Mitek

Cześć Mówisz Seba o sprawach oczywistych a ja patrzę na to przez pryzmat pewnej idei. Uściślając: sprzeciw nie wynika z racjonalnej argumentacji, którą przytaczasz a ja znam i jest dla mnie oczywista ale z tego, że.. "to się w głowie nie mieści" - wiesz o co chodzi przecież. Dla mnie na przykład absolutnym wynaturzeniem są różnego rodzaju walki MMA i pokrewne i powinny zostać zakazane w imię ochrony zdrowia i życia osób nie do końca świadomych konsekwencji a mogących - w wypadku ciężkiej kontuzji - być obciążeniem dla społeczeństwa czyli mnie osobiście między innymi. I co z tego - nic. Ludzie to lubią a jest chore. Dajmy sobie więc spokój z tym co jest chore a co nie jest, co jest naturalne a co nie bo jakbyśmy chcieli szukać wzorów w naturze to znajdziemy praktycznie na każde zachowanie.   Pozdrowienia PS A tak naprawdę to czy widzieliście jak w pięknym stylu nijaki Kamna wygrał dzisiejszy etap Touru? Bardzo pasjonujący i ciekawy etap. I to jest ważne.

Nie wiedzę tutaj problemu. Dla mnie to dziwne ale skoro są to dorośli ludzie i akceptują taką sytuację.   Próbujecie koledzy ustawiać świat pod siebie. Tolerancja kończy się u was tam gdzie kończy się pojmowanie. Zazwyczaj wynika to ze strachu podszytego brakiem wiedzy. Pozdroweinia

  Przecież ludzie to zwierzęta i każde porównanie jest absolutnie uprawnione. Twierdzisz inaczej????

Cześć   "Jeśli oczywiście są dorośli, zdrowi psychicznie i robią to z własnej, nieprzymuszonej woli."   Pozdrowienia serdeczne

Cześć Fascynujecie mnie koledzy naprawdę. Co to kogo obchodzi w jaki sposób inni budują swoją seksualność. Tytuł brzmi: "moje wybory" - odrzućmy na chwilę 2020 i nad tym się zastanówmy. Ja mam swoje wybory i ich się trzymam a gówno mi do tego co robią inni. To jest tak niezwykle proste a jednak niezrozumiałe. Pozdro  

Cześć W tym roku widziałem tych roślin setki z kajaka. Pozdrowienia

Słuszna uwaga. Przepraszam

Cześć Ja/ my też spędzamy w lesie bardzo dużo czasu i łapiemy klaszcze ale... wiemy co i jak. Mam kumpla, który jest geologiem terenowym, specjalistom od kartowania osuwisk - 150-180 dni w roku w lesie. Nigdy nawet kleszcza nie widział a jak sam mówi ma je w d....e - zresztą jak wszystko, bo to taki charakter. Pozdro

Cześć Chciałbym to dokładnie zobaczyć i wyczuć intecjonalność. Z tego co pamiętam jazdę Twojej córki to jest ona typowym śmigowcem z bijącym w oczy elementem rotacyjnym. Pozdrowienia

Czyli Pani miała rację. I Ty też oczywiście. Pozdrowienia

Cześć Masz szczęście, że największy ekspert w jeździe sportowej potwierdził Twoje zdanie. Pozdrowienia

Cześć Adamie co tak stoisz jak posąg? Przecież ma idealne warunki do jazdy: śnieg jest, stok pusty... czyżby kłopoty z chodzeniem po górę oczywiste dla czynnych instruktorów. Pozdrowienia

A kto, która szkoła twierdzi/twierdziła, że między skrętami się prostujemy??? Tam ma być impuls odciążeniowy wywołany ruchem w górę (oczywiście może być inny ale o tym mówimy) i cały cymes od zawsze aby był on jak najkrótszy, zrobiony z dobrą synchronizacją (bo jak jej nie ma to jest/musi być długi). Przerysowanie, o którym piszesz polegające na wyprostowaniu sylwetki to zamierzony efekt szkoleniowy a nie docelowy. Pozdrowienia

Cześć W polskiej nomenklaturze mówi się o inicjacji skrętu lub fazie zapoczątkowania - to co nazwałeś zaczęciem. Druga sprawa to użycie przez Ciebie określenia: wyjście w górę, które z założenia jest ruchem dynamicznym a więc odciążającym w odróżnieniu od podwyższenia pozycji, które jest powolne a więc dociążające - można sobie to sprawdzić na wadze. Fajnie, że odezwał się kolejny "nieteoretyk" oprócz Adama. Pozdro

A da się inaczej... Może PMTS, czy jak mu tam, tak przekracza? Pozdrowienia

Cześć Jeżeli chciałeś mnie obrazić lub ocenić w jakiś sposób to wiedz, że określenie milicjant wcale obraźliwym nie jest i nic nie definiuje - podobnie jak ksiądz. Pozdrowienia

Cześć Ja mam tylko jedną kwestię. W skręcie nie podnosimy się nigdy. Podnosimy się w celu odciążenia nart aby zapoczątkować skręt ale jest to faza zapoczątkowania skrętu a nie skręt. Jest to oczywiste od przynajmniej 40 lat a przynajmniej od pierwszej mojej styczności z fazą sterowania skrętem. Pozdrowienia

Cześć Że też jeszcze do tej pory nikt nie odstrzelił tej spasionej świni? Pozdro

He he Ale jazda...   Roglic wygra TdF.

Wymawianie mi w takiej sytuacji braku inteligencji to zwykłe chamstwo.  Dla mnie jesteś po prostu dupkiem. Koniec tematu. Ciekawe jak będziesz śpiewał jak Ci wnusię pierdyknie koleś o równie relatywistycznym podejściu do przepisów ruchu.

Jako wieloletni kierowca walisz oczywiście na czerwonym jak się da - słusznie.

Przestań się mądrzyć koleś bo nie jesteśmy w Stanach. Widziałem w zeszłym roku dwa wypadki  rowerowe spowodowane przez takich cwaniaczków. Jeden chłopak pewnie mógłby być Twoim wnukiem i pewnie oczy lepsze, refleks, sprawność a leciał jak jastrząb - jakieś 20 metrów. Na szczęście wstał o własnych siłach. Drugi już niestety nie. Pomyśl o tym. Chyba, że jesteś kurwa Ironmanem - to sorry.

Wkładasz między klocki na miejsce tarczy aby ich nie ścisnąć przy przypadkowym dotknięciu klamki. Pozdro

Cześć   Narta GS nie zabija ale jest to narta nad, którą przeciętny narciarz może łatwo stracić kontrolę, jeżeli nie ma odpowiedniego zautomatyzowanego aparatu technicznego. Jest to z założenia narta do jazdy szybko co zwiększa ryzyko utraty kontroli oraz ewentualnych tego następstw. Z Twoich wypowiedzi wynika, że nie bardzo orientujesz się w temacie (po co płyta, będę się uczył klasycznie, klapanie narty zależne od wagi) w związku z tym raczej nie masz aparatu technicznego pozwalającego na bezpieczne poruszanie się na GS. Etap trzymania nart równolegle to całkowite podstawy. Tutaj powinien być porządny śmig, świadomość i umiejętność automatycznego odciążenia i dociążenia, automatyzm w zmianie śladu, bardzo dobre opanowanie śladu ślizgowego i ześlizgu oraz przejść jednego w drugi itd. Pozdrowienia

Cześć GS nie jest nartą do "uczenia się". Pozdrowienia