-
Liczba zawartości
5 617 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
218
Zawartość dodana przez Marcos73
-
Pawełku, Mitek o dzieciach już wszystko napisał. Dzieci tego nie analizują - jeżdżą na tym co dostaną. Na swoim przykładzie - chociaż syn zaczął późno jazdę - bo nie chciał, nie zmuszałem go do tego - dla mnie bez sensu - mógł się zniechęcić, zamiast złapać bakcyla. Zaczął w wieku 8-miu lat. Ale już był ogarnięty ruchowo i nadzwyczaj poszło łatwo. Tylko 2 godziny z instruktorem rano od 9.00-11.00 (z czego 15 minut to się zbierał, jak wyjechał poza trasę, a instruktor mu nie pomógł, miał sam odpiąć narty i sam je wytargać na trasę, bo sam wyjechał poza nią). Narty krótkie - przy wzroście 120 cm dostał 100cm - takie miał, z poprzedniego sezonu. Ale jak już opanował co nieco, w pierwszy dzień, to jak już opanował orczyk to zaczęło się właśnie skręcanie jak było łatwiej, z dupy, z rotacji, siłowe obracanie nart. Koło 13.00 poszedłem do wypożyczalni i na dzień dobry wziąłem narty + 20cm - na wzrost. I wyobraź sobie, że wszystko ustąpiło, Znowu zaczął skręcać tak jak powinien, jak go uczył instruktor. Ja osobiście go nie uczyłem, bo nie mam o szkoleniu zielonego pojęcia, tylko za mną jeździł, a i jeździł gdzie chciał, bez ograniczeń. W Badklaim, jak wyjechał poza trasę, to myślałem że zawału dostanę, bo się obracam, a chłopa ni ma. Przejechał pod fladrami i po muldach. A były tak duże, że go widać nie było, tylko kask od czasu do czasu gdzieś wie pojawiał. Wiedziałem, że żyje, nawet zjebki nie dostał. Dla Ciebie filmik, juz był. Krótki opis. Pierwszy sezon, narty na wzrost 120cm Atomic XT - dla dzieci a seria XT to chyba protoplasta obecnych hybryd. W drugim sezonie SL 125cm - na wzrost - żeby była jasność. W trzecim sezonie juz kazali kupić GS, więc kupiłem 135 - ciut większe niż on, słabo wówczas rósł. SL zostały 125cm. Pierwszy sezon to 39 dni na nartach. Następne dwa podobnie - jak nie ciut więcej, ale w 70% to już jazda w klubie, z nami 1/2 ferii i okres około świąteczny - tydzień. To sa 3 sezony od Zera do bohatera. Pierwszy krótki film to pierwszy dzień na nartach, generalnie to nawet na obiad nie poszedł bo mu wie tak podobało, końcówka dnia - koło 17.00, a my na stoku od 9.00. Nigdy nie narzekał, że narty za długie. Nawet chyba na to nie zwracał uwagi. Na filmie jedzie slalom na Słowacji, nikt go tego nie uczył i jakoś dał radę jakimś sposobem, nawet verticale przejechać. Potem na filmie (w niebieskiej kurtce) właśnie jedzie na nartach GS juniorskich 135cm. To był początek sezonu i tak naprawdę jedna z pierwszych jazd na takiego typu nartach. To było między świętami BN a NR. pozdro
-
Bardzo dobre, Żona powinna być zadowolona, ładne. pozdro
-
Panowie @star oraz @Gabrik, co to za minki? No taka konkluzja się nasuwa. Osobie o wzroście 180cm proponując nartę 170-175cm i R13-14m - toż to przecież rasowy GS. A osobie o wzroście 160cm narta 155-158cm i R11-12m to przecież też GS - bo prawie na wzrost. Generalnie dla osób 160cm pozostają tylko dziecięce 140cm. pozdro
-
Nawet nie wiedziałeś o tym. Całe życie w błędzie. pozdro
-
Bo narty GS to: A) na wzrost lub dłuższe niż 165cm (zależy co wypadnie najpierw) B) R>12m Jeśli jeden z powyższych warunków jest spełniony to narty GS, nawet chyba szerokość nie jest istotna. pozdro
-
Kup Jej ładne - wszystkie będą dobre. Czy będzie trochę lepsza czy gorsza i tak tego nie zauważy, kolor natomiast tak. pozdro pozdro
-
Tak zdrówka Krzychu życzę! pozdro
-
Tak, dlaczego nie. Z automatem jest tak samo. Brakuje tylko możliwości jazdy pod okiem doświadczonego kierowcy bez faktycznego prawa jazdy. Sprawdziłem 1). teoria i 20 g jazdy - tymczasowe praw-jazdy i po 9 miesiącach i 1000km potwierdzonych w książce może przystąpić do egzaminu. Może jeździć sam lub z osobą (tylko 1) o stażu z praw-jazdy min 3 lata. 2). Opiekun musi zrobić kurs i posiadać prawo jazdy co najmniej 8 lat. Nie musi robić jazdy w szkole. pozdro
-
Cze Victor chyba nie potrafi oddzielić osób szkolonych (nie mam na myśli 1 h z instruktorem), od osób samodoskonalących się. Instruktor jak choćby Tadeo, podczas szkolenia w tygodniowym wymiarze, jako fachowiec jest w stanie wskazać i wyeliminować błędy poprzez zadaniówkę itp. Osoby samodoskonalące się zwykle nie są w stanie tego zrobić, bo się nie widzą oraz niemałą pojęcia jakie błędy robią i jak je wyeliminować. Podpierają się tutorialami z YT (wcale nie mam nic przeciwko) w większości nie rozumiejąc co i jak powinny poprawić. Powielają tylko i utrwalają błędy. Jeśli narta te błędy będzie blokować - to jest dobrze dobrany sprzęt. Ale mowa tu tylko o osobach uczących się we własnym zakresie, od czasu do czasu korzystająca z pomocy instruktora. pozdro
-
No właśnie widzisz i nie wiesz co widzisz. W pozycji odchylonej ludzie jeżdżą prowadząc narty po śniegu. Tutaj nie jest istotny moment odciążenia dolnego, tylko zakrawędziowania. Zawodnik zawsze jest w pozycji centralnej albo przed nartami. To się liczy. To sportowa jazda na wysokim poziomie. Zawodnik wykorzystuje na maksimum dynamikę nart. Puszcza narty za tyczkę, bo to one maja za nią przejechać. To jest najszybszy sposób. Problem w tym, że większość tak chce jeździć i myślą, że wystarczy usiąść na dupie. pozdro
-
Paweł, ale kierowcy nie kupują 400 konnych Cupr i bez praw-jazdy zadupcają po autostradach, bo mieli 2 jazdy po parkingu przed marketem. Mają egzaminy z jazdy i z teorii, a dobrym kierowcą stają się z czasem, lub nie. Jedni szybciej, bo maja do jazdy smykałkę, inni wcale. A to że ktoś jest dobrym kierowcą nie świadczy zapita lanie 2 paki po autostradzie. Sa bardziej wyrafinowane testy, jak choćby parkowanie na wszelkie sposoby. Nie mówiąc już o warunkach pogodowych, czy sytuacjach podbramkowych. Wypadki nie biorą się z nikąd. Zwykle to brak umiejętności panowania nad samochodem. pozdro
-
Tadziu, nie chcą się uczyć, ma być łatwo i przyjemnie. Wyższa matematyka, to nie zakup kalkulatora z funkcjami. Może pomóc, ale nie zrobi z Ciebie matematyka. Trzeba znać podstawy. A tutaj każdy, kto się nauczył tabliczki możenia do 100 chce rozwiązywać zadania matematyczne na wyższym poziomie. I się wqurwia, że mu to nie wychodzi, choć pojęcia nie ma jak się rozwiązuje układ równań z 2 niewiadomymi, a już chce całkować. Jeśli ktoś deklaruje, że chce się uczyć, to wierzę, że jest świadomy że to wymaga sporo trudu i nie wszystko przychodzi łatwo. Czasami trzeba się zmęczyć aby osiągnąć cel. pozdro
-
Pawełku, jeszcze jedna uwaga. Bo się kurwa nie chcą uczyć. Chcą kupić bolidy F1 i zapierdalać po 2 dniach jak Hamilton. A jak wiesz - tak się nie da. Chciałbym wyglądać jak młody Bóg. Zapiszę się na siłkę. Czy po tygodniu będzie efekt? Nie? Dlaczego? Ok, po roku będzie widać. Będę chodził 2 x w miesiącu. Wystarczy? Ale przez cały rok, no chyba że będzie brzydko, albo mi się nie będzie chciało. To wtedy rzadziej. Ale karnet kupię na cały rok. I wszystko co tam trzeba, aby dobrze wyglądać. Under Armour może być?, nada się? Podobno jest świetna, wszystkie pakery w niej ćwiczą. Nawet trenera sobie wezmę na pierwsze zajęcia, bo jest free. pozdro
-
Cze Sporo opierasz na przypuszczeniach, jak i widziałem i mi się wydaje. Jak wydaje Ci się, że p. Hircher jeździ w pernamentnym kibelku (odchyleniu), co oczywiście prawdą nie jest. Dzięki za film, nie chciało mi się szukać. Jak na tacy masz podane. Przykład Tomka. Czego on się uczy jak nie śmigu? Ów krótki skręt, to śmig. Bo śmig charakteryzuje zakrawędziowanie po przekroczeniu linii spadku stoku. Dopiero poźniej uczy się jazdy na krawędziach, skręt średni, bo w nim można sporo zauważyć i poprawić. Widoczne odciążenia, faza sterowania, promień skrętu mały. Wszystko jak trzeba. To efekt poprawnego szkolenia. Ty tak samo uczysz się śmigu. To nie krótki cięty, tylko śmig. Promień narty w tym przypadku jest nieistotny, to samo zrobisz na każdej narcie, ale na dłuższej nie zrobisz tego siłowo. 1:35 z filmu i dalej - to nauka śmigu, jazda na krawędziach - czyli dążenie do ciętej jazdy jest później. Ale to jest szkolenie z głową. Zazwyczaj obalają się z lewa na prawą bo narty taliowane i tak skręcą, jak pisałem wcześniej - w Białce do opanowania. Tutaj Tomek już potrafi sterować nartami, odciążać etc., dopiero potem uczy się wcześniej stawiać narty na krawędzi. Korzysta z właściwości nart nie jeżdżąc tylko po promieniu. Tak nauczony amator zjedzie wszędzie i w każdych warunkach. Krótki cięty masz tutaj, propozycja dla wszystkich do nauki - to przejazd nr 2 i narta hybrydowa, przecież to nieomal slalomówka, tylko nieco dłuższa. To jest jazda na krawędziach poprawna z kontrolą prędkości. Generalnie Bartek w dół stoku porusza się z taka samą prędkością. Wszystkie skręty są poniżej promienia z narty. A teraz zastanów się gdzie i w którym z tych skrętów, masz najwięcej czasu na poprawę i wyciągnięcie wniosków z układu ciała etc. Nie chodzi o rodzaj narty tylko długość skrętu. Zobacz jak Tomek zaczyna jeździć na krawędziach i jaki ten skręt jest długi. pozdro
-
Damiano, to też cały czas o tym piszę. Bo teoria teorią a życie życiem. Takich jak Victor na stokach jest promil, osób, które chcą się nauczyć jeździć i cały czas to robią. To nie są deklaracje tylko czyny. Ale znakomita większość ma tylko słomiany zapał, na zasadzie - będę się szkolił i jeździł. Finał zawsze ten sam - 1h z instruktorem i 7 dni w sezonie w ferie. Jak już objebią Białkę (bez 6-ki i fisów), a sam dobrze wiesz, że prędkość na nartach jest skończona, więc na nachyleniu 12-15% osiągają 30km/h i przerzucając dupę z lewej na prawą jadą po promieniu. Królowie i Królewny stoków. Pierwszy wyjazd w Alpy i zonk. Bo tam to nie działa. Narty się rozpędzają powyżej psychicznych możliwości i znaczna część wymięka, bo nie wie o co chodzi, a część odważnych robi to samo co w Białce - tylko zapierdala bo się nie boi. O jakiejkolwiek kontroli nie ma mowy. Victor bierze wszystkich swoja miarą - to jest błędem, nie to że On wybrał SL, tylko że wskazuje, że każdy powinien się tak uczyć. Narty i narciarstwo się zmieniło, niemniej jednak nauka podstaw czy to wśród amatorów, czy też zawodników jest ta sama. Potem się to rozjeżdża, bo wiadomo że zawodnicy dążą do techniki ciętej. Amatorzy różnie. Śmig jest zastępowany obecnie skrętem krótkim, ze względu na narty taliowane, ale generalnie jest podobny, tylko mocniej się wykorzystuje geometrię narty. Niemniej jednak śmig sprawdza się wszędzie i w każdych warunki i bynajmniej nie odchodzi do lamusa, tylko przeszedł do "bardziej" zaawansowanego narciarstwa - w szczególności przy i pozatrasowego. Sam jeździsz i wiesz jak wygląda realna jazda. Czasem się pojedzie na krawędzi, czasem szurnie, byle przewidywalnie i bezpiecznie. Nawet kreseczkę się zapoda. Nie sztuką jest postawić SL na krawędzi, sztuką jest z R12 zrobić R6. Nikt tutaj nie proponuje nikomu nart GS, ani nart długich. Bo Victor chyba nie rozumie jakie to narty GS. To narty nieco dłuższe o małym promieniu, bo pytający ZAWSZE deklarują chęć nauki. Dla pytających chcących tylko kupić nowe narty, bez specjalnej nauki, polecane są narty nieomal z wypożyczalni, mają być ładne. Tadeo wrzucił film z Jego wychowankiem. Chłopak (ale nie pamiętam) chyba 5 sezonów się szkolił. Jeździł dobrze. Teraz pytanie na ilu szkoleniach był u Tadeo i ile w sumie czasu na śniegu mu zajęła ta nauka. Victor tak będzie jeździł, ja w to nie wątpię, ale to wyjątek potwierdzający smutną regułę. pozdro
-
Skate To Ski czyli na rolkach z górki - techniki, porady, doświadczenia
Marcos73 odpowiedział KrzysiekK → na temat → Nauka jazdy
Nie wiem czy masz rację, ale to samo robisz na nartach. pozdro -
Mitek, bo temat szkolenia i doboru nart to temat morze. A każdy nowy adept będzie o to pytał, więc trzeba odpowiadać, chociaż pewnie zrobi po swojemu. pozdro
-
Nagrabiła sobie? pozdro
-
Krzysiu, czyżby jakaś nam bliżej nie znam forma zarobkowania u Ciebie się pojawiła? No nie podejrzewałem Cię o to, a tym bardziej Twojego psa😉. pozdro
-
Skate To Ski czyli na rolkach z górki - techniki, porady, doświadczenia
Marcos73 odpowiedział KrzysiekK → na temat → Nauka jazdy
Maras, tamte sà z felgami😀. pozdro -
Marku, instruktor to „powołanie”. Jeździć trza umieć, ale liczy się oko i niesztampowe metody. Zaangażowanie. Umiejętność przekazu. Powinieneś znać to z autopsji😉. Jakikolwiek to nie byłby cykl szkolenia, to i tak „wychowa” lepszego narciarza od przeciętnego Kowalskiego. To nie podlega dyskusji. Może nie na poziomie PŚ, ale wystarczającym aby się odnaleźć na światowych stokach, choćby w kadrze instruktorskiej. pozdro
-
Pawełku zapraszam do niesławnej Białki, tego kwiatu jest pół światu. Pojedziemy na 6-kę, może być milion osób a 6-ka świeci pustkami. Dlaczego? bo carverzy oślołączkowi tam wymiękają. Hala to 400m oślej łąki, postawienie nart na krawędzi to nie problem, problemem jest jak z 15% nachylenia robi się 30%. pozdro
-
Marek, ja opisuję tylko jak to u nas wyglądało, ów SL to był okres przejściowy przed GS. Czyli dzieciak był na tyle kumaty, że już deski ogarniał i pora, jak to w klubie a wyboru w dziecięcych deskach nie ma dużego na „komórki” juniorskie. Ale dzieciaki jeszcze za małe na tyczki, więc kolanówki, bramki. Póki co to na przydługich SL, potem te SL już dobre, bo dzieciak rośnie, zaczynają się GS juniorskie, które do pewnej długości są dość „łagodne”. Kombi race to fajny pomysł i zabawa. Seria różnych skrętów wymuszonych. Nigdy nie miałem ambicji, aby z syna zrobić zawodnika, co najwyżej żeby nauczył się porządnie jeździć. Syn ma ambicje instruktorskie i pewnie bez problemu tego dokona, bo ma do tego smykałkę. Na pytanie czy lubi jeździć na na nartach i dlaczego? Odpowiedział: Tak lubię, bo czuję, że na nartach mogę wszystko zrobić. Mnie to wystarcza i nie żałuję ani kasy i czasu poświęconego nauce. Nie oceniaj książki po okładce. pozdro
-
Bo Ty kochliwy jesteś😉. Dlatego dechy się Ciebie nie trzymają. A użyteczność narty i jej zużycie i odczucia głównie zależy od techniki dominującej. Dla klasyków najważniejszym parametrem narty jest sztywność wzdłużna. Długość, promień są mało istotne. Liczy się ile narta z tego krótkiego przycięcia może oddać. Bo tak wygląda śmig. Tak więc Tomkly może być niezadowolony z nart bo się „szybko mu kończą”, ale pewnie dla mnie byłyby zajebiste. Bo ja jeżdzę głównie na krawędziach powiedzmy ciętym i skręt jest dłuższy i o wiele mocniej „ sprężam” nartę. Moje odczucie pewnie byłoby podobne jak Twojego Kolegi z AT, są mniej dynamiczne niż wcześniej były, nic więcej. Generalnie to nie ma się co bać używek, a już z pewnej ręki…. pozdro
-
Sorry, nie wiedziałem, nie dorabiam żadnej ideologii, stwierdziłeś tylko że kupiłeś taką nartę, myślałem że dla siebie. Sorka jeszcze raz. pozdro
