącym mieście gdy leje deszcz albo pada śnieg, to są pomysły tak idiotyczne, że aż szkoda się do nich odnosić.
- 
	Jeździłeś kiedykolwiek po tym chorym mieście w tygodniu, a najlepiej w godzinach szczytu? To jest koszmar, tylko Kraków może się z tym równać. W dodatku organizuje się tam bez ładu i składu remonty kluczowych komunikacyjnie ulic. Przejazd z jednego końca na drugi zajmuje godzinę. Jeździ się tysiąc razy gorzej aniżeli po innych dużych miastach, może poza Krakowem. Dla mnie Jaśkowiak to klasyczny pedalarz, który celowo wprowadza utrudnienia zmotoryzowanym, realizując swoją prywatną wizję zmuszenia wszystkich do jazdy rowerem. W mojej ocenie to jest sprzeczne z jakąkolwiek logiką oraz potrzebami mieszkańców.
- 
	Ponieważ od pewnego czasu rezyduję w Poznaniu to powiem tylko, że nie znam bardziej pojebanego miasta w całej Polsce a być może i Europie, mam oczywiście na myśli rozwiązania komunikacyjne oraz przyjęty model zniechęcania do jazdy samochodem, poprzez bezsensowne produkowanie jednokierunkowych ulic, zakazów skrętu w lewo, absurdalnych pasów dla zbiorkomów (gdy brakuje na to miejsca) oraz ścieżek rowerowych. To są pomysły Jaśkowiaka, który jest ponoć zdeklarowanym pedalarzem. Celowo używam tego słowa, gdyż on mi się kojarzy z fanatykami z filmów na YT, walczącymi z samochodami oraz pieszymi. Nie wiem jak to możliwe, że racjonalni wielkopolanie wybrali takiego lewackiego idiotę na prezydenta.
- 
	W zeszłym sezonie w tym terminie jeździliśmy w Solden, ale moim zdaniem nie jest to optymalna opcja. Cały listopad było tam straszliwie twardo, wszędzie lodoszreń a do dyspozycji raptem 5 km tras. Gdybym miał wybierać z tej dwójki to zdecydowanie Tux. Od Solden o tej porze roku dużo lepszy jest też Pitztal.
- 
	Nie wiem czy ktoś już wklejał info o Snow Card Tirol, bo siedziałem długo w Portugalii na surfingu i nie zaglądałem tu ale czas się aktywować narciarsko. Tyrol ogłosił ceny oraz zasady sprzedaży sezonówek. Nie są dostępne online, więc znów trzeba się wybrać w czasie lodowcowym: https://www.snowcard.tirol.at/
- 
	Minęliśmy się wtedy, bo nasza część ekipy siedziała w tym czasie w Feichten, jeździliśmy 3 x SFL + po 1 x w Nauders oraz na Kaunertalu. Jedziesz z nami w tym sezonie?
- 
	Całkowicie zbędne. Na forum lotniczym określali to mianem imprezy dla gawiedzi, całkowicie podzielam te opinie. Impreza podobna do tour de pologne p. Langa i wielu im podobnych przeszkadzaczy.
- 
	Więc tym bardziej nie powinni latać na imprezach typu jarmark w Pcimiu.
- 
	Ze względu na ważny interes państwa powinien obowiązywać zakaz organizacji tego typu pokazów dla gawiedzi. Po to są te samoloty oraz wyszkolona kadra żeby bronić granic a nie robić pokazówki do piwa, kiełbasek oraz popcornu. Dymisja tego, który wydał zgodę na wykorzystanie jednego z 48 samolotów niezgodnie z obronnym przeznaczeniem. Co roku ten sam cyrk. A co się stało to chyba nie ma sensu komentować, każdy sam widzi z filmów, zakładam że z fizyki mieliście wszyscy dobre stopnie.

 
					
						 
					
						 
					
						