Skocz do zawartości

Dlaczego nie podnosimy się w skręcie - nowy filmik Morgana


a_senior

Rekomendowane odpowiedzi

Pojawił się jego nowy filmik. Tym razem o nartach, ale inaczej. Zbieganie po trasie narciarskiej. :) W lecie, w jego stronach w Pirenejach. Po francusku nie ma nazwy NW (nisko-wysoko). Używają innego określenia, ale wychodzi na to samo. Morgan tłumaczy dlaczego nie zalecają tej techniki skrętu. Dużo było już o tym na tym forum. Nie zaszkodzi jeszcze. :) Moje polskie tłumaczenie trzeba sobie wyklikać w ustawieniach YT.  https://youtu.be/DyRCTcC6wTY

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 699
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Pojawił się jego nowy filmik. Tym razem o nartach, ale inaczej. Zbieganie po trasie narciarskiej. :) W lecie, w jego stronach w Pirenejach. Po francusku nie ma nazwy NW (nisko-wysoko). Używają innego określenia, ale wychodzi na to samo. Morgan tłumaczy dlaczego nie zalecają tej techniki skrętu. Dużo było już o tym na tym forum. Nie zaszkodzi jeszcze. :) Moje polskie tłumaczenie trzeba sobie wyklikać w ustawieniach YT.  https://youtu.be/LkfWiOZiM34

 

Inna dyscyplina ale za to w zwolnionym tempie i też "slalom": https://www.youtube....h?v=hZqEj-Qyg6U (to wycinek z całego programu... nie tylko dla fanów Ronaldo/kopanej).

 

Ps. Ronaldo podpierałby się wewnętrzną ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O to już wiemy dlaczego ma być NW


Taka teoria/teza (wiem, wiem, nie jestem ekspertem :-) ) bo zastanawia mnie ten wyskok Ronaldo przed skrętem. Wydaje mi się, że pomaga mu to wbić w ziemie buty mocniej i złapać dzięki temu przyczepność (u nas byłoby to po to żeby obciążyć krawędź), a później dzięki temu może użyć mięśni żeby przyspieszyć po skręcie. Tylko właśnie... zależnie od tego czy chcemy to przebiec najszybciej, nie bacząc na zmęczenie (tak jak Ronaldo) to wyskakujemy ale jeśli chcemy przebiec to najbardziej ekonomicznie (mniej zmęczyć się) to wtedy już to wybicie i wbicie korków (dociśnięcie krawędzi) nie jest konieczne, więc może i nie pożądane bo i tak będzie trzymać = mniejsza siła odśrodkowa. W obu przypadkach w skręcie i tak lepiej być nisko (ale to oczywista oczywistość), może wystarczy więc podkurczyć nogi przed skrętem (zresztą też to odciążenie skutkuje późniejszym dociążeniem tylko pewnie mniejszym) jak chcemy ekonomicznie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taka teoria/teza (wiem, wiem, nie jestem ekspertem :-) No nie jestem i mam to gdzieś) bo zastanawia mnie ten wyskok Ronaldo przed skrętem. Wydaje mi się, że pomaga mu to wbić w ziemie buty mocniej i złapać dzięki temu przyczepność (u nas byłoby to po to żeby obciążyć krawędź), a później dzięki temu może użyć mięśni żeby przyspieszyć po skręcie. Tylko właśnie... zależnie od tego czy chcemy to przebiec najszybciej, nie bacząc na zmęczenie (tak jak Ronaldo) to wyskakujemy ale jeśli chcemy przebiec to najbardziej ekonomicznie (mniej zmęczyć się) to wtedy już to wybicie i wbicie korków (dociśnięcie krawędzi) nie jest konieczne, więc może i nie pożądane bo i tak będzie trzymać = mniejsza siła odśrodkowa. W obu przypadkach w skręcie i tak lepiej być nisko (ale to oczywista oczywistość), może wystarczy więc podkurczyć nogi  przed skrętem (zresztą też to odciążenie skutkuje późniejszym docią'żeniem tylko pewnie mniejszym) jak chcemy ekonomicznie. 

 

To co napisałeś w połowie jest prawdą ponieważ w jeździe na nartach nogi prostujemy, żeby dać im "odpocząć", ile wytrzymasz w niskiej pozycji

w skurczu izometrycznym?

 

W sporcie ma to cel(niska pozycja) w rekreacji nadużywanie takiej pozycji jest bez sensu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co napisałeś w połowie jest prawdą ponieważ w jeździe na nartach nogi prostujemy, żeby dać im "odpocząć", ile wytrzymasz w niskiej pozycji
w skurczu izometrycznym?

W sporcie ma to cel(niska pozycja) w rekreacji nadużywanie takiej pozycji jest bez sensu

Jeśli jedziemy do przodu (między skrętami) to ekonomiczniej jest wysoko (zawodnicy nisko przy prędkościach ale to ze względu na opory powietrza) - zgadzam się z tym co napisałeś. Wykluczam oczywiście zupełny wyprost i usztywnienie bo wtedy cierpi równowaga (ludzik lego). No i zawsze jest pytanie o częstotliwość skrętów (odstępy, na ile wyjście w góre jest kończeniem poprzedniego skrętu, a na ile początkiem)... dużo się zmiennych robi... może więc nie ma złotego środka, tylko najlepsza opcja zależy od dynamiki, śniegu, terenu?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taka teoria/teza (wiem, wiem, nie jestem ekspertem :-) No nie jestem i mam to gdzieś) bo zastanawia mnie ten wyskok Ronaldo przed skrętem. Wydaje mi się, że pomaga mu to wbić w ziemie buty mocniej i złapać dzięki temu przyczepność (u nas byłoby to po to żeby obciążyć krawędź), a później dzięki temu może użyć mięśni żeby przyspieszyć po skręcie. Tylko właśnie... zależnie od tego czy chcemy to przebiec najszybciej, nie bacząc na zmęczenie (tak jak Ronaldo) to wyskakujemy ale jeśli chcemy przebiec to najbardziej ekonomicznie (mniej zmęczyć się) to wtedy już to wybicie i wbicie korków (dociśnięcie krawędzi) nie jest konieczne, więc może i nie pożądane bo i tak będzie trzymać = mniejsza siła odśrodkowa. W obu przypadkach w skręcie i tak lepiej być nisko (ale to oczywista oczywistość), może wystarczy więc podkurczyć nogi przed skrętem (zresztą też to odciążenie skutkuje późniejszym dociążeniem tylko pewnie mniejszym) jak chcemy ekonomicznie.

Tu w zasadzie masz odpowiedzi na wszystkie pytania: https://youtu.be/c1HAjqclylg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pojawił się jego nowy filmik. Tym razem o nartach, ale inaczej. Zbieganie po trasie narciarskiej. :) W lecie, w jego stronach w Pirenejach. Po francusku nie ma nazwy NW (nisko-wysoko). Używają innego określenia, ale wychodzi na to samo. Morgan tłumaczy dlaczego nie zalecają tej techniki skrętu. Dużo było już o tym na tym forum. Nie zaszkodzi jeszcze. :) Moje polskie tłumaczenie trzeba sobie wyklikać w ustawieniach YT. https://youtu.be/LkfWiOZiM34

Dzięki śliczne. Świetny materiał pokazujący jak ważne jest NW. Już pierwsze sekwencje.....te przyśpieszenie....i prostota przekrawędziowania
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten sam rodzaj odciążenia do znudzenia forsuje PMTS. Na tyczki ok, ale do amatorskiej jazdy to sztuka dla sztuki. Co nie oznacza, że nie warto umieć/próbować obydwu technik. 

Skręt bez wyjścia w górę pochodzi ze sportu, tam zawodnik jest ciągle w niedoczasie ponadto prostując się łapie powietrze. Oba te czynniki nie występują w jeździe rekreacyjnej dlatego nie powinien on być podstawowy a w szczególności jedyny jak jednoznacznie sugeruje tytuł wątku.

 

 U zawodników też jest z tym różnie, z pewnością każdy umie lecz korzysta z nw w różnym stopniu w zależności od trasy i ustawienia.

 

Po raz setny tutaj :lol:  F. Brignone:

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz realne narciarstwo.

Dwie szkoły tradycyjna na zewnętrznej z wyjściem, "nowoczesna" na dwóch nartach(dlatego gleba na wewn) bez wyjścia. 

 

Która lepsza?

Wort. Co Ty tu pokazujesz? :) My tu o jeździe na nartach, nawet pokazywanych w postaci biegu, a Ty o "rozpaczy" stawiających pierwsze narciarski "kroki". :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz realne narciarstwo.

Dwie szkoły tradycyjna na zewnętrznej z wyjściem, "nowoczesna" na dwóch nartach(dlatego gleba na wewn) bez wyjścia. 

 

Która lepsza?

 

Oj dwa filmy a materiał na doktorat by się znalazł. Nie będę oceniał bo nie po to je zamieściłeś ale dodam od siebie - prosty myk, prosta podpowiedź, mniej niż dostateczne wykonanie a ledwo co jeżdżąca kursantka na minimalnej wręcz prędkości jest w stanie wykonać sprawny skręt.

Nie mam zamiaru dyskredytować materiałów zamieszczanych przez seniora - jego wizja, jego sposób - jest doświadczonym narciarzem, instruktorem więc wie co robi. Mnie nie podoba się przekaz a w zasadzie wprowadzanie kursantów w błąd przez "szkołę Morgana". Nie wiem z czego to wynika - można się jedynie domyślać ale wydaje mi się że powinien na spokojnie przemyśleć co czyni. Inna strona medalu jest taka że w swojej opinii bazuję na materiałach wyrywkowych więc także mogę się mylić. Dla mnie nowoczesne narciarstwo które w pełni wykorzystuje możliwości techniczne/skrętne nart to skręt NW - a w zasadzie w pełnym jego opisie NWN - kompensacja przyjdzie sama i z pewnością nie jest techniką podstawową.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Ja mam tylko jedną kwestię.

W skręcie nie podnosimy się nigdy. Podnosimy się w celu odciążenia nart aby zapoczątkować skręt ale jest to faza zapoczątkowania skrętu a nie skręt.

Jest to oczywiste od przynajmniej 40 lat a przynajmniej od pierwszej mojej styczności z fazą sterowania skrętem.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj dwa filmy a materiał na doktorat by się znalazł. Nie będę oceniał bo nie po to je zamieściłeś ale dodam od siebie - prosty myk, prosta podpowiedź, mniej niż dostateczne wykonanie a ledwo co jeżdżąca kursantka na minimalnej wręcz prędkości jest w stanie wykonać sprawny skręt.

Nie mam zamiaru dyskredytować materiałów zamieszczanych przez seniora - jego wizja, jego sposób - jest doświadczonym narciarzem, instruktorem więc wie co robi. Mnie nie podoba się przekaz a w zasadzie wprowadzanie kursantów w błąd przez "szkołę Morgana". Nie wiem z czego to wynika - można się jedynie domyślać ale wydaje mi się że powinien na spokojnie przemyśleć co czyni. Inna strona medalu jest taka że w swojej opinii bazuję na materiałach wyrywkowych więc także mogę się mylić. Dla mnie nowoczesne narciarstwo które w pełni wykorzystuje możliwości techniczne/skrętne nart to skręt NW - a w zasadzie w pełnym jego opisie NWN - kompensacja przyjdzie sama i z pewnością nie jest techniką podstawową.  

OT. 

 

Adam co szczególnie podoba Ci się w pierwszym filmie (pani zielona kurtka)? Pytam bo to jest dokładnie jazda mojej mamy z zeszłego sezonu. Na lecenie na tyły i podnoszenie dzioba wewnętrznej pomogły lepiej dobrane buty. Może to nieistotne na tym etapie, ale jak już ma podnosić to piętkę a nie dziób. 

A ogólnie jesteśmy na etapie skrętu równoległego z pługu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam zamiaru dyskredytować materiałów zamieszczanych przez seniora - jego wizja, jego sposób - jest doświadczonym narciarzem, instruktorem więc wie co robi. Mnie nie podoba się przekaz a w zasadzie wprowadzanie kursantów w błąd przez "szkołę Morgana". Nie wiem z czego to wynika - można się jedynie domyślać ale wydaje mi się że powinien na spokojnie przemyśleć co czyni. Inna strona medalu jest taka że w swojej opinii bazuję na materiałach wyrywkowych więc także mogę się mylić. Dla mnie nowoczesne narciarstwo które w pełni wykorzystuje możliwości techniczne/skrętne nart to skręt NW - a w zasadzie w pełnym jego opisie NWN - kompensacja przyjdzie sama i z pewnością nie jest techniką podstawową.  

Dzięki Adamie za spokojny komentarz. To video, jedyne jakie Morgan opublikował od dłuższego czasu, jest mocno na luzie i należy je traktować lekko. Dość niecodzienny sposób uprawiania narciarstwa. :)

 

Już pisałem wielokrotnie dlaczego tak bardzo ujął mnie Morgan i jego podejście do techniki jazdy, a głównie skrętu. Ja po prostu tak jeździłem od zawsze, nawet na nartach prostych i poznanie Morgana było pewnego rodzaju olśnieniem. On pokazał i nazwał to, co robiłem intuicyjnie. Przyznam, że wcześniej nie znałem i nie śledziłem PMTS, Harba, itp. Tak nauczyłem jeździć moją żonę i dzieci. Jak one jeżdżą wiecie, bo wielokrotnie pokazywałem. Niestety/stety lepiej ode mnie. ;)

 

A odnośnie samej techniki NW. BTW za moich młodych czasów nazywała się NWN. Nie jestem czynnym instruktorem od bardzo dawna i szczerze mówiąc nie czuję się kompetentny w nauczaniu narciarstwa. Sądzę, ale tylko sądzę, i to wbrew opinii Morgana, że NW powinno się uczyć i opanować na pewnym początkowym etapie nauczania. Przydaje się, zwłaszcza w trudnych warunkach. Ale po jej nauczeniu powinno się pójść dalej, właśnie w ową technikę nazywaną w uproszczeniu "inicjacją skrętu z nogi wewnętrznej". Wiemy o co chodzi, bo omawialiśmy to wielokrotnie. Wszystko świetnie wyjaśnia Morgan, niestety w płatnym odcinku, więc nie mogę tego pokazać, ale jest wiele innych, których też już pokazywałem. Czy powinno/warto stosować ją, dodajmy w czysto amatorskiej jeździe, na co dzień? Uważam, że tak, bo tak jest przyjemniej, łatwiej, skuteczniej. A dodatku patrząc np. na jazdę mojej córki - ładniej. :)  Czy można się bez niej obejść i zostać tylko przy NW czy jakkolwiek rozumianym skręcie karwingowym (BTW nie spotkałem się w innych językach z pojęciem skrętu z kompensacją, przynajmniej nie tak rozumianym jak w Polsce)? Oczywiście, że tak. Ale wg. mnie sporo się traci z frajdy jaką daje narciarstwo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Ja mam tylko jedną kwestię.

W skręcie nie podnosimy się nigdy. Podnosimy się w celu odciążenia nart aby zapoczątkować skręt ale jest to faza zapoczątkowania skrętu a nie skręt.

Jest to oczywiste od przynajmniej 40 lat a przynajmniej od pierwszej mojej styczności z fazą sterowania skrętem.

Pozdrowienia

A co za tym idzie linię spadku stoku przekraczamy w fazie sterowania - tylko i wyłącznie.......

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Adamie za spokojny komentarz. To video, jedyne jakie Morgan opublikował od dłuższego czasu, jest mocno na luzie i należy je traktować lekko. Dość niecodzienny sposób uprawiania narciarstwa. :)

 

Już pisałem wielokrotnie dlaczego tak bardzo ujął mnie Morgan i jego podejście do techniki jazdy, a głównie skrętu. Ja po prostu tak jeździłem od zawsze, nawet na nartach prostych i poznanie Morgana było pewnego rodzaju olśnieniem. On pokazał i nazwał to, co robiłem intuicyjnie. Przyznam, że wcześniej nie znałem i nie śledziłem PMTS, Harba, itp. Tak nauczyłem jeździć moją żonę i dzieci. Jak one jeżdżą wiecie, bo wielokrotnie pokazywałem. Niestety/stety lepiej ode mnie. ;)

 

A odnośnie samej techniki NW. BTW za moich młodych czasów nazywała się NWN. Nie jestem czynnym instruktorem od bardzo dawna i szczerze mówiąc nie czuję się kompetentny w nauczaniu narciarstwa. Sądzę, ale tylko sądzę, i to wbrew opinii Morgana, że NW powinno się uczyć i opanować na pewnym początkowym etapie nauczania. Przydaje się, zwłaszcza w trudnych warunkach. Ale po jej nauczeniu powinno się pójść dalej, właśnie w ową technikę nazywaną w uproszczeniu "inicjacją skrętu z nogi wewnętrznej". Wiemy o co chodzi, bo omawialiśmy to wielokrotnie. Wszystko świetnie wyjaśnia Morgan, niestety w płatnym odcinku, więc nie mogę tego pokazać, ale jest wiele innych, których też już pokazywałem. Czy powinno/warto stosować ją, dodajmy w czysto amatorskiej jeździe, na co dzień? Uważam, że tak, bo tak jest przyjemniej, łatwiej, skuteczniej. A dodatku patrząc np. na jazdę mojej córki - ładniej. :)  Czy można się bez niej obejść i zostać tylko przy NW czy jakkolwiek rozumianym skręcie karwingowym (BTW nie spotkałem się w innych językach z pojęciem skrętu z kompensacją, przynajmniej nie tak rozumianym jak w Polsce)? Oczywiście, że tak. Ale wg. mnie sporo się traci z frajdy jaką daje narciarstwo.

Zaczynasz przypominać mi moją żonę - trzeba dużo rozmawiać aby zrozumieć....... :D  :D  :D  ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OT. 

 

Adam co szczególnie podoba Ci się w pierwszym filmie (pani zielona kurtka)? Pytam bo to jest dokładnie jazda mojej mamy z zeszłego sezonu. Na lecenie na tyły i podnoszenie dzioba wewnętrznej pomogły lepiej dobrane buty. Może to nieistotne na tym etapie, ale jak już ma podnosić to piętkę a nie dziób. 

A ogólnie jesteśmy na etapie skrętu równoległego z pługu. 

Maciek....ciężki temat - cudze filmy - obcy ludzie  - nikt się nie prosi ale wydaje mi się że nikt się nie obrazi. Natomiast jeżeli ktoś z zamieszonego filmu poczuje się obrażony to z góry przepraszam.

Ogólnie wygląda to tak że mamy  typowy przykład okazjonalnego (godzinkowego) nauczania  - wycisnąć jak najwięcej z minimalnego czasu. Zestaw b. fajny - dobry instruktor i ogarnięta kursantka.

Instruktor - to z pewnością fachura nauczania początkowego - wyraźne komendy, bieżąca korekta, podniecenie gdy podopiecznej wychodzi, wyraźna atencja pomimo iż kursantka jest raczej obojętna.

Kursantka - młoda dziewczyna, prawidłowo skoordynowana, prawdopodobnie niewielka przeszłość sportowa, ale wydaje mi się że narty tak trochę z musu. 

Maciek pytasz co mi się podoba - biorąc pod uwagę iż jest to prawdopodobnie 3-5 h kursantki to wszystko mi się podoba. Dziewczyna współpracuje, ma prawidłową sylwetkę (delikatnie ucieka do tyłu ale to na tym etapie normalne), ewidentnie czuje zewnętrzną nartę, w miarę swobodnie podnosi wewnętrzną (tak wiem dzioby - piętki przyjdą za kilka godzin  a być może wcale i nie będzie unoszenia tylko niewidoczny balans), ręce do przodu, piersi do przodu, głowa do góry, NW na tym etapie dostateczne (wystarczające), ładnie rotuje stopami, brak rotacji tułowiem i już wystarczy bo jak okno nie zamknięte to dziołszka wyleci niczym gołębica.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...