Skocz do zawartości

mlodzio

Members
  • Liczba zawartości

    759
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    18

Zawartość dodana przez mlodzio

  1. mlodzio

    Pasje

    Reymonta 17 to przecież akademiki, Studium Wojskowe było w innym budynku. Na przełomie 70/80 na korytarzach królowały lastryka, w pokojach spuchnięte parkiety i piętrowe łóżka, oprócz studentów oczywiście. Ja tam byłem ale miodu nie piłem , dzięki strajkom nauczyłem się grać w brydża.
  2. mlodzio

    Trochę HUMORU

    w którym to jest miejscu ?, w niedziele jechałem i nie zauważyłem, hmm ? - postawili nocą z 31.03 na 01.04 ?,
  3. Gdyby się poważnie zastanowić to istnieje tylko jedna skuteczna metoda likwidacji urazów narciarskich a w tym urazów głowy. Należy dostrzec że wszelkiego rodzaju urazy narciarskie, w tym urazy głowy, są jedynie skutkiem istnienia przyczyn wynikających z ograniczonej przepustowości tras, nadmiernego natężenia ruchu, zmiennych warunków atmosferycznych ... , posiadanych umiejętności, ... , brawury, ... . Jedyną skuteczną metodą niedopuszczenia do powstania przyczyn a tym samym eliminowania szans pojawienia się skutków jest nakaz wprowadzenia zakazu uprawiania narciarstwa jako czynności skrajnie niebezpiecznej dla populacji gatunku ludzkiego.
  4. Nie wiem czy w kontekście ostatnich rad jesteś w stanie samodzielnie to poprawić.   Kiedyś byłem dokładnie na twoim etapie, na ostatnim filmie widzę samego siebie : - nieświadomie nadmiernie obciążana wewnętrzna - odjeżdżająca zewnętrzna - konieczność dostawiania zewnętrznej - cofnięty i zbyt statyczny układ - czasami skręt zaczyna się od głowy Któregoś dnia zobaczyłem na stoku nastolatkę której jazda skupiła moją uwagę, szczególnie jej ręce i stabilność korpusu.   Podjąłem próby dokonania zmian : - przesunąłem o pewien kąt całą sylwetkę do przodu aby wymusić aktywniejszy układ - pilnowałem aby klatka piersiowa "atakowała" przestrzeń przede mną - pilnowałem aby ręka zewnętrzna "zacieśniała" skręt - pilnowałem cofnięcia stóp i rozluźnienia mięśni nóg   Wtedy okazało się że : - pojawia się dodatkowy impuls do przodu - dzioby nart są lepiej dociążone - łatwiej inicjuje się każdy skręt - narty lepiej się w skręcie prowadzą - nic nie kreci korpusem - intuicyjnie rozluźniają się mięśnie - można regulować dynamikę skrętu - tzw. kompensacja staje się intuicyjna  
  5. W linii największego spadku one są wzajemnie zbliżone długością, reszta to celowe przekłamania dla uatrakcyjnienia stoku na stronie internetowej.
  6. Diakon, część z nas zna stok w Kazimierzu z autopsji, stąd wiemy jakie tam są realne długości. Nie jesteś pierwszym bezkrytycznie ufającym wskazaniom takich narzędzi.
  7. Licząc wjazd do góry + zjazd i w dodatku na obu trasach równocześnie to tak wyjdzie albo na 400m stoku zliczał długość swojego "bardzo krętego" śladu - wtedy jednak miałby prędkość ok. 7 km/h
  8. mlodzio

    Promocja 4F

    Ocena ludzi po tym co na siebie wkładają ?, ...  ... a może jeszcze czym jeżdżą i gdzie mieszkają ??. Ja oceniam ludzi po tym co robią i jak robią oraz czy robią to o czym mówią że zrobią.
  9. mlodzio

    Odciążenie

    Wydawało mi się że zakładając wątek i dokonując w nim swoich wpisów szukasz odpowiedzi na dręczące cię pytanie "jak coś poprawić". Forma odpowiedzi powoduje że nie wiem jak ją interpretować, nie wiem tym bardziej że okraszona jest aż tyloma wykrzyknikami. Być może pytałeś samego siebie i tylko z samym sobą chcesz rozmawiać o swoich wątpliwościach. Jeżeli tak jest to moim zdaniem wystarczająco tego nie zaznaczyłeś i być może z tego właśnie wynika nasze swoiste niezrozumienie /  nieporozumienie. Swoją drogą po co pytasz jeżeli wiesz ?, chyba że nie pytałeś nikogo z nas ?. Z drugiej znów strony przytaczasz przykład potwierdzający konieczność resetu ale od razu go negujesz. Może jednak należałoby dla własnego dobra chociaż raz spróbować ?. Założę się że co najmniej jeden z forumowych instruktorów zaoferuje ci pierwszą lekcję gratis, jeżeli tak będzie skorzystaj i spróbuj choćby z tej jednej. Serdecznie i życzliwie pozdrawiam.   Ps. Liczę na to że tym razem moje intencje zostaną dobrze odebrane.
  10. mlodzio

    Nasze upadki :)

    ale my (forumowicze) musimy niestety wąchać towarzyszący temu smród
  11. mlodzio

    Moja jazda

    Jesteś z Lublina ?, z filmu wynika że bywasz w Kazimierzu Dolnym, bywasz na stoku w Chrzanowie Czwartym ?
  12.   Sądzisz że sam zdefiniuje błędy i szybko wyzbędzie się złych nawyków ? - raczej je utrwali. Jeżeli nawet uda się ich wyzbyć to poświęci na to zbyt wiele czasu (lat). Ten proces można znacznie przyspieszyć i o tym właśnie pisałem.   Nie zamierzam zabierać oloss radości, wręcz przeciwnie, Dla radości jeszcze większej sugeruję "fachowe" przyspieszenie podnoszenia umiejętności. Obok "większej radości" pojawi się wtedy dodatkowa satysfakcja a nawet duma. Być może przestaną wystarczać przygotowane stoki i pojawią się nowe wyzwania. To dopiero będzie Fun fun fun !. Tych "Fun" czeka go kilka rodzajów i tego mu życzę.
  13. oloss Cieszysz się z jazdy bo już pewniej stoisz na nartach ale to dopiero pierwszy pozytywny efekt. 25 dni w sezonie na nartach to nie mało, pamiętaj że z każdym dniem utrwalasz głębiej złe nawyki. Tylko nieliczni potrafią samodzielnie dostrzegać i poprawiać swoje błędy. To ostatni moment na oddanie się pod opiekę kogoś kto się tobą zajmie.    ponadto odkryjesz także ogrom/skalę dotychczasowej nieświadomości narciarskiej
  14. Rhotax weź pod uwagę ten post i wróć do poprzednich gdzie masz opisane co prawdopodobnie przyczynia się do twojego parowania   No właśnie, prawdopodobnie z każdymi będziesz miał ten sam problem   Przemyśl sposób ubierania się, zanim zaczynasz jeździć ma ci być chłodno, dopiero jazda ma cię rozgrzewać ale nie pocić.
  15. lub w jakiś sposób przyczyniasz się do zaparowania
  16. Czyli jednak przekonałeś się że da się zacieśniać skręt poniżej R "fabrycznego" ?
  17. mlodzio

    Promień skrętu narty,

    To zrezygnuje ze sznurka a sięgnie po drut inwarowy, na pewno gdzieś w piwnicy taki mu zalega.
  18. Nie wiedziałem że oceniamy czy krytykujemy skalę - skala jest jaka jest. Jasne że można ją zmienić np. 1 - 5 zbyt tolerancyjne, w tym zakresie mogło by być 1 - 2, max 1 - 3, w odróżnieniu do ciasnego 6-7. Dlatego prawie każdy kto jeszcze nie wie czego nie umie a nie jeździ już pługiem tylko np. "na goryla" może postawić sobie 6 lub 7. Pisałem wcześniej raczej o uczciwym jej traktowaniu dla wiarygodności samooceny.
  19. Wątek zboczył w kierunku skali umiejętności. Moim zdaniem skala  jest w miarę prawidłowa. Osoby z małym doświadczeniem najczęściej zawyżają swoją ocenę. Czy to ich wina ?, oni nie są świadomi tego czego jeszcze nie wiedzą. Dla prawidłowej i uczciwej samooceny wystarczy traktować kryteria skali dosłownie i bez jakiejkolwiek tolerancji. Skala nie zawiera 0,5 (połówek), jeżeli ktoś deklaruje np. 6,5 to oznacza że powinien ocenić się na 6. Jeżeli w 100% nie spełniasz wszystkich wymogów danego stopnia to nie deklaruj wyższego. Można też zadać sobie pytanie - czy mając narty 10-15 cm dłuższe ocenisz się tak samo ?. Śmieszą mnie wpisy "zacząłem jeździć, dobrze mi idzie, oceniam się na 6". Być może w błąd wprowadza zapis "potrafisz dotrzeć na dół w jednym kawałku" ?. Moja pierwsza samoocena to było 7, potem nadeszło otrzeźwienie i obniżyłem do 6.
  20. Czy rozmawiamy o nauce poszczególnych technik, czy o doborze geometrii nart uwzględniającym zaawansowanie ?. Pytania wynikłe z kontekstu dotyczą zbyt wielu czynników, odpowiedzi zrobią początkującemu mętlik w głowie. Są pewne etapy nauki, z nich wynika odpowiedni stan zaawansowania oraz praktyczna znajomość poszczególnych technik. Gabrik - nie nauczysz się jeździć czytając teksty, wbijesz sobie za to do głowy mnóstwo mało zrozumiałych na tę chwilę informacji. Na stoku za dużo będziesz myślał a za mało czuł, myślenie zabije odczuwanie, twoje ciało musi się nauczyć "nowego". Nie kombinuj, umów się z dobrze jeżdżącym kolegą lub z instruktorem a postępy będą błyskawiczne. Wymienione w tytule techniki były wcześniej wykonywane na tzw. ołówkach czyli nartach prawie nie taliowanych. Geometria narty nie determinuje możliwości wykonania którejś z technik a jedynie może coś ułatwić. Najważniejsza jest sylwetka, z niej wynika obciążenie wzdłużne nart, dopiero z tego łatwość skrętu. Na stoku widuje się bardzo duży procent początkujących narciarzy nieświadomych tego zjawiska. Nie zagłębiaj się w teorię, zacznij ćwiczyć na śniegu pod właściwym doświadczonym okiem. Rower ? - spróbujmy : Czy zauważyłeś że na "Wigry" mogłeś wykonać bardziej ciasny nawrót niż na "Ukrainie" ?. Przyczyną była mniejsza wzajemna odległość punktów podparcia. Czy zauważyłeś że na rowerze mogłeś pojechać każdy łuk po większym lub mniejszym promieniu zależnie od wychylenia ?. Z nartami jest podobnie, w zależności od kąta wychylenia/zakrawędziowania, przy odpowiednio dawkowanej dynamice pojedziesz promieniem większym, mniejszym lub równym R "fabrycznemu" danej narty. To nie narta i jej "R" narciarzem kieruje, to narciarz nartą kieruje i nad nią panuje.   Ps. Czy chcesz czy nie ale bez udziału fizyki na nartach jeździć się jednak nie da. 
  21. mlodzio

    GS bez szaleństw :)

    Jeżeli jest aktywny ruchowo to teraz wzrośnie jego masa mięśniowa, czyli jego waga, to narciarsko parametr ważniejszy od wzrostu.
  22. Więcej dystansu do siebie, więcej tolerancji i empatii dla innych, mniej napinki - tego życzę w 2019
  23. fredowski - może nie zauważyłeś ale nikt nie kwestionuje twoich umiejętności, rozbieżności dotyczą formy twojego "przekazu" (rozmowy). Jazda w puchu bardzo mi się podoba.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...