Skocz do zawartości

zając

Members
  • Liczba zawartości

    464
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Zawartość dodana przez zając

  1. Bardzo proszę, to dla Ciebie m.in. bo pisałeś że zainteresowany jesteś tym rejonem 😏
  2. Val di Sole 2025-12-13 do 20 Za mną kolejny (4 z rzędu) wyjazd grudniowy do Doliny Słońca. W tym roku mieliśmy zróżnicowaną umiejętnościami ekipę wyjazdową, co zwróciło uwagę na problemy tych słabiej jeżdżących - być może będzie to przydatne dla osób które pierwszy raz będą odwiedzać region w towarzystwie dzieci czy osób początkujących. link do strony i mapy ośrodka: https://www.ski.it/pl/aktualnosci/interactive-ski-map Dzień 1 – Marilleva, Folgarida, Madonna di Campiglio Ze względu na lokalizację naszej kwatery w miejscowości Marilleva 1400 zazwyczaj zaczynaliśmy dzień zjeżdżając trasą nr 28 do dolnej transferowej gondolki 14 Albare’. W tym roku ze względu na małą ilość śniegu po raz pierwszy nie było to możliwe (bezpieczne dla sprzętu i ludzi) więc musieliśmy podejść trochę do góry z nartami do głównej gondoli 20 Panciana – taka rozgrzewka na początek dnia. W pierwszy dzień sprawdzaliśmy nowy (2. Sezon) wyciąg 13 Ometto – prowadzący do dwóch tras niebieskich 29 i 30, wyciąg ten w zeszłym roku nie był czynny w trakcie naszego pobytu w 1 tygodniu freeski. Trasy super przygotowane, jedyna wada (albo i zaleta) że usytuowane w cieniu, w dodatku na 30-tce często odbywały się treningi i była czasowo zamykana. Po sprawdzeniu umiejętności mniej objeżdżonych członków zespołu ruszyliśmy w kierunku Folgaridy dla rozruszania i przypomnienia sobie jak się jeździ. Tam utknęliśmy przy 4-osobowym krześle 3 Spolverino, które ma za małą wydajność na przerzucenie wszystkich nocujących w Folgaridzie w kierunku dalszych rejonów ośrodka. Jak się stamtąd już wydostaliśmy, ruszyliśmy w stronę Madonny di Campiglio jedynym możliwym korytarzem transferowym tj. z Monte Spolverino na Monte Vigo i z stamtąd nieszczęsną czerwoną 10-tką na dół. Piszę że nieszczęsna, bo ilość osób na tej trasie powoduje jej szybką degradację – skądinąd trasa jest świetna, ale w godzinach przedpołudniowych jest jak w Białce, robi się wręcz niebezpiecznie dla osób o słabszych umiejętnościach. Polecam przebyć tą trasę zaraz z rana (max do 9:30) potem ilość osób powoduje też zapchanie się kanapy przerzutowej 35 Genziana na tereny MdC. Odwrotnie – na powrocie to samo dzieje się na trasie czerownej nr 47 i krześle 6 Malghette. Poniżej zaznaczony problematyczny rejon: Jakość śniegu w rejonie MdC bardzo dobra – zarówno na Groste, jak i na niższych terenach: Monte Spinale czy Pradalago, widoki mówią same za siebie: Dzień 2 – 5 Laghi i Pinzolo W mniejszym składzie w drugi dzień uderzyliśmy rano na trasy przerzutowe żeby wylądować w rejonie gondoli 55- 5 Laghi oraz kanapy 57 Patascoss, podobało nam się, ale w planach na ten dzień było również odwiedzenie Pinzolo gdzie jedzie się gondolą nr 70 jakieś 20 minut. W Pinzolo mało otwartych tras i trochę za dużo ludzi, szkółek, kamyków na trasie. Zjechaliśmy co się dało, zjedliśmy też co-nieco w Restauracji Mountain View na Doss del Sabion i powoli zaczęliśmy się zbierać – jest co przejechać w drodze powrotnej więc chwilę to zajmuje. Dzień 3 – MdC W trzecim dniu wyjazdu przyszły chmury, zaczęło podać od rana choć miało wg prognozy dopiero padać popołudniu. Wzięłam jeszcze narty slalomowe i w sumie mi to nie przeszkadzało. Ze względu na konieczność osuszania się ze śniegu wybraliśmy rejon z gondolkami i kanapami z osłonami czyli przedostaliśmy się na stronę Madonny di Campiglio i tam jeździliśmy głownie w rejonie Monte Spinale. Zdjęć nie mam za dużo bo sypało i wtedy widokowo jest słabiej. Ogólnie śnieg nie był mokry więc jeździło się przyjemnie. Dzień 4 – Marilleva, Folgarida i MdC Ze względu na kontynuację opadów śniegu przed południem pozostaliśmy w rejonie Marillevy i Fogaridy, a potem przejechaliśmy w kierunku Madonny z grubsza objeżdżając tereny gdzie była trochę lepsza widoczność w danym momencie. Zrobiło się też bardziej wilgotno i śnieg cięższy niż poprzedniego dnia. Wyciągnęłam narty AM na spacerek i miałam zabawę z nowym sprzętem w adekwatnych dla niego warunkach (wrażenia może opiszę gdzie indziej). Dzień 5 – powrót słońca Rano w dalszym ciągu niskie chmury i mgła wisiały nad doliną. Przeprawialiśmy się do MdC w takiej wilgoci że w gondolkach na Groste nasze ciuchy już były nasiąknięte wodą. Na szczęście wyżej było lepiej i nieśmiało zaczęło się przebijać słonko. Miejscami było go więcej, miejscami mniej. Przejechaliśmy też na drugą stronę Madonny na 5 Laghi. Tak naprawdę pojechalibyśmy do innego ośrodka ale pogoda nie była na tyle atrakcyjna żeby nas przekonać do ruszania samochodu. Widok w stronę Pradalago i 5 Laghi: I stamtąd widok powrotny w stronę Groste: Dzień 6 – Pejo No i nastał wyczekiwany dzień pełnego słońca i lekkiego mrozu (piątek) kiedy to mieliśmy zaplanowany wyjazd do Pejo. Gorąco wszystkim polecam ten ośrodek. Nie jest zbyt duży, ale widokowo przepiękny i trasa z 3000m jest naprawdę świetna. Niestety nie dane nam było zjechać aż do miasteczka z powodu braku śniegu. Polecam przebudowane Rifugio Doss Dei Cembri na przerwę kawowo-obiadową, pełen relaks w ładnym otoczeniu. Pojeżdżone do końca dnia. Podsumowanie: Przez pierwsze 3 dni jeździłam na moich SL-kach FIS Dynastara, potem na nowych Voelkl Deacon 84 – przeszły pierwsze jazdy i zdały egzamin na 5. Rejon VdS bardzo nam odpowiada, bo jesteśmy typem narciarza-turysty który lubi zwiedzać. Jeździmy zazwyczaj góra 2-3 razy jedną trasą, a potem jedziemy dalej. Jednocześnie tutaj żeby przemieścić się na spore odległości nie trzeba używać skibusa ani samochodu. Dodatkowo można pojechać do sąsiednich ośrodków oddalonych o kilkadziesiąt km na tym samym skipasie Superskirama. W porównaniu z ostatnimi sezonami, w tym roku zastaliśmy wyraźnie mniej śniegu, stąd mniej otwartych tras (zwłaszcza tych trudniejszych), za to przygotowanie tego co było – bez zarzutu. Jedynie w Pinzolo zastaliśmy na trasach trochę minerałów, które dało się ominąć. Temperatury również były zaskakujące wysokie (generalnie > 0st. C), a pamiętamy w tym okresie w ostatnich latach kilkunastostopniowe minusy. Wszyscy z naszej bliskiej ekipy wrócili bez strat w sprzęcie, uszczerbku na zdrowiu i zadowoleni z wyjazdu 😊, niestety wśród znajomych znajomego zdarzył się wypadek ze złamaniem nogi – nie znam szczegółów, ale ktoś podobno wjechał w osobę, która był ofiara wypadku. Uważajcie na siebie i udanego sezonu!
  3. Cześć, Przejrzyj wątki dziewczyn z poprzednich lat na temat nart dla średniozaawansowanych kobiet. W pierwszej kolejności kup dobrze dopasowane buty - to podstawa. Czy kupisz "prawdziwą radość" czy " absolutną radość" to ma mniejsze znaczenie. Lepiej na Twoim etapie nie kupować nart szerszych niż 75-76mm pod butem, łatwiej się na takich uczyć i w zupełności wystarczają do wszelkich zastosowań na przygotowanych stokach. W typie nart damskich allround nie kupuj nart za krótkich - czyli max. -10cm od wzrostu. Możesz też kupić narty unisex - jesteś wysoka, być może będzie lepszy wybór, albo bardziej korzystna cena. Skoncentruj się na butach i kup je w sklepie stacjonarnym w takim gdzie sprzedawca zmierzy Twoje stopy i zaproponuje kilka butów do przymiarki oraz fachowo doradzi.
  4. zając

    Sezon 2025/2026

    U mnie dziś Peio - miły chilloutowy dzionek na koniec pobytu. Po 15:00 w ośrodku już pustki, wcześniej też jakoś tłoku nie było.
  5. zając

    Sezon 2025/2026

    Kurteczkę mam na goretexie drugi sezon dopiero, więc daje radę - do środka nie puszcza, ale wierzchni materiał już nasiąka. Kask mokry, gogle, rękawiczki- ech, trochę za dużo wilgoci...
  6. zając

    Sezon 2025/2026

    No nie powiedziałabym jednak 🤪- wczoraj lepiej, śnieg nie był taki mokry i wszystko nie było takie mokre 😁 Ten dzionek uratowały mi nowe narty 😄
  7. zając

    Sezon 2025/2026

    Pozdrówki z mglisto-ciapowatej Doliny Słońca. Klątwa @grimsona dalej działa 😉 Nowe nartki przetestowane - dają radę.
  8. zając

    Sezon 2025/2026

    U nas ni hu-hu się nie rozjaśnia 🙃
  9. zając

    Sezon 2025/2026

    Dobry - zdecydowanie😄, gdzie konkretnie nartujecie?
  10. zając

    Sezon 2025/2026

    W VdS od rana śnieży, póki co jazda ekstra.
  11. Nie, mam tu dużą i dosyć zróżnicowaną ekipę. Obecnie głównie jeździmy w trzy osoby.
  12. Nie, tylko zdjęcia wrzucałam
  13. Sezon 2025/26 rozpoczęty w Folgarida-Marilleva-Madonna di Campiglio. Jak zwykle jest tutaj bardzo dużo Polaków, trochę Czechów, Słowaków no i da się też słyszeć Włochów 😁 Śniegu mało, najmniej od 4 sezonów kiedy jeżdżę tutaj w okresie przedświątecznym. Przez to otwarte trochę mniej tras, ale prawie wszystkie wyciągi. Jak na tą ilość śniegu, warunki są znakomite. Fajnie że inwestują, w Marillevie od zeszłego sezonu nowy wyciąg Ometto - 6-osobowa kanapa, a w Madonnie zupełnie nowa gondola Nube d'Argento (obydwa wyciągi zastąpiły stare, wolne krzesła). Od jutra eksploracja dalszej części ośrodka, niestety nie mogę wstawić więcej zdjęć, chyba przekroczyłam limit.
  14. zając

    Sezon 2025/2026

    Pozdrowienia z Madonny
  15. zając

    Sezon 2025/2026

    Kurcze 3 lata mnie tam chyba nie było, czyli jest znacząco gorzej?
  16. zając

    Sezon 2025/2026

    Nie jestem może znawczynią, ale polecam restaurację w Hotelu Srdiecko po południowej stronie:
  17. zając

    Ku przestrodze

    Chciałam tylko nadmienić że Katowice też mają wprowadzić SCT 😁: https://mojekatowice.pl/artykuly/artykul/katowice-zobligowane-do-wprowadzenia-strefy-czystego-transportu
  18. zając

    Włochy - Livigno

    Na tym fragmencie to MZ chyba lepiej się bujać po promieniu skrętu - wyjdzie efektywniej niż na wprost. Po zdjęciach jw. zaczynam rozumieć dlaczego rodacy tak lubią Livigno -acz z pewnością są również trasy bardziej wymagające.
  19. zając

    Sezon 2025/2026

    Staram się ćwiczyć bo wtedy jest lepiej przy codziennym funkcjonowaniu z dużą ilością siedzenia, choć póki co najgorsze jest dal mnie stanie dłuższą chwilę. Co do jazdy - to mnie też jakoś bardzo nie męczy, ale za to nudzi. Jak jedziemy autostradami, to po pewnym czasie pojawia się znużenie prowadzące do uśpienia. Pamiętam ze 2 lata temu ledwo dociągnęłam za kółkiem 20 minut do Insbrucka do stacji paliw, która była wytypowana jako punkt zmiany kierowcy - normalnie te 20 minut ciągnęło mi się jak 2 godz. 😁 (reszta towarzystwa akurat pochrapywała w aucie) a ja walczyłam żeby mi się powieki nie zamknęły. P.S. Do tej pory nie spaliśmy jadąc do Austrii czy Włoch, ale do Francji rozważam każdą wersję, przy czym Znojmo od nas (z Katowic) to ok. 3,5godz więc za blisko na miejscówkę do spania.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...