-
Liczba zawartości
16 789 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
256
Zawartość dodana przez Mitek
-
Cześć Nie martw się na stoku jest tak jak było zawsze: albo jeździsz albo nie jeździsz. Pozdro
-
No!!! Marek a L?
-
Cześć W kwestii narciarskiej, nazwa: "wczesnego ruchu do przodu" nigdy przez nikogo, kto chociaż trochę jeździ na nartach a z pewnością przez szkolącego instruktora nie będzie interpretowana jako sugestia ruchu "górnej części ciała". Zgoda - sorry, po przemyśleniu - w dobie internetowej nauki może to mieć miejsce. Natomiast na stoku nigdy się z tym nie spotkałem - w sensie przekazu - w sensie jazdy to kwestia, która zaczyna się gdzie indziej. Pozdro
-
Cześć A to jeszcze z ciekawości zapytam jak brzmi język grecki tak dla nas. Chyba nigdy świadomie nie obcowałem z Grekami tak żeby się osłuchiwać. To jest nawet śmieszne bo znam alfabet grecki od zawsze a nie potrafię czytać greckich słów a po rosyjsku mówię i piszę (powiedzmy kiedyś pisałem) biegle a alfabetu nie umiem. A co co zdjęć... mnie raczej - jeżeli już - interesują Twoje odczucia. A to gdzie konkretnie byłeś czy zdjęcia nawet mniej, bo wszystko możesz sobie znaleźć w sieci... no chyba, że zdjęcia robi gość typu Wiesław/Wujot - to inna sprawa. Pozdro
-
Tam to najfajniejsza jest trasa z samej góry do Zermatt ta co się kończy czy przebiega przez peron kolejowy, z motylkami jak ciepło przed wiosną.
-
Ale ja nigdy nie byłem w Grecji i chętnie bym przeczytał o tym gdzie byłeś, pozazdrościł może nawet. Choroby mnie gówno obchodzą po prostu ale skoro tylko to jest ważne to trudno.
-
A zabytki? Rozumiem, że zeszły na drugi plan przy tej tragedii.
-
Cześć U mnie Marek zawsze może liczyć na rekompensatę w browarach, nawet jak nart nie da - no, wtedy to będzie darowizna. Pozdro
-
Cześć Ja ten post będę kopiował pod każdym takim przypadkiem - mogę? Pozdro
-
Cześć Widzę, ze nie czaisz. Zdjęcia prezentowane są typowo poglądowe aby dać przykład gdzie pada rzut środka ciężkości w określonej wadzie wyważenia. Analizowanie zdjęć pod kątem prawidłowości wektorów jest bzdurne z założenia bo - co zauważyłem w pierwszym zdaniu swojego postu nie wiemy co demonstrator robi. A robić może wszystko łącznie z wypchnięciem nart spod siebie w jeździe na wprost w celu dodanie sobie prędkości. Poprawność możemy rozpatrywać tylko w sytuacji dynamicznej. Natomiast - i o to chodziło myślę twórcy (inaczej to oczywiście pisze bzdury) - jeżeli narciarz cały czas wygląda mniej więcej tak jak na zdjęciu nr 3 - to jeździ w odchyleniu i koniec. Pozdro
-
Cześć Kolekcjoner! Szczerze mówiąc nie wiem po co Ci to wszystko ale chętnie się przewiozę jak dasz. Pozdro serdeczne
-
Cześć Dlaczego akurat Prosna.Mnie rzeka absolutnie nieznana. Może napisz coś więcej jak będziesz miał chwilkę. Pozdro
-
O... to ekstra. Nie trzeba się będzie w końcu mordować na nartach.
-
Cześć Zdjęcia są statyczne więc tak naprawdę nie wiemy co demonstrator w tej chwili robi - myślę, że warto tą oczywistość podkreślić. A co do zasady... W uproszczeniu rzut środka ciężkości powinien mieścić się w obrysie stopy (buta). Tak więc fot1 - wychylony, fot2 wyważony, chcąc być konsekwentnym to chyba raczej neutralny czy też zrównoważony, fot3 odchylony. I tak jak wychylenie wydaje się nieznaczne tak odchylenie jest już dość znaczne. Widać jak tyły nart są przeciążone a przody - choć jeszcze na śniegu - to praktycznie są odciążone całkowicie. Pozdro
-
Cześć Jeżeli już to odchylenie i wychylenie jest w płaszczyźnie strzałkowej a pochylenie jest w płaszczyźnie czołowej. POzdro
-
Cześć Mnie też się zdarzało chodzić z Łysej i to nawet często - samochodu wtedy nie miałem, nawet o nim nie myślałem. Nawet zdarzyło się dwa razy Łysa-Rysy- Szpiglasowa- Zawrat- Zakopane. Nie wiem ile to jest ale taka całodzienna wyprawa. Pozdro
-
Cześć Nie tylko "z wyciągiem". W PL nie ma w ogóle takich gór, chyba żeby liczyć z dojazdem znad morza. Pozdro
-
?
-
Komentarz jednak niezbędny...
-
Ściema??? Generalizując są w obecnym czasie dwa typy ludzi: Pierwszy, to Ci, którzy robią coś z pasji i oddają się działaniu w sposób pełny o ono jest celem. Drugi to taki dla którego działanie jest okazją i pretekstem do filmowania uwieczniania i zrobienia ewentualnej relacji. Działanie nie jest tu celem, celem jest takie działanie aby je dobrze pokazać i fajnie się "sprzedało". Takie czasy. I która forma jest bardziej ściemą?
-
Jak z Berlina to nie...
-
Tak wyglądają fakty. Zdjęcia, zdjęcia, zdjęcia... "wchodzą". Pozdro
-
Cześć Jurek, czytasz? Masz kompleks małego wacka - pewnie dlatego tak się na nartach wozisz. Pilotowanie statków powietrznych to też typowy objaw kompleksu małego wacka - teraz już wiem... Natomiast jak ja trafiłem z tym małym białym pieskiem to po prostu sam się dziwię. Przyjaciele nasi z Mazur maja taką małą białą Lunę i ma ona taką fajną zabawę, że nawet w najsuchsze dni znajdzie kałużę ,w której się połozy i wytarza. Do tego jest jeszcze absolutnie biały kot o imieniu Bobek, który z kolei, jak był mały, wykazywał niezwykłą inwencję w spierdalaniu z domu do lasu, gdzie ginął na jakiś czas ale zawsze się jakoś odnajdywał. Hehe
-
Cześć Nie rozumiem za bardzo jakiegoś podziału - albo się szanuje inne zwierzęta od siebie albo nie. U nas w domu zawsze były kotki. Pierwsza o imieniu (oczywiście) Hermann a obecnie jest Tutanchamon, zwany skrótowo Tutesiem. Koty są w pewien sposób fascynujące poprzez swoje niesamowite zdolności kontroli ciała w przestrzeni oraz atrybuty drapieżnika i inteligencję objawiającą się ciekawością oraz zdolnością do porozumiewania się czy też informowania o różnych rzeczach, no i oczywiście umiłowanie czystości. Wbrew pozorom kota można też wiele nauczyć i doskonale się przy tym bawić. Przypisywanie zwierzętom abstrakcyjnych cech ludzkich to oczywista dziecinada ale zdecydowanie niegroźna w przeciwieństwie do mitologizowania ludzi jako gatunku wybranego i przez to mającego inne prawa niż reszta zwierząt. Pozdro
-
Niemożliwe.
