
Maciej S
Members-
Liczba zawartości
1 314 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
8
Zawartość dodana przez Maciej S
-
Tak, mając dwa mieszkania zamieszkam w tym opodatkowanym wyżej a wynajmę to drugie, tańsze. Będę konkurencyjny, uzyskam wyższy przychód i zapłacę wyższy podatek od najmu. A pozostały zysk ( jeśli będzie) przeznaczę na zapłacenie wysokiego podatku za mieszkanie w którym mieszkam. Genialne. To już działa: jesteś emerytem ale chcesz dorobić do emerytury i pracujesz dużo i efektywnie. Dużo zarabiasz i płacisz składkę zdrowotną wyższą od Twojej emerytury. Jakiekolwiek ograniczenie wysokości tej składki dla przedsiębiorców czy emerytów spotyka się ze słusznym protestem Pana Prezydenta i Lewicy. Wyborcy zadowoleni. Mój stosunek do tego wszystkiego obrazuje zamieszczona wcześniej grafika.
-
Drugie i kolejne powinny być na wynajem, czyli podatek obciąży wynajmującego. Rozumiem, że chodzi o wzrost cen najmu?
-
W Polsce mamy podatek od nieruchomości a dochód z najmu jest opodatkowany. Czy w Belgii podatek od nieruchomości zależy od jej wielkości czy wartości bo to zasadnicza różnica. Mieszkanie czy dom to nie jest luksus tylko potrzeba życiowa każdego. Budowanie na wynajem to taki sobie interes. Problemem jest prawo, które nie gwarantuje bezpiecznego najmu. Dlatego czasami mieszkanie stoi puste jako lokata kapitału i to jest chore.
-
Poza tym te dodatkowe mieszkania kupił za dochód który już był jakoś tam opodatkowany lub otrzymał od najbliższej rodziny też nabyte za środki po opodatkowaniu. Podatek kastralny jest pomysłem na to jak opodatkować coś powtórnie. Podatek płaci się w momencie powstania dochodu a nie powtórnie. Zapłacono a więc nich się Państwo odpierdoli. Co dalej, może domiary na podstawie tz zewnętrznych oznak luksusu? Podobnie składka zdrowotna nie jest składką tylko podatkiem. Znam pracowitych emerytów co to im emerytura na tę składkę nie wystarcza.
-
Kijki Leki czym się różnią?
Maciej S odpowiedział brachol → na temat → Dobór innego sprzętu narciarskiego
Blue Bird Carbon. Używam tego od lat z adapterem do kamerki na szczycie rączki, bardzo wygodne. Myślałem, że już ich nie robią. Do tego mam niebieskie rękawice Leki. -
Raczej skupić się na przetoczeniu stóp na kierunku nowego skrętu. Zacytowałem fragment znanego mi opisu ewolucji narciarskich gdzie jak mantra poważa się: Kieruj kolana w przód i do środka skrętu. To taki instruktaż dydaktyczny. Nie oceniam na ile działa. Znam dużo gorsze opisy. To ma spowodować angulacje kolanami. Opisujesz fazę przejścia wykonaną przy użyciu krawędzi a nie jak sugerował Andrzej rotacją nóg, poprzedzoną odciążeniem i oczywiście płaskimi nartami w chwili tej rotacji co to wprowadza narty w przeciwny kąt prowadzący. Wykonując fazę przejścia krawędziami musimy zadbać o to, żeby kolano było zgięte bo tylko zgięte kolano daje efekt angulacji w wyniku obrotu w stawie biodrowym. Stąd pewnie instrukcja kolana w przód może powinno być kolana w dół?? Dociśnięcie przodu też nie zaszkodzi: to może jednak instrukcja: kolano w przód?? Do środka skrętu tz. że mamy widzieć odczuć angulacje kolan. Jak pisałem moim zdaniem lepszy efekt da instrukcji o przetoczeniu stóp: przetoczymy stopy i zobaczymy, że kolana idą do środka skrętu. Chyba łatwiej to pokazać niż opisać 🙂
-
W przód, do środka skrętu. To ma się dziać równocześnie.
-
Opisujesz ruch, który w polskich podręcznikach nie jest opisany( przynajmniej ja nie znalazłem ) W Polsce mówi się o wkładaniu kolan. Kierowaniu kolan w przód i do środka skrętu. Mechanizm anatomiczny tego rozumiem jako obrót w stawie biodrowym. Aktywacja tego ruchu jest bardzo skuteczna przy próbach aktywnego przetoczenia stóp na boki, skuteczniejsza niż przy próbie odesłania kolana. ( tak jest u mnie) Całość polskiej literatury sprowadza się do odciążenia i rotacji nóg ( nie stóp). Wspomina się co najwyżej o prze krawędziowaniu. Piszesz o aktywacji kinetycznej nóg, jak to rozumiesz? Czy jako rotacja nogi wykonana pracą mięśni przywodzicieli ( ewentualnie rotatorów) czy efekt przetoczenia stóp, włączenia do pracy krawędzi i aktywację nogi skręcającą nartą? Taka bierna rotacja nogi ???
-
Kiedyś na innym sprzęcie trzeba było sobie radzić inaczej, jednak coś tam z tego ciągle działa. Nie chodzi o kopiowanie ewolucji ale o świadomość możliwości pewnych ruchów.
-
Nasze ciało w zakresie budowy fizycznej, możliwości rotowania tego czy owego, wykształciło się 400 000 lat ??? Homo erectus jakieś 1,8 miliona lat temu. To już od dawna funkcjonuje w zasadzie tak samo. Nie wyrzucajmy starszych podręczników.
-
Dokładnie. Pozycja może być frontalna lub jazda w kontrze.
-
Inklinacja to kąt pomiędzy kierunkiem działania sił ( suma ciężaru i siły odśrodkowej ) a płaszczyzną odniesienia. Analogicznie do definicji inklinacji magnetycznej ( poziom i siły magnetyczne) (kąt pomiędzy wektorem pola siłowego a poziomem) Inklnacja przy jeździe na wprost wynosi 90 stopni i jest mniejsza kiedy jedziemy łukiem. Jest wyznaczona przez naszą prędkość i aktualny promień skrętu. Wypadkowa sił działających na narciarza, poprowadzona z COM, trafia w śnieg pod kątem inkinacji gdzieś pomiędzy nartami czyli trafia w obszar BOS. Inaczej mamy BAMM !!! Na focie kolarze , działające na nich siły i widoczne różne kąty inklinacji. Ten po wewnętrznej ma mniejszy kąt inklinacji bo jest bardziej pochylony ( jedzie mniejszym promieniem a to generuje większą siłę odśrodkową) Zostawcie inklinację w spokoju, nie macie na nią wpływu, nie kształtujecie jej, tak jak nie macie wpływu na swoją masę i adekwatną do niej siłę grawitacji oraz odśrodkową.
-
No zdecydowanie nie. Inklinacja to po prostu odchylenie od pionu grawitacyjnego. Konieczne aby utrzymać się w osi równowagi ( jej kierunek wyznacza suma wektowa grawitacji i siły odśrodkowej. Zmiana inklinacji to niezbędny i konieczny warunek utrzymania równowagi w skręcie: nie podlega świadomej modyfikacji z naszej strony i w zasadzie nie ma sensu o niej rozmawiać. Co innego angulacja: ta jest opcjonalnym ruchem naszej postawy. BOS nie zostawi śladu na stoku, zostawi szeroki ślad. A bez angulacji narty nie wyjadą spod Ciebie.
-
Na filmach nie zobaczysz tego jaśniej. Filmy Smoka są świetne bo świetnie jedzie w różnoraki sposób i jest dobrze filmowany. To o czym pisałem jest dobrze wytłumaczone w LeMasterze. Jednak żeby bardzo dobrze jeździć na nartach wcale nie trzeba tego rozumieć. Może nie warto się w temat zagłębiać?
-
Chwilowe zmiękczenie nóg oznacza chwilowe ograniczenie siły dośrodkowe i COM zaczyna poruszać się zdecydowanie mniejszym łukiem a narty dalej jadą swoje i podjadą pod COM a potem na drugą stronę. Można je również mocniej zakrawędziować bo jest taka możliwość. Zauważ, że zmiękczenie nóg oznacza zejście niżej, mocniejsze zgięcia kolan i to gwarantuje mocniejszą angulację kolanami i to, że narty przejadą jeszcze ciaśniej pod nami. Odmiana klasyczna na dużym kącie prowadzącym) polegała na zakrawędziowaniu nart pod koniec skrętu przez zejście w dół. Obślizgująca się narta będąc nagle bardziej obciążoną i mocniej zakrawędziowaną zwalniała a COM zgodnie ze swoim pędem przelatywał w dół w kierunku kolejnego skrętu. Dalej mamy wirtualną muldę. Odciążenie, rotację stóp z napiętych mięśni korpusu ( bo zadbaliśmy przedtem o kontrę) i mamy piękny skręt w technice zwanej antycypacją. Też nigdzie nie rzucamy tułowia ale mówimy o spowolnieni stóp. Tak jedzie się śmigiem. Te wszystkie elementy nakładają się na siebie i czasami trudno zdecydować co jest głównym elementem fazy przejścia.
-
Mówienie o carvingu bez poruszania istoty angulacji to jak zamawianie wódki bez alkoholu. Rozpoczynanie przejścia z pozycji odchylonej zdecydowanie zaciemnia temat jazdy z użyciem krawędzi jeśli nie wyjaśnimy o co chodzi( bo nie chodzi o inklinację). Co do inklinacji: nie ma sensu o niej dyskutować. W fazie prowadzenia skrętu jest efektem kierunku działających na nas przyśpieszeń ( Więc nie ograniczajmy się wyłącznie do grawitacji ) i jest efektem naszych nie dających się wyłączyć odruchów zachowania równowagi. Co do tz. rzucania się w nowy skręt to nigdzie się nie rzucamy (aktywnie) to narty wyjeżdżają spod nas ( podobnie jak rower wyjeździ spod nas żeby rozpocząć skręt) I nie mieszajmy rozważania dlaczego narciarz skręca z rozważaniem dlaczego narciarz nie przewraca się. O tym czy narta jedzie na krawędzi decyduje sposób jej obciążenia to i tylko to. Nie decyduje o tym: - inklinacja - zakrawędziowanie - prędkość -szerokość narty - promień taliowania narty. - większy lub mniejszy nacisk na nartę. Decyduje angulacja w stopniu gwarantującym takie obciążenie narty aby tz. kąt platformy był mniejszy od 90stopni, wtedy narta przestaje się obślizgiwać a zaczyna wgryzać się w śnieg. Decyduje wyłącznie kąt platformy a nie kąt zakrawędziowania. Pożądany stopień angulacji uzyskujemy kolanami( stawy biodrowe) czy biodrami Ustawienie bioder) magiczne słowo carving obrosło taka ilością legend, ze prawda ( fizyka) nie ma szans się przebić.
-
Celem było nakręcenie video. Ten film niczego nie wyjaśnia. Można by go użyć w temacie jak wykonać przejście z pozycji mocno odchylonej ( jak ktoś potrafi) i jak właściwie operować nartami w takiej sytuacji. Avalement i takie tam.
-
Nartowanie Krzyśka, Natalii (alias Leosia) i Rafała
Maciej S odpowiedział KrzysiekK → na temat → Nauka jazdy
Nie wiem czy dziadkowe: opanowanie jakiejkolwiek ewolucji, układu ( tanecznego czy gimnastycznego ) wymaga na początku opanowania tego w przestrzeni ( prawidłowe ułożenie ciała). Dopiero potem można pracować nad prędkością, szybkością itd. Jako układ to wygląda nieźle, więc teraz można jak napisał Mitek nieco odprężyć się mentalnie i jechać, jechać. -
del. Pomyliłem Morgana z Jeremym 🙂
-
Kurs jest dostępny pod adresem: https://laboratoire-du-skieur.com/ Andrzej napracował się tłumacząc kurs na język polski. Metoda nauczania zbliżona do PMTS. Temat metody nauczania jazdy na nartach nie umrze, choć jest jakby martwy od lat.
-
Nartowanie Krzyśka, Natalii (alias Leosia) i Rafała
Maciej S odpowiedział KrzysiekK → na temat → Nauka jazdy
Dlatego w szkołach baletowych na ścianach są lustra. Czasami patrzę na swój cień. -
Sądzę, że to był studencki obóz narciarski w Murowańcu na który to obóz Tato pojechał przedtem trenując narciarstwo na stokach poznańskiej Cytadeli. Wjechali kolejką na Kasprowy a tam mgła, powiedziano im, że do Murowańca trzeba zjechać wg tyczek. Zjechali z plecakami, przewracając się milion razy. Następnego dnia zobaczyli którędy zjechali i to był dopiero szok.
-
Kraków 1967 r.
-
Założyłem osobny wątek: https://www.skiforum.pl/topic/73797-nasi-przodkowie-na-nartach/?tab=comments#comment-763496