Skocz do zawartości

I co Wy na to (ski mojo)?


Rekomendowane odpowiedzi

Gabrik, jak zrobią recenzję, to bardzo chętnie poczytam.

Nie wiem gdzie, ale już troszkę o tym czytałem i wizualizację oglądałem.

Może być ekstremalnie pożyteczne dla osób w słusznym wieku,  wciąż owładniętych narciarską (i nie tylko ) pasją.

Istotny temat.

Ps. Wygląda mi, że to francuski produkt...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widziałem to tydzień temu na stoku. Wyglądało jak proste amortyzatory na protezie. To oczywiście może działać, ale tylko dla tych, którzy chcą ugiąć nogi! Jak ktoś chce jeździć na prostych, to taniej gips wychodzi (zapytajcie Kurskiego, testuje taki patent na rękę) 😉

Abstrahując, pomysł fajny, żeby był dobrze zrobiony musi być drogi. Amortyzatory powietrzne z regulacją ciśnienia, prędkości dobicia i odbicia. Plus bardzo dobra regulacja. Tylko że to działa na stalowej sprężynie z regulacją wstępną a to skutkuje zbyt szybkim oddawaniem energii bez tłumienia powrotu.

I jak czytam, że to coś poprawi Twoją technikę to już przestaję ufać producentowi...

Edytowane przez Kubis
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Dla ludzi chorych czy po kontuzjach, które zostawiły trwały ślad, może to być coś pomocnego czy w ogóle umożliwiającego aktywność. Tak jak rowery ze wspomaganiem.

Choć w obu przypadkach temat może być przyczyną wypadków lub/i innych niepożądanych zdarzeń. Tak jak pisze Plus - było i to chyba nawet nie raz w różnych wersjach.

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to coś stabilizuje stawy czy raczej wymusza ruch? W pierwszym przypadku wydaje się, że ogranicza ryzyko kontuzji ale wykonanie pracy-odpowiednich ruchów należy do narciarza, czyli trzeba potrafić.  W drugim to takie trochę science fiction - egzoszkielet, który przejmuje władze nad nogami. Pytanie czy to się zgra z topografią terenu, czy każe jechać np. szerokim łukiem na wąskiej ścieżce 😁

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, KamaG napisał:

A to coś stabilizuje stawy czy raczej wymusza ruch? W pierwszym przypadku wydaje się, że ogranicza ryzyko kontuzji ale wykonanie pracy-odpowiednich ruchów należy do narciarza, czyli trzeba potrafić.  W drugim to takie trochę science fiction - egzoszkielet, który przejmuje władze nad nogami. Pytanie czy to się zgra z topografią terenu, czy każe jechać np. szerokim łukiem na wąskiej ścieżce 😁

To są sprężyny w obudowie. Koniec.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cze

Nawet na powyższym materiale widać że ci Panowie tak jakoś nie naturalnie jadą, jeśli to jakaś opcja dla ludzi po kontuzjach, z ograniczeniam fizycznymi i będzie im umożliwiała jazdę wspomagając niejako, to może ok, ale dla normalnych narciarzy? Nie wiem czy chodzi o bezwysiłkową jazdę? Jakaś głupota i to do kwadratu Mitku.

Ale pewnie znajdą się amatorzy takich konstrukcji.

pozdrawiam

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, Marcos73 napisał:

Cze

Nawet na powyższym materiale widać że ci Panowie tak jakoś nie naturalnie jadą, jeśli to jakaś opcja dla ludzi po kontuzjach, z ograniczeniam fizycznymi i będzie im umożliwiała jazdę wspomagając niejako, to może ok, ale dla normalnych narciarzy? Nie wiem czy chodzi o bezwysiłkową jazdę? Jakaś głupota i to do kwadratu Mitku.

Ale pewnie znajdą się amatorzy takich konstrukcji.

pozdrawiam

Cześć

Wiesz piszę o głupocie bo jak się zastanowić to to może być wręcz szkodliwe i niebezpieczne, choć na pierwszy rzut oka wydaje się OK dla kogoś kto inaczej nie może.

Pisałem już o tym w kwestii rowerów elektrycznych. Bardzo fajnie, że osoby, które inaczej by nie mogły jeździć dzięki wspomaganiu mogą ale pamiętać należy, że jazda na rowerze to nie tylko wydolność ale poczucie równowagi, refleks, automatyzm reakcji, technika skrętu, technika hamowania itd. Gdy teraz osoba, która z jakichś powodów normalnie na rowerze by jechać nie mogła a tu ze wspomaganiem spokojnie przekracza 20km/h to czy przypadkiem nie jest niekontrolowanym bolidem tylko w ogóle nie zdaje sobie z tego sprawy ciesząc się, że może?

Tu może być sytuacja podobna jak z wszelkimi sztucznymi wspomagaczami.

Pozdro

Edytowane przez Mitek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Mitek napisał:

Cześć

Wiesz piszę o głupocie bo jak się zastanowić to to może być wręcz szkodliwe i niebezpieczne, choć na pierwszy rzut oka wydaje się OK dla kogoś kto inaczej nie może.

Pisałem już o tym w kwestii rowerów elektrycznych. Bardzo fajnie, że osoby, które inaczej by nie mogły jeździć dzięki wspomaganiu mogą ale pamięta,c należy, że jazda na rowerze to nie tylko wydolność ale poczucie równowagi, refleks, automatyzm reakcji, technika skrętu, technika hamowania itd. Gdy teraz osoba, która z jakichś powodów normalnie na rowerze by jechać nie mogła a tu ze wspomaganiem spokojnie przekracza 20km/h to czy przypadkiem nie jest niekontrolowanym bolidem tylko w ogóle nie zdaje sobie z tego sprawy ciesząc się, że może?

Tu może być sytuacja podobna jak z wszelkimi sztucznymi wspomagaczami.

Pozdro

zwłaszcza, że ten wspomagacz działa jak najgorszy, najbadziewniejszy amortyzator rowerowy na rynku. Rura ze sprężyną o jednej twardości z opcją lekkiej regulacji naprężenia wstępnego. Nie ma mowy o tłumieniu pracy, tłumieniu dobicia i odbicia, nie ma mowy o dokładnej regulacji, i jakiejkolwiek progresji pracy itp. Pomyślcie tylko, skoro ten wynalazek ma Wam pomóc odciążyć zmęczone mięśnie, to ta energia jest gdzieś naturalnie przekierowana, czyli albo będzie Was bolało w punktach podporu, albo gdzie indziej. Pomijam już to co napisał Mitek, że zaburzona jest cała automatyka organizmu - jak raz zaczniesz, to zapomnisz jak się powinno jeździć naprawdę.

Jak się długo siedzi na dupie, to nie bolą nogi tylko dupa. Tu byłoby dokładnie tak samo. Energia gdzieś musi się rozejść.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Odnośnie tego wynalazku konkretnego, to oczywiście że konstrukcja prosta jak budowa cepa i nie będzie działać. Za dużo zmiennych aby jakaś sprężyna mogła to załatwić. Wiemy jak wyglądają egzo-szkielety dla ludzi sparaliżowanych i jak wygląda w tym chodzenie, a te konstrukcje są bardzo mocno zaawansowane technologicznie. Jakieś pewnie zastosowanie by to miało po powiedzmy personalizacji, ale w bardzo konkretnych przypadkach i na pewno dla ludzi bardzo dobrze jeżdżących. Co sobie z tym ustrojstwem poradzą. Innego zastosowania, a tym bardziej masowego nie widzę.

Co do rowerów elektrycznych, to jak powyżej, typu Pedelec w określonych warunkach jest pomocny i umożliwia powiedzmy dalsze wycieczki w bardziej nieznane tereny dla osób które z przyczyn zdrowotnych/ograniczeń wiekowych/urazów nie mogę się cieszyć ta formą rekreacji. Inne przypadki dla mnie bez sensu, raczej tu jestem mocno analogowy. Nawet w mieście jeśli ktoś dojeżdża do pracy na takim rowerze, to jestem w stanie to zaakceptować, ze względu na to, że jeden z samochodów stoi w garażu, bardziej ekologia tu do mnie przemawia niż sam sensu używania takiego roweru, szczególnie w mieście.

pozdrawiam

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, Kubis napisał:

To są sprężyny w obudowie. Koniec.

 

7 godzin temu, Mitek napisał:

Dokładnie. Tzw. klasyczna głupota.

 

Nic dodać nic ująć 😁

Czyli to nawet trudno zaliczyć do grupy stabilizatorów? Ot, taka ciekawostka do niczego? 

Rowery elektryczne w miom odczuciu mają sens: dla osób starszych czy mniej wydolnych siłowo ze względu na stan zdrowia. Nawet ta jazda po mieście do pracy by do mnie przemawiała, zwłaszcza w terenach o zróżnicowanej rzeźbie, żeby się nie upocić jak "dzika świnia" przed pracą 😅 ale już kupowanie elektryka zamiast zwykłego roweru, bo tak wygodniej to dla mnie dramat. 

Trochę mnie kusi elektryk na singletracki, abyśmy mogli z synem dotrzymać kroku małżonkowi. Tak mnie naszło po dość drastycznym przeżyciu, gdy okazało się, że moja kondycja jeszcze odpoczywała po chorobie - myślałam że umrę na ramie 😬 a mąż się nawet nie zmęczył. Chociaż wolałabym jednak, żeby kondycja jednak wróciła na ten sezon 😉

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, KamaG napisał:

 

Nic dodać nic ująć 😁

Czyli to nawet trudno zaliczyć do grupy stabilizatorów? Ot, taka ciekawostka do niczego? 

Rowery elektryczne w miom odczuciu mają sens: dla osób starszych czy mniej wydolnych siłowo ze względu na stan zdrowia. Nawet ta jazda po mieście do pracy by do mnie przemawiała, zwłaszcza w terenach o zróżnicowanej rzeźbie, żeby się nie upocić jak "dzika świnia" przed pracą 😅 ale już kupowanie elektryka zamiast zwykłego roweru, bo tak wygodniej to dla mnie dramat. 

Trochę mnie kusi elektryk na singletracki, abyśmy mogli z synem dotrzymać kroku małżonkowi. Tak mnie naszło po dość drastycznym przeżyciu, gdy okazało się, że moja kondycja jeszcze odpoczywała po chorobie - myślałam że umrę na ramie 😬 a mąż się nawet nie zmęczył. Chociaż wolałabym jednak, żeby kondycja jednak wróciła na ten sezon 😉

Nic tylko trenować kondycję z mężem 🙂

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...