Skocz do zawartości

KrzysiekK

Members
  • Liczba zawartości

    1 594
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    10

Odpowiedzi dodane przez KrzysiekK

  1. 16 minut temu, Mitek napisał:

    Cześć

    Obecnie działalność w górach została w pewien zupełnie niezrozumiały sposób odarta z pewnych niepisanych zasad i reguł.

    Swego czasu nikomu nawet nie śniło się o łażeniu po górach bez odpowiedniego przygotowania i szkolenia. Nikomu nie  śniło się o łażeniu po górach samemu. Nikomu nie śniło się, że można wyjść w góry bez wpisu itd. itp.

    Żenada i upadek po prostu Panowie.

    Pozdro

    Bo się ludziom wydaje że to gra... 3 życia albo doładowanie... 

    • Haha 1
  2. 52 minuty temu, Bacek napisał:

    Ok ale nawet jak ktoś jeździ dla przyjemności po ładnych trasach to w którymś momencie trafi na taką która ładna nie będzie i trzeba to będzie w jednym kawałku przeżyć.

     

    Co innego delektować się takimi warunkami a co innego radzić sobie gdy na takie warunkach człowiek się wpakuje. W Polsce to pewnie mniejszy problem bo trasy tak czy siak krótkie ale i tak schodzić z nartami na plecach to trochę niehonorowe.

    Raz zszedłem że stoku. To było na Slotwince w Krynicy. 🤣 To był mój 3 dzień na nartach w życiu. Jakieś 5 lat temu. Wstyd? Mówią, że wstyd to kraść i z d..y spaść więc nie wstyd. 

    Raz też oddałem karnet po 2 zjazdach z Kiczery. Po bardzo ciepłym dniu i wielu narciarzach na stoku złapał w momencie mróz i narobił kalafiorów. Wykręcało to to nogi. Zjechałem te dwa zjazdy mokry jak mysz i pojechałem do domu. 

    Nie ma się czym chwalić. Ot... Życie. 

    • Haha 1
  3. 7 minut temu, Plus82 napisał:

    Nosal, jakieś 50 lat temu. Tylko pojedyńcze krzesło. I nic pod stokiem.  W stacji na dole pęki tyczek drewnianych.  Góra pod pomostem stacji z reguły wyślizgana. Ratowałem się po garbach, przy lesie. Był też tu wariant, już między drzewmi, że omijało się nabrdziej stromą górna część. Jedyne miejsce w Polsce, gdzie zawitał PŚ. Liczono na dobry wynik "Ałusia"(A Bachleda) Był wtedy w czołówce slalomu na świecie.  Ale nie wygrał. Uttkwił mi w głowie przejazd Włocha Grossa. Nasza TV transmitowała zawody. Ominął tyczkę, podszedł i zaliczył niezły czas. Mieliśmy wtedy dwóch niezłych slalomistów(Bachleda, Dereziński-lekarz z Zakopanego).  I na tym się skończyło.

    Na Nosalu trenowali często zawodnicy ze szkoły sportowej na Bystrem.  Klub Wysokogórski urządził raz(od nieco niżej, niż od połowy stoku -tu stoji górna stacja wyciągu orczkowego-?) slalom gigant. Były to coroczne zawody taterników. Zawsze wygrywał jakiś gość z Katowic. Zakopiańczycy postanowili z tym zerwać, bo co to za ujma ! Wpisano do klubu jakiegoś byłego kadrowicza. Stał parę osób przede mną. Palił jakiegoś skręta. Rzucił niedpałek i wystartował. Wygrał zawody. Ja też dojechałem w całości do mety. Mój "klasowy" sprzęt miatał mną przy każdej wyślizganej tyczce niemożebnie.

    Z Nosala można zjechać do Kuźnic, nartostradą, która się łączy z nartostradą z Hali Gąsienicowej. Parametry stoku -dł. 620 m, różnica poz. 220 m.  Podobno ma nastąpić reaktywacja. Jak nastąpi, to może się doczekamy znowu Polaka w PŚ, w slalomie.

    Po to się jeździ na nartach, by po latach przypominać sobie takie zdarzenia. Jeśli na wymuskanym stoku, będzie całą lata cyzelować idealny skręt najnowszej generacji, nie będzie się miało żadnych twiących w pamięci wspomnień.

    Pięknie!!!! 

    • Like 1
  4. 1 godzinę temu, star napisał:

    Tu pytanie po co się jezdzi? Jedni dla przyjemności, inni czerpią masochistyczną przyjemność ze złudzenia progresu osiąganego w ciężkich warunkach, a może nawet wyrastają we własnych oczach na superbohatera, gdy dadzą radę w trudnych warunkach przeżyć kalecząc jazdę, kwestia wyboru i percepcji. PS ja unikałbym określenia powinieneś, bo mógłbym wymagać od każdego jazdy pozatrasowej, skiturow itp itd wszak wszystkie te aktywności służą poprawianiu się, a może warto zaakceptować fakt, że rozne są narciarskie ścieżki, niektóre prowadzące na manowce... cudne manowce. Osad wycofu jest w dużej mierze subiektywny i czasem być może jest najlepszym wyborem, tego nie wie nikt i raczej bym to uszanował. Szczególnie jak ktoś na sile próbuje coś komuś lub sobie udowodnić i kończy się to tragicznie, nie do końca wiadomo w imię czego, może nadętego ego?

    No właśnie. Po co ja jeżdżę? 

    Super warun - naturalny śnieg przy minus kilka stopni, rano, po ratraku. Wtedy nawet strome ścianki trzymają. Jedzie się odważnie, chociaż z respektem. Na czerwonych już bardziej staram się pracować nad techniką, mniej respektu. Jak czerwień łagodnieje, przechodzi w niebieskie, to już intensywnie staram się jechać poprawnie (1. czy wychodzi? no różnie; 2 - zawsze powinienem się starać poprawnie. Tak, wiem, ale jak stromiej to mi trudniej np. dociążyć przód bo się odchylam, etc....). Generalnie jest przyjemnie. Nie straszne są dzieci, bo zgrabnie się je omija mając dużą kontrolę nad własnym torem.

    Jak gorszy warun, twardo, odsypy, miedzy nimi lodowo - no to sami wiecie co ja mogę wyczyniać. Prędkości nie mam, więc szukam odsypu by na nim skręcić, a że nie umiem dobrze odciążać i w timingu zrobić w czas obrót nart, to wychodzi różnie. Znów zdarza się często uślizg na twardym, słabe dociążenie zewnętrznej, podpieranie się wewnętrzną, asekuranctwo, strach przed "przeszkodą" nawet gdy daleko, by mnie nie poniosło na dzieciaka. Braki w technice, problem z utrzymaniem toru....

    Jak miękko, to jak pisaliście, tor nie kształtu Z lecz S lub C, a wtedy szybkość nieco większa, strach przed dziećmi, trudniej zachować tor. Czemu mi trudno zachować tor? Bo niby jadę ładnie C (ostatnio bardzo się starałem i wychodziło, nawet na jednej nodze), ale bardzo nierówny stok powoduje, że spinam się, mięśnie się meczą, szczególnie zewnętrznej. TO są spore drgania wychodzące z nierówności. To jest powód zmęczenia na miękkim u mnie. No i jak zmęczenie, to strach przed prędkością, a jak ten strach się pojawia to zaczyna się jazda Z, która męczy nogi i jest niebezpieczna bo ciężko obrócić narty tak "ostro"....

    Po co jeżdżę? BO jak jest dobry warun to wychodzi fajnie i jest mega przyhemnie. A ja uczę się, bo chce by było zawsze przyjemnie.... nawet jak lodowo, nawet jak miekko, nawet jak się topi.... 

    Takie luźne myśli...

    • Like 1
  5. 21 minut temu, kowal46 napisał:

    Hej. Planuję zacząć przygodę z narciarstwem w tym sezonie. Jak myślicie, na pierwszy raz warto kupić swój kask czy lepiej wypożyczyć? Nigdy nie miałem nart na nogach i w sumie nie wiem czy złapię bakcyla 😜 Znalazłem kaski w spoko cenach  https://pepegi.eu/kaski-narciarskie-uvex i sam już nie wiem... Jak było u Was? Kupowaliście akcesoria od razu? Wiadomo, że narty będę wypożyczał bo to już drogi interes. 

    Tylko wypożyczyć, wszystko. Bez wyjątku.

  6. 42 minuty temu, Mitek napisał:

    Cześć

    Mam wrażenie, że tutaj popełniasz pewien błąd w założeniach. Na miękkim śniegu w którym narty zapadają się trzeba jechać delikatnie dozując siły, które na narty wywierasz. Pamiętaj, że każdej akcji towarzyszy reakcja i gdy pancernie odciążasz to skutkiem jest również solidniejsze dociążenie nart a tu chodzi o to aby narty nie zapadały się, nie orały podłoża tylko jechały po powierzchni. Prędkość nie jest tu problemem bo śnieg Cię skutecznie wyhamowuje. No i wtedy też każda rotacja - a odciążasz po to żeby rotować - powoduje opieranie się nart o zwały śniegu o z kolei zmusza do siłowej jazdy wyrywania nart ze śniegu itd. Tak więc na takim śniegu raczej delikatnie i z dziobami skierowanymi w dół, unikamy przesuwania bocznego nart, a prędkość wykorzystujemy do rozbijania luźnego śniegu.

    klucz to miękkość kolan oraz wykorzystywanie sił, które stwarza nierówny teren a więc czytanie stoku i odciążanie bierne.

    Pozdrowienia z Nowym Rokiem

    PS.

    Czego nie miałem? 🙂

    Hehe pojęcia nie mam.... Ale fajna jazda .... I o takie jazdy mi chodzi. 

    • Haha 1
  7. 5 minut temu, Gabrik napisał:

    Im częściej i szybciej "uciekasz" z takiego stoku, tym zabierasz sobie szansę na jazdę w trudnych ale dobrych do nauki warunkach. Balans, lekkość, swoboda, w takich warunkach praca nad nimi przyśpiesza.

    Poniekąd tak, ale dobrze przyjechać na takie ,,trudne warunki,, wypoczęty, bo ... Sam rozumiesz, jak już się jedzie na oparach. Ani to dydaktyczne, ani bezpieczne 😕

    • Like 1
  8. Wczoraj odwiedziłem Bieszczad.ski. U nas ciepło, wszędzie trudne warunki, a oni mają grubą bazę, więc z rana jest fajnie. Śnieg miękki, równo, fajna jazda, dużo ćwiczeń z NW żeby po ,,wysoko,, razu ,,złapała,, stara wewnętrzna i poprowadziła łuk skrętujako nowa zewnętrzna. Zajawke złapałem że wtedy pojawiaja sie fajna odśrodkowa.

    Potem stok się zrobił trudny. Śnieg bardzo ciężki, że mimo mocnego odciążenia czasem łapało mi piętki. To jak sądzę mój błąd bo spanikowany nierównościami stoku chciałem zniwelować prędkość obracając na siłę narty zamiast dać im pojechać swoje.... Doszlo zmęczenie, granica bezpieczeństwa... Pass. Do domu. Fajna jazda. 

    • Like 2
  9. 13 godzin temu, a_senior napisał:

    Przepraszam Cię, że wrzuciłem w Twój wątek niezbyt przystające do tematu filmiki z zaawansowaną jazdą. Porady dla dobrych narciarzy, by byli jeszcze lepsi. To był komentarz do wpisu Maćka S. To nie dla Ciebie.

    Nie śledziłem wątku. Zobaczyłem Twój filmik z rodzinną jazdą. Nie chcę sie wymądrzać. Myślę, że najlepszy pomysł to szkolenie u dobrego instruktora. Adam pomoże. 🙂 A potem już jeżdżenie, jeżdżenie, jeżdżenie, od czasu do czasu skorygowane przez fachowca. Dzieci, o ile to możliwe, zapisałbym do jakiegoś klubu. Nie musi byc bardzo sportowy. Postępy będą błyskawiczne. Wiem to po własnych dzieciach. 

    A weź mnie nie przepraszaj. To tylko moja uwaga, że lubię te techniki ślizgowe. 

  10. W dniu 18.12.2022 o 13:54, nikon255 napisał:

    Tu troche nowszy klip. W pierwszym ujeciu bylo duzo swiezego. Kazda jazda na wewnętrznej konczyla się rozjeżdżaniem nart, a to znowu zwiekszalo znaczaco szanse gleby 😄

    https://youtu.be/-608FCPBAt0

    Wiele osób pokazuje jazdę carvingową. To nie mój etap. Na dzień dzisiejszy próbuję utrzymać krawędź jedynie na płaskim i nawet nie wrzucam takich filmów bo nie czuję żeby to chociaż próbowało się zbliżyć do poprawności. Chociaż czasem patrząc na ślad widzę ładne szyny... 

    @nikon255wrzucił tu kapitalny film z jazdy po dość trudnym terenie (link już nieaktywny). Musiał mocno odciążać, skręty dość krótkie, z kontr rotacją. Kawał pięknej jazdy. Weź to przywróć albo co. Szkoda, że usunąłeś.

    Z przyjemnością zobaczę takie zmagania po muldach, świeżym albo zmęczonym stoku. Taka jazda najbardziej mnie kręci. Nikt nie daje rady, a ja sobie jadę z bananem na ryju bo wszystko gra w technice. @nikon255 - proszę, ładne to było 🙂

     

  11. Jako, że ja boję się tylko prędkości, a nie krytyki, wrzucam kolejny filmik.

    https://www.youtube.com/watch?v=E4yH95pryjI

    Jazda moja i Leosi na stoku Bieszczad.ski. Warun super, plusowo, dość miękko, baza nie wyszła, trzymanie doskonałe.

    Postęp średni, ale jazda była bardzo przyjemna.

    Moja jazda - widzę brak kontr-rotacji, ja to symuluję rękoma, jestem w ciężkim szoku, że taki chwyt robię.
    Wydaje mi się, że pomóc może wzięcie kijów na plecy, "pod łokcie". Wtedy od razu zobaczę co ja odstawiam.
    Staram się odciążać, a potem stopniowo schodzić w dół.
    Wydaje mi się, że po odciążeniu powinienem szybko dociążyć nową Z by ta zaczęła jechać swój tor, a ja ją puszczam bez zakrawędziowania i ona długo idzie ślizgiem, nie ma fazy sterowania skrętem.

    U Leosi dostrzegam dużo jazdy na W, no i skręt z tułowia.

    Tyle ja, amator.

    Proszę się znęcać, jeśli dostrzegacie coś nowego. 

  12. W dniu 20.12.2022 o 11:23, Mitek napisał:

    Cześć

    A czy wszyscy używacie zawsze dolnej bielizny termicznej? Pytam bo mnie się to zdarza niezwykle rzadko, chyba nawet jakichś porządnych gatek nie mam...

    Swego czasu Ewka w jakimś używańcu kupiła mi właśnie takie elastyczne gacie za kolana i są znakomite na rower w chłodniejsze dni. Na nartach jednak od razu byłbym spocony strasznie. Wolę nawet lekki chłód niż nawet minimalne przegrzanie, bo chłód łatwo nadrobić większą intensywnością ruchu.

    Pozdro

    Mi często jest zimno w dupsko od krzesełek, dlatego nie używam bielizny termo, ale prosto na majciory ubieram to:

    https://www.decathlon.pl/p/podspodenki-narciarskie-meskie-wedze-fr900/_/R-p-308755?mc=8588854&c=Szary

    Ocieplone tam gdzie trzeba, a nieocieplone tam, gdzie nie trzeba.

    Ostatnio w tym jeżdżę i nie potrzebuję pierwszej warstwy.

     

  13. 24 minuty temu, Plus82 napisał:

    Na lodzie czasami jest potrzebne skręcenie dołu i góry prawie o 90 st.(ślizg bokiem na krawędziach). A Tobie się to w głowie nie mieści. To źle rokuje na przyszłość. Jednak wierzę w Ciebie. Pomyśl, ile jeszcze wspaniałych chwil przeżyjesz na  nartach, gdy osiągniesz moje lata. Czego Ci życzę, jako prezent pod choinkę.

    Mieści mi się. Umiem tak, tylko gorzej z kontrą....

     

    Edit. Tak, masz rację. I tak wnikając w Twoją wypowiedź, to myślę, że mam pewne zadanie do zrobienia..... Ze trzy razu w życiu poczułem jak to jest po takim skręceniu, jaka fajna pewność postawy, zjazdy... 

  14. 2 godziny temu, Gabrik napisał:

    W porównaniu do wielu z nas jeździsz dużo. Z tego co zrozumiałem, na początku stycznia będziesz tydzień pod okiem instruktora. Do tego czasu zachowaj spokój. Tak jak napisał @Marxx74x zapewne wykonasz ileś kroków w tył, ale zobaczysz, że niebawem będziesz o kilka do przodu.

    Wywal z głowy slogan "pokaż mi swój....", na wszystko jest czas i miejsce...niektóre rzeczy przyjdą "same" gdy odwrócisz od nich swoją uwagę I koniecznie słuchaj osób z wiedzą o biomechanice.

    Na koniec stycznia będziesz dużo dalej niż dziś.

    🙂 Dziękuję.

    Czasem próbuje tego śmigu ale wiem, że to nie mój etap.

    O tu - https://www.youtube.com/watch?v=OlMZ7Mlraqc&t=259s

    Od 0,57 ... cudo. Jakie to proste...

  15. 1 godzinę temu, Mitek napisał:

    Cześć

    No pisałeś, że tam u Ciebie pogoda nie rozpieszcza...

    Ale spojrzyj na to też tak - poruszałeś się, warunki trudne i z pewnością coś tam zostanie w głowie jak tu nie zginąć na wywianym lodzie. U nas niestety tylko biegówki zostają ale też jest fajnie a kontrola kierunku i prędkości podczas zjeżdżania na ubitym lekko zlodzonym i nierównym też jest niezłą zabawą i wyzwaniem.

    Trzymaj się.

    Tak do tego podchodzę Mitku... Ale tak silny wiatr po lodzie pchał do lasu albo na manowce 🙂  .. a szybsza jazda po tym też niemożliwa bo co chwila nawiane zaspy które mocno hamowały. Można było nieźle wygrzać na twarz. Plus marna widoczność, chmura pod nogami, nart nie widać, no i pierwszy raz w życiu zakręciło mi się w głowie, nie wiedziałem gdzie dół, gdzie góra. Rozsądek nakazał - spadać.

    • Like 1
  16. 18 minut temu, Jan napisał:

    To dosyć charakterystyczny przypadek u facetów w tym wieku, którzy raczej wielkich postępów w technice nie zrobią i nadrabiają prędkością.

    To nie reaguła. Vide ja. 

    Chociaż @grimsonna pewno lepiej jeździ ...

    ps. Często przy długich skrętach odjeżdża mi zewnętrzna bo jest słabo dociśnięta z przodu. Ja wisze na tyłach .... I ch... 😕

  17. 4 minuty temu, grimson napisał:

    Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin.

    Ja mam całe 5 lat mniej. 

    Im jestem starszy tym bardziej cisne na nartach, prędkości jeszcze jak miałem 3 z przodu to max 60km/godz, od jakiegoś czasu jestem bliski dotarcia do strefy trzech cyfr. I mam ambitny plan ze złamie granice na polskich krótkich stokach.

    Ej, weź się nie wygłupiaj ....uważaj na siebie!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...