Dany de Vino Posted November 21, 2022 Share Posted November 21, 2022 Godzinę temu, Mitek napisał: Cześć Jasne. Ja Ci powiem, że dla mnie takie optimum to jest 10 max 12 dni w ciągu, tak, że ten zaprojektowane przez Dany'ego 12 dni wydaje się ideałem. Miewałem takie sytuacje właśnie we Włoszech gdy budziłem się po 3 tygodniach codziennego nartowania i modliłem się deszcz czy mgłę właśnie a tu tylko lampa i lampa do zarzygania. Jak to we Włoszech. Pozdro Ja po dwu tygodniach takiej codziennej jazdy po 5 -6 h dziennie, po powrocie zazwyczaj nadaję się do sanatorium. Gdzie nie usiądę to zasypiam... Ale to tygodniu mija. 🙂 2 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marcos73 Posted November 21, 2022 Share Posted November 21, 2022 2 minuty temu, Dany de Vino napisał: Marcps, Myśmy tego nie wybierali. Byliśmy jak co dzień na jakieś 2500m i tam zaczynaliśmy zjazdy. Słońce itp... W pewnym momencie pojawiły się obłoczki i troskę wiatru. Nic nie zapowiadało zmiany pogody. Potem dosłownie z minuty na minutę wzmagał się wiatr. Poszedłem na siusiu i gdy wyszedłem to już chmury i sypie. My w dół a tam coraz gorzej. Byliśmy we dwójkę. W Szwajcarii oznakowania tras są nie takie jak w Austrii (rzadsze). Za cholerę w tej zamieci nie było widać następnej tyczki. Trasy zasypane i nie wiesz czy jeszcze jesteś na trasie czy już cholera wie gdzie. A tam jest gdzie spaść, to nie Italia gdzie wszystko jest "wylizane" i uładzone. Wiedzieliśmy, że poniżej nas jest stacja pośrednia. "Zjeżdżaliśmy" dosłownie po metrze lub pół metra bo nie wiesz czy zaraz ziemia się nie urwie. Często zsuwaliśmy się bokiem. Trwało to ponad godzinę. Wreszcie znaleźliśmy. Nawet sobie nie wyobrażasz jaka to ulga. Kolejka była zatrzymana ale postanowili wciągnąć nas na górę. Ośrodek już był zamknięty, wszyscy ewakuowani. Tam po około godzinie zwieźli nas z częścią obsługi na dół. Ot, przygoda... 🙂 Cześć Jak pisałem wcześniej i Mitek też - to są już góry i wszystkiego nie jesteś w stanie przewidzieć i pogoda może w każdej chwili zaskoczyć i do końca nie jest przewidywalna. pozdrawiam 2 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
star Posted November 21, 2022 Share Posted November 21, 2022 5 godzin temu, Dany de Vino napisał: Marcps, Myśmy tego nie wybierali. Byliśmy jak co dzień na jakieś 2500m i tam zaczynaliśmy zjazdy. Słońce itp... W pewnym momencie pojawiły się obłoczki i troskę wiatru. Nic nie zapowiadało zmiany pogody. Potem dosłownie z minuty na minutę wzmagał się wiatr. Poszedłem na siusiu i gdy wyszedłem to już chmury i sypie. My w dół a tam coraz gorzej. Byliśmy we dwójkę. W Szwajcarii oznakowania tras są nie takie jak w Austrii (rzadsze). Za cholerę w tej zamieci nie było widać następnej tyczki. Trasy zasypane i nie wiesz czy jeszcze jesteś na trasie czy już cholera wie gdzie. A tam jest gdzie spaść, to nie Italia gdzie wszystko jest "wylizane" i uładzone. Wiedzieliśmy, że poniżej nas jest stacja pośrednia. "Zjeżdżaliśmy" dosłownie po metrze lub pół metra bo nie wiesz czy zaraz ziemia się nie urwie. Często zsuwaliśmy się bokiem. Trwało to ponad godzinę. Wreszcie znaleźliśmy. Nawet sobie nie wyobrażasz jaka to ulga. Kolejka była zatrzymana ale postanowili wciągnąć nas na górę. Ośrodek już był zamknięty, wszyscy ewakuowani. Tam po około godzinie zwieźli nas z częścią obsługi na dół. Ot, przygoda... 🙂 Ja na Hintertuxie jak wysiadłem na Gefrorene Wand i wyjrzałem na zewnątrz to chciałem z powrotem wejść ale akurat ktoś wychodził wiec zjechałem za nimi... 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
star Posted November 21, 2022 Share Posted November 21, 2022 5 godzin temu, star napisał: Ja na Hintertuxie jak wysiadłem na Gefrorene Wand i wyjrzałem na zewnątrz to chciałem z powrotem wejść ale akurat ktoś wychodził wiec zjechałem za nimi... Podobnie ale lepsza pogoda w Cortinie (tak żeby w dolomickich klimat się wpisać tym razem) nas z lski zastała, tu też się przylaczylismy do pary... to co że ze Szwecji, skiturowcy obyci... 2 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dany de Vino Posted November 22, 2022 Share Posted November 22, 2022 (edited) Podziwiam ! Edited November 22, 2022 by Dany de Vino 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mitek Posted November 22, 2022 Share Posted November 22, 2022 10 godzin temu, star napisał: Podobnie ale lepsza pogoda w Cortinie (tak żeby w dolomickich klimat się wpisać tym razem) nas z lski zastała, tu też się przylaczylismy do pary... to co że ze Szwecji, skiturowcy obyci... Cześć Ale z tego co się orientuję to 35 to jest po prostu fragment damskiej trasy zjazdowej - ten słynny padak między skałami - to czemu skitoury? Tam jest normalny ruch narciarski. Pozdro 1 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
star Posted November 22, 2022 Share Posted November 22, 2022 (edited) 2 godziny temu, Mitek napisał: Cześć Ale z tego co się orientuję to 35 to jest po prostu fragment damskiej trasy zjazdowej - ten słynny padak między skałami - to czemu skitoury? Tam jest normalny ruch narciarski. Pozdro Masz racje. My dołączyliśmy się do nich na trasie 51. Nie na sfotografowanej przeze mnie 35. Wrażenia były spotęgowane mgła i świeżym śniegiem. A oni na skiturach byli poprzedniego dnia, ale zahartowani byli w nieoczywistych warunkach, gdy nie bardzo wiadomo gdzie jechać bo mgła i świeży, stad przyłączenie się. Nomen omen, chyba gosciu nadal jeździł na pinowych. Wszyscy inni mieli normalne szerokie dechy, oprocz lski. Edited November 22, 2022 by star 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dany de Vino Posted December 16, 2022 Share Posted December 16, 2022 No cóż? Wszystko co dobre się szybko kończy. Jesteśmy tu (Val di Fiemme) od 4.12 i dziś był nasz ostatni dzień. Pogoda jak na ten region taka sobie: na 12 dni jazdy 5 lampy, 4 trochę słonka trochę chmurek i 3 dni z mniejszą lub większą mgłą. Dziś był ostatni dzień nartowania. Niestety odwilż. W nocy dowaliło świeżego śniegu i rano miękko i grząsko jak cholera. Śnieg ciężki i po trzech godzinach stok jak kartoflisko, co na zmęczone już mięśnie jak dla mnie było za dużo. W dodatku przygnało jakieś chmursko i mgła załatwiła resztą. Po 4 godzinach odpuściłem. Jutro rano powrót i cieszę się, że jest nas dwóch kierowców :). Ale wracamy tu z początkiem lutego więc pomimo zmęczonka jest optymistycznie. Pozdr4all :). 4 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.