-
Liczba zawartości
15 940 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
241
Zawartość dodana przez Mitek
-
I już się chce nawiązać rozmowę bo obiekt doskonale mi znany i kuluary działalności również ale pojawia się ostatni akapit i jednak nie warto...
-
Cześć Ciekaw jestem kiedy taki Kamieńsk pójdzie po rozum do głowy. Jest tam wszystko co potrzeba: góra, wyciągi, podstawowa infrastruktura śnieżąca i od cholery pieniędzy. Brak tylko w zarządzie kopalni narciarza... Byłbym tam bardzo częstym gościem... Pozdro
-
Cześć Marek, jasne. Teren musi być znany i chroniony - w sensie braku możliwości kolizji ze stojącym czy leżącym - to oczywiste. Ale wiesz nawet jak nie jedziesz czysto ciętym przejazd z prawie płaskiego na takie powiedzmy 35 stopni jest fajnym testem czytania tego co się powinno zrobić jak stok tak ucieka. Filmik zaprezentowany powyżej jest zajebiście spektakularny i chciałbym umieć tak odważnie pójść po bandzie ale jest dokładnym zaprzeczeniem tego o czym myślę w sensie techniki. Narty nie mogą się oderwać od śniegu. Pozdro Pozdro
-
Cześć Na przygotowanych trasach problem nachylenia jest raczej pomijalny. Oczywiście gdy jest stromo i bardzo twardo - trzeba orać albo przelecieć. Fajną zabawą - ćwiczeniem - jest przejeżdżanie z płaskiego na strome czy bardzo strome bez złamania rytmu jazdy. Pozdro
-
Cześć Ale te cztery dziesiąte też są niezłe. Pozdro
-
Kordian myli...???? Pozdro
-
Cześć Pierwszy rok geologii kończy się miesięcznym kursem terenowym, którego zaliczenie organizowane było w formie biegu terenowego ze stacjami na których musiałeś odpowiadać na pytania, analizować odsłonięcia itd. - taki sprawdzian pracy w terenie. Podstawowym sprzętem każdego geologa (oprócz młotka) jest Meridian czyli kompas geologiczny, wyposażony w elementy do mierzenia biegu i upadu warstw geologicznych. Przy pomocy tego prostego urządzenia można też zmierzyć nachylenie zbocza, oczywiście uśrednioną i przybliżoną do 2-3 stopni - dokładniej co dość oczywiste się nie da. Byłem z kumplem na tej stacji gdzie jedna młoda studentka miała zmierzyć kąt nachylenia stoku na którym stała. Po pomiarze podała wynik - 75 stopni. "Czy stoi Pani bez kłopotu na tym stoku? - zadał pytanie kolega. Tak! Czy może Pani pokazać dłonią nachylenie 75 stopni? - padło kolejne pytanie I dziewczyna pokazała dłonią prawie pion. Więc jak Pani sądzi, czy Pani pomiar jest prawidłowy? Tak, 75 stopni, padła odpowiedź." Są takie przypadki, może starsza siostra... Pozdro
-
Cześć Czyli tata miał talent bo na zdjęciach wygląda jak osoba wiedząca dość dobrze o co w narciarstwie chodzi. Tatry mieszczą się w jednej walnej dolinie alpejskiej ale tam nigdy nie jeździłem w tak skrajnych pogodowych warunkach jak na Kasprowym. Ich niewielkie rozmiary są poniekąd odpowiedzialne za tą pogodową dynamikę. Pozdrowienia
-
Cześć Beata kolejny temat sztuczny. 5cm nie ma absolutnie żadnego znaczenia, adaptujesz się i tyle. Pozdro
-
Cześć To musiało być gdzieś powyżej Murowańca gdzieś na stokach Uhrocia sądząc po widoku na Kościelec i Zamarłą a może to taki skrót obiektywu? No i skandaliczna w ogóle sprawa czyli brak u Pana kasku oraz odpowiednich dedykowanych ciuchów z membranami. Mam też wrażenie, że buty mogły nie być dopierane przez profesjonalnego bootfittera i mogą mieć złe kąty pochylenia. O nartach niedostosowanych do warunków nie wspominam. Chociaż może siłe wypięcia wiązań na maszynie zbadał... Również zaczynałem na bardzo podobnym zestawie wyposażonym w kandahary, chyba Kadra 1 albo 2. Pan na zdjęciu ma pewnie inne wiązania bo Kadry zaczęli produkować dopiero w latach 60-tych. Pozdro
-
Cześć Nie, no to oczywiste Maćku ale Norwegowie muszą udowadniać, znaczy nie muszą bo i tak nie udowodnią. Narty lub zbliżone do nich konstrukcje do poruszania się po śniegu były znane w Azji i Ameryce co najmniej równolegle - w sensie czasu. Pierwsze narty w Polsce to Stanisław Barabasz 1888. Ale myślę,że były już wcześniej. Wtedy to były techniki oporowe oparte na jednym drągu. Telemarku używamy bo to naturalna technika w tamtych i...każdych czasach, uwzględniając wolną piętę. Zdarsky jednak nie był norwegiem. Poza tym... to nie ma najmniejszego znaczenia bo jest to po prostu osiągnięcie nas,.. czyli ludzi - gatunku biologicznie zdefiniowanego, i tyle. Telemark obecnie jest jedynie nazwą historyczną. O historii narciarstwa zróbmy Maćku temat - fajny pomysł. Pozdrowienia
-
Cześć Dzięki za wyjaśnienia, choć mniemam, że chodzi o rok 1883 ale ta data pachnie mi jakimś daleko idącym uproszczeniem i dobudowaniem sobie fajnej historii przez Norwegów - pewnie opisano ją Holmenkollen elegancko. Drugi element jest oczywisty z punktu widzenia zaślepienia wieków średnich ale koncepcja bojaźni bożej wymyślona dużo wcześniej dzisiaj też działa bez mydła. Pozdro
-
Cześć We wkurwianiu nas osiągacie powoli mistrzostwo. Jak dojdzie do setnego razu zrobię Wam specjalne koszulki. Zajebistej zabawy życzymy Pozdro
-
Cześć Tak to był bardzo dobry sezon dla Andrei Slokar. Pamiętasz może, Ona wygrała równoległy 3 sezony temu, tak nagle, później chyba od razu kolejny SL... Pojawiła się nagle gdy Bucik miała ugruntowaną pozycję liderki Słowenek i ... dupa. Dwa sezony absolutnego zera, spadła chyba nawet poza 30. No i teraz się odrodziła a to taka sympatyczna zawodniczka i fajna dziewczyna. Swoją droga jak ktoś ma wątpliwości co do siły potrzebnej w nartach wyczynowych to nich sobie popatrzy na zdjęcia dziewczyn w kostiumach kąpielowych czy w ogóle jakichś innych niż narciarskie, bardziej kobiecych ciuchach. Z facetów mnie osobiście ciszy piękna walka o powrót Muffa-Jeandet. Startował w sezon z numerami powyżej 60 i dał radę, podobnie Daniel Yule. Cieszy również osadzenie się w czołówce GS drugiego Belga, choć nas akurat sukcesy Marchanda i Mease powinny raczej przerażać niż cieszyć no ale u nas jest narciarzy sportowych bez liku ale nie potrafią zdobyć finansowania i swobody. Może olanie struktur i występowanie pod inną flagą jak to zrobiła panna Colturi byłoby receptą, ale do takiej akcji trzeba mieć papiery na jeżdżenie w genach a nie być zwycięzcą dziecięcych slalomów w Białce. Pozdro
-
[ Buty Narciarskie ] Jakie buty wybrać ?
Mitek odpowiedział Dzejk → na temat → Dobór innego sprzętu narciarskiego
Cześć Wiem, teraz rozumiem. Im ktoś bardziej jeździ dla siebie tym więcej pisze o swojej jeździe, wstawia filmików ze sobą itd. To odwrotna proporcja - dzięki za wyjaśnienie Edwinie Drogi. Pozdro -
Cześć A co powiesz o Panach. Loic Meillard drugi przejazd... genialny. Porównując to z bezładną miotaniną Braathena, którego zresztą bardzo lubię, ale pojechał tak jakby w ogóle nie odczytał warunków. Za to szczere gratulacje dla Kristoffersena, któremu z kolei specjalnie nie kibicuję ale cenię za niezwykłą mądrość taktyczną pewność i konsekwencję. Należało mu się jak powiedział Loic. Pozdro PS No to teraz spokojnie możemy oglądać Mistrzostwa Świata w łyżwiarstwie figurowym. Nijaki Malinin... niesamowity poziom. Pozdro
-
Cześć Panie dały Shiffrin wygrać bo w domu i smutna była, że długo nie jeździła. Widziałeś jak się starały żeby przegrać. Tylko Niemka nie zrozumiała. Do Slokar nie można mieć pretensji bo jechała tak żeby wypaść i jej się nie udało po prostu. A myszkę Miki też lubię oczywiście. Pozdro
-
Cześć No, mnie na przykład, "krystiania" przeszkadzała strasznie. Gdy pojawił się "skręt" odetchnąłem. Ja to napisałem całkiem poważnie. Nigdy nie rozumiałem obecności tego terminu w polskiej mowie choć historię tematu znam dobrze i wiem jak było. Pozdrowienia
-
[ Buty Narciarskie ] Jakie buty wybrać ?
Mitek odpowiedział Dzejk → na temat → Dobór innego sprzętu narciarskiego
Cześć Nieprecyzyjnie się wyraziłem stąd niezrozumienie - mój błąd. Andrzej trochę sprawę uratował bo napisał jak to wyglądało. Uczono nie jazdy jako takiej ale jazdy zgodnie z obowiązującym w danej chwili kanonem, jazdy świadomej. Porządkowano jazdę samouków w sensie instruktorskim. Kto nie umiał jeździć był o tym informowany praktycznie od razu i mógł zostać na kursie ale raczej było wiadomo, że i tak nie zda. Zysk natomiast był niebagatelny. Ja (sorry, że daje siebie jako przykład ale lepszego nie mam) czy przyjaciel z którym byłem na PI nie mieliśmy bladego pojęcia o rodzajach skrętów, różnicach między nimi czy też niuansach poprawnego wykonania ale... byliśmy bardzo objeżdżeni w różnych warunkach, byliśmy narciarzami intuicyjnymi ale dość uniwersalnymi i to dało nam przepustkę do szybkiego opanowania kanonu - czyli dokładnie tak jak napisał Andrzej. Nauka jazdy to długi proces, nauka ewolucji wcale nie ale... jak umiesz jeździć. I druga sprawa: To, że uważam, że porządnym narciarzem może być tylko były zawodnik wcale nie znaczy, że jakiekolwiek szkolenie w jakimkolwiek wieku jest bez sensu - wręcz przeciwnie. Kto tak pojął mój wpis - nie rozumie po polsku. Każde szkolenie ma sens i jest wartością dodaną a jeżeli jeszcze łączy się z przyjemnością i realizacja pasji to tylko przeklaskiwać. Sam zacząłem jeździć na rowerze bliżej 50 a po paru latach zacząłem jeździć w zawodach... i o to chodzi. Pozdro Pozdro -
Cześć GS sprawił panom również wiele problemów. Myślę, że kluczem tam jest jednak specyficzny śnieg, o którym wszyscy zawodnicy mówili - najbardziej chyba nielubiany przez narciarzy bo niby miękki przy plusach a bardzo "chwytny" i "sztywny". Żal na było Verdu bo to znakomity zawodnik ale jakoś nie może uzbierać dwóch przejazdów... Pozdro
-
[ Buty Narciarskie ] Jakie buty wybrać ?
Mitek odpowiedział Dzejk → na temat → Dobór innego sprzętu narciarskiego
Cześć Na PI uczy się jeździć. Na I uczy się jeździć porządnie i uczy się uczyć. Niestety, choć nie wiem jak zdolny byłby narciarz, jeżeli nie ma solidnej przeszłości zawodniczej nigdy nie będzie jeździł naprawdę dobrze. Pozdro -
Cześć Umie, umie, trochę się wygłupia ale... Osobiście miałem wiele zdarzeń z kijami, różnego rodzaju, od szarpnięcia po złamanie kija (nawet stalowego) czy wysunięcie się rączki z kija - znany mi więc jest temat. Natomiast mam niestety wrażenie, że większość zdarzeń z reperkusjami wynika jednak z nieumiejętnego użycia kijków czy też ich nieumiejętnego trzymania w dłoni. Temat mnie osobiście wydaje się mniej ważny - niech każdy jeździ jak chce bo to nie jest niebezpieczne dla innych a o to chodzi. Często jeździłem bez pasków bo kije do baletu z założenia nie są w nie wyposażone ze względu na częstą zmianę chwytu w czasie jazdy. Dziwne natomiast to co pisze Andrzej o kijach Szanownej Małżonki oraz Ty Drogi Harnasiu bo takie obejmujące rączki są naprawdę niebezpieczne. Również takie miałem i je zmodyfikowałem bardzo szybko. Pozdro
-
[ Buty Narciarskie ] Jakie buty wybrać ?
Mitek odpowiedział Dzejk → na temat → Dobór innego sprzętu narciarskiego
Cześć Ale to jest właśnie taki sposób myślenia. Nie chodzi o przypadek opisywany przez Andrzeja tylko ogólną postawę obecnie dominującą. Ludzie robią wiele niepotrzebnych rzeczy zamiast po prostu przyłożyć się do jeżdżenia i/albo realnie spojrzeć na własne umiejętności/możliwości. Zauważyłeś, że ja biorę narty zawsze na opak? Nie chodzi mi o to, że to jakieś przykładowe czy najlepsze działanie ale przynajmniej we własnej ocenie mam spokój. Pozdro -
Paski są bardzo niebezpieczne. Oczywiście. Gdybym w ten sposób podchodził do narciarstwa powinienem przestać jeździć gdzieś w połowie lat 80-ych zeszłego wieku. Rozumiem, że jak krawędź przecięła Wam skórę to teraz jeździcie na tępych nartach, czy w ogóle bez krawędzi? Pozdro