Skocz do zawartości

star

Members
  • Liczba zawartości

    10 311
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    39

Zawartość dodana przez star

  1. Dobra muza w tle https://www.theguardian.com/film/2023/oct/12/who-wasnt-complicit-how-martin-scorsese-won-the-trust-of-the-osage-nation a film świetny. Przy okazji warto poczytać https://www-theguardian-com.translate.goog/film/2012/jan/01/j-edgar-hoover-secret-fbi?_x_tr_sl=en&_x_tr_tl=pl&_x_tr_hl=pl&_x_tr_pto=sge
  2. star

    Trasy Rowerowe

    Już we Wrocku, wszystko dobre, co się dobrze kończy… podróż sprawna z rana choć dookoła prze Legnicę, a tak wczoraj między Orle i Chatką…
  3. Nie wykluczam, bo podobną kontuzję miałem gdy przeleciałem przez kierownicę roweru i szarpnąłem nogą o kierownicę przy upadku. Też dość szybko przeszło, najlepszą rehabilitacją była wówczas jazda na rowerze, ale już spokojniejsza nieco. Póki co te kontuzje jakoś się nie odzywają, oby tak dalej...
  4. star

    Trasy Rowerowe

    Nie wiem czy w temacie ale kończy się trzydniówka po Izerach z bazą w Stacji Huta, a nawet na stacji i międzylądowaniach w Mitinach czyli Harrachovie. Dziś wywiozło mnie pod Smrk wracałem przez Izerkę pięknie było... https://www.skionline.pl/forum/topic/16822-rowerowe-eskapady-relacje/?do=findComment&comment=415406
  5. Ja bolesny upadek miałem po przekręconym skręcie stop praktycznie bez prędkości, te na prędkości były bardziej poślizgowe. A w ostatnim sezonie narta mi wjechała pod szreń, a że miałem mocno skręcone wiązania które i tak wyrwałem to trochę potem bolało ale przeszło. Na nartach było nieźle, gorzej z chodzeniem i operowaniem sprzęgłem, ale nie trzeba aż tak często zmieniać biegów więc jakoś dojechałem. Rozeszło się po kościach.
  6. Dla Jeremy’ego Heitzs też bez problemu.
  7. star

    Via ferraty w Dolomitach

    Brzmi sensownie, choć dookoła cim jest szlak normalny w miarę, gdzie kumple poszli odpoczynkowo gdy my w okolice sorapis ciut ambitniej, natomiast same via ferraty także łatwe aż tak nie są wg wycen (nie byłem) https://climberries.pl/via-ferraty-tre-cime/ z okolic cinque torri szliśmy ale w innym kierunku, ładnie tam https://www.bergfex.pl/sommer/lagazuoi-cinque-torri/touren/klettersteig
  8. star

    Via ferraty w Dolomitach

    Arco jest trudne. Polecam Cortinę. Jest ikonicznie. Trasy o różnej trudności.
  9. A gdzie ja relacje z jazdy autem po kamieniołomie wstawię?
  10. Co Ty. SO to Wersal w porównaniu ze SF i to jego największa wada;-)
  11. Skąd znasz ten portal? Jak chcesz to zacznij przecież nikt ci nie broni.
  12. Nie sypiam ze swoimi lekarzami jeśli o to pytasz, może to i dziwne, ale jednak. PS. Proponuję zawiesić dyskusję bo niebezpiecznie się robi... dziś przeleciałem przez kierę i wpadłem do rowu, ale jako, że opodal był koci grzbiet wiec stosując tą technikę spadłem jak kot na cztery łapy... znaczy na grzbiet, szczęśliwie bez zadraśnięcia.., choć mogłem testować jak to jest ze służbą zdrowia w cz.
  13. Ja niestety też. Jak lekarz miał do wyboru którą nogę spieprzyć i nie mógł się zdecydować spieprzył obie na dwa różne sposoby. Akcja na cito choć jak się okazało można było poczekać i operować w akademickim czy Trzebnicy, ech… tego rzeźnika też ktoś tam polecał… po błędach brnął i leczyć chciał wapnem zły zrost zamiast łamać ale u innego leczył staw rzekomy wapnem no comments.
  14. Lexi cię wyjaśnił, nie będę strzępił języka. Pozdrawiam ze Szklarskiej, single track z rana jak śmietana, rano fajne temperatury - teraz warto wziąć się na chwilę za robotę. Fotki nie wrzucam po pierwsze quota po drugie nie chcę wk… tych co w biurze;-) straszny wyrąb lasów się dokonuje…
  15. Widzisz tylko ja mam wątpliwości skąd to zaufanie się bierze…
  16. W wielu rzeczach masz rację. Jednak w opisanej sytuacji za mało danych podałeś aby dokonać sensownego wyboru. Słusznie Lexi prawi, czasem operator jest inny niż osoba przyjmująca czy decydująca, to też warto wiedzieć. Przykład dra Koprowskiego we Wrocku, on habilitacji ni profesury nie miał, formalnie chyba nie był ordynatorem ale w praktyce on decydował o zabiegach i często robił trudniejsze przypadki.
  17. Nie wiem czy jest to optymalna strategia, zresztą nawet i tu można lepiej lub gorzej wybrać szpital do którego podjedziesz. Mitek dobrze prawi.
  18. Widzisz oczywiście masz rację choć pojęcie pilna bywa względne. Ale oczywiście, czasem wszystko kliknie i nie ma co rozkminiać. Polecenia różne zaś bywają - jedna pani drugiej pani… podobnie z zakupem nart, tylko tu odpowiedzialność jakby mniejsza i ryzyko.
  19. Mitku inaczej tego nie można nazwać, jeśli nie rozróżniłaś operacji od farmakoterapii. Moja rodzina, ew. rodzina mej żony wyrównuje statystykę lokalną. A globalnej nie znasz, więc nie ma co gadać. Kontakty pomagają, zwiększając szansę, ale dodatkowa diagnoza może także pomóc, chyba, że zamiesza w głowie. Wtedy może trzecia. Ale można liczyć na fart i zawierzyć, choć i na tym można się sparzyć. Wg mnie to nie jest takie proste jak próbujesz sugerować. Nie wiem skąd u Ciebie przekonanie, że byłeś bezwypadkowym instruktorem, idealnym doradcą ortopedycznym.... może rzeczywiście jesteś omnibusem... a może to lans i brak dogłębnej analizy, kto cię tam wie?
  20. No właśnie z pierwszym zdaniem w całej rozciągłości się zgadzam. Myślę, że trochę zadbałeś, żeby dobrze trafić i trochę miałeś farta. Niestety z farta czasem czynimy regułę... a to tak nie działa.
  21. A ja spotkałem dziewczynę, właśnie na oddziale zakażeń, u której po zawierzeniu jednemu autorytetowi rozpoczęła gehennę złożoną z 20 operacji. Tu nie ma propagandy. Przecież zgadzamy się co do meritum. Specjalista. Tyle, że ja proponuję powiedzieć sprawdzam.
  22. Bo wolę mieć szansę 70 niż 30 procent tym bardziej, że nie o kasę, a zdrowie, a nawet życie chodzi. Poważna sprawa. Jeśli mogę wydać kilka stówek aby się upewnić to czemu nie? Doświadczenie podpowiada, że czasem spece grają w inną grę niż my, piszą doktoraty czy habilitacje, ciekawi są przypadku, mają kasę na zabiegi czasem nasz interes wcale nie jest priorytetem tak mi się zdaje. Każdemu komu się powiodło szczerze gratuluję, komu się sprawa omskła szczerze współczuję i polecam więcej przezorności następnym razem… warto dać sobie większą szansę lepiej niż mniejszą, choć pewności nigdy nie ma…
  23. Poszukaj go na fb, byłem na takim wyjeździe, fajne chłopaki. Jaro z Trójmiasta, a także jeszcze ktoś z Bydgoszczy oprócz Gajowego znajdziesz na fb, na własną odpowiedzialność.
  24. My z mamą jeździliśmy do takiego co w oczy patrzył i zioła przepisywał. Za rzeką. Krzywdy nam nie zrobił, czy pomógł, tego nie wiem. Stare czasy. Domu bym mu nie podpalił. Znałem następnego który kości nastawiał. Kolejka przed domem zacna. Syn też nastawiał. Raczej bym nie polecał. Choć ostatnio z żoną poszliśmy do osteopaty coś jak Paprzycki tyle, że z doktoratem. A tam high tech duży monitor do analiz rezonansów wiedza spora. Jak dźgnął to pomogło... ale z jednej strony z drugiej już nie bo ponoć się usztywniła. Uczucia miałem mieszane, już chciałem go bić, ale jak pomogło. Najważniejsze, że nad morze pozwolił jechać, powiedział co ćwiczyć i takie tam. Wolałbym ortopedę, ale żonie nie wytłumaczysz, mądrala, profesor;-)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...