-
Liczba zawartości
15 490 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
229
Zawartość dodana przez Mitek
-
Anatomia skrętu carvingowego - video francuskie
Mitek odpowiedział a_senior → na temat → Nauka jazdy
Cześć Każdy kto sugeruje że za pośrednictwem sieci nauczył się jeździć na nartach to DUREŃ. Pozdro -
Anatomia skrętu carvingowego - video francuskie
Mitek odpowiedział a_senior → na temat → Nauka jazdy
Nic nie wyjaśni...Ty wyjaśnij. -
Anatomia skrętu carvingowego - video francuskie
Mitek odpowiedział a_senior → na temat → Nauka jazdy
Słyszałeś kiedyś o skręcie nożycowym? I nie pisz do mnie bezosobowo bo to nieładnie. -
Anatomia skrętu carvingowego - video francuskie
Mitek odpowiedział a_senior → na temat → Nauka jazdy
Cześć Masz rację, teraz to już zaczęły się żarty. Pozdrowienia -
Anatomia skrętu carvingowego - video francuskie
Mitek odpowiedział a_senior → na temat → Nauka jazdy
Cześć A klucz do dyskusji tkwi w szczególe. Pozdrowienia -
Cześć He he też zwróciłem uwagę na tą twórczość. Moskałą z Korosadem wysiadają. !! Pozdro
-
Anatomia skrętu carvingowego - video francuskie
Mitek odpowiedział a_senior → na temat → Nauka jazdy
Cześć Michale czym innym jest zapoczątkowanie a czy m innym sterowanie. Zapoczątkować można sobie przez jakieś tam ruchy wewnętrzną - uniesienie, skrobanie czy cokolwiek - czyli manewry odciążoną. Sterowanie to już sprawa dociążenia i tutaj dociążenie wewnętrznej jest rzadkie i/lub sytuacyjne. Pozdrowienia -
Anatomia skrętu carvingowego - video francuskie
Mitek odpowiedział a_senior → na temat → Nauka jazdy
Cześć Oczywiście. Sztuka jest stworzyć teorię z rzeczy oczywistej. Dla niektórych jest to odkrycie starego - bo tak jeździli całe życie (tylko dlaczego się tym teraz fascynować??) dla innych odkrycie nowego - bo uczą się jeździć. Perfekcją jest stworzenie z tego maszyny do zarabiania pieniędzy i za to należy się szacunek i podziw. Pozdrowienia -
Cześć Również miałem okazję jeździć parę razy po Bieńkuli w metrowym śniegu - cymes! - aczkolwiek to był raczej przełom 80/90 i później. W latach 80 okupowałem stale Kasprowy. Mój post to oczywista prowokacja mająca uświadomić, że Bienkula - jeżeli zostanie poddana liftingowi na modłę współczesnych równie pochyłych nie będzie już tą trasą, którą była wcześniej, będzie bez wartości. Pamiętając ostatnie profile Bieńkuli (z tego co pamiętam to była przygotowywana na MŚ juniorów w 98 roku chyba, które się zresztą nie odbyły) to jest dość równa i może Słowacy jej tak całkowicie pod ratraki nie zrównają. Większość tras jest niszczona właśnie ze względu na wymogi przygotowania (śnieżenie, ratrakowanie) - szkoda. Pozdrowienia
-
Cześć Bieńkula to znakomita trasa ale otwarta dla normalnego narciarskiego ruchu będzie dla nich tylko kłopotem. Drogie utrzymanie, częste wypadki itd. Swego czasu Bieńkula była trasą "dla każdego" bo umiejętności przeciętnego narciarza były nieporównywalnie wyższe niż teraz. Nie wymagała przy tym żadnego utrzymania bo przeciętny narciarz radził sobie doskonale na polach lodowych muld i garbów. Wyratrakowana, dobrze przygotowana Bieńkula będzie trasą niebezpieczną i generującą wypadki. Pozdrowienia
-
Po co w ogóle otwierać Bieńkulę. Przy opisywanej grupie docelowej będzie to bardzo kłopotliwa trasa. Pozdrowienia
-
Cześć A po co? Pozdrowienia
-
Cześć Jaki klient - taki lunapark Michał. Jak zwykle w sposób idealny sformułowałeś moje myśli. Pozdrowienia
-
Cześć Twoje podejście jest z gruntu złe. Celem ma być przyjemność z jazdy a nie zaliczanie kolejnych stopni wtajemniczenia, które często niewiele o narciarzu mówią. Mimowolnie stałeś się ofiarą własnego podejścia do narciarstwa - potrafisz wykonać w miarę poprawnie ćwiczenie ale nie potrafisz jeździć. W jeździe nie widać radości a to prosta droga do tramwajarstwa, którego początki już masz ugruntowane. Powinieneś przede wszystkim zacząć jeździć na nartach a nie ćwiczyć jazdę bo wtedy nigdy nie nabierzesz swobody, pewności i naturalności. Cała sprawa polega na tym, że Ty już wiesz jak jeździć. Byłeś na kursach masz doskonałą świadomość tego jak porządna jazda powinna wyglądać. Jesteś więc o ten podstawowy krok do przodu w porównaniu ze wszystkimi innymi początkującymi - czyli z 95% narciarzy na trasach. Brakuje Ci objeżdżenia i odruchów, które wypracujesz tylko i wyłącznie jazdą a nie ćwiczeniami. To tak jak z jazdą samochodem - kurs trwa ileś tam jazd z instruktorem. Później już jeżdżenie z nim nie ma sensu. Trzeba samemu nabrać doświadczenie, odruchów. Tu jest to samo. Przede wszystkim miękkość i automatyzm reakcji. To czy wycinasz taki czy inny łuczek nie ma znaczenia liczy się skuteczność. Któryś z kolegów napisał, że dwa tygodnie na muldzistej ściance. Ja bym powiedział dwa trzy lata jazdy w różnych warunkach, na różnych nartach w różnych śniegach itd. Pozdrowienia serdeczne
-
Cześć Tak tylko Ci się wydaje, że to takie fajne - zaufaj. Pozdrowienia
-
Cześć Po prostu taką ma pracę. To takie dziwne, czy śmieszne? Praca zresztą ciężka i odpowiedzialna czego wielu nie docenia i nie rozumie. Pozdro
-
Cześć Andrzeju wyniki eksperymentu o którym piszesz to dość oczywista sprawa, o której wielokrotnie pisaliśmy na forum również. Nie zawężałbym tej kwestii do SL tylko napisał o dobrych nartach po prostu. Większość nart jest ,mniej lub bardziej zła z wyjątkiem nart sportowych. Pozdrowienia
-
Cześć Dzięki za tak wyczerpująca odpowiedź. Nie kwestionuję czyichś wyborów ani nie sugeruje ich zmiany. Chodzi mi jedynie o pewien porządek w nazewnictwie. Jak sam napisałeś materiał jest skierowany do ludzi słabo zorientowanych i myślę, że właśnie w takich materiałach (i komentarzach do nich warto o to zadbać). Narta SL jest ściśle zdefiniowana jako narta do slalomu i z tym związana jest jej konstrukcja i właściwości. Są one zupełnie inne niż popularne narty o małym promieniu, które często nawet nie maja nic wspólnego z SL w sensie konstrukcyjnym ani koncepcyjnym. Charakterystyczną cechą narty SL jest fakt, że słabo spisuje się ona w długim skręcie ze względów oczywistych. Myślę, że skoro piszemy o nartach dobrze zachować pewną jednolitość pojęć, wtedy łatwiej się rozmawia. Pozdrowienia
-
Cześć Chodzi taki Pan z kółeczkiem na kijku jak policjanci przy wypadkach i mierzy. Pozdrowienia
-
Cześć A Ania ma jeszcze starszą siostrę Martę, też wspaniałą dziewczynę i też świetną narciarkę, zawodniczkę i trenerkę. Co do ruchu to zastanów się czy w momencie o którym mówisz jest to narta zewnętrzna w skręcie czy już się coś z nią dzieje. Sugeruję abyś nie próbował na siłę mi "dokopać" czy też w inny sposób pokazać jaki jestem durny bo tylko się kompromitujesz takim podejście tylko zajął się normalną rozmową na forum. Mogłoby być fajnie. Pozdrowienia
-
Czekałem kto po poście Michała się odezwie. Nie zawodzisz.
-
Cześc I dlatego właśnie tak Cię Michale lubię! Dzięki. Pozdrowienia
-
Cześć Tylko w geodezji a i to nie w 100%. Natomiast jest to miara kątowa jakby nie było. Pozdrowienia
-
Cześć Wojtek nie chcę nic nikomu udowadniać ani do czegoś przekonywać. Zastanawiam się po prostu dlaczego tak jest. Zauważyłem, ze procenty niewiele mówią a stopnie tak. Myślę, ze to po prostu pójście na łatwiznę - przeliczają z mapy ale już nie podają miar kątowych. Dlaczego jest taka standaryzacja w oznaczeniach drogowych czy budownictwie...? Pozdrowienia
-
Cześć Zadałem pytanie całej rodzinie. Wszyscy stwierdzili, że jakby ich ktoś zapytał o kat nachylenia czegoś to podali by w stopniach. Dzieci stwierdziły, że podawanie w procentach jest chore. Pozdrowienia