arturzx Posted February 26 Share Posted February 26 Cześć, Zabrałem się za serwis po powrocie - naostrzyłem krawędzie i umyłem ślizg ale jak patrzę na oryginalną strukturę na dziobach i tą na reszcie ślizgu to stwierdzam, że pozostało jej już niewiele. No i nie wiem czy smarować czy może taki stan warto już oddać na nałożenie nowej? Dzięki i pozdrawiam. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kordiankw Posted February 26 Share Posted February 26 Nasmarować na gorąco i jeździć. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
arturzx Posted February 26 Author Share Posted February 26 27 minutes ago, kordiankw said: Nasmarować na gorąco i jeździć. A struktura nie wpływa na to jak długo trzyma się smar i na prędkość narty? Bo generalnie to mam wrażenie, że dosyć szybko robią się suche - 2 dni jazdy i już są jaśniejsze prześwity, no i jakoś jest wolno na płaskich odcinkach i tak się zacząłem zastanawiać czy to może kwestia właśnie tego. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kordiankw Posted February 26 Share Posted February 26 Jak nie startujesz w zawodach o puchar wójta dowolnej gminy, to bez znaczenia, czy pojedziesz kilometr szybciej czy wolniej, a zrobienie nowej struktury zmniejsza grubość ślizgu. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mig Posted February 26 Share Posted February 26 (edited) Te narty nie byly zbyt czesto, jesli wogole, w serwisie, wiec jeden szlif im nie zaszkodzi. Przy okazji zrobią ostrzenie krawedzi od spodu - podniesienie. Czym czysciles/zmywales slizg? Edited February 26 by mig 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
arturzx Posted February 26 Author Share Posted February 26 11 minutes ago, kordiankw said: Jak nie startujesz w zawodach o puchar wójta dowolnej gminy, to bez znaczenia, czy pojedziesz kilometr szybciej czy wolniej, a zrobienie nowej struktury zmniejsza grubość ślizgu. Nie startuje ale nie chce mi się machać kijami na płaskich odcinkach 😉 Grubości raczej jest bo nigdy od nowości nie było robione więc jeśli by miało to coś zmienić to mogę się raz na parę lat szarpnąć. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Chertan Posted February 26 Share Posted February 26 Bielenie ślizgu to chyba kwestia jego utlenienia się, bywały porady, aby taką warstwę nieco zetrzeć na maszynie, co oczywiście zawsze zmniejsza grubość ślizgu. Smar i tak będzie się trzymał względnie krótko. Czy utlenienie ślizgu zmniejsza szybkość? Tego nie wiem. Brak struktury może powodować większe łapanie mokrego śniegu. Na ogół bez znaczenia przy amatorskiej jeździe. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Chertan Posted February 26 Share Posted February 26 1 minutę temu, arturzx napisał: Nie startuje ale nie chce mi się machać kijami na płaskich odcinkach 😉 Grubości raczej jest bo nigdy od nowości nie było robione więc jeśli by miało to coś zmienić to mogę się raz na parę lat szarpnąć. Jeżeli kilka lat, to raczej już warto. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
arturzx Posted February 26 Author Share Posted February 26 1 minute ago, mig said: Te narty nie byly zbyt czesto, jesli eogole, w serwisie, wiec jeden szlif im nie zaszkodzi. Przy okazji ztobią ostrzenie krawedzi od spodu - podniesienie. Czym czysciles/zmywales slizg? Były, ja je smaruje/ostrze co 3-4 dni jazdy ale w tym sezonie dość intensywnie je użytkuje. Zmywam zawsze Toko HC3 choć właśnie się skończył. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dany de Vino Posted February 26 Share Posted February 26 7 minut temu, Chertan napisał: Czy utlenienie ślizgu zmniejsza szybkość? Tego nie wiem. Brak struktury może powodować większe łapanie mokrego śniegu. Na ogół bez znaczenia przy amatorskiej jeździe. Dla nas amatorów, większym problemem jest kontrola (ograniczanie) szybkości zwłaszcza na stromszych odcinkach stoku... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mig Posted February 26 Share Posted February 26 5 minut temu, arturzx napisał: Zmywam zawsze Toko HC3 choć właśnie się skończył. Myslę, ze dobrze że sie skończył..... 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
arturzx Posted February 26 Author Share Posted February 26 9 minutes ago, mig said: Myslę, ze dobrze że sie skończył..... Rozwiniesz? Bo wtedy bym nie kupował następnego jeśli nie warto 🙂 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
arturzx Posted February 26 Author Share Posted February 26 13 minutes ago, Dany de Vino said: Dla nas amatorów, większym problemem jest kontrola (ograniczanie) szybkości zwłaszcza na stromszych odcinkach stoku... Z jednej strony tak a z drugiej IMHO lepiej jak narta jedzie a nie staje dęba w mokrym śniegu. Osobiście wolę obić dupę niż rekonstrukcje wiązadła 😉 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
star Posted February 26 Share Posted February 26 25 minut temu, Chertan napisał: Bielenie ślizgu to chyba kwestia jego utlenienia się, bywały porady, aby taką warstwę nieco zetrzeć na maszynie, co oczywiście zawsze zmniejsza grubość ślizgu. Smar i tak będzie się trzymał względnie krótko. Czy utlenienie ślizgu zmniejsza szybkość? Tego nie wiem. Brak struktury może powodować większe łapanie mokrego śniegu. Na ogół bez znaczenia przy amatorskiej jeździe. U mnie w skiturach przy mniejszej ilości zjazdów swix jakoś dawał radę na utlenienie, to nie jest tak, że po zjeździe wracało do poprzedniego stanu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
SzymQ Posted February 26 Share Posted February 26 57 minutes ago, Chertan said: Bielenie ślizgu to chyba kwestia jego utlenienia się, bywały porady, aby taką warstwę nieco zetrzeć na maszynie, co oczywiście zawsze zmniejsza grubość ślizgu. Kupiłem raz takie "posiwiałe" narty. Nie warto byłoby moim zdaniem nieść je zaraz na planowanie. W ramach eksperymentu "nasączyłem" ślizg olejem parafinowym. Potem normalnie smar na gorąco. Siwego więcej nie widziałem. Niezależnie od tego czy jest coś fizycznie utlenione czy nie, wszystko działa normalnie jak na moje skromne potrzeby. 2 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mig Posted February 26 Share Posted February 26 Godzinę temu, arturzx napisał: Rozwiniesz? Bo wtedy bym nie kupował następnego jeśli nie warto 🙂 Polietylen bardzo źle wspolpracuje z rozpuszczalnikami organicznymi. Tak juz jest, choćby producent twierdził co innego. Zreszta popatrz na swoje narty... ,:-) Kup lepiej jakąś twardą szczotke. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
arturzx Posted February 26 Author Share Posted February 26 2 minutes ago, mig said: Polietylen bardzo źle wspolpracuje z rozpuszczalnikami organicznymi. Tak juz jest, choćby producent twierdził co innego. Zreszta popatrz na swoje narty... ,:-) Kup lepiej jakąś twardą szczotke. Mam mosiężną szczotkę którą działam przed zmywaczem. W sumie nie wiem jak współpracuje bo nie wnikałem w to kupując zmywacz do wosków od topowej (a może tak mi się wydaje?) firmy z branży a nie benzynę ekstrakcyjną czy inny rozpuszczalnik w Obi 😉 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jan Posted February 26 Share Posted February 26 2 godziny temu, arturzx napisał: umyłem ślizg a jak często trzeba myć ślizgi nart ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Chertan Posted February 26 Share Posted February 26 33 minuty temu, arturzx napisał: Mam mosiężną szczotkę którą działam przed zmywaczem. W sumie nie wiem jak współpracuje bo nie wnikałem w to kupując zmywacz do wosków od topowej (a może tak mi się wydaje?) firmy z branży a nie benzynę ekstrakcyjną czy inny rozpuszczalnik w Obi 😉 Też kupiłem zmywacz i chyba już z pół odparowało, bo przestałem używać. W sumie chyba było bez różnicy, po przeszczotkowaniu usuwały się jakieś resztki, pewnie nawet ślizgu niż smaru (bo tego tam raczej już nie było). Może jakaś teoria stoi za jego używaniem, tylko ma małe znaczenie dla amatora. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
arturzx Posted February 26 Author Share Posted February 26 27 minutes ago, Jan said: a jak często trzeba myć ślizgi nart ? Dobre pytanie. Ja zmywam co 3-4 smarowania a tak to tylko twarda szczotka, nowy smar i cyklina. Ale chętnie posłucham bardziej doświadczonych. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mig Posted February 26 Share Posted February 26 43 minuty temu, arturzx napisał: Dobre pytanie. Ja zmywam co 3-4 smarowania a tak to tylko twarda szczotka, nowy smar i cyklina. Ale chętnie posłucham bardziej doświadczonych. Zostan przy szczotce. Bedzie taniej i mniej roboty. 2 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jurek_h Posted February 26 Share Posted February 26 (edited) @arturzx Dechy zdecydowanie na maszynę. Nawet nie chodzi o strukturę bo ona będzie zrobiona "przy okazji" Co jakiś czas narty należy planować i założyć nowe kąty. Problem zmniejszenia grubości ślizgu nie istnieje. Prędzej zabraknie krawędzi niż ślizgu. W tym sezonie oddałem moje narty na ultra nowoczesną maszynę w "Kraków Sport". Okazało się, że do wyprowadzenia poprawnej geometri trzeba było zrobić kilka przebiegów. One już kiedyś były planowane a mimo to krzywizna ślizgu była spora. Do tego struktura ,nowy kąt boczny 87 i podniesienie 0,4. ( komórka SL) Krawędzie zostały wypolerowane. Moje narty nigdy nie były tak dobre jak po tym serwisie i po żadnym poprzednim. Nawet nowe. Dopiero po sześciu dniach jazdy po betonie dotknąłem je z boku diamentem. Na zdjęciach narty przed i po serwisie. Przypominam, że to nie pierwsze planowanie. Edited February 26 by jurek_h Literówki 1 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
arturzx Posted February 26 Author Share Posted February 26 1 hour ago, jurek_h said: Dechy zdecydowanie na maszynę. Nawet nie chodzi o strukturę bo ona będzie zrobiona "przy okazji" Co jakiś czas narty należy planować i założyć nowe kąty. Problem zmniejszenia grubości ślizgu nie istnieje. Prędzej zabraknie krawędzi niż ślizgu. Już zawiezione. Ślizgi akurat były proste bo to sprawdzałem sam po czyszczeniu. Podwieszenia nie miałem jak zmierzyć ale były na początku sezonu w serwisie i teorytycznie były założone. Co do grubości ślizgu to mam podobne zdanie - od tego jest by się zużywał, tak samo z krawędziami. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
arturzx Posted February 27 Author Share Posted February 27 22 hours ago, mig said: Polietylen bardzo źle wspolpracuje z rozpuszczalnikami organicznymi. Tak juz jest, choćby producent twierdził co innego. Zreszta popatrz na swoje narty... ,:-) Kup lepiej jakąś twardą szczotke. Zaintrygowało mnie to więc poszedłem dzisiaj do garażu wyjąć ze śmietnika puszkę żeby zobaczyć skład - Zawiera: Węglowodory, C9-C10, n-alkany, izoalkany, cykloalkany, <2% związki aromatyczne. 30% i więcej węglowodorów alifatycznych. Mocny z chemii nie byłem i po tylu latach niewiele pamiętam więc niewiele mi to mówi i tyle samo mogę o tym powiedzieć. Sam zmywacz jest dosyć tłusty ale po jakimś czasie odparowuje. W archiwum znalazłem sporo polecajek terpentyny do tego celu. Tak czy siak - narty oddane do serwisu i następne smarowania będę poprzedzał tylko mosiężną szczotką. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Chertan Posted February 27 Share Posted February 27 21 godzin temu, jurek_h napisał: @arturzx Dechy zdecydowanie na maszynę. Nawet nie chodzi o strukturę bo ona będzie zrobiona "przy okazji" Co jakiś czas narty należy planować i założyć nowe kąty. Problem zmniejszenia grubości ślizgu nie istnieje. Prędzej zabraknie krawędzi niż ślizgu. W tym sezonie oddałem moje narty na ultra nowoczesną maszynę w "Kraków Sport". Okazało się, że do wyprowadzenia poprawnej geometri trzeba było zrobić kilka przebiegów. One już kiedyś były planowane a mimo to krzywizna ślizgu była spora. Do tego struktura ,nowy kąt boczny 87 i podniesienie 0,4. ( komórka SL) Krawędzie zostały wypolerowane. Moje narty nigdy nie były tak dobre jak po tym serwisie i po żadnym poprzednim. Nawet nowe. Dopiero po sześciu dniach jazdy po betonie dotknąłem je z boku diamentem. Na zdjęciach narty przed i po serwisie. Przypominam, że to nie pierwsze planowanie. Jak rozumiem masz dobre doświadczenia z serwisem? Bo dla mnie to rzut beretem, więc z chęcią skorzystam. Niedawno oddaliśmy rower żony w tym właśnie miejscu (rowerowelove chyba było) i było bardzo słabo, ale może to inna firma już jest. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.