tomkly
Members-
Liczba zawartości
1 932 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
19
Zawartość dodana przez tomkly
-
W Bielsku jest ostatnia para z sezonu 2025/26 o długości 180 cm. Za 3,5 tys. zł do wzięcia. Jeśli jesteś zainteresowany to napisz na priva, przy czym ja osobiście uważam tak jak @Bruner79, wolałbym inną masterkę, a z Heada jedynie komórkę.
-
Kiedy to było kręcone, jakoś w ostatnim czasie?
-
Przez dwa dni na całym południu było blisko 15 stopni, więc większość śniegu poszła w pizdu.
-
Bez najmniejszego problemu w ciągu dwóch-trzech tygodni. Wystarczy sieć kontaktów i promocja inicjatywy w lokalnych mediach oraz internecie.
-
Klekotem co oczywiste, natomiast on ma nie tylko plastikowy pakiet AMG ale również zawieszenie i hamulce. Tak go ktoś skonfigurował - kupiłem roczny w Niemczech. Przy czym to jest wersja 300d, nazwana tak dla żartu przez producenta. Powinna się nazywać 200 bi td. Ale to i tak mało w porównaniu do AMG 63, wiesz zapewne jaki tam jest teraz silnik. 😵 Jeżdżę dieslem. Wszystko do czego w życiu doszedłem jest wynikiem umiejętnego zarządzania finansami i nie rozwalania kasy na głupoty. Spalanie tego samochodu to średnio jakieś 5,5 litra ON, a tankuję wyłącznie B0, albo MOL albo Slovnaft w Czeskim Cieszynie.
-
10 Euro za parę skarpetek to i tak conajmniej dwa razy zbyt dużo, w stosunku do realnego kosztu wytworzenia oraz dystrybucji. Marketingowcy wmówili nam, że wszystko co ma związek z naszym hobby, jest super, hiper, nano, etc., więc w związku z tym musi kosztować krocie. Skarpetki są małym problemem, najlepszym przykładem jest to co stało się z cenami rowerów. 15 lat temu rower za 10 tys. zł to był absolutny top, dziś coś takiego kosztuje 50 tys. zł. Jakie uzasadnienie?? Jedynie pazerność producentów i duża ilość pustego pieniądza na rynku. Tu masz alternatywę za 50%, podejrzewam, że dokładnie taką samą, jak ta wklejona przez Ciebie: https://nastopy.pl/skarpety/23725-17361-cieple-skarpety-sportowe-ice-explorer-zimowe-z-serii-winter-comfort#/20-rozmiar-35_38/1034-kolor-czarny_niebieski
-
Nie wiem czy ten numer przejdzie, bo lokalsi są ewidentnie przeciw. Z łatwością uda się pozbierać minimum głosów niezbędne do zwołania referendum, a następnie w takowych uchwałę unieważnić, nawet wbrew ustawowemu zapisowi o obowiązku utworzenia takowej. Mamy do czynienia z ciekawą sytuacją prawną - referendum nie może dotyczyć kwestii dotyczących zapisów prawa powszechnie obowiązującego --> czyli nie unieważni ustawy nakazującej utworzenie takiej strefy, ale może uchylić uchwałę tę strefę wprowadzającą jako niezgodną z wolą mieszkańców, gdyż przykładowo strefa ta obejmuje zbyt duży obszar. Jak chodzi o Bielsko to już zapowiedziałem na jednej z sesji RM, że stanę na czele komitetu tego typu inicjatywy, gdyby miasto forsowało na siłę taki pomysł. Nie spodziewam się problemów ani z zebraniem podpisów 10% uprawnionych do głosowania, ani uchylenia takowej uchwały. Czynię to z czysto ideowych powodów, mnie osobiście taka strefa bardzo by odpowiadała, gdyż w teorii ogranicza ona ruch. Natomiast jest to nieuczciwe w stosunku do osób, które używają starych pojazdów, nie dlatego, że lubią, tylko nie stać ich na nowsze. Kolejny raz stosuje się instrumenty prawne dzielące ludzi na lepszych i gorszych, ze względu na zamożność.
-
Zdecydowanie tak. Bardzo dobrze Cię podrutowali. 🙂
-
Ale jakbyś był to na pewno już w bramkach na dole. 😃
-
Gdzie to było kręcone? W dodatku, chyba na zamkniętej trasie. 😄 Też lubię takie warunki gdyż: a) wtedy jest zazwyczaj sam na trasie i nikt mi nie przeszkadza; b) one fantastycznie weryfikują, czy ktoś potrafi jeździć, czy też jedynie opowiada o jeździe. Rybelek najładniej z Waszej trójki zjechał, choć bardzo dużo siły ten zjazd wymagał jak na drobną dziewczynę. Ma zdecydowanie większą miękkość ruchów i najlepiej akcentuje NWN. A Ty z Markiem jak dwa słonie. 🙂
-
Mitek, Lexi i Rybelek. @Mikoski w tym czasie już dawno na dole. 😃
-
Jak koniecznie chcesz z Heada mniej wymagającą nartę to masterem jest tam e-Speed Pro. Wychodzą w długościach 170,175,180,185 cm. 180 cm ma 20,5 metra a 185 cm 21,7 metra. Natomiast ja osobiście szukałbym masterki wśród innych marek, choć sam używam nart Head. https://mcksport.pl/produkt/narty-head-worldcup-rebels-e-speed-pro-2025-freeflex-14-gw/#tab-description
-
Dokładnie o to chodzi, takie 186-188 cm może człowieka porządnie zmaltretować przy zaobserwowanych mankamentach technicznych.
-
Jak chcesz 180 cm i dłuższe to weź sobie takie z mniejszym aniżeli w przypadku Heada promieniem czyli przykładowo Stockli WRT Laser GS jakie ma Mikoski. Genialne jak chodzi o komfort i łatwość prowadzenia. Obecny model w długości 182 cm, wcześniejsze 180 cm. Jak chodzi o Heada to dłuższa e-Rebel GS na 181 cm ma promień 25 metrów i jest to już dość poważna narta. Możesz spróbować, aczkolwiek na początku łatwo nie będzie. Problem polega na tym, co napisałem w poprzednim poście, a mianowicie narta, którą można określić mianem master u Heada (e-Speed Pro) nie jest tak dobra jak ich serie komórkowe, a przede wszystkim mastery innych, wymienionych przeze mnie marek. Nie żeby jej coś specjalnie dolegało, ale dla mnie te narty są zwyczajnie nijakie, podobnie jak najnowsze e-Race.
-
Wyłącznie komórki: e-GS Rebel: 176 cm, 102/65/ 87 radius 23,0 m lub ciut łatwiejsze: e-GS Rebel Pro: 177 cm, 106/68/90, radius 22,0 m. W zupełności Ci te długości wystarczą, masz zbyt małą masę ciała na 186 czy 188 cm. Dla mnie 186 jest nartą w sam raz, a ważę conajmniej 10 kg więcej. Musisz pamiętać o tym, że są to narty; obiektywnie oceniając; dość wymagające kondycyjnie i siłowo. Jeśli chcesz dłuższe narty to coś z grupy Master, ale tu chyba z innych marek aniżeli Head, bo nowych e-Speed Pro osobiście nie polecam. Z masterów to jak dla mnie Stockli, Dynastar oraz Rossignol.
-
Byle nie różowe... To już te niebieskie są lepsze. 😃 Wyobrażasz sobie mnie na tych nartach???? 😁
-
A krakowski skansen niech utrzymuje się jedynie z angielskich turystów... Gratuluję szerokich horyzontów, w sensie spojrzenia na całość otaczającej rzeczywistości. Masz rację co do tego, że wybieram bardziej atrakcyjne biznesowo alternatywy aniżeli miejsca, do których nie da się normalnie dojechać, to naturalne w ekonomii zjawisko. Podobnie jest w turystyce i bardzo wielu innych dziedzinach życia. Kto tego nie rozumie, wypada z gry.
-
Jadę w piątek na noc z Mikoskim do Ischgl, to mu porobię filmy. Ale wierzaj mi, jest dokładnie tak jak pisze. Chertan tu wklejał kiedyś film pod tytułem żółte na czerwonym jedzie po tylko nie zielonym a białym. Czyli Mikoski w Solden. Jeździ dokładnie tak jak to opisuje, czołgiem do przodu. 😃
-
Kwestia indywidualnego wyboru - rozumiem i szanuję. Natomiast nie można ustawiać całej przestrzeni publicznej pod kątem oszołomstwa typu Mario, gdyż skutkiem tego jest właśnie taki paraliż miasta jak opisujesz. Tezy, że zwężanie ulic poprawia przepustowość to jest logika Kubusia Puchatka. Ale wracając do rzeczy, nawet podróżując po mieście zawsze mam ze sobą laptopa, walizkę z dokumentami, bardzo często wiozę jakieś dodatkowe akcesoria typu rzutnik, flipchart, karton materiałów wykładowych. Tego się nie da przewieźć żadnym zbiorkomem. Druga kwestia polega na tym, że bardzo często jedyny czas, którym dysponuję na rozmowy telefoniczne, to ten w samochodzie, doba ma jedynie 24 godziny, a ja muszę ogarnąć kilka swoich firm, kilkanaście projektów, którymi zarządzam, a oprócz tego jeszcze całą masę rozmaitych innych zapytań. Jak mam wykłady albo doradztwo u klienta to tego nie zrobię. Zgodnie z propozycją Maria, mam jechać tramwajem i prowadzić wtedy biznesowe pogawędki o problemach moich klientów, z walizką oraz laptopem na kolanach, albo w pozycji stojącej. Totalny absurd. Jestem w pracy praktycznie 16 godzin na dobę, w domu, biurze, a przede wszystkim w samochodzie, bo w nim spędzam zdecydowanie najwięcej czasu, z racji jej charakteru.
-
Naprawdę nie rozumiem dlaczego miałbym rezygnować ze swoich przyzwyczajeń na rzecz Twoich idei. Nikt Ci nie zabrania przemieszczać się rowerem ani piechotą, tudzież zbiorkomem. Natomiast przyjmij uprzejmie do wiadomości, że Twoje wyobrażenia na temat tego jak ma wyglądać życie w mieście nie są źródłem prawa powszechnie obowiązującego. Naprawdę nie wiem skąd bierzesz swoje przekonania o mniejszości --> dominująca większość osób używa samochodów, od czasów jak mądrzy ludzie wymyślili koło, (no może nieco później), gdyż tak jest zwyczajnie wygodniej. Tu masz dane ze swojego miasta: we Wrocławiu zarejestrowanych jest 507 tys. samochodów osobowych, podczas gdy miasto liczy około 675 tys. mieszkańców. Reprezentowany przez Ciebie nurt myślowy (piszę to z grzeczności) w mojej ocenie proponuje powrót do ery kamienia łupanego.
-
Zazdrościmy? Forum chyba nie jest właściwym miejscem do odreagowywania kompleksów. Zarówno finansowych jak intelektualnych. Te drugie są niewątpliwie bardziej bolesne. Polecam psychoterapię CBT.
-
Sorry, ale teraz to naprawdę błysnąłeś wiedzą oraz pomyślunkiem. W AMG wentylowane są montowane seryjnie, właśnie po to, żeby było bezpieczniej, jak jakiś idiota albo pedalarz wypełznie pod samochód. Droga hamowania - 33 metry. Warto czasem najpierw pomyśleć, poczytać, a nawet zamilczeć jeśli nie chce się wyjść na totalnego ................. (auto moderacja). Czy Ty masz w ogóle prawo jazdy?? Naprawdę skończmy tę dyskusję, bo żal mnie ogarnia jak czytam te Twoje bzdury.
-
A możesz mi podać choć jeden logiczny (a nie demagogiczny) argument, dla czego ludzi nie używający samochodu (dominująca mniejszość) mają być punktem odniesienia, wyznacznikiem dla reszty społeczeństwa? Jak zaczyna brakować argumentów to pojawiają się inwektywy oraz negatywnie wartościujące określenia.
-
W Polsce nic nie działa, szczególnie na dziadków kapeluszników oraz smsujące podczas jazdy Julki. Lusterka służą zazwyczaj do poprawiania makijażu, innych funkcji nie dostrzegam. Dziś mi też rano wyjechała na lewy pas taka młoda dziewoja na ekspresówce do Cieszyna. Na szczęście jechałem w pełnym trybie auto, i przeciętnie szybko, więc system sobie sam poradził, ale aż zadymiło z wentylowanych tarcz.
-
Wszelkie ułatwienia w postaci aktywnych tempomatów, etc. są fajne, ale dla ludzi rozumnych, którzy potrafią ich używać. Mnie się czasem zdarza jechać na autopilocie, wtedy kiedy jestem skrajnie wyczerpany i chcę odpocząć. Warunek jest jeden, jadąc na tych urządzeniach musimy im całkowicie ufać, bo w przeciwnym razie dwóch kierowników z pewnością się nie dogada i spowodują wypadek. Oznacza to wleczenie się o jakim pisze Marek, bo system rozpoznaje wszystko - inne samochody, znaki, ciągłe linie, pochyłość terenu oraz zakręty na drodze. Jeśli natomiast chcemy jechać "normalnie" to trzeba to wszystko wyłączyć i tak też czynię, za wyjątkiem jednej rzeczy czyli asystenta awaryjnego hamowania na parkingu, bo ten mi już kilka razy dupę uratował, szczególnie podczas cofania, wtedy kiedy nie włączyłem automatycznego asystenta parkowania. To ostatnie też rozwiązuje problem szkód parkingowych w całości. Dużo też zależy od aplikacji w konkretnym samochodzie, a w zasadzie marce. We francuskich wynalazkach działa to dramatycznie źle, po każdym włączeniu silnika trzeba dezaktywować głupoty w postaci ogranicznika prędkości, brzęczka i innych, źle działających dupereli. Jak chodzi o japońskie to dobrze działają systemy w Hondzie i Maździe, natomiast Toyota jest katastrofalnie zepsuta przez projektantów, połowy bzdetów nie da się wyłączyć. Najlepiej jest chyba w niemieckich, u mnie ustawia się wszystkie opcje raz, a potem co najwyżej wyłącza autostop oraz asystenta pasa ruchu. Jak jadę na dłuższą trasę autostradą to mam włączony zarówno asystent pasa ruchu jak i aktywny asystent układu kierowniczego. Jak jadę w góry, na kręte lokalne drogi to wszystkie te pierdoły wyłączam, bo wtedy mam lepsze czucie samochodu.
