A co wcześniej się ludzie integrowali pod prysznicem? To jakieś holenderskie schroniska, bo koedukacyjnych łazienek to raczej nie było?
To chyba dobrze, że się standrad podnosi a nie jakieś syfiaste nory.
Gleba to też relikt poprzedniej epoki. Jeśli ktoś rozsądnie dziala to coś takiego nigdy nie jest potrzebne.
Jest nawigacja gps, czołówki z którymi robi się widno, do wypadków są służby ratunkowe. To była tylko taktyka koczowania by zaoszczedzić. A ogólnie polskie góry są tak małe, że nawet bez schronisk da sie wszędzie dojść w jeden dzień. No może oprócz wspiania w Tatrach. A jak ktoś nie da rady to może wybrać łatwiejsza trasę, albo podziwiać panoramy w internecie.