Skocz do zawartości

Kadencja na rowerze


Veteran

Rekomendowane odpowiedzi

To może tłumaczyć moje niepowodzenia w doradzaniu;-)

Pytałem, bo komfort czterech liter jest bardzo ważny, szczególnie przy pokonywaniu długich dystansów. Podrażniona prostata, to częstsza potrzeba udania się do toalety, przynajmniej u mnie, co jest szczególnie uciążliwe w nocy. Ja mam siedzisko skierowane minimalnie w dół, ale po przyjęciu pozycji aerodynamicznej przy wykorzystaniu lemondki i tak coś mnie tam uwiera. Z kolei za mocno nie da się obniżyć siodła z przodu, bo tyłek będzie się z niego zsuwać.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytałem, bo komfort czterech liter jest bardzo ważny, szczególnie przy pokonywaniu długich dystansów. Podrażniona prostata, to częstsza potrzeba udania się do toalety, przynajmniej u mnie, co jest szczególnie uciążliwe w nocy. Ja mam siedzisko skierowane minimalnie w dół, ale po przyjęciu pozycji aerodynamicznej przy wykorzystaniu lemondki i tak coś mnie tam uwiera. Z kolei za mocno nie da się obniżyć siodła z przodu, bo tyłek będzie się z niego zsuwać.


Dla mnie ok. Ale rower był w serwisie. Może pozmieniali. Wrzucę przed serwisową fotkę, może perspektywa?

Załączone miniatury

  • DSC_9418.JPG
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytałem, bo komfort czterech liter jest bardzo ważny, szczególnie przy pokonywaniu długich dystansów. Podrażniona prostata, to częstsza potrzeba udania się do toalety, przynajmniej u mnie, co jest szczególnie uciążliwe w nocy. Ja mam siedzisko skierowane minimalnie w dół, ale po przyjęciu pozycji aerodynamicznej przy wykorzystaniu lemondki i tak coś mnie tam uwiera. Z kolei za mocno nie da się obniżyć siodła z przodu, bo tyłek będzie się z niego zsuwać.

Ja też mam skierowane minimalnie w dół. Trochę bardziej obciążam ręce. O prostatę lepiej zadbać, bo niestety rower jej nie służy. Trzeba tak dobrać siodełko i jego ustawienie, by cały ciężar spoczywał na kościach pośladkowych z maksymalnym ograniczeniem nacisku na części miękkie, w tym prostatę. We wszystkich rowerach staram się tak ustawić siodełko. Z wyjątkiem mieszczucha, gdzie przyjmuje w miarę wyprostowaną sylwetkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też mam skierowane minimalnie w dół. Trochę bardziej obciążam ręce. O prostatę lepiej zadbać, bo niestety rower jej nie służy. Trzeba tak dobrać siodełko i jego ustawienie, by cały ciężar spoczywał na kościach pośladkowych z maksymalnym ograniczeniem nacisku na części miękkie, w tym prostatę. We wszystkich rowerach staram się tak ustawić siodełko. Z wyjątkiem mieszczucha, gdzie przyjmuje w miarę wyprostowaną sylwetkę.

Bullshit
https://zagrodzka.ed...-raka-prostaty/
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To tak jak w przypadku start-stopu i turbiny. Teoretycznie nie ma związku, ale jednak mechanicy radzą wyłączyć start-stop. Wyszukałeś jeden filmik, który pasuje do Twojej teorii. Co prawda nie udowodniono (póki co), że jazda na rowerze powoduje raka prostaty. Ale na pewno prostacie nie służy. A w przypadku przerostu tego gruczołu wręcz jest niepolecana czy nawet zakazana. A jak wiesz, a jeśli nie wiesz to się dowiesz, że dotyczy to większości chłopów po 50. :) Po to się wymyśla różne siodełka i ich kształty mające oszczędzić prostatę.

 

Osobiście nie mam takich problemów, ale trzech moich znajomych, zapalonych rowerzystów, miało. Tuż po 50. Jeden musiał definitywnie zrezygnować z roweru.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To tak jak w przypadku start-stopu i turbiny. Teoretycznie nie ma związku, ale jednak mechanicy radzą wyłączyć start-stop. Wyszukałeś jeden filmik, który pasuje do Twojej teorii. Co prawda nie udowodniono (póki co), że jazda na rowerze powoduje raka prostaty. Ale na pewno prostacie nie służy. A w przypadku przerostu tego gruczołu wręcz jest niepolecana czy nawet zakazana. A jak wiesz, a jeśli nie wiesz to się dowiesz, że dotyczy to większości chłopów po 50. :) Po to się wymyśla różne siodełka i ich kształty mające oszczędzić prostatę.

 

Osobiście nie mam takich problemów, ale trzech moich znajomych, zapalonych rowerzystów, miało. Tuż po 50. Jeden musiał definitywnie zrezygnować z roweru.

 

Mechanik (czyli lekarz) specjalista z tej dziedziny miał zdanie zbliżone do tego co sstar zlinkował.

 

Pozdro

Wiesiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiedzmy, że prostatowo-wzwodowe zagrożenia nie są jedynym uzasadnieniem dla jazdy mtb czy enduro ale powiedzmy, że tym bardziej warto wybierać się w górki!

 

Pozdro

Wiesiek

 

Podczas 5 dni moich jazd po Mayrhofen i okolicach na siodełku spędziłem może 1/5 całego czasu spędzonego na rowerze :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...