Skocz do zawartości

Mitek

Members
  • Liczba zawartości

    15 972
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    243

Zawartość dodana przez Mitek

  1. Mitek

    Materiały szkoleniowe

    Cześć Nie mam żadnej wiedzy w nauczaniu badmintona bo w niego grałem a nie uczyłem w niego grać czy uczyłem się w niego grać. Po prostu grałem. Nie wykonałem ani jednego ćwiczenia w celu lepszej gry. Swego czasu grałem dość dużo w tenisa ale również nigdy nie trenowałem. Ale chyba gra była na jakimś tam poziomie bo laliśmy regularnie wszystkich trenujących jak jeździliśmy na Spójnię czy Legię. To wszystko co mogę powiedzieć na ten temat. Szkoda by mi było czasu na jakieś ćwiczenia bo gra jest sama w sobie zabawą a ćwiczenia są nudne. Zawodnikiem nie byłem więc nie miało to sensu z mojego punktu widzenia. To już więcej wiem teoretycznie o jeździe na rowerze ale to też głównie z TV - bo lubię oglądać wyścigi - oraz z własnych doświadczeń co pracuje ale to też szczątkowa wiedza bo... wole po prostu jeździć. Z nartami jest podobnie... Wiesz to jest tak, że zawsze chciałem nauczyć się jeździć na snowbardzie bo wydawało mi się, że... przynajmniej wypada, żebym umiał. Podjąłem takie dwie próby w życiu - obie bardzo zabawne (opowiem jak się spotkamy) i jakoś tam się po paru godzinach doprowadziłem do stanu jazdy prawo/lewo na średnio stromym ale... później sobie pomyślałem, że takie uczenie się sprawia mi znacznie mniejszą przyjemność niż jeżdżenie tak sobie na nartach i się z tego wyleczyłem. Lubiłem uczyć jeździć na nartach ale była to głównie nauka jazdą, np odpowiednim doborem śladu, techniki do warunków czy stoku, rozumiesz. Chodziło o to aby uczący się opanował jazdę praktyczną, umiał sobie poradzić w każdych warunkach itd. - czysta praktyka stokowa i trochę poza a to czy skręt taki czy owaki... mniejsze ma to znaczenie. Pozdro serdeczne
  2. Mitek

    Sezon 2023/2024

    Zeskok Wielkiej Krokwi wystarczy na początek.
  3. Mitek

    Materiały szkoleniowe

    Cześć Troszkę nie taka była moja intencja, bo Twoje podsumowanie brzmi jakbym chciał zamknąć dyskusję. Chodziło mi raczej o to aby dyskutujący pamiętać o tym, że nawet znakomicie przedstawiona i wytłumaczona teoria nie musi się przełożyć na praktykę. Żeby o tym po prostu pamiętać bo dyskutujemy często o ideałach, idealnych wykonaniach jakichś ewolucji, do których się dąży ale rzadko ma się możliwość ich realizacji w praktycznej jeździe. Dyskusje, opatrzone fajnymi pokazami - jak np. Eliorana - są pomocne ale rzadko ich realizacja praktyczna prowadzi w prostej drodze i natychmiast do celu. Pozdro
  4. Mitek

    Materiały szkoleniowe

    Cześć Nie wiem czyj to cytat ale pisałem podobne rzeczy dziesiątki razy i starałem się zwrócić uwagę: - błąd przesadnego rozkminiania (i tu żeby nie było nie chodzi o krytykowanie samej rozkminy jako takiej ale jej negatywnego wpływu na jazdę i postępy). - błąd dążenia do zbyt szybkiego przeskakiwania poziomu bez ugruntowania danej ewolucji, sposobu jazdy i jej osadzenia w doświadczeniu i jeździe praktycznej i dopiero wtedy pójście dalej. - bezsensowność w teoretyzowaniu w oderwaniu od praktyki jazdy i jej realiów. Pozdrowienia
  5. W Izerach spędziliśmy ostatnie 5 dni wśród przyjaciół. Pogoda jak trzeba, sporo pracy, zero rowerów. Pozdro
  6. Szacun Marek, Szacun. W pisaniu wierszem intelekt i oczytanie wychodzi. Pozdro
  7. Cześć Aha Kordian ja Tobie też życzę pięknych przeżyć za oceanem a nie piszę, że zazdroszczę bo ja po prostu nie lubię miast... Pozdro
  8. Czeć Tego widoku Ci bardzo zazdroszczę, bardzo! Pozdro Ja dzisiaj wracałem z pracy dłuższą trasą sam i postanowiłem pojechać na rekord. Jazda niełatwa (między 16.00 a 17.00) bo ulicą Sobieskiego, która jest w solidnym remoncie i dalej przez centrum Ursynowa, gdzie ruch pieszy - ten nasz ulubiony - Panie z dziećmi, z psami, Panowie z 4-latkami na rowerkach, częściowo chodnikami bo ścieżki wyłączone... ale później już 17 km czystego przelotu. Udało mi się przejechać ze średnią 26,2 km/h ale zmęczyłem się. Błąd bo byłem od 6 rano na jabłku i bananie ale nie można być miętkim - choć pod koniec już puszczałem 30km/h - nie byłem w stanie. Ale w nagrodę jutro w Izery! PS Jeździłem dzisiaj trzema różnymi Lexusami RX - nie da się za bardzo niestety.
  9. Mitek

    Materiały szkoleniowe

    Cześć Nie na twardym Krzychu bo na twardym chwyci krawędź i leżysz. Na ubitym miękkim, poddającym się śniegu, np takim jak był po opadzie wtedy w Zwardoniu. Twarde weryfikuje czucie krawędzi idealnie. Pozdro
  10. Mitek

    Materiały szkoleniowe

    Cześć Marek wyraził się po prostu nieprecyzyjnie. Żeby Krzysio mógł skontrolować wizualna stronę swojej jazdy potrzebne jest panoramiczne lustro a nie "lusterko". Lusterka może użyć Pani w kwestii kontroli makijażu. Pozdro
  11. Mitek

    Materiały szkoleniowe

    Cześć To jest sprzeczność. Jadąc bezpiecznie musisz kontrolować całą przestrzeń wokół siebie wiec lusterko obowiązkowo, obowiązkowo. Pozdrowienia
  12. Mitek

    Ku przestrodze

    Cześć Jak o turystyce mogą pisać osoby, które nie są turystami. Jak o górach mogą pisać osoby, które były tam raz. Dla mnie - niezależnie od oczywistego przekazu - to jest po prostu bezczelność. Pozdro
  13. Cześć Nie no Panowie, spoko. Zerwany Achilles to nie jest operacja na otwartym sercu. 2 miesiące i człowiek jest OK, a jaka fajna szrama dodająca twardości na plaży... Pozdro
  14. Cześć Z ciekawostek okołorowerowych to dwóch moim kumpli z kajaków pojechało w zeszły weekend wzdłuż Kanału Elbląskiego. Już pierwszego dnia Jarek poślizgnął się przy przeskakiwaniu jakiegoś rowu (dlaczego nie wstawił roweru do wody po kostki i się na nim nie parł nie wiem) i zaczęła go solidnie boleć noga. Najpierw to w ogóle nie mógł wstać ale po chwili jakoś się pozbierał i pojechali dalej. Następnego dnia zrobili trasę do Elbląga i z powrotem - chyba wyszło im 110km a trzeciego dnie przenieśli się i objechali sobie Jeziorak, już głównie asfaltami, i wrócili samochodem do domu. Bardzo fajna i logiczna oraz piękna widokowo i ciekawa historycznie trasa zrobiona na własnym śladzie. I nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że w Warszawie poszedł do lekarza i okazało się, że zerwał Achillesa - całkowite zerwanie ! oraz jeszcze jakieś ścięgno strzałkowe... Pierwszy raz słyszę o sytuacji żeby gość z zerwanym Achillesem przepedałował prawie 250km i wrócił samochodem do dom. Wiem, że to się da bo sam miałem zerwane oba Achillesy i oba są szyte ale ... Jarek - choć nie był nigdy najlepszego zdrowia zawsze był twardy ale tym razem to chyba przesadził... Pozdro
  15. Cześć No to super bo masz jednocześnie przechowalnie sprzętu - ja już rowerów nie mam gdzie w domu trzymać. 🙂 Zasugerowałem żebyś zwrócił na to uwagę bo kiedyś załatwiliśmy tak parę par nart w piwnicy. Niby sucho było ale wilgoć skądeś się brała i krawędzie szlag trafił... Pozdro
  16. Cześć Marek a jak z wilgocią bo takie pomieszczenia "przykotłowniane" lubią - pomimo ciepła być wilgotne... Pozdro
  17. Cześć I jeszcze co do marszu... Telewizja TVP info podała w pasku, około godz 18.30, że w marszu Miliona Serc brało udział 60000 ludzi. Spędziliśmy tam prawie 4h, oceniam, że byliśmy gdzieś w połowie idącego tłumu i zatrzymaliśmy się około 1,3-1,4 km od Ronda Radosława gdzie była meta bo dalej już nie dawało się przejść, po prostu nie było miejsca i ludzie stali na całej szerokości ulicy i chodnika a to dwupasmowa arteria. Ruch przeniósł się w boczne równoległe uliczki. Zaznaczam, że - podobnie jak przy poprzednim marszu, choć trasa była zdecydowanie bardziej przestronna, szerokimi alejami - część ludzi w ogóle nie ruszyła. Do tego dochodzą setki ludzi w domach, w oknach na balkonach, udekorowanych flagami Polski, Unii czy tęczowymi. Było sporo grup przyjezdnych z lubelszczyzny, rzeszowszczyzny, Radomia, rzucali się w oczy przedstawiciele małych gmin i rolnicy. Ja szacuję, że było dobrze ponad milion tych Serc rzeczywiście. Sporo uśmiechniętej i pomocnej ludziom policji i żadnej zadymy czy konfliktu z nikim. Pozdro PS A widok na Wisłę z mostu Wandy - jak ja nie znoszę takich rzek, rzeczywiście tylko kajak z motorkiem. 🙂
  18. Cześć No ja jutro wracam na rower na stałe. Próbowałem już w zeszły weekend ale ze szwami w miejscu gdzie trzymasz pochwyt słabo jednak było i przejechałem pewnie ze 20 km ale za to szybko bo po asfaltach. Od jutra już norma, choć po dzisiejszym marszu stopy mnie bolą bo... nie wziąłem skarpetek. 🙂 Pozdro
  19. Mitek

    Pasje

    Cześć Ja na przykład nie interesuję się żużlem ale staram się nie pisać takich głupot. Sport w Polsce i Skandynawii a także na antypodach niezwykle popularny. To zupełnie inna sytuacja niż z narciarstwem w Polsce. Nie słyszałem aby ktoś się deklarować, że umie jeździć na żużlowym torze a zawodników mamy świetnych i jedną z najmocniejszych lig na świecie. A na nartach podobno umie jeździć ponad 6 mln Polaków a porządnie nikt. A widzieliście kiedyś na żywo zawody na torze lodowym - to jest kurcze hardkor. Pozdro
  20. Mitek

    Czarna Góra - Koziniec

    Cześć Myślę, że Witek celowo napisał "pewne sprawy" aby właśnie nie definiować szczegółowo. Pozdro
  21. Mitek

    Czarna Góra - Koziniec

    Prymitywne wieśniactwo, tym bardziej adresowane do podobnych, nie jest zbyt delikatne, nie może być. Prawda?
  22. Mitek

    Materiały szkoleniowe

    Cześć Dzięki ale jak się zastanowiłem to nie jest absolutnie precyzyjne. Jazda frontalna to jazda w której linia barków jest prostopadła do prostej wyznaczonej przez narty w danej chwili. Pozdro
  23. Mitek

    Materiały szkoleniowe

    Cześć Frontalnie w stosunku do aktualnego kierunku jazdy. Krzysiek pokazał to dokładnie. Pozdro
  24. Spoko. Cały czas po prostu rozmawiamy. Miałem również zdarzenia kolizyjne bo na rowerze nie czuję się tak pewnie jak na nartach ale we wszystkich upatruję część swojej winy i do takiej analizy zachęcam. Warszawa Centrum się do normalnej jazdy na rowerze nie nadaje - chyba, że w nocy - i staram się tam rowerowo nie bywać jak nie muszę. Podobnie deptaki lewobrzeżnej Warszawy są horrorem i nigdy nie zrozumiem gości posuwających tam na szosach (a nawet kozach) w pełnym kolarskim rynsztunku. To wygląda mnie więcej tak jakby zabrać do białki zjazdowe narty, gumę, żółwia itd. Moim zdaniem prosty rower MTB w takiej miejskiej jeździe spisuje się wyjątkowo dobrze i polecam. Nie jest szybki ale ma bardziej agresywną geometrię niż turystyki czy miejskie co pozwala na znacznie szybszą reakcję, jest zwrotniejszy, dynamiczniejszy, pozwala na swobodę przy krawężnikach czy konieczności awaryjnej reakcji zjazdu na trawnik itd. Amortyzacja z przodu wystarcza w zupełności a bogaty wybór przełożeń pozwala na szybką jazdę - jak potrzeba. Pozdro
×
×
  • Dodaj nową pozycję...